WIADOMOŚCI

Leclerc: żadne słowa nie opiszą tego jak się czułem
Leclerc: żadne słowa nie opiszą tego jak się czułem
Charles Leclerc po dziewięciu latach przerwy zapewnił ekipie Ferrari zwycięstwo na torze Monza. Monakijczyk ciężko zapracował na nie przez cały dystans wyścigu odpierając ataki kierowców Mercedesa. Choć przed wyścigiem wydawało się to niemożliwe, Sebastian Vettel zaliczył jeszcze gorszy występ niż w zeszłym roku i nie miał powodów do świętowania po wyścigu.
baner_rbr_v3.jpg
Charles Leclerc, P1
"Nie ma słów, które opiszą emocje, które czułem podczas wyścigu, po wyścigu, czy na podium. Odczuwałem wszystko dziesięć razy mocniej niż cokolwiek innego w karierze. To było wyjątkowe. Gdy przyjeżdżam na weekend wyścigowy z reguły nie myślę o zwycięstwie, staram się tylko dać z siebie wszystko i mówię sobie, że wyniki przyjdą. Ale szczerze, widząc to całe wsparcie ze strony tifosi, tutaj na Monzy mogłem myśleć tylko o zwycięstwie i tak było. Jestem bardzo szczęśliwy. Wyścig był ekscytujący. Pierwszy przejazd kontrolowałem, ale drugi był słabszy po mojej stronie, gdyż musiałem skupiać się na drugim aucie, które jechało za mną, gdyż moja przewaga topniała. Było bardzo ciężko , a presja nie pomagała. Chciałbym podziękować całej ekipie za ciężką pracę. Nic nie byłoby możliwe bez niej. Szkoda Seba, który miał potencjał, aby stać ze mną na podium. W kolejnych kilku wyścigach musimy utrzymać koncentrację, naszą motywację i liczyć, że wyniki też się pojawią."

Sebastian Vettel, P13
"To był dobry dzień dla Charlesa. Gratulacje dla niego. Wszyscy wykonali dobrą robotę. Mój dzień nie potoczył się jednak dobrze. Na szóstym okrążeniu straciłem panowanie nad tyłem auta. To był mój błąd i dlatego nie jestem zadowolony. Miałem dobry start, ale nie miałem gdzie się wcisnąć i straciłem pozycję, ale szybko ją odzyskałem i zacząłem gonić czołówkę. Potem miałem oberka na szóstym okrążeniu i było po wyścigu. Miałem problemy z powrotem na tor, gdyż byłem na trawie i nie widziałem Lance'a. Nadal uwielbiam to co robię, ale gdy nie wykonuje się dobrze swojej roboty, a wiesz, że stać cię na to, nie można być zadowolonym."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

39 KOMENTARZY
avatar
elin

11.09.2019 18:05

0

Panie Ecclestone, To może ja z jednodniowym opóźnieniem w odpowiedzi ( za co przepraszam ), ale jednak jeszcze dodam ... Również serdecznie dziękuję za tyle miłych słów pod moim adresem ;-) i bardzo się cieszę, że moja odpowiedź sprawiła, iż na Pana twarzy zagościł uśmiech ;-). " Vettel to typ raczej emocjonalnego introwertyka, podatnego na różne wątpliwości. Zresztą sam przyznał, że nie jest zadowolony z własnej formy, a więc ma świadomość, że nie jest z nim najlepiej. " Również tak uważam, jednak powiedzmy szczerze, jeśli sportowiec ma zastrzeżenia co do swojej formy , to albo coś z tym faktem robi np. udając się do odpowiedniego lekarza lub terapeuty ... i wraca do formy. Albo przyznaje, że już sobie nie radzi i odchodzi ze sportu albo zmienia zespół ( jak ma miejsce w przypadku kierowców F1 ). A co robi Vettel ? ... hmmm ... ciężko powiedzieć, bo na zewnątrz nie widać, aby robił cokolwiek. Raczej zachowuje się, jakby nic złego się nie działo, a stanowisko najważniejszego zawodnika w Ferrari po prostu Jemu się należało bez względu na wyniki na torze. Z takim podejściem, to jedynie coraz bardziej sam siebie pogrąża, a Ferrari tylko na tym traci jako zespół, próbując na siłę ( i wbrew logice ) utrzymać Sebastiana w roli lidera. Jak dla mnie, jeśli nie zrezygnują z takiej polityki i nie postawią odważnie na Leclerca ... to raczej szybkiego wywalczenia kolejnego mistrzowskiego tytułu dla nich nie widzę ... " Degradacja jest ... Nie nie będę się czepiał. " Panie Ecclestone, spokojnie może się Pan czepić ;-) ... ale żeby nie było niedomówień, wyjaśniam swój tok myślenia .. Degradacja, to przeniesienie kogoś na niższe stanowisko, spadek pozycji, rangi ... Czyli w odniesieniu do Vettela , jeśli zostałby zmuszony pożegnać się z rolą lidera Ferrari i został zdegradowany do roli pomocnika młodego Leclerca, to naprawdę nie uważa Pan, iż degradacja byłaby tożsama z upokorzeniem ? ... Według mnie tak i dlatego połączyłam jedno z drugim ;-). " Jeśli chciał udowodnić, że jest prawdziwym (a nie przypadkowym) mistrzem, powinien podjąć się walki " Tylko czy Rosberg, chciał jeszcze coś udowodnić ... ? Według mnie raczej nie, to co chciał ( pokonanie Lewisa i zdobycie tytułu ) - osiągnął, a reszta już Go nie interesowała. Ale fakt faktem, odejście Nico zaraz po wygraniu mistrzostwa może podzielić fanów. Dla jednych jest to tchórzostwo, dla innych ( w tym i dla mnie ) osiągnięcie celu i odejście wtedy kiedy samemu się tego chce. " Marketingowo zatrudnienie Hamiltona byłoby hitem. " Z tym się zgodzę - marketingowo i tylko marketingowo ;-). Ja jednak wolałabym zobaczyć jak w Ferrari rozwija się kariera Charlesa Leclerca ... i jak z tym zespołem zdobywa kolejne mistrzowskie tytuły. Ponieważ przepraszam, ale Hamilton w czerwonym kombinezonie jakoś mi nie pasuje ... ;-). Udanego wieczoru Panie Ecclestone :-)


avatar
dody

12.09.2019 10:45

0

Nie widze Vettela nastepnym roku w F1


avatar
Ecclestone

12.09.2019 15:18

0

Piękna Pani Elin, Zasadniczo się zgadzam z Pani wypowiedzią, mam jednak kilka drobnych zastrzeżeń do tego, o czym Pani mówi i na tym tym pozwolę sobie się skupić :) Pisze Pani: " jeśli sportowiec ma zastrzeżenia co do swojej formy , to albo coś z tym faktem robi np. udając się do odpowiedniego lekarza lub terapeuty ... i wraca do formy. Albo przyznaje, że już sobie nie radzi i odchodzi ze sportu albo zmienia zespół ( jak ma miejsce w przypadku kierowców F1 )". Pełna zgoda, niemniej jest jeszcze coś w rodzaju depresji, przygnębienia. Emocje są skrywane w środku, niemniej na zewnątrz z pozoru wszystko ok. Być może Vettel (to już moje bardzo swobodne gdybanie ;) ) chce sobie udowodnić, że jest coś wart, jednak psychika mu nie wytrzymuje. Jest gorszy od Leclerca, pomimo, że cały zespół stawia na niego. To nie może być przypadek, że dostaje baty. Myślę, że on zdaje sobie świetnie z tego sprawę. Pani Elin, w zupełności zgadzam się, że miała Pani prawo w tej sytuacji utożsamić upokorzenie z degradacją, choć znaczeniowo są to pojęcia inne ;) Niemniej musiałem się do czegoś doczepić, inaczej nie byłbym sobą :P Odejście w tej sytuacji było przyznaniem się, że jest się słabym i tytuł zdobyło się fuksem :) Nie wiem, ja tak to widzę. I nawet jestem w stanie zrozumieć jakąś satysfakcję, to i tak ja nie potrafiłbym się na jego miejscu cieszyć z tytułu na który niekoniecznie zasłużyłem. No może i nie pasuje :P Tylko proszę spojrzeć na to inaczej. Hamilton to legenda, ale co to za legenda bez tytułu z Ferrari? :) To raczej niemożliwe, ale byłaby to przepiękna historia :) Uśmiech w Pani stronę :)


avatar
elin

12.09.2019 23:16

0

Panie Ecclestone, W temacie Vettela w zasadzie się zgadzamy, o Rosbergu mamy inne zdanie ... i w tym przypadku raczej oboje pozostaniemy przy swoim ;-). Jednak jeśli mowa o Hamiltonie w Ferrari ... tutaj najwyraźniej ja również nie byłabym sobą gdybym się do czegoś nie doczepiła ;-) ... a może tylko jeszcze coś dodała ... " Tylko proszę spojrzeć na to inaczej. Hamilton to legenda, ale co to za legenda bez tytułu z Ferrari? " Panie Ecclestone, Ayrton Senna, nigdy z Ferrari nie zdobył tytułu, ani nawet dla nich nie jeździł, a jest największą legendą tego sportu, więc i Lewis bez tego dodatkowego mistrzostwa w czerwonych barwach, raczej aż tak wiele nie straci ze swojego wizerunku legendy F1 ( którą, faktycznie przyznaję już jest ). Chociaż oczywiście życzę Panu, aby to " raczej niemożliwe " okazało się możliwym i ta przepiękna historia się spełniła :-). Dla mnie jednak przepiękna historia będzie, jeśli po kolejny tytuł z Ferrari sięgnie Charles. A dlaczego ... Ponieważ odkąd oglądam F1, zawsze kibicuję Raikkonenowi i to on jest ostatnim mistrzem zespołu z Maranello. Obecnie równie mocno trzymam kciuki ( podczas wyścigu - dosłownie ;-) ) za Leclerca, więc dla mnie wspaniałą historią byłoby, gdyby to on był pierwszym kierowcą, który po Kimim wywalczy tytuł z Ferrari ...- takie marzenie związane z F1 ;-) Dziękuję i również uśmiech w Pana stronę :-)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu