FIA tłumaczy dlaczego Alonso uniknął kary w Belgii

Charlie Whiting z FIA na torze Monza wyjaśnił kierowcom dlaczego Fernando Alonso uniknął kary za "wypchnięcie" z toru Jolyona Palmera podczas rywalizacji w GP Belgii.

Alonso i Palmer w połowie wyścigu o GP Belgii walczyli o 12 pozycję w zakręcie Rivage. McLaren Alonso znajdował się po wewnętrznej stronie, a Palmer zdecydował się zaatakować go po zewnętrznej nawrotu.

Sprawa ta została poruszona podczas wczorajszej odprawy kierowców kiedy Kevin Magnussen zadał pytanie dlaczego na Węgrzech za podobny manewr na Nico Hulkenbergu otrzymał karę, a Alonso miesiąc później uniknął sankcji ze strony sędziów w Belgii.

Palmer w przekazie radiowym do swojego zespołu w trakcie wyścigu również dopatrzył się podobieństwa w tych manewrach, domagając się kary dla hiszpańskiego kierowcy.

Sędziowie jednak w ogóle nie zajęli się tym przypadkiem, a Charlie Whiting wczoraj jasno wyjaśnił różnice dwóch incydentów i dlaczego miały one tak różny finał.

Zgodnie z przepisami FIA, które zostały przedstawione kierowcom w 2013 roku każdy kierowca, który decyduje się wyprzedzać po zewnętrznej stornie toru i w szczycie zakrętu znajdzie się przed wyprzedzanym bolidem, musi na wyjściu zakrętu mieć zostawione miejsce.

Jeżeli jednak w szczycie zakrętu nie znajduje się przed wyprzedzanym bolidem, kierowca wyprzedzany nie musi zostawić mu w takiej sytuacji miejsca.

Po obejrzeniu powtórek nagrań okazało się, że faktycznie Hulkenberg w szczycie zakrętu znajdował się przed Magnussenem, dlatego duński kierowca otrzymał karę na Węgrzech, a Jolyon Palmer minimalnie, ale jednak był nieco za bolidem Alonso. Z tego powodu sędziowie w ogóle nawet nie badali tego incydentu.