Felipe Massa zdobył dziś w Japonii 18 punktów za drugie miejsce. Fernando Alonso z kolei przejechał zaledwie 371 metrów, nim musiał wycofać się po kontakcie z Raikkonenem i wypadnięciu w żwir.
Fernando Alonso:"Dziś mieliśmy dużego pecha: taki koniec, na pierwszym zakręcie wyścigu to wstyd. Kontakt z Raikkonenem spowodował przebicie lewej tylnej opony i mój wyścig się zakończył. Niestety, gdy startujesz w środku stawki, takie rzeczy mogą się zdarzać, gdyż poza osiągami samochodu - a nasze są zwykle lepsze w niedzielę - okoliczności mają duże znaczenie. Widzieliśmy to na przykładzie Felipe, który startował dziesiąty, ale miał perfekcyjny wyścig, walcząc z najszybszymi samochodami. Rezultat praktycznie wyczyścił przewagę, którą miałem szczęście, ale gdyby powiedziano mi na początku sezonu, że mogę być w takiej sytuacji na pięć wyścigów przed końcem, z przyjemnością bym się na to pisał. Zdecydowanie musimy mocno pracować nad rozwojem samochodu. Nie obawiam się, ale musimy zareagować na krok naprzód, który wykonali nasi rywale. Teraz rozpoczynamy mini-mistrzostwa rozgrywane na przestrzeni pięciu Grand Prix. Celem będzie zdobycie przynajmniej jednego punktu więcej, niż wszyscy inni. To co wydarzyło się nam dziś, kolejnym razem może zdarzyć się innym. Wszystko się zmienia, a o to chodzi w wyścigach."
Felipe Massa, P2:
"To był fantastyczny wyścig! Powrót na podium po prawie dwóch latach jest wspaniały i naprawdę czuję się podbudowany. Dla mnie były to dwa ciężkie lata i czasem przez głowę przechodziło mi milion myśli, niektóre złe, ale wreszcie mogę być szczęśliwy. Psychologicznie to bardzo ważny rezultat, także jeśli chodzi o moją przyszłość, a przynajmniej tak sądzę. To nawet lepiej, że tutaj osiągnąłem podium, na torze, który tak lubię i który znam od początku swojej kariery. Czasem, w najtrudniejszych momentach, przychodzą najlepsze rzeczy. Przede wszystkim chciałbym podziękować mojej rodzinie, żonie i synowi. Ten wyścig motywuje mnie na całą resztę sezonu. Przykro mi z powodu Fernando, gdyż jestem przekonany, że dziś obaj mogliśmy być na podium. Po tym co wydarzyło się wczoraj w Q2, zdecydowanie nie startowałem z dobrej pozycji. Miałem dobry start, zdołałem bez zadraśnięcia przejść przez chaos na pierwszym zakręcie i od razu poczułem, że mam dobre tempo i mogę się trzymać Buttona i Kobayashiego. Wyprzedziłem ich podczas postoju dzięki wspaniałej strategii i od razu uzmysłowiłem sobie, że nawet na twardych gumach moje tempo jest konkurencyjne. Zespół wykonał wspaniałą pracę i dostarczył mi konkurencyjny samochód. Jedyny trudny moment weekendu, na który nie mam wytłumaczenia, jest ten cholerny drugi przejazd w Q2... Teraz musimy się skupić na Korei, gdyż na pięć wyścigów przed końcem wszystko jest jeszcze możliwe."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się