Sędziowie wyjaśnili brak kar dla Ricciardo i Russella po GP Japonii
Arbitrzy podzielili się rozstrzygnięciami dwóch kontrowersyjnych zdarzeń z niedzielnych zawodów na Suzuce. W obu przypadkach obyło się bez żadnych konsekwencji.Sędziowie zajmowali się wydarzeniami z samego początku i końcówki wyścigu. Pierwsze z nich dotyczyło kraksy z udziałem Daniela Ricciardo oraz Alexa Albona po samym starcie, do której doszło w zakręcie nr 2.
Chociaż wina Australijczyka w tej sytuacji nie ulegała wątpliwości, zważywszy na to, że skupił się tylko na jadącym z lewej strony Lance'u Strollu i nie kontrował atakującego z prawej strony Taja. Mimo to nie otrzymał żadnej kary, gdyż stewardzi uznali to za typowy incydent 1. okrążenia. Zaznaczono jednak, że gdyby takie zdarzenie miało miejsce na późniejszym etapie zmagań, werdykt byłby inny.
On board at the start 👀#F1 #JapaneseGP pic.twitter.com/TJ4NpOoJzO
— Formula 1 (@F1) April 7, 2024
Bardziej złożona była akcja z 50. okrążenia. Wówczas w szykanie zmierzyli się George Russell i Oscar Piastri, w wyniku czego ten drugi powrócił na tor, przecinając zakręt. Przedmiotem dochodzeniem nie było natomiast zyskanie przewagi poza wyznaczoną nitką autorstwa Australijczyka, a wypchnięcie jego przez rywala z Mercedesa.
LAP 50/53
— Formula 1 (@F1) April 7, 2024
... but it's not going to be easy! 😱
Russell dives to the inside of Piastri at the chicane, they take avoiding action and then the McLaren defends hard into T1 🍿#F1 #JapaneseGP pic.twitter.com/1DxIdHO3Bb
W tym przypadku również obyło się bez jakichkolwiek sankcji, a arbitrzy wypunktowali kilka kwestii, które na to wpłynęły. Podkreślono m.in., że Brytyjczyk nie zanurkował, kontrował sytuację na hamowaniu i zostawił wystarczająco miejsca w zakręcie nr 16. Ponadto jego przednia oś bolidu znajdowała się przed lusterkami pomarańczowego bolidu, więc miał prawo do ataku.
Bazując na materiale dowodowym McLarena, zauważono, że Russell odbił się od wewnętrznej tarki, co przyczyniło się do kontaktu z Piastrim, a ten aby uniknąć poważniejszej kolizji, postanowił wyjechać poza tor. Na koniec zaznaczono, że zawodnik McLarena bezpiecznie powrócił na trasę. Przedstawiciele obu ekip zgodnie stwierdzili, że w tej sytuacji nie należała się żadna kara.
komentarze
1. Ram_zes39
Jakby tam była ściana na szykanie i Piastri by się rozbił mocno to też by tak mówili....ehh 10 sek dla Russela nie zostawił miejsca -
2. kiwiknick
@1 "jakby babcia miał wąsy" przeceż wszystko jest powyżej wyjaśnione.
3. Markok
Native English speakers mogą więcej.
4. B_O_N_K
Dżordżu jak zwykle gorąca głowa. Zamiast przejechać szykanę na tyłku Oscara i wyprzedzić go na prostej z użyciem DRSu, to wpychał się jakby to było ostatnie okrążenie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz