FIA miała problem prawny dotyczący patentu na system halo
Przewodniczący FIA, Mohammed Ben Sulayem zdradził, że oprócz bolączki codziennego doglądania spraw związanych z działalnością Federacji w swoim pierwszym roku kadencji na najwyższym stanowisku w strukturze organizacji musiał poradzić sobie z dwoma dużymi problemami.Pierwszym była poważna sprawa sądowa o patent do systemu halo, która toczyła się przed amerykańskim sądem, a druga to kwestia potężna dziura budżetowa, która przekraczała 20 milionów dolarów.
Ben Sulayem objął rządy w FIA w grudniu zeszłego roku po zakończeniu urzędowania Jeana Todta. Od razu został rzucony na głęboką wodę zważywszy na fakt jak duże kontrowersje pojawiły się po GP Abu Zabi.
Wspominając ostatnie 12 miesięcy swoich rządów w FIA, Ben Sulayem przyznał, że nie był to dla niego najłatwiejszy okres, gdyż od razu został postawiony przed widmem poważnej sprawy sądowej.
Chodziło o kwestię naruszenia patentu na system halo, który od kilku lat jest standardem bezpieczeństwa we wszystkich seriach wyścigów jednomiejscowych rozgrywanych pod egidą Federacji.
Pozew został skierowany do amerykańskiego sądu przez wynalazcę systemu, Jensa H. S. Nygaarda.
Sprawa została polubownie załatwiona w zeszłym miesiącu, ale jak przyznaje sam Sulayem zajmowała mu dużo czasu w ostatnich miesiącach.
"Wyobraźcie siebie w sytuacji, w której zostaliście wybrani po tylu latach starania się o posadę. Wszyscy świętowali w nocy 17 grudnia, a 18, gdy stawiłem się w biurze o 10 rano pierwszą rzeczą jaką otrzymałem był kontakt od ludzi z działu prawnego, że mamy dużą sprawę związaną z systemem halo" mówił.
"Nie możemy o tym zbyt wiele powiedzieć, ale to nie było dla mnie dobre uczucie. Z czasem okazało się, że to duża sprawa, ale cieszę się bardzo, że jest już wyjaśniona."
"To stanowiło ogromne obciążenie na moich barkach, gdyż jako prezydent, to bardzo mocno wpłynęłoby na nas od strony prawnej i finansowej. Teraz jest to już za nami, a halo jest opatentowane przez FIA, więc jest dobrze."
Sulayem zdradził również, że dodatkowym problemem na jego głowie była kwestia potężnego deficytu z jakim musiała poradzić sobie Federacja. Dziura w budżecie stanowiła przeszło 20 milionów dolarów.
"Mieliśmy też problemy finansowe, o których nie wiedzieliśmy" mówił. "Mieliśmy deficyt, nawet jeszcze przed pandemią, ale jestem zadowolony, że sprawa została już wyczyszczona."
Problemy finansowe zdaniem Sulayema były powodem, dla którego zdecydował się on po raz pierwszy w historii zatrudnić w FIA dyrektora zarządzającego, którym została Natalie Robyn, była szefowa Volvo, Nissana i Daimler Chrysler.
"Przez 118 lat FIA nigdy nie miała CEO. Jeżeli chcieliśmy poradzić sobie z wyzwaniami, które nas czekają, nie mogłem pozwolić sobie na mikrozarządzanie."
"Gdy masz CEO rozmawiamy o politykach, o zarządzaniu strukturą, o codziennym prowadzeniu spraw FIA i rozmawia się o finansach."
"Wszyscy wiemy i będę z wami szczery, że mieliśmy problem finansowe. W zeszłym roku deficyt wynosił ponad 20 milionów dolarów. Jestem bardzo zadowolony, że nawet mimo tego nie przestaliśmy wspierać naszych klubów. I cały czas oszczędzamy."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz