Przyjście Binotto do Audi nie będzie miało wpływu na decyzję Sainza
Carlos Sainz po raz kolejny musiał udzielić dość sporych odpowiedzi na pytania związane ze swoją przyszłością w F1. Te pojawiły się po tym, jak do zespołu Audi dołączył Mattia Binotto.W miniony wtorek gruchnęła wiadomość o dołączeniu Mattii Binotto do projektu Audi, którym zacznie zarządzać od 1 sierpnia. Jednym z pierwszych zadań 54-latka będzie ściągnięcie drugiego kierowcy na kolejne lata i pod tym kątem media ponownie zaczęły wspominać nazwisko Carlosa Sainza. Wszystko przez współpracę obu panów w Ferrari.
Sęk w tym, że Hiszpan od dłuższego czasu posiada na stole lukratywną ofertę Niemców i nie jest do niej przekonany. Więcej szans na jego zatrudnienie daje się takim zespołom jak Alpine czy Williams. Na konferencji prasowej przed GP Belgii madrytczyk podkreślił, że przyjście Binotto niewiele zmieni w kontekście finalnej decyzji:
"Niezupełnie. Moja przyszłość wciąż jest przedmiotem rozmów i dogłębnej analizy. Wiele zmian występuje w zespołach, które rozważam co tydzień pod kątem następnego sezonu. Na zespołowym rynku tych zmian jest tak samo dużo jak na tym kierowców. Po prostu daję sobie czas na podjęcie decyzji, by przeanalizować te zmieniające się kwestie. Nie będę dawał żadnych wskazówek tutaj."
Komentując samą decyzję o zwerbowaniu Binotto, Sainz uznał to za dobry ruch dla Audi:
"Przede wszystkim nie jestem na bieżąco z tym, co dzieje się w każdym teamie, ale oczywiście przyjście Mattii do każdego z nich jest pozytywem. Ma bowiem doświadczenie w tworzeniu topowego obecnie zespołu jak Ferrari. To doświadczenie z Ferrari może teraz przenieść do Audi i jestem pewny, że będzie to dla nich cenny nabytek. To pewnie powód jego zatrudnienia. Życzę mu wszystkiego najlepszego."
Wracając do tematu swojej przyszłości w mistrzowskiej serii, Carlos nie ukrywał, że szanse na znalezienie angażu w najlepszych zespołach typu Red Bull czy Mercedes są niewielkie:
"Najlepszą dla mnie opcją pod kątem kolejnego sezonu byłby mistrzowski bolid. To mój priorytet, odkąd wystartowały rozmowy odnośnie mojej przyszłości. Wszyscy wiemy, że prawdopodobieństwo tego jest niewielkie, aczkolwiek od zawsze było to moim celem. Jeśli faktycznie do tego nie dojdzie, podejmę najlepszą decyzję dla mojej przyszłości."
Ciekawe pytanie pojawiło się na koniec konferencji, gdy Sainz nie ukrywał swojej frustracji spowodowanej ciągłym poruszaniem tematu jego przyszłości. Dotyczyło ono ewentualnej rocznej przerwy do F1:
"Przerwa nawet nie siedzi w mojej głowie. Jestem szczęśliwy w F1, uwielbiam ją i wolę przejść do teamu ze środka stawki i wykorzystywać swoje umiejętności w szczytowym momencie mojej kariery. Wszystko po to, by spróbować pomóc ekipie ze środka stawki znaleźć właściwy kierunek. Lepsze to niż rok przerwy czy zostanie trzecim kierowcą. Jestem ambitny i wiem, że wciąż mogę wnieść coś do takiego zespołu."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz