Steiner uniknął większych konsekwencji za nietaktowne komentarze nt. sędziów
Szefowi Haasa upiekło się trochę ws. jego nieprzychylnej wypowiedzi dotyczącej decyzji sędziowskich z GP Monako. Włoch otrzymał jedynie formalną reprymendę.Sprawa mocnych komentarzy Guenthera Steinera związanych z sędziami GP Monako nabrała nieco innego wymiaru po sobotnim komunikacie FIA, która poinformowała o wszczęciu postępowania w tej sprawie. Smaczku dodawał fakt, iż nie była to pierwsza taka sytuacja z udziałem Włocha. Po GP Rosji w 2019 roku otrzymał sporą grzywnę za zwyzywanie jednego z arbitrów.
Tym razem trochę mu się upiekło. Za użycie nietaktownego języka, które w jakiś sposób mogło obrazić działaczy Federacji, szef Haasa dostał reprymendę. Ta naturalnie nie wiążę się z żadnymi poważniejszymi konsekwencjami.
Cała sprawa rozchodziła o się o sformułowanie "laicy", które padło z ust Steinera podczas tzw. media day. 58-latek skutecznie jednak wytłumaczył się z takiego określenia, dając do zrozumienia, że w żaden sposób nie chciał podważyć profesjonalizmu oficjeli pracujących przy GP Monako.
Z opublikowanego dokumentu FIA wynika, iż przeprosił za swój komentarz, wyjaśniając, że miał on odnosić się do osób nieposiadających właściwych kompetencji. Co ciekawe, Steiner miał stwierdzić również, że gdyby chciał kogokolwiek obrazić, użyłby zupełnie innych słów. Takie wyjaśnienie nie zostało zakwestionowane przez sędziów.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz