Vasseur: problemem u Carlosa nie była strategia, a tempo
Szef Ferrari wziął w obronę strategię madryckiego zawodnika z GP Abu Zabi. Francuz nie doszukał się żadnego błędu w taktyce opierającej się na czekanie na wyjazd samochodu bezpieczeństwa.Ferrari przegrało batalię o 2. miejsce w klasyfikacji konstruktorów z Mercedesem, a duży wpływ miało na to brak jakiejkolwiek zdobyczy punktowej Carlosa Sainza w Abu Zabi. Chociaż oficjalnym tego powodem było przedwczesne wycofanie się ze względu na problemy silnikowe, mimo wszystko nie wywalczyłby żadnego oczka.
Dwa bardzo długie przejazdy na twardej mieszance - w oczekiwaniu na neutralizację - postawiły go w niekomfortowej sytuacji za sprawą zjazdu po miękkie opony dopiero na 56. okrążeniu. Dlatego też wypadł z punktowej dziesiątki, ale Frederic Vasseur upierał się, że był to efekt nie najlepszej dyspozycji jego podopiecznego na Yas Marina Circuit:
"Zjeżdżając na pit-stop na 20. okrążeniu, nie ma innej możliwości jak założenie drugiego kompletu twardych opon. Zakładając przykładowo na nim pośrednie, już na 30. kółku znowu trzeba byłoby zjeżdżać. Plan był - wprawdzie nie wiem dokładnie, jaki on był - ale zakładał dwa stinty na twardych i oczekiwanie na safety cara lub czerwoną flagę", powiedział boss Ferrari, cytowany przez Motorsport.
"Sęk w tym, że nie chodziło tutaj o kwestię strategii, a tempa. Nie mieliśmy dziś po prostu tempa, a wówczas każda taktyka jest zła. Pierwotny plan zakładał zjazd na 35. kółku - inaczej od innych. Reszta zrobiła 15-20 okrążeń na pośredniej mieszance i później 40 na twardych. Nasz cel był z kolei taki, aby wykonać na nich 40 kółek i jakoś spróbować powetować sobie tę stratę."
"[Czy start na pośrednich oponach by coś zmienił?] Zawsze można wizualizować sobie ten wyścig jeszcze raz i mówić, że tak, ale ja tak nie uważam. Problemem było tempo, a nie wybór między twardymi a pośrednimi. Na torze był przecież na takich samych oponach jak Charles [Leclerc]. Mieliśmy trudności i należy je zrozumieć. Tutaj nie chodziło wcale o strategię."
Vasseur podkreślił na koniec, że to nie brak odpowiedniej wydajności akurat w Abu Zabi przesądził o porażce z Mercedesem:
"Carlos nie miał dzisiaj tempa. To klarowne i musimy zrozumieć tego przyczynę. Z drugiej strony, nie dziś to przegraliśmy. Patrząc na całe mistrzostwa, mieliśmy kilka trudnych rund. Było takie Miami czy Zandvoort, gdzie nie mieliśmy tempa. Pojawiały się także kłopoty z niezawodnością, które okazywały się znacznie boleśniejsze niż dzisiaj."
"Tutaj mieliśmy mocne tempo jako team, bo przecież walczyliśmy w sobotę o pole position, a przez prawie cały wyścig rywalizowaliśmy z Red Bullem. Nie mam zatem przekonania, że przegraliśmy tę walkę akurat dziś."
komentarze
1. Addd
To prawda na pierwszym stincie jadący przed Stroll na tych samych oponach co on, miał dużo lepsze tempo
2. giovanni paolo
Strategia była dobra, nie wolno krytykować strategii... Przez kilka lat słyszeliśmy takie tłumaczenia, tylko że wtedy znienawidzony pan w okularach był znienawidzony. Jak widać pan, który miał podobno zrobić mądre czystki, za wiele nie robi oprócz defekowania na głowę jednego (niechcianego) kierowcy. Krzyżyk na drogę dla naiwniaków, którzy dali się wciągnąć w medialną nagonkę na pana z kręconą czupryną.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz