2024-11-24 GP Las Vegas - Wyścig 07:00
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas | Pkt. |
---|---|---|---|---|
1 | G.Russell | Mercedes | 1:22:05.969 | 25 |
2 | L.Hamilton | Mercedes | +7.313 | 18 |
3 | C.Sainz | Ferrari | +11.906 | 15 |
4 | C.Leclerc | Ferrari | +14.283 | 12 |
5 | M.Verstappen | Red Bull | +16.582 | 10 |
6 | L.Norris | McLaren | +43.385 | 9 |
7 | O.Piastri | McLaren | +51.365 | 6 |
8 | N.Hulkenberg | Haas | +59.808 | 4 |
9 | Y.Tsunoda | Visa RB | +1:02.808 | 2 |
10 | S.Perez | Red Bull | +1:03.114 | 1 |
11 | F.Alonso | Aston Martin | +1:09.195 | |
12 | K.Magnussen | Haas | +1:09.803 | |
13 | G.Zhou | Stake Sauber | +1:14.085 | |
14 | F.Colapinto | Williams | +1:15.172 | |
15 | L.Stroll | Aston Martin | +1:24.102 | |
16 | L.Lawson | Visa RB | +1:31.005 | |
17 | E.Ocon | Alpine | +1 okr. | |
18 | V.Bottas | Stake Sauber | +1 okr. | |
19 | A.Albon | Williams | DNF | |
20 | P.Gasly | Alpine | DNF |
Dublet Mercedesa w Las Vegas. Verstappen przypieczętował tytuł mistrzowski!
George Russell wygrał GP Las Vegas, Mercedes pewnie sięgnął po dublet, ale to Max Verstappen skradnie nagłówki po wyścigu. Meldując się na mecie przed Lando Norrisem, Holender przypieczętował czwarty z rzędu tytuł mistrzowski.Warunki pogodowe w Las Vegas przez cały weekend utrzymywały się na stabilnym poziomie. Na starcie wyścigu temperatura powietrza była jednak nieco wyższa niż w piątek i sobotę i wynosiła 18 stopni Celsjusza, a toru była wyższa o zaledwie jeden stopień. Kierowcy musieli również wziąć pod uwagę zwiększoną siłę wiatru, który utrudniał wyłapywanie punktów hamowania.
Przez cały weekend wybitnie wyróżniał się na torze zespół Mercedesa, na którym cieniem położyła się tylko trzecia część czasówki w wykonaniu Lewisa Hamiltona. Mimo tych przeciwności Brytyjczyk zdołał w wyścigu powrócić i na mecie zameldował się za swoim zespołowym kolegą.
Nawierzchnia toru od samego początku była jednak głównym punktem zmartwień zawodników. Jako że w Las Vegas nie było żadnych serii wspierających, nagumowanie toru pozostawało jedynie w gestii kierowców Formuły 1, a w niedzielę tor dalej charakteryzował się bardzo niską przyczepnością.
Firma Pirelli przed wyścigiem szacowała, że najszybszą strategią jest pojedyncza zmiana opon ze średnich na twarde, jednak taki plan w rzeczywistości nie był realny. Na starcie widać było, że większość stawki uważała podobnie, gdyż zdecydowana większość bolidów została wyposażona w średnie ogumienie. Z tego schematu wyłamali się tylko Fernando Alonso, który jako jedyny założył miękkie opony oraz Perez, Bottas i Colapinto, którzy postawili na twardą mieszankę.
Start tego ostatniego przez długi czas pozostawał pod znakiem zapytania po wczorajszym dzwonie. Ekipa Williamsa szybko potwierdziła, że uda jej się naprawić auto na czas wyścigu i tak się stało. Decyzja o starcie Argentyńczyka zależała jednak od decyzji lekarzy, którzy przed wyścigiem jeszcze raz przebadali zawodnika i ostatecznie kilka minut po północy czasu polskiego okazało się, że ten dostał od nich zielone światło do startu.
Zmiany wprowadzone w Williamsie były jednak tak duże, że Colapinto musiał startować z alei serwisowej.
Gdy zgasło pięć czerwonych świateł George Russell pewnie obronił pozycję lidera, a za jego plecami pozycje na rzecz Charlesa Leclerca stracili Gasly i Sainz. Max Verstappen zdołał utrzymać się przed Lando Norrisem.
W czołówce sytuacja szybko się ustabilizowała, a w środku stawki już na drugim kółku twardy bój stoczyli ze sobą Liam Lawson i Kevin Magnussen. Mimo iż całość pachniała kolejną kontrowersyjną kolizją, udało się tego uniknąć, a górą z tego pojedynku wyszedł młodszy Nowozelandczyk.
Na czwartym okrążeniu Charles Leclerc zaczął wywierać dużą presję na Russella, który skutecznie odpierał ataki zawodnika Ferrari. Skuteczny atak przeprowadził za to Max Verstappen, który wyprzedził Pierre'a Gasly'ego. Francuz, który okazał się rewelacją wczorajszej czasówki, szybko więc spadł na piąte miejsce. Nie był to jednak koniec jego dramatu.
Na ósmym okrążeniu Russell wypracował blisko trzy i pół sekundy przewagi nad kierowcami Ferrari, a Lewis Hamilton męczył się z wyprzedzeniem Oscara Piastriego.
Dramat zaczął się rozgrywać w bolidzie Charlesa Leclerca, który najpierw stracił pozycję na rzecz Sainza, a chwilę później wyprzedził go także Verstappen. Rywal Holendra w mistrzostwach, Lando Norris, uporał się z kolei z Gasly'm, który w ten sposób z trzeciego miejsca na starcie już na dziewiątym kółku spadł na szóstą pozycję.
Na dziesiątym okrążeniu doszło w czołówce do pierwszych planowych zjazdów do alei serwisowej. Twarde opony założyli Leclerc i Norris. Okrążenie później mechaników odwiedził Sainz i Piastri, na którego sędziowie nałożyli karę pięciu sekund za złe ustawienie na starcie wyścigu. Już wtedy wiadomo było, że realizacja strategii jednego postoju będzie trudna.
Max Verstappen po nowe twarde opony zjechał na 12. kółku, wyjeżdżając na tor przed kierowcami Ferrari, a na prowadzeniu znalazły się dwa Mercedesy, przy czym Hamilton tracił do Russella aż 15 sekund.
Po zmianie opon Russell utrzymał pozycję lidera przed Perezem i Verstappenem, choć Meksykanin nie odwiedzał jeszcze swoich mechaników, stawiając na starcie na twarde opony.
Gdy wszyscy zjechali po nowe ogumienie, Russell prowadził przed Perezem, Verstappenem, Sainzem, Leclerkiem, Hamiltonem i Norrisem. Po wyjeździe z boksów Gasly znalazł się na 14. pozycji, narzekając przez radio na brak mocy. Mimo iż zespół nie widział nic w swoich danych, Francuz zjechał do alei z dymiącym silnikiem i wycofał się z wyścigu.
Jako pierwszy z czołowej dziesiątki na drugą zmianę opon na 26. okrążeniu zjechał Oscar Piastri, a Lewis Hamilton mimo iż jechał tuż za tylnym skrzydeł Leclerca, nie był w stanie na prostej wyprzedzić szybkiego Ferrari. Dwa okrążenia później do boksu wezwany został Verstappen i właśnie Brytyjczyk.
Chwilę wcześniej ekipa Ferrari przeprowadziła dość karkołomną zamianę miejsc tuż przed jadącym za nimi Hamiltonem. Sytuacja ze spadkiem tempa Sainza przypominała to, co wydarzyło się na początku wyścigu z Leclerkiem. Wiele wskazuje na to, że była to kwestia nagłego spadku osiągów opon.
Zespół Ferrari, jadący na drugiej i trzeciej pozycji, gwarantującej częściowe odrobienie strat do McLarena w klasyfikacji konstruktorów wszystko przekreślił po tym, jak Sainz zaskoczył zespół zjazdem do boksu. Z pit-wallu przez radio popłynęło szczere wyznanie: "nie byliśmy przygotowani", a Hiszpan spadł na szóste miejsce za Hamiltona, który również miał już na koncie dwie zmiany opon.
Jadący na drugim miejscu Leclerc zjechał po kolejny komplet twardego ogumienia na 32. kółku, wyjeżdżając na tor przed swoim zespołowym partnerem, ale za Hamilton, który wyprzedził jeszcze Verstappena i na 18 okrążeń przed meta znalazł się na drugim miejscu za swoim zespołowym kolegą.
Wykorzystując bardziej rozgrzane ogumienie, Sainz szybko znalazł się przed zespołowym partnerem.
Do mety kierowcy podążali więc w kolejności: Russell, Hamilton, Verstappen, Sainz, Leclerc i dopiero na kolejnych pozycjach znaleźli się zawodnicy McLarena. Max Verstappen dysponował jednak gorszym tempem niż Ferrari i nie specjalnie stawiał opór, gdy najpierw Sainz, a później Leclerc zaczęli go atakować.
Za czołowymi trzema ekipami toczył się równie ciekawy pojedynek między reprezentantami Haasa, Visa RB oraz Alpine, czyli zespołami walczącymi o szóste miejsce klasyfikacji konstruktorów. Ostatecznie górą był Hulkenberg, który na metę wjechał na ósmym miejscu przed Tsunodą, a ostatni punkt przypadł Sergio Perezowi.
Meldując się na mecie na piątym miejscu - przed Lando Norrisem - Verstappen zapewnił sobie czwarty z rzędu tytuł mistrzowski, dołączając do takich sław, jak Sebastian Vettel czy Alain Prost. Zawodnik McLarena "na osłodę" sięgnął po punkt za najszybsze okrążenie, decydując się na trzeci, darmowy zjazd po miękkie opony.
komentarze
1. slipperyfinger
MAMY CZTEROKROTNEGO MISTRZA ŚWIATA F1!
TU TU TU DU MAX VERSTAPPEN! WE ARE THE CHAMPIONS MY FRIEND!!!
2. Kotwica powraca
Yessssssss Max 4 krotny mistrzem świata !!!!!!! JUPIII ale jazda mistrza najwolniejszym bolidem w stawce tak się wygrywa złomem. Yesssssssssss Norris nie miał podjazdu za cienki w uszach. Yesssss RedBull królem!!!!
3. kiwiknick
Jednak Lewis się dzisiaj odnalazł, brawo Russel i Max.
4. slipperyfinger
Wielkie gratulacje dla George Russella, szacun dla niego i dziś ostatecznie udowodnił że w pełni zasługuje na pozycję przed hamiltonem w generalce.
Najważniejsze że Max ma już spokój na dwa wyścigi przed końcem sezonu. Teraz pozostaje trzymać kciuki za Ferrari żeby sprzatnęło McLarenowi tytuł konstruktorów sprzed nosa i żeby grubasowi gul skoczył.
5. Litwak
Gratulacje dla Maxa za 4 tytuł mistrza świata. Brawo dla Russella pojechał od początku do końca pewny wyścig. Hamilton dzisiaj kapitalny wyścig, on w wyścigach ma to coś gorzej jest w kwalifikacjach szkoda był tempem szybszy od Russela. Ferrari aj te Ferrari problemy z oponami. McLaren ale dzisiaj wolni strasznie, pewnie specyfikacja toru im nie leżała. Zobaczymy w Katarze walka o konstruktorów będzie ciekawa. Sercem za Ferrari, rozum mówi McLaren.
6. Lulu
Przedewsystkim brawo Max , gratulacje dla jego kibiców i wszystkich którzy kochają F1 . Jest wielkim, ogromnym talentem . Dominacja jednego teamu się skończyła i teraz będzie trudniej o laury , co dla nas podniesie tylko widowiskowość a kierowcą Jest doskonałym i patrząc na mistrza Maxa a chwilowego pretendenta Lando to jest pzepaść w umiejętnościach.
Brawo Mercedes i Lewis dla mnie osobiście największy wygrany tego GP . Myślę że koledzy powyżej przemyśla dwa razy nim kolejny raz stwierdza że Ferrari popełnia błąd. Kiedy jest czucie maszyny przekracza swoje możliwości.
Brawo Georg . P1 to P1 chociaż powinien się bardzo cieszyć że Jego PP i P10 Lewisa dało mu tu zwyciężyć.
7. Denieru
@4
Tylko czy Ferrari da radę odrobić te 24 pkt ? w trakcie tego GP odrobili zaledwie 12 pkt. a McL zupełnie nie miało tempa z kolei w trakcie nadchodzącego GP Kataru to McL jest zespołem który ma większe szanse na dobry wynik.
8. Danielson92
Gratulacje dla Maxa. Świetny sezon w jego wykonaniu z wisienką na torze czyli wyścigiem na Interlagos. Holender był kapitalny ale miał też mnóstwo szczęścia. Norris i McLaren byli tak nieudolni. Ten sezon strasznie obnażył umiejętności Lando. To powinien być tytuł dla McLarena . Norris spartolil to koncertowo.
9. slipperyfinger
@6 Przekroczyłby swoje możlwościi gdyby dogonił i wyprzedził Russella, a przy takim samograju jakim miał dzisiaj, dojazd na P2 był jego psim obowiązkiem.
Jeśli chce pokazać swoją zajebistość to niech w przyszłym roku w Ferrari pokona Leclerka w generalce i to tak znaczną różnicą punktów jak w 2023 między nim samym a Russellem.
10. Forizoo
4 tytuł w RBR jak Sebastian Vettel i pytanie czy będzie 5? Szczerze wolałbym aby Hamilton z Ferrari zdobył 8 tytuł w 2025 ale zobaczymy na razie pozostało czekać i obejrzeć obecny sezon do końca. Oczywiście brawa dla Maxa za zdobycie znów mistrzostwa i niestety lipa dla Lando który pogubił się z McLarenem i stracili możliwość mistrzostwa kierowców.
11. Denieru
@10
Tytuł dla Lando przepadł w Brazylii, do Vegas przyjechał z "matematycznymi" szansami czyli zerowymi.
12. Lulu
@9 Takim trollom jak Ty nawet jak by wyprzedził Russela to powiedział byś że powinien go wyprzedzić o 20 sekund więcej , więc Twoje gadanie jest tu na nic . Używane przez Ciebie słowo samograj też mnie śmieszy ale nie będę wchodził w polemikę szkoda mojego czasu . Dla mnie jesteś zwykłym hejterem Hamiltona zwykłym leszczem który obraża nie jego osobiście bo o takim kimś igdy nawet nie usłyszy, tylko próbujesz pluć w stronę jego kibiców.
Ja osobiście nie kibicowałem i nie kibicuje Maxowi ale na koniec każdego wpisu podkreślam fakt jak zdolnym i szybkim jest zawodnikiem . Czy wygra czy przegra. Punktuje jego głupie manewry tak samo jak Hamiltona .
Wielka różnica jest być kibicem a takim trollem internetowym nie rozumiejącym tego sportu . Mówisz że powinien wygrać z Georgem po spartolonych przez siebie kwalifikacjach ...Widziałeś czego Hamilton dokonał dzisiaj , jak skatowal swoje opony , rozumiesz coś z tego co oglądasz? Szkoda dalej męczyć palce .
Jeszcze raz wielkie gratulacje dla Maxa I jego fanów.
13. Fan Russell
Brawo Russell! również dla Maxa
14. fpawel19669
@12 Twój post powinien być poprzedzony ostrzeżeniem "autopromocja". Brawo, jestem pełen podziwu, wreszcie zrozumiałem jakimi cechami powinien charakteryzować się "prawdziwy kibic F1". Dziękuję
15. Fan Russell
Hamilton ładne pojechał, mam nadzieję że Wyścig będzie normalnie czyli o 14
16. Supersonic
Stratosferyczny sezon Verstappena. W tym sezonie bezdyskusyjnie nie miał ani dominującego, ani nawet najszybszego samochodu. A i tak pozamiatał stawkę. To jest jego najlepszy tytuł. Obnażył słabego psychicznie Norrisa oraz zbyt wolnego przez większość czasu Piastriego, rzekomego supertalentu, a w rzeczywistości przehajpowanego kierowcę.
Idealny wyścig Russella. Pojechał po profesorsku i jak należy. Miał najszybszy samochód i w pełni to wykorzystał. Coś czego ani Norris ani Piastri nie umieją. Hamilton może sobie pluć w brodę za koncertowo zawalone kwalifikacje. Szkoda, że Ferrari straciły nagle tempo. Mogli bardziej zbliżyć się do McLarena, ale nadal mają szansę, a wolałbym żeby to oni zdobyli mistrzostwo, a nie McLaren.
17. Lulu
@16 Supersonic
Dobrze się stało że Hamilton startował z P10 moim zdaniem . Miał coś do udowodnienia i to zrobił. W innym wypadku była by mowa jak to ma w zwyczaju @ slypperyginger o samograju , że tylko z przodu potrafi jechać itp .
Russel bezbłędnie wykorzystał to co wywalczył w sobotę i zakończyli ładnym dubletem .
Hamilton musi coś zrobić pod kątem kwalifikacji bo zawsze będzie musiał gonić a to mu nie pomoże na pewno .
18. fpawel19669
Mercedes dzisiaj absolutnie poza konkurencją. Przy tej formie nie dziwi wynik Hamiltona, zrobił swoje, miał - słowo klucz - czym. Oczywiście nie miał szans na dogonienie zespołowego kolegi, Russell pojechał spokojnie, cały czas kontrolował wyścig. Zwycięstwo nie było zagrożone ani przez moment - perfekcyjny weekend w wykonaniu George'a. Ferrari - przed wyścigiem kreowane na faworyta - w cieniu Mercedesa, ale też poza zasięgiem pozostałych zespołów. Ciekawie zapowiada się końcówka sezonu, może się okazać, że Norris nie zdobędzie nawet wicemistrzostwa, a McLaren mistrza konstruktorów. Będzie jeszcze trochę emocji. Wracając do Las Vegas, bardzo dojrzała jazda Maxa - absolutnie zasłużony tytuł. Fajny dziś wyścig Hulkenberga, nieoczekiwanie na koniec sezonu zrobiło się ciekawie w środku stawki. Pozostaje zacierać ręce:)
19. ryan27
Gratki dla VER za trzecie mistrzostwo świata.
Gratki dla HAM za super jazdę.
Oby kolejny sezon to nie była dominacja jednego zespołu. Gdyby tak 3 albo 4 zespoły walczyły o majstry - to by było coś.
20. slipperyfinger
@19 "trzecie mistrzostwo świata"
Rozumiem że pisząc to, GP Abu Zabi 2021 do dziś cię uwiera. Prawie 3 lata minęły od tamtego wyścigu a ty dalej swoje. Już wielu, nawet tych najbardziej zagorzałych hamiltoniarzy oswoiło się z tym co się wówczas wydarzyło i uważaja Maxa za czterokrotnego mistrza świata.
Chłopcze, dorośnij w końcu.
21. Danielson92
@20 A ilu Verstappeniarzy potrafi wprost przyznać co się wtedy wydarzyło?
22. TZ4Z
Brawa dla Maxa za czwarty tytuł mistrzowski!! Zrównał się z Vettelem i Prostem pod tym względem. Zacieram już ręce na przyszły sezon 2025, liczę z że lider generalnej co wyścig będzie sie zmieniał
23. Denieru
@21
Gdyby doszło do złamania regulaminu/oszustwa mającego na celu "ustawienie" wygranej Verstappena to Mercedes pozwałby FIA i F1, tak się jednak nie stało a Niemiecki zespół postanowił wycofać się z wysuniętych oskarżeń a skoro "pokrzywdzeni" dali sobie spokój to i fanklub powinien zakończyć ten temat.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz