WIADOMOŚCI

Vettel najszybszy po drugim dniu testów, Kubica siódmy
Vettel najszybszy po drugim dniu testów, Kubica siódmy
Drugi dzień testów pod Barceloną ponownie przebiegał w arktycznych jak na standardy Formuły 1 warunkach. Na koniec dnia najlepszym czasem na miękkich oponach mógł pochwalić się Sebastian Vettel z Ferrari.
baner_rbr_v3.jpg
Rano temperatury toru i powietrza oscylowały nawet w okolicach 0 stopni Celsjusza. Warunki z każdą godziną poprawiały się, ale nigdy nie osiągnęły optymalnego poziomu, a na koniec dnia nad torem pojawiły się nawet drobne opady śniegu, który jutro, wedle prognoz, zupełnie ma zakłócić przebieg sesji testowych F1.

Z tego powodu ekipy rozważają zmiany w harmonogramie tak, aby jeden dzień przełożyć na późniejszy termin. Problemem jest jednak to iż tor w Barcelonie nie ma wiele wolnych dni ze względu iż został już zarezerwowany przez zespoły chcące przeprowadzić swoje dni filmowe.

Warunki na torze były na tyle kiepskie, że na pierwsze okrążenie pomiarowe trzeba było czekać aż półtorej godziny. Przez pierwszą godzinę kierowcy poruszali się po suchym torze wykorzystując opony do jazdy po mokrej nawierzchni, gdyż dobrze zdawali sobie sprawę, że przy tak niskiej temperaturze nie zdołają rozgrzać gładkich opon.

Gdy warunki poprawiły się kierowcy najchętniej korzystali z miękkich, oznaczonych żółtym kolorem opon. Sebastian Vettel na takim ogumieniu jako pierwszy zszedł z czasem poniżej 1 minuty i 20 sekund. Chwilę później na średnich oponach dołączył do niego Valtteri Bottas. Zawodnik Mercedesa na koniec dnia tracił jednak do Niemca 0,3 sekundy.

Wynik uzyskany przez Seabstiana Vettela już poprawił najlepszy czas z pierwszej tury przedsezonowych testów F1 z zeszłego roku. Pamiętać należy jednak, że tegoroczne mieszanki Pirelli są bardziej miękkie niż ubiegłoroczne oraz to, że tor pod Barceloną przez zimę otrzymał nową nawierzchnię.

Nie chcąc tracić czasu na przerwę obiadową zespoły uzgodniły, że zrezygnują z godzinnej przerwy w trakcie dnia. Tak więc dzisiaj kierowcy jeździli od 9:00 do 18:00. Pogoda przyczyniła się również do zmiany planów niektórych ekip. Mercedes i Renault zrezygnowały ze zmiany kierowców w trakcie dnia, aby nie tracić czasu na zmiany ustawień w swoich bolidach. Ekipa Williamsa nie wycofała się jednak ze swoich zobowiązań względem Roberta Kubicy i ten pojawił się na torze około godziny 15:00.

Trzeci czas na koniec dnia przypadł w udziale Stoffelowi Vandoorne'owi, który dzisiaj zadebiutował za kierownicą McLarena MCL33. Belg tuż przed umowną przerwą obiadową wyjechał na tor na oponie hiper-miękkiej, aby przez chwilę znaleźć się na prowadzeniu w zestawieniu czasów.

Za czołową trójką uplasował się Max Verstappen, który za sprawą wycieku z układu paliwa stracił praktycznie całą poranną sesję. Holender wyjechał na tor dopiero po południu. Na średnim ogumieniu zdołał wykręcić czas 1:20,326.

Za zawodnikiem Red Bulla w tabeli wyników znaleźli się już tylko kierowcy, którzy swoje najlepsze czasy ustanowili na miękkich oponach.

Najszybszy z tej grupy był Carlos Sainz (Renault), który wyprzedził Pierre'a Gasly'ego (Toro Rosso) i Roberta Kubicę (Williams). Polak po południu okazał się szybszy od Siergieja Sirotkina o około 0,3 sekundy.

Stawkę zamykali Ocon (Force India), Leclerc (Sauber) i Magnussen (Haas).

Jeżeli chodzi o liczbę pokonanych dzisiaj okrążeń, najbardziej pracowitym kierowcą okazał się Sebastian Vettel, który łącznie pętlę Circuit de Barcelona Catalunya pokonał 98 razy. Nieco gorzej poszło Valtteriemu Bottasowi (94) i Pierre'owi Gasly'emu (82). Honda zalicza więc już drugi bardzo udany dzień przygotowań do sezonu w odróżnieniu do McLarena, który mimo wykręcenia dzisiaj trzeciego czasu pokonał łącznie skromne 37 okrążeń.
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

42 KOMENTARZY
avatar
dexter

28.02.2018 11:10

0

@21. belzebub "Jutro wg zapowiedzi ma padać śnieg, Pirelli mogło by przygotować zimówki ;)" Dobre. Hehe. Przy sniegu i temperaturze okolo albo ponizej zera, gdzie wilgotne miejsca na asfalcie szybko moga przeksztalcic sie w lod - najlepsze bylyby opony ze spikes :-)) A tak na powaznie, to w takich warunkach wykrecone czasy sa malo miarodajne. Rowniez czas wykrecony przez Roberta Kubice w takich warunkach atmosferycznych nie jest punktem referencyjnym. Przy tak niskich temperaturach dla inzynierow rowniez ciezko jest aby zebrac uzyteczne dane. Jedynie testy aerodynamiki funkcjonuja przy niskich temperaturach. Opona wyscigowa aby dobrze funkcjonowac musi najpierw zostac doprowadzona do odpowiedniej temperatury. Brak temperatury zwieksza zuzycie i obniza przyczepnosc. Bolidy wyscigowe nie moga swojego potencjalu zaprezentowac. W takich warunkach glownie mozna nabic kilometry i przetestowac niezawodnosc. Poza tym nic wiecej. Przy budowie bolidow F1 taki zakres warunkow jak teraz w Barcelonie (temperatura okolo 0 °C) nie jest symulowany ani brany pod uwage. Dla konstruktorow albo inzynierow punktem referencyjnym jest normalna temperatura powietrza podczas Grad Prix ktora zwykle wynosi pomiedzy 15 a 30°C. Przy takich temperaturach jak teraz zespoly moga tylko w ramach ich mozliwosci reagowac na ekstremalne temperatury. Jesli jest zimno to staraja sie w takim stopniu chlodnice uszczelnic aby wnetrze auta wyscigowego nie "zamarzlo". Przy takich metodach znowu przeplyw powietrza oraz funkcjonalnosc czesci aerodynamicznych troche cierpi (szczegolnie dyfuzor). Punkt od ktorego zasadniczo generowany jest wiekszy docisk automatycznie spada. Konkretnie oznacza to: auto wyscigowe musi szybciej poruszac sie po torze aby funkcjonowalo z zgodnie oczekiwaniami. Jesli to nie jest mozliwe, to zespoly musza interweniowac i przebudowac auto (obnizyc dyfuzor). Tak na marginesie. W pierwszym tygodniu testow pytanie raczej brzmi: kto jezdzi najwiecej, a kto najmniej. Dla mnie rowniez pozytywna niespodzianka byl zespol Toro Rosso-Honda. Pierwszy raz na torze, caly dzien w akcji - i na koncu bez wiekszych problemow. Jak to sie mowi: pozyjemy zobaczymy... @Nardek "Ktos mi powie co to czasem za zielone umazane farby na bolidach ??" Plyn nazywa sie FloViz. Poza tym kolor nie odgrywa roli, poniewaz moze byc zielony, niebieki, czerwony etc.


avatar
TomPo

28.02.2018 11:15

0

@35 - nazwijmy to farba aerodynamiczna :) Analizujac smugi farby, okreslaja przeplyw powietrza przez czesci bolidu. Do sprawdzenia oplywu dalej od powierzchni sluza konstrukcje z czujnikami, ktore tez mozesz czasem zobaczyc. @31 - true :)


avatar
Jen

28.02.2018 13:29

0

Trex11 Nie wygląda to zbyt dobrze, kiedy kierowca rezerwowy wykręca lepszy czas, niż kierowcy etatowi. W końcu w Williamsie jeżdżą najlepsi z dostępnych kierowców:)


avatar
dexter

28.02.2018 14:32

0

@Nardek Zespoly wyscigowe w takich testach jak np. teraz na torze Circuit de Catalunya ciagle mocuja do praktycznie jeszcze dziewicznych bolidow wyscigowych nowe czesci. A w ktorym miejscu dokladnie wprowadzona zostala aktualizacja mozna zazwyczaj zuwazyc dosc szybko, poniewaz w takim przypadku przy uzyciu aerodynamicznych czujnikow tak jak wyzej wspomnial kolega @TomPo albo cieczy ktora nazywa sie FloViz efekty modyfikacji sa zwykle sprawdzane bezposrednio. W tunelu aerodynamicznym zespoly moga testowac tylko modele np. 60 albo 50-procentowe. Ale rowniez wyniki symulacji komputerowej CFD musza zostac ponownie zatwierdzone z danymi pomiaru na torze wyscigowym. I nierzadko wczesniej obliczony postep jest w rzeczywistosci znacznie mniejszy, poniewaz koleracja pomiedzy tunelem aerodynamicznym a torem wyscigowym nie pasuje. Dlatego na torze sprawdzany jest jeszcze raz przeplyw powietrza. Pomiar moze zostac dokonany na doslownie wszystkich nowych czesciach tak jak: nowe przednie albo tylne skrzydlo, nowa obudowa hamulcow, nowa podloga, nowe boczne skrzynie, nowa pokrywa silnika. Po prostu przeprowadzane sa bardzo kompleksowe programy testow aerodynamicznych. Zazwyczaj ta lepka ciecz FloViz ktora sprawia, ze strumien powietrza podczas wysychania jest widoczny zostaje nalozona tylko selektywnie. Ale moze byc tez tak, ze niekiedy praktycznie caly bolid zostanie obsmarowany - i to w roznych kolorach. Np. jedna strona danego elementu moze byc zielona, druga strona czerwona, a dyfuzor w jeszcze innym kolorze, np. niebieskim. Wtedy technicy moga zobaczyc jak poszczegolne elementy samochodu oddzialywuja aerodynamicznie w stosunku do siebie. W oparciu o przebieg roznych kolorow np. na przejsciach (gdy farba sie miesza) w taki sposob technicy moga uyskac nowe dane na temat przebiegu przeplywu. Dla aerodynamikow np. interesujace jest zawsze pytanie w jaki sposob powietrze poprzecznie przeplywa wokol przedniego skrzydla. Albo w jaki sposob kolorowa farba, np. z przedniego skrzydla natrafia na elementy zawieszenia i dalej na boczne skrzynie itd.itp. Tak pomalowane auto pokazuje jak farba w strumieniu powietrza zostaje rozprowadzona po samochodzie. Pozdr.


avatar
trex11

28.02.2018 16:45

0

Analizy czasów i tempa obu kierowców dokonał Andrew Benson. Dziennikarz "BBC" przez całą zimę dowodził, że wewnętrzna analiza Williamsa wykazała, że podczas testów w Abu Zabi to Sirotkin był szybszy i dlatego otrzymał kontrakt w zespole z Grove. Wystarczyła jedna sesja testowa Kubicy, by brytyjski ekspert zmienił zdanie. Kubica swój najlepszy czas wykręcił podczas przejazdu liczącego 12 okrążeń, podczas gdy ten Sirotkina miał 9 "kółek". Oznacza to, że Polak miał w swoim samochodzie więcej paliwa. Z obliczeń Bensona oznacza to, że realna przewaga Kubicy nad Sirotkinem to aż 0.8 s.


avatar
rowers

28.02.2018 18:25

0

Zastanawiam się, czy niezawodność Hondy nie jest częściowo związana z tymi mega niskimi temperaturami. Honda pod koniec zeszłego sezonu miała mimo wszystko niezłą niezawodność, ale wydajność stała na mega niskim poziomie. Jakoś nie jestem w stanie uwierzyć, że Honda zrobiła taki progres mocy i efektywności, żeby Hartley mógł mówić, że czuje większą moc niż z silnika Renault.


avatar
michalde

28.02.2018 23:57

0

Cześć wszystkim użytkownikom! Nie udzielałem się na forum od dobrych kilku lat, ale na szczęście admin nie skasował mojego konta. To dobrze! Co do powyższego to Robert ładny czas osiągnął moim zdaniem, ale pewnie jak zawsze na granicy możliwości bolidu. Myślę, że jak na kwalifikacje to pewnie byłoby to miejsce pod koniec Q3, oczywiście o wyścigu nie mówię, bo to już inna sprawa. Ciekawy jestem, czy podrasują bolid na Australię, tak aby walczyć o miejsce w szóstce. Trzeba tutaj przyznać, że nie było na tym teście kilku czołowych kierowców, jak HAMlton, RAIkonnen, RICciardo, więc Robert nie ma z nimi porównania, ale na pewno tamci mają szybszy bolid. Jeżeli chodzi o Wiliamsa to wszystko wychodzi na to, że jest nasz Robert numerem 1 w zespole, bo idzie mu lepiej niż Rosjaninowi i Kanadyjczykowi. Szkoda, że szefostwo nie wzięło go jako kierowcę wyścigowego, no ale w tym światku starość nie radość, bo stawiają na młodsze talenty. Nie zmienia to faktu, że oba chłopaki mogą czerpać bardzo dobrą naukę od Roberta, ale czy ją wykorzystają to zależy raczej już od ich umiejętności. Myślę, że jeżeli Robertowi nie uda się wrócić do Formuły na wyścigi to i tak zrobi karierę inżyniera. Sam jego powrót nawet na zasadzie powrotu do padoku jest moim zdaniem rewelacją, ponieważ mamy kogoś w F1, którzy może przygotowywać grunt pod kariery kolejnych Polaków w królowej sportów motorowych. KUB ma znakomite pojęcia na temat auta, więc dałby radę ogarnąć wszystko na tyle, aby prowadzony czy współprowadzony przez niego team nie tylko miał mistrzostwo, ale przede wszystkim zatrudniał polskie talenty. Nie wiem jak to określić, ale Robert jako człowiek "z kraju malucha i syrenki" dostał się do F1 tak jak inni kierowcy z "krajów Mercedesa i Ferrari", zatem tym bardziej wielki szacun dla niego. To, że nie miał większych osiągnięć w jedynce zależne od niego nie było, ale podejrzewam, że gdyby HAM-a albo VEt-a wstawić na jego miejsce to pewnie mieliby trudniej. Robert jako jeden z niewielu doszedł do Formuły bez większego wsparcia, a przykładowo za HAMem i VETem stały same mistrzowskie zespoły. W ogóle dziwię się, że jest u nas takie przekonanie (tak sobie ostatnio pomyślałem), że KUB rozpoczął karierę od Węgier '06, ale przecież zanim zaczął w F1 jeździć to musiał do niej dotrzeć. Dla mnie Robert jak nie osiągnie niczego w Formule to i tak jest debeściak. Nawet na miarę tego, że oprócz niego nikt "w tym sporcie, w którym mało co zależy od Ciebie" z Polski nie jeździł.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu