Poprawki przywiezione na węgierską ziemię przez amerykański team nie przyniosły natychmiastowych korzyści. Dysponujący wspominanymi ulepszeniami Kevin Magnussen zajął dopiero 16. miejsce. Wyścig Duńczyka zrujnowała jednak kolizja z Danielem Ricciardo, po której musiał zjechać do alei serwisowej z racji pokazania czarno-pomarańczowej flagi. Z kolei czekający na nowe części Mick Schumacher uplasował się dwie lokaty wyżej.
Kevin Magnussen, P16 "Nasz wyścig został zrujnowany z powodu obowiązkowego zjechania do boksu, a wszystko przez pokazanie czarno-pomarańczowej flagi. Na starcie zaliczyłem niewielką kolizję z jednym z McLarenów i nie mogłem jej uniknąć. Nie było jednak aż tak źle [z tymi uszkodzeniami], więc byłem zaskoczony, gdy pojawiła się ta flaga. Później nie mogliśmy wprowadzić w odpowiednie okno pracy twardych opon i dobrze się stało, że zmieniliśmy je na pośrednie. Dzięki temu mogliśmy spokojnie pojeździć po torze. Teraz czeka nas dużo pracy, by jeszcze coś urwać z naszych czasów, a do tego potrzebne jest jeszcze parę wyścigów. Jednakże mamy tutaj potencjał do odblokowania."Mick Schumacher, P14 "Ponownie było trudniej niż się spodziewaliśmy. Wiązaliśmy spore nadzieje z mieszanką C2, ale ostatecznie podjęliśmy złą decyzję w kwestii strategii. Mieliśmy dobry start, aczkolwiek nie mogliśmy utrzymać się tam i ostatecznie uplasowaliśmy się na 14. miejscu. Mamy sporo materiału do analizy i zrozumienia, więc przed Spa musimy już wiedzieć, jak spisuje się ten nowy pakiet oraz czego potrzebujemy odnośnie ustawień i tego, aby być szybcy. Osobiście spodziewam się, że sprawdzi się on w Belgii."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się