Po spektakularnym debiucie w Bahrajnie wiele wskazuje na to, że kariera Stoffela Vandoorne’a nabierze tempa.
Fernando Alonso po ostatnim wyścigu stwierdził, że na 99 procent powróci do kokpitu swojego bolidu już w Chinach, ale szefostwo McLarena nie szczędziło słów uznania dla formy młodego Belga.„Miał spektakularny weekend” mówił dyrektor wyścigowy McLarena, Eric Boullier cytowany przez El Mundo Deportivo. „Byłem zaskoczony tym, że nie popełnił najmniejszego błędu, zawsze był opanowany i nie miał problemów z ustawieniami auta.”
„To nowe pokolenie mocnych zawodników, którzy będą otaczali wielu obecnych kierowców. Chcemy aby Stoffel był jednym z nich.”
„Z pewnością zostanie kolejnym Alonso, czy kolejnym Buttonem.”
Boullier nie chciał odpowiedzieć na pytanie czy młody Belg otrzyma szansę zastąpienia któregoś z kierowców McLarena w sezonie 2017. Pewne jest jednak to, że kontrakt Jensona Buttona kończy się w tym roku, a mistrzowi świata może być bardzo trudno przedłużyć go o kolejny sezon.
06.04.2016 11:17
0
@St Devote Jednak ze sportem zawodowym to Ty duzo nie masz do czynienia... Z tego co piszesz mozna wyciagnac wniosek ze Ty masz jakis problem z tym, ze Alonso duzo zarabia, tak? Bo nie wiem czy Cie dobrze zrozumialem? Alonso jest Mistrzem Swiata i ma do tego pelne prawo - taki ma wynegocjowany kontrakt. Ja nie wiem, czy on wlasciwie (mimo rekordowych kontraktow Sebastiana Vettela i Lewisa Hamiltona) nie jest aktualnie najlepiej zarabiajacym kierowca w F1. Duzym bledem jest stawianie R. Grosjean'a na rowno z kims kto posiada tytul mistrza swiata. Takich rzeczy nawet nie mozesz robic - poniewaz to jest blad. Romain Grosjean jest bardzo dobrym licencjonowanym zawodowym kierowca wyscigowym (chcialbym tak potrafic jezdzic jak on), ale Romain ma jeden problem, nie ma na swoim koncie tytulow - to juz jest w negocjacjach kontraktowych pewnym minusem dla zawodnika. Punkt b) gaza Alonso i Buttona nie jest wyplacana calkowicie przez McLaren'a, tylko przez sponsorow zawodnikow. To jest normalna procedura w zawodowym sporcie motorowym. Tak samo gaza Michaela nie byla w Mercedesie finansowana przez koncern ze Stuttgartu, tylko przez jego sponsorow. Gaza F. Alonso i J. Buttona chyba tez (nie wiem w 100%, ale powiedzmy na 75-80%) wyplacana jest przez przez koncern Honda. Tak jak mowie, w 100% nie wiem, ale takie cos kiedys obilo mi sie o uszy. Wydaje mi sie ze jednak @Emer7 moze cos wiecej na temat powiedziec i jest lepszym partnerem w dyskusji niz ja. Bo z tego co zauwazylem, to on wlasnie siedzi w tematyce McLarena. PS A jak masz problem osobisty ze mna, to powiedz mi to prosto w oczy. Wtedy bede wiedzial gdzie stoje. I odpowiednio bede reagowal. Ale, nie rob tego za plecami od tylu - bo takich ludzi, ktorzy tak potrafia manipulowac to ja nie cierpie.
06.04.2016 11:50
0
Nastepna rzecz - co zawodowca ktory ma podpisany wazny kontrakt obchodzi sytuacja finansowa zespolu? To nie jest jego sprawa, on jest zatrudniony aby jezdzic. Za finanse zespolow czy opowiednio przygotowany sprzet odpowiedzialni sa ludzie na wysokich stanowiskach ktorzy pracuja dla team'u czy sa wspolwlascicielami zespolu. Takze prosze w to nie mieszac zawodowego sportowca.
06.04.2016 12:30
0
*Tak samo gaza Michaela nie byla w Mercedesie finansowana calkowicie przez koncern ze Stuttgartu, tylko tez przez jego sponsorow.
06.04.2016 17:09
0
@29 Dawid-_F1, to odpisuj pod newsem, w którym była dana wypowiedź, bo naprawdę ciężko się połapać potem o co ci chodzi. Tamta wypowiedź była do jogi2, który jest chronicznym hejterem Vettela i to był jedynie niewinny teasing. Nie widzę potrzeby udowadniania, że Vettel jest nieomylny. Wg mnie najgorsze są błędy wymuszone. Seb miał kilka takich, szczególnie pamiętliwe są te w końcówkach wyścigów, gdzie ważyły się losy kolejności na podium i pod presją nie udało mu się bezbłędnie dojechać i utrzymać pozycji. Rosberg też miał przecież dziwne momenty gdy jakoś nienaturalnie przestrzelił dwa razy tę samą szykanę i przez to Hamilton go łyknął bez walki. Wyliczanie jakichś drobniejszych historii jest zwykłym czepialstwem. Jak pamiętać, to tylko spektakularne porażki - np. Alonso nie potrafiący wyprzedzić Pietrowa i przez to przegrywający tytuł. Do dzisiaj dzięki temu można dręczyć alonsofilów tekstem "Alonso nie potrafi wyprzedzać" ;-) @dexter, ja tu się za niczym nie kryję. Znowu włącza ci się paranoja i snujesz jakieś teorie spiskowe. “PS A jak masz problem osobisty ze mna, to powiedz mi to prosto w oczy.” Że co? :) Serio, zaczynasz się dziwnie zachowywać. Raczej sam napisz konkretnie o co ci chodzi, bo piszesz jakbyś mnie o coś podejrzewał, ale nie za bardzo rozumiem o co. Gdzie ja tu czymkolwiek manipuluję? Piszę z jednego i tego samego nicka. Raz na jakiś czas może co najwyżej wejdę jako orto i się sam z sobą zgodzę. Nic więcej! ;-) “Bo nie wiem czy Cie dobrze zrozumialem?” W ogóle mnie nie zrozumiałeś i to chyba nawet celowo. Alonso ma prawo zarabiać dokładnie tyle ile udało mu się wynegocjować. Cała ta sytuacja ośmieszała najpierw głównie menedżment zespołu, ale potem ich nieudolność i przewlekłość w poprawie była już tak spektakularna, że zaczęło to uderzać w samego Alonso. “co zawodowca który ma podpisany ważny kontrakt obchodzi sytuacja finansowa zespolu?” Do pewnego momentu może nie obchodzić, ale potem już robi się problem. Pisałem o tym kiedyś wcześniej - to jest istotne z dwóch powodów: 1) ambicji sportowych (a Alonso przecież wiecznie powtarza, że on tu nie jest żeby jeździć, tylko wygrywać - konkretnie 3. tytuł do kompletu mu jest potrzebny) 2) wartości wizerunku - podstawowa pensja i premie za wyniki to jedno, a pieniądze ze sponsoringu często są nawet większe. Alonso obecnie swój medialny mit “najlepszego w stawce” przykrywa wizerunkiem frajera, który odszedł z Ferrari w najgorszym momencie i utknął w zespole “walczącym” na końcu stawki. Podejmuje złe decyzje, nie pokazuje niczego na torze, tłumaczy się jak dziecko, puszczają mu nerwy przez radio i strzela fochy jak dziewczynka. Do tego wypadki, zaniki pamięci, dziwne niewytłumaczalne błędy itd... Kończy się i tyle.
06.04.2016 18:37
0
St Devote Po pierwsze do przerabianego dziesiątki razy tematu "Alonso nie wyprzedził Pietrova" to przypominam ze Ferrari tez strategicznie zawaliło, Petrov miał w Renault nowy silnik (na 1 wyscig) a Renault było szybsze na prostych od Ferrari wiec wyprzedzenie go na prostej było dodatkowo utrudnione. Wtedy jeszcze nie było DRS, a charakterystyka Abu Dhabi poza 2 prostymi to prakrtycznie krotkie proste i zakrety 90 stopni co w takiej sytuacji jeszcze bardziej utrudnia sytuacje. Ale jak zwykle lepiej ślepo krytykować. Wpisz sobie w wyszukiwarke "How Alonso lost the championship in Abu Dhabi" i przeczytaj zanim zaczniejsz krytykować. Moze to da Tobie troche do myslenia chociaz patrzac na Twoje dotychczasowe wypowiedzi szczerze watpie Dla porównania Vettel w Bahrainie 2015 nie mogł wyprzedzić Willaimsa mimo iz dysponował lepszym bolidem , DRS-em i to na torze gdzie sa az 4 proste- to tez dowod ze Vettel sie kończy? Idac Twoja "logika" pewnie tak " nie pokazuje niczego na torze" - kolejny dowod skrajnej głupoty. Nawet w zeszłym roku były kwalifikacje w ktorych odstawial Buttona na 0,5s a nawet 1s (gdy oba bolidy jechały), miał kilka spektakularnych startow do wyscigu jak Belgia,USA, Monako i zazwyczaj lepiej startowal niz But, na Węgrzech tym złomem dojechał na 5, przyjechał w punktach na deszczowym Silverstone, i bylo by duzo wiecej miejsc w punktach gdyby nie awarie w Singapurze,Monako oraz problemy w USA "Do tego wypadki, zaniki pamięci, dziwne niewytłumaczalne błędy itd" - a teraz powiedz mi ile Alonso przez ostatnie np 5 lat miał wypadków Z JEGO WINY i dostał za to kare????!
06.04.2016 18:57
0
40. Emer7 Alonso gdyby miał trochę więcej szczęścia to w 2007 byłby mistrzem, w 2010 byłby mistrzem i w 2012 roku też byłby mistrzem. Fernando Alonso w takim przypadku byłby aż pięciokrotnym mistrzem świata i zrównałby się razem pod tym względem z legendarnym Juan'em Manuel'em Fangio. A tak to niektórzy ludzie piszą, że się kończy, że narzeka, że to bufon, że to człowiek-maruda, że zawsze coś mu nie pasuje i narzeka, trudno mi się to czyta :( 39. St Devote Napisałeś, że Alonso się kończy i tyle, ja nie mam siły żeby coś Ci sensownego napisać. Może w Chinach Fernando Alonso Ci pokaże co potrafi.
06.04.2016 19:01
0
@Dawid W 2012 wystarczyłoby zeby nie skasowali go na Spa w 1 zakrecie
06.04.2016 21:29
0
@41 Dawid-_F1, no i dokładnie tak. Jak Alonso coś pokaże na torze, to będę pierwszym, który założy t-shirta z nadrukiem Je suis Fernando. A do tego czasu będę sobie miał inne zdanie niż ty :) Nie wiem skąd u tylu osób ta wieczna potrzeba wymuszania jednomyślności w tak subiektywnej materii jak ocena tego czy innego zawodnika. Sport jest od emocji a nie szukania jakiejś absolutnej i jednoznacznej oceny wszystkiego.
06.04.2016 22:08
0
43. St Devote No dobrze, miej sobie inne zdanie niż ja, nie obraziłeś mnie tym komentarzem, nie napisałeś żadnego słowa które można uznać za obraźliwe, więc bardzo miły komentarz. Oczywiście rozumiem, że nie wszystkie Twoje komentarze muszą być tak miłe jak ten. To normalne. Jakby wszystkie osoby miały takie same poglądy to by było nudno. Wszyscy by się zgadzali ze sobą, ale świat przez to być może byłby mniej ciekawy. Pozdrawiam :)
07.04.2016 08:15
0
@St Devote Każdy ma prawo do własnego zdania ale jeżeli już krytykujesz to niech to będzie konstruktywna krytyka a nie zwykle plucie i obrażanie kierowców bez powodu . Zwłaszcza gdy sobie na to nie zasługuja.
07.04.2016 10:51
0
No i wyszło, że jestem niesamowicie sympatyczny. Brawa. Kurtyna i koniec spektaklu.
09.04.2016 09:23
0
„W ogóle mnie nie zrozumiałeś i to chyba nawet celowo“ Eee tam, ktos z kims zawsze moze sie nie zrozumiec to jest normalne - ale „celowo“ ? - nigdy tak nie podchodzilem i nie nie podchodze do rzeczy. Uzytkownikow ktorych mialem okazje „poznac“ przez lata czytajac ich wpisy, ktorzy byli i sa w stanie logicznie pomyslec i cos ciekawego napisac, ktorzy wykazuja odpowiedni respekt do sportu jak i do innych uzytkownikow staram sie chyba nawet mocniej zrozumiec niz potrzeba. A przede wszystkim i to jest chyba dla mnie najwazniejsze - jesli ktos potrafi uzasadnic swoja argumentacje, a nie tylko pisac populistyczne puste hasla, nie mam z takim uzytkownikem absolutnie zadnego problemu. I takie zachowanie mysle ze moge oczekiwac i wymagac tez od inych. Ja nie naleze do grupy ludzi ktorzy zeby sie wykazac musza manipulowac srodowiskiem, czy wypisywac rozne bzdury - ja takiej potrzeby nie mam. Na moich barkach spoczywaja powazniejsze sprawy do rozwiazania, niz czytanie czy wysluchiwanie pierdol i uzeranie sie z kims na portalu. Jeszcze gdyby ktos "normalnie" pisal... Do tematu sportowego, czyli tematu F. Alonso az tak krytycznie bym jednak nie podchodzil. „1) ambicji sportowych (a Alonso przecież wiecznie powtarza, że on tu nie jest żeby jeździć, tylko wygrywać - konkretnie 3. tytuł do kompletu mu jest potrzebny)“ Dobrze ze jeszcze ma ambicje poniewaz ambicja jest sila motywacji. A sportowiec zawodowy musi byc w stanie praktycznie kazdego dnia sie od nowa sie motywowac. Gdyby nie mial wiecej ambicji i sport ktory uprawia zaczal go nudzic, to rownie dobrze w takim momencie moglby zakonczyc aktywna kariere. Takie rozwiazanie bedzie zawsze pewna opcja i wtedy cala presja z czlowieka spada, problemy nagle znikaja. Nie mam pojecia czy odejscie z Ferrari bylo planowane lub nie. Sa rozne wersje (wersja zawodnika i wersja pewnych osob ktore w tamtych czasach obejmowaly bardzo kluczowe pozycje). Po wypowiedziach Luca die Montezemolo mozna sobie pewien obraz wyrobic. Jedno jest pewne doradca czy manager Alonso pukal takze do drzwi Mercedesa, z tym ze w Mercedesie drzwi byly zamkniete. „2) wartości wizerunku - podstawowa pensja i premie za wyniki to jedno, a pieniądze ze sponsoringu często są nawet większe. Alonso obecnie swój medialny mit “najlepszego w stawce” przykrywa wizerunkiem frajera, który odszedł z Ferrari w najgorszym momencie i utknął w zespole “walczącym” na końcu stawki. Podejmuje złe decyzje, nie pokazuje niczego na torze, tłumaczy się jak dziecko, puszczają mu nerwy przez radio i strzela fochy jak dziewczynka. Do tego wypadki, zaniki pamięci, dziwne niewytłumaczalne błędy itd... Kończy się i tyle“ Tylko musimy sobie postawic pytanie co by bylo gdyby... Mial Alonso jakies alternatyne propozycje czy opcje? W normalnej sytuacji zanim kierowca zmieni zespol prowadzone sa rozmowy. Nie tylko rozmowy odnosnie dlugosci kontraktu czy kwestji finansowej (stale wynagrodzenie, system premii czy rozne inne koncowe rozwiazania itd. itp ), ale w pierwszej linii przede wszystkim na temat wizji nowego zespolu, swojej roli w zespole oraz innych sportowych perspektyw itd. itp. Kilka razy spotyka sie manager zawodnika z przedstawicielami zespolu. Zanim kontrakt zawodowy zostanie podpisany nowy pracodawca spotyka sie tez z zawodnikem. Nie wierze, ze taki zawodowiec jak Alonso nie mial kompetentnej poraday. To jest sport zawodowy tutaj chodzi w pierwszej linii o dobro zawodnika. Dla takich zawodnikow pokroju Alonso tytul zawsze musi byc perspektywicznym celem. To jest oczywiste ze decyzje ktore sa podejmowane sa bardzo skomplikowane i niekiedy mozna popelnic blad - jesli o bledzie w ogole jest mowa. Z pewnoscia manager jak i sam zawodnik mial jasny obraz tego co chce uzyskac z zespolem McLaren-Honda, jakie sa wlasne wymagania i oczekiwania etc.etc. Na koncu zawodnik musi miec poczucie ze ma dobra umowe - wtedy bedzie zadowolony. McLaren i Honda to sa top firmy, ktore odnosily w przeszlosci ogromne sukcesy. Bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawe, ze dzis nie mozna sie tylko na tym opierac co bylo kiedys. Ale jestem dalej przekonany, ze sukces predzej czy pozniej powinien sie pojawic, tylko to wszysko potrzebuje czasu. Problem z tym ze zawodnik ma dzisiaj 34 lata, takze wiele czasu w F1 mu nie pozostalo. Nie wiem, ale takze ciezko jest mi w to uwierzyc, ze Alonso jak i sam zespol McLaren-Honda w 100% przewidywali taki rozwoj sytuacji. Oczywiscie, Alonso jest znany z tego, ze ma wysokie wymagania do siebie samego jak i do zespolu w ktorym pracuje - i dobrze. Z drugiej strony znany jest z tego ze za kulisami jest ogromnym politykiem, czasami potrafi byc prawdziwa diva. Tylko trzeba sobie zdawac z tego sprawe ze to jest branza albo biznes gdzie bez wyciagnietych lokci na boki nie zrobisz ani jednego kroku do przodu. Ale w samochodzie bez dwoch zdan Alonso nalezy do absolutnej szpicy kierowcow F1 - po prostu: absolutny zawodowiec, top kierowca. To nie jest przypadek ze tacy kierowcy z takimi zdolnosciami dostaja sie do F1 i w tym sporcie osiagaja wysokie cele. Wlasciwie tacy kierowcy jak: Alonso, Vettel, Hamilton, Raikkonen, Button nie musza nikomu nic udowadniac - to sa mistrzowie swiata! Tutaj uzytkownicy o tym zapominaja
09.04.2016 09:31
0
Co mnie osobiscie bardzo zdziwilo to fakt, ze Alonso caly weekend byl mocno zainteresowany tym jak sobie radzi zastepca w jego samochodzie. Przez caly weekend byl z zespolem, sluzyl mlodszemu zawodnikowi poradami, rozmawial z nim, motywowal, tlumaczyl. Podczas wyscigu byl wszedzie obecny, zyl z zespolem itd. itp. To mi pokazuje obraz absolutnego profesjonalisty ktory jest zaangazowany w to co robi. Przyznam szczerze, ze nie spodziewalem sie takiego obrazu F. Alonso. Oczywiscie - na plus. Apropos: "No i wyszło, że jestem niesamowicie sympatyczny. Brawa. Kurtyna i koniec spektaklu" Nie masz racji. U mnie drzwi caly czas sa otwarte. Zmien troche styl, tzn. pokaz ze potrafisz respektowac prace innych, a bede Twoim najwiekszym fanem! Pozdr.
09.04.2016 09:34
0
Luca di Montezemolo
09.04.2016 09:44
0
* kwestii
10.04.2016 19:41
0
@30 NaraPLN dla takich komentarzy warto zyć ;) długo się tak nie uśmiałem...
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się