Lewis Hamilton wyraźnie flirtuje z Ferrari co rusz zmieniając zdanie na temat tego czy chciałby w przyszłości ścigać się w czerwonym kombinezonie, czy nie.
W Soczi pięciokrotny jeszcze mistrz świata F1 stwierdził, że nie zamierza zmieniać swojego środowiska pracy, gdyż nie widzi mu się ponowne budowanie zespołu wokół swojej osoby."Dla wielu kierowców jazda dla Ferrari jest największym marzeniem w karierze" mówił w wywiadzie dla szwajcarskiego Blicka Brytyjczyk. "Ja do nich nie należę. Od 13 roku życia należę do rodziny Mercedesa i nie sądzę, że to się zmieni."
Kontrakt Hamiltona z obecnym pracodawcą wygasa w przyszłym roku. Zapytany o to czy widzi szansę na przejście do Maranello, odpierał: "Nie bardzo."
"Nie mam wątpliwości, że mógłbym tam zmienić coś na lepsze. Ale nie jest to mój cel. Zrobienie z Mercedesa zwycięskiego zespołu i utrzymanie go na szczycie zajęło sześć lat. Obecnie mamy atmosferę pełną miłości, docenienia, podziwu i szacunku."
"Takich rzeczy tak po prostu się nie rzuca."
Hamilton przyznaje, że przejście z McLarena do Mercedesa po sezonie 2012 stanowiło "właściwy krok" w jego karierze. "Nie chcę jednak ponownie tego robić."
Brytyjczyk przyznał, że polityka Ferrari odnośnie jasnego statusu kierowcy numer 1 i 2 może być przyczyną ostatnich problemów Sebastiana Vettela.
"Nie chcę publicznie mówić co sądzę o jego sytuacji" mówił Hamilton. "On prawdopodobnie nie czuje się świetnie, gdy ma u boku młodego i szybkiego zawodnika. Ferrari zawsze miało podział na numer 1 i numer 2 a ja się z tym nie zgadzam."
"Gdy przyszedłem do Mercedesa, powiedziałem, że nie chcę mieć numeru 1. Chciałem jedynie mieć taki sam sprzęt i szanse co mój partner zespołowy."
"Wiedziałem, że jeżeli będę pracował ciężko i wykonywał dobrze swoją robotę, będę wygrywał. Dzisiaj dalej tak myślę."
01.10.2019 20:09
0
35. hubos21 Jak nie znasz odpowiedzi na zadane pytanie to spójrz w tabelę z punktami, może znajdziesz odpowiedz. Nie chcę się znowu rozpisywać, w skrócie - uważam, że Mercedes odpuścił drugą część sezonu i skupili się na tym co teraz ważne czyli na kolejnym sezonie. To kto będzie wygrywał do końca sezonu nie ma znaczenia, to tak jakby cieszyć się z wygrania treningu. Niby jesteś na szczycie tabeli ale i tak nic ci to nie daje.
01.10.2019 20:11
0
33. Kruk Zgadza się. Przechodząc do Ferrari Hamilton ma więcej do stracenia niż wygrania.
02.10.2019 12:40
0
@36 To po co szykują poprawki na Suzukę
02.10.2019 13:08
0
38. hubos21 Po to by testować coś pod kątem 2020. Bolidy na 2020 będą w zasadzie bolidami z 2019 z dużym pakietem poprawek a Mercedes wykorzysta ten czas na testy. Zauważ, że odkąd Ferrari zanotowało wzrost formy, to nikt nie narzeka na opony, na dominację Mercedesa czy na nudne wyścigi. Mercedes ma spokój a Wolff nie musi na każdym kroku tłumaczyć się z różnych, często absurdalnych wymysłów dziennikarzy i konkurencji. Korzysta też na tym całe środowisko bo kibice nie wyłączają telewizora po pierwszym okrążeniu, rosną wpływy z reklam itd. Sezon praktycznie się skończył, kolejny prawdziwy test formy zespołów to Australia 2020. Tymczasem cieszmy się z "wyrównanej" końcówki sezonu.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się