Marko mówi o "problemie" Pereza i wyznacza datę spotkania z kierowcą
Wczorajsza kraska Sergio Pereza w kwalifikacjach przed GP Węgier wydaje się stawiać kolejny krzyżyk na jego przyszłości w Red Bullu. Helmut Marko przyznaje, że wszystko rozchodzi się o "osiągi", a moment rozmowy z zawodnikiem zbliża się wielkimi krokami.Sergio Perez podpisał niedawno świeżutką, wieloletnią umowę z Red Bullem, która w zamyśle włodarzy zespołu miała oczyścić jego głowę i pozwolić skupić się na wykonywaniu dobrej pracy na torze. Tak się jednak nie stało, a meksykanin z wyścigu na wyścig przesuwa granicę cierpliwości Helmuta Marko i spółki.
Wczorajszy wypadek w Q1, który przysporzył sporo pracy mechanikom i sprawi, że Meksykanin będzie ponownie startował z końca stawki i to na torze, na którym pozycja startowa jest kluczowa niemal tak samo, jak w Monako, wydaje się przekreślać jakiekolwiek szanse na utrzymanie fotela.
Media otwarcie już spekulują, że GP Belgii może być ostatnim wyścigiem Pereza w barwach Red Bulla. Ma to umożliwić klauzula jaka znajduje się w jego nowej umowie, która pozwala ekipie zerwać kontrakt, gdy na półmetku sezonu (umownie do przerwy wakacyjnej) lub na jego zakończenie kierowca traci więcej jak 100 punktów do zespołowego kolegi.
Przed niedzielnym wyścigiem Max Verstappen posiada aż 137 punktów przewagi nad Perezem i mało realne jest, aby ten zdołał zejść poniżej progu uruchamiającego zapisy w kontrakcie.
Helmut Marko w dość stanowczy sposób potwierdził już, że po GP Belgii dojdzie do spotkania z Perezem, a nie trzeba mówić, że spotkania z Austriakiem w takich okolicznościach nie należą do najmilszych.
"Wiecie, ostatecznie chodzi o osiągi. Tak jest w każdym sporcie, a zwłaszcza w Formule 1" mówił Marko dla Viaplay po sobotniej czasówce. "Nie zamierzam wdawać się w szczegóły kontraktów. Spotkanie odbędzie się po wyścigu na Spa."
Marko otwarcie stwierdził, że obecny poziom Pereza stanowi "problem" dla Red Bulla, który chciałby walczyć także o tytuł w klasyfikacji konstruktorów. Dopytany o to kiedy rozmowy o przyszłości Pereza zamienią się w czyny, odpierał: "Mówiłem już, że usiądziemy po Spa i przyjrzymy się całemu problemowi."
"To problem. Nasza załoga otrzymuje premie jedynie za naszą pozycję w klasyfikacji konstruktorów. To bardzo ważny czynnik motywujący."
"I tak, Checo w ostatnich kilku wyścigach nie zdobył dla nas zbyt wielu punktów."
Cierpliwość wydaje się również tracić Christian Horner, który w wywiadzie dla Viaplay wydawał się już zmęczony całym zamieszaniem.
"Myślę, że już okazałem dużą dozę cierpliwości, ale to [wypadek] było ostatnią rzeczą jaką on i zespół teraz potrzebowali" mówił szef Red Bulla. "Musimy teraz wszystko złożyć, naprawić bolid i zobaczyć co uda nam się z tego wycisnąć podczas wyścigu."
"Wszelkie rozmowy z nim będą przeprowadzone wewnętrznie, a nie przed obliczem mediów. Oczywiste jest jednak, że nie możemy biegać z jedną nogą."
komentarze
1. Inoki
No i po Perezie. I dobrze. Mexy nie są stabilni emocjonalnie. W wyścigu też coś spartoli.
2. TomPo
Najpierw powiedzieli mu by zapomnial o jakiejkolwiek rywalizacji, ze mu nie wolno, a pozniej zdziwieni ze kierowca przestal jezdzic.
PER byl i jest sredniakiem, ale potrafil byc o wiele blizej. Wszystko sie zmienilo gdy dostal nowy kontrakt (o ktorym mowil Helmut), gdzie zakazano mu rywalizowac z VER. Teraz zdziwieni, ze kierowca nie jezdzi jak trzeba.
RBR to zawsze byl toksyczny zespol.
3. dom23
Dobra niech pozbędą się tego Pereza, włożą tam Riccardo i zobaczą, że on też się nie sprawdzi więc wtedy zostaną im dwa wolne miejsca dla nowych kierowców
4. Manik999
@TomPo - bzdura. Po prostu ekipa ma problem z pracą RB20, która ma wąskie okno pracy i nie zawsze jedzie. Max potrafi to ogarnąć i zrobić różnicę. Sergio brakuje zwyczajnie do tego umiejętności. Paradoksalnie im trudniejszy bolid, tym różnica między Maxem a Sergio rośnie. Nie winiłbym specjalnie za to Meksykanina - po prostu nie jest zawodnikiem pokroju Holendra. I nigdy nie był żadnym zagrożeniem dla Maxa. Zresztą nawet blisko Holendra nie jest.
5. Manik999
P.S. Dlatego też nikt nie musi nic Sergio mówić - bardziej sprowadzić na ziemię, że nie ma szans z Maxem.
6. TomPo
@4 To moze zamiast pisac "bzdura" to poszukaj wywiadu z Helmutem ktory mowi dokladnie to o czym napisalem. No chyba ze wiesz lepiej od Helmuta co sie w RBR dzieje i jakie PER ma zapisy w kontrakcie.
Porownaj sobie forme PER sprzed podpisania nowego kontraktu i po jego podpisaniu. PER byl kierowca srednim, a po zniszczeniu go psychicznie nowym kontraktem, stal sie kierowca kiepskim.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz