Ricciardo woli śmiać się niż płakać
Daniel Ricciardo wyjaśnił co miał na myśli mówiąc po GP USA, że "uśmiecha się, bo zaraz kończymy". Dla Australijczyka wyścig w Austin był kolejnym trudnym weekendem wyścigowym podczas, którego nie potrafił odnaleźć się na torze tak jak Lando Norris.Zawodnik McLarena przekonuje, że wypowiadając te słowa miał na myśli koniec medialnych obowiązków, ale część obserwatorów odebrała je jako jego szersze spojrzenie na sezon 2022.
Ricciardo finiszował w GP USA na 16. pozycji po tym jak znowu miał problemy z tempem. Australijczyk będzie miał jeszcze trzy wyścigi zanim jego kariera zostanie przedwcześnie przerwana przez decyzję McLarena, który latem postawił na Oscara Piastriego.
"Na pewien sposób, tak" mówił Ricciardo pytany przez The Race, czy jego komentarz odnosił się do tego iż za trzy wyścigi poczuje ulgę i zakończą się jego męki w McLarenie.
"Chodziło mi o media, że to moja ostatnia sesja medialna w tym dniu i będę mógł już opuścić tor - z całym szacunkiem. Mówiłem jedynie o tym jak słaby to był dzień i to, że jeszcze raz mogę o tym powiedzieć i wracać do domu. Chodziło bardziej o ten dzień."
"Jeżeli chodzi o cały rok, to w zeszłym roku miałem problemy, ale teraz patrzę na niego i myślę sobie: Ach, zeszły sezon był całkiem dobry w porównaniu z obecnym."
"Wolę się śmiać, gdyż nie chcę płakać. Nadal zamierzam dać z siebie wszystko w ostatnich trzech wyścigach. Nie mam złudzeń i nie sądzę, że będą to jakieś spektakularne wyścigi. Dni takie jak dzisiejszy sprawiają, że czujesz się trochę bezradny."
Daniel Ricciardo po raz kolejny miał duże problemy, ale najgorsze jest to, że ponownie zostały one wyolbrzymione przez świetną formę Lando Norris, który na mecie był szósty. 16. miejsce Ricciardo wygląda więc przy tym jak ponury żart, tym bardziej, że bardziej doświadczony zawodnik ani przez chwilę nie mógł liczyć na walkę o punkty.
"To jeden z tych wyścigów, które przytrafią się w tym roku zbyt często. Już na początku, na ósmym, może 10 okrążeniu wiem, że reszta dnia będzie długa."
"Czujesz i widzisz co mogą robić inni kierowcy. Ja po prostu tego nie mogę robić. Gdybym tylko wiedział jak się poprawić w tym roku… Tutaj nie chodzi o 0,3 - 0,4 sekundy na okrążeniu. Nawet to jest potężną stratą."
"Pamiętam, że gdy jeździłem z Maksem [Verstappenm w Red Bullu w latach 2016 - 2018], po stracie 0,3 sekundy rzucałbym wszystkim w pokoju. Teraz tracę prawie sekundy, to olbrzymi strata i to jest dziwne."
Ricciardo wcześniej przyznawał, że zastanawia się nad ewentualną rolą kierowcy rezerwowego po tym jak jego przygoda z McLarenem dobiegnie końca, ale liczy również na odpoczynek i zresetowanie się dzięki przerwie od ścigania.
"Uważam, że taki reset będzie dla mnie najlepszy, zwłaszcza po takim roku jak ten" mówił kierowca. "Nadal będę się pokazywał i będę tutaj, ale takie dni jak ten są bolesne. Usunięcie siebie do pewnego stopnia będzie dla mnie dobre także od strony mentalnej."
komentarze
1. Harman1997
Niech idzie do hasa
2. Iron Man
Szczerbaty przy Norrisie wygląda w tym sezonie jak łysy przy Russellu w 2019 roku. Czyli jak leszcz...
3. Raptor Traktor
Nie rozumiem, dlaczego nie chce spróbować w innej serii. W F1 już kariery nie zrobi po tak żenujących dwóch sezonach (a po przerwie tym bardziej).
4. Fan Russell
@2 Słucham!
5. berko
@2. Iron Man
W którym miejscu Ricciardo jest szczerbaty? Kolejny żenujący komentarz w twoim portfolio.
6. Frytek
@5. berko
Dlatego nie ma co dyskutować z tym gościem. Gada na innych a ciekawe jak sam wygląda, albo nie jestem ciekaw.
Jest tak samo chamski i żenujący jak Angry Tiger.
Tacy długo tu nie pobędą
7. Werter
Ten psychol Iron Man to multikonto kotwica/Bargiel/Antyhamilton/Angry Tiger
8. devious
Ricciardo nie chciał być nr 2 w Red Bullu, to teraz będzie nr 3 w Red Bullu.
Ironia losu!!!
Ale to niesamowite, jaki zjazd zaliczył... Choć nie on pierwszy i nie ostatni :)
Choćby tacy Raikkonen czy Vettel, niby wielcy mistrzowie a mieli wiele wstydliwych momentów, byli bici i poniżani przez partnerów zespołowych, a Vettel to wręcz w pewnym momencie został "spinmasterem" bo co drugi weekend wyścigowy zaliczał spina... Obecnie jednak Vettel trochę się odbudował - i nawet jak przegrywa kwale ze Strollem albo popełnia głupie błędy w wyścigach to ogólnie jeździ nieźle. Nie jak na 4-krotnego przystało, ale nadal to ta "górna" połówka kierowców w stawce.
Więc może i Ricciardo się odbuduje jeszcze. Choć obstawiałbym, że jak już zrobi sobie rok wolnego to jak Hakkinen - nigdy już nie wróci.
Mika miał 33 lata jak kończył (tymczasowo) z F1, Nico Rosberg zaledwie 31, Montoya też ledwie 31 - i żaden z nich nie wrócił.
Kimi z kolei miał ledwie 30 lat w 2009 i po dwóch latach wrócił, by ścigać się kolejne 10 sezonów.
Wiec na dwoje babka wróżyła.
Rozumiem ambicje Daniela, wygrywał wyścigi i potrafił walczyć z najlepszymi - więc być może w odpowiednim bolidzie nadal byłby w stanie to robić, byc dobrym "numerem 2" - ale o taki fotel będzie mu ekstremalnie ciężko, bo nawet taki Alonso się nie może załapać do mocnego bolidu, Hamilton nie chce kończyć, a reszta gości z topu jest bardzo młoda.
Więc moze pora pomyśleć np. o IndyCar? To świetna seria, a tam Daniel mógłby być nawet mistrzem (oczywiście po zdobyciu doświadczenia) - do tego medialnie by dobrze pasował do Indy :) W F1 w czołówce już raczej nie będzie, może pora się przebranżowić?
9. matito
Nico wydaje mi się że nigdy nie miał tak na prawdę planów by wrócić
a co do Kimiego po 2009 roku to warto zwrócić uwagę na fakt że to ferrari w sumie zrezygnowało z niego ściągając Alonso, odszedł na dwa lata ale odszedł z łatką świetnego kierowcy który chodzi własnymi ścieżkami, zawsze mówiło się że Kimi ma 'jaja' do ścigania . Owszem rok 2009 nie wyszedł specjalnie ferrari ale też i Mclarenowi ani Bmw czyli ekipom które wtedy były na topie, natomiast Ricardo odchodzi jako wyrzucony z zespołu bo nie ma co, trzeba nazywać rzeczy po imieniu.
Kimi miał i ma nadal łatkę bardzo dobrego kierowcy który dużo wnosi i nawet jak by teraz chciał wrócić to myśę że nie miał by problemu ze znalezieniem miejsca w którejś z ekip
Gdyby teraz Lewis czy Max zrobili sobie roczną czy dwuletnią przerwę również wracając nie było by problemu z zespołem który by dał im angaż.
Daniel myślę że popełnił błąd wybierając zespół.. bał się trochę starcia z Maxem w RBR zapewne czuł że może odstawać a i red bull jak to red bull miał swoją nową gwiazdę i zespół zaczął być budowany pod Maxa a nie pod Daniela. Nie zmienia to faktu że mógł przeczekać lub przejść do innego zespołu a nie do Renault idąc tak napawdę za kasą jaką mu obiecali a nie za tym że 'zawsze kiedy wracali to w końcu wygrywali mistrzostwa' jak by serio w to wierzył to nie porzucił by zespołu po dwóch latach tym bardziej że nie notowali spadku formy a nawet z tego co pamiętam to staną ze dwa razy na podium.
W 2019 roku do ferrari doszedł Leclerc myślę że gdyby odpowiednio wcześniej Ricardo zaczął rozmowy z ferrari to dołączył by zamiast monakijczyka... ferrari sporo ryzykowało zatrudniając go a sezon 2018 był dość udany dla Vettela a tu pojawił się kierowca z topowego zespołu, który potrafi wygrywać i walczyć.. myślę ze ferrari zdecydowało by się na Daniela wtedy
10. Davien 78
Frytek no to teraz dałeś!!! No to przecież Iron Menel to stary dobry kotwica. Aż się w głos uśmiałem że mogłeś się tak pomylić. Jak można nie rozpoznać tego prymitywnego osobnika pracującego w markecie budowlanym jako ochroniarz. Przecież ten dwunożny osobnik łysym nazywa Kubicę. Posiada taki sam chamski dystans do polskiego zawodnika w F1 jak klasyczny PObolszewik. Mając w głowie 2 szare komórki zapewne nie wie że Kubica i Wielki Talent (jak ktoś tu słusznie zauważył, bodajże Krukkkkkkk),dysponowali samochodami o innej mocy. Wielki Talent miał tak jak kierowcy Merca silnik mapowany do wersji casa. Nie wiem ile dokładnie miał mocy więcej ale z pewnością nie dysponowali sprawiedliwymi warunkami. Kubica wielokrotnie wspominał że gdyby nie trafił na te konkretne uwarunkowania w Wiliamsie to jego powrót nie trwałby jeden sezon. Ale niestety Wolf nie mógł pozwolić aby ,,kaleka" objeżdżał wschodzącego chempiona, który miał przecież wyjaśnić Hama.
11. Malmedy19
Mógł wiele osiągnąć, gdyby tylko nie uwierzył w tą bzdurę, że pokonał Sebastiana. To samo czeka Charlesa.
12. xandi_F1
Mogłeś siedzieć Daniel w Renault
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz