Binotto mówił o planach Ferrari, swoją opinię wyraził również Damon Hill
Mistrz świata z 1996 roku Damon Hill dołączył do grona tych, którzy wierzą, że tylko szczęście pomoże Ferrari wrócić do walki o tytuł mistrzowski w tym sezonie.Możesz przewidzieć własną wersję rozwoju wydarzeń, oceniając wszystkie szanse na stronie GG.Bet dla Polskich użytkowników. Jednocześnie z dwóch kierowców Scuderii, Hill wyróżnia Carlosa Sainza, który wydaje mu się bardziej odpowiednim kandydatem do roli lidera zespołu.
Damon Hill: "Carlos wydaje mi się świetnym liderem zespołu. Wydaje się, że lepiej zna strategię i potrafi podejmować decyzje. Ferrari ma ogromny potencjał i jeśli rozwiąże swoje problemy, może stać się zagrożeniem."
"Ferrari musi nie tylko naprawić wszystkie swoje błędy - wciąż potrzebują szczęścia. Nie mówię tylko o zespole, ale także o Charlesie Leclercu, który szczerze przyznał się do błędu. Był pod presją Maksa Verstappena, który wrócił na tor na nowych oponach. Być może Charles uważał, że powinien trochę naciskać, ponieważ też musiał zaliczyć pit stop, ale przesadził."
"Jeśli Max zacznie mieć niepowodzenia i spotkają go techniczne problemy, co nie jest niemożliwe, straty Leclerca mogą zostać zmniejszone. Ale w tej chwili istnieje silne wrażenie, że Ferrari przegrywa tę walkę."
Tymczasem szef Ferrari, Mattia Binotto, nie traci optymizmu na pozostałą część sezonu, pomimo poważnych strat do zespołu Red Bulla zarówno w klasyfikacji kierowców, jak i w mistrzostwach konstruktorów.
"To był dla nas dobry weekend pod względem prędkości. Charles zdobył pole position i prowadził. Myślę, że mieliśmy przewagę nad Red Bullem i lepiej kontrolowaliśmy zużycie opon. To napawa optymizmem na przyszłość. Nie widzę powodu, który przeszkodziłby nam w wygraniu pozostałych dziesięciu wyścigów w sezonie. Lubię myśleć pozytywnie, więc wolę pozostać optymistą. Czy coś może przytrafić się Verstappenowi i Red Bullowi? Być może, ale nie będę na to liczyć. Musimy liczyć tylko na siebie i starać się zrobić dla nas wszystko, co możliwe" cytuje słowa Binotto serwis Motorsport.
Szef Ferrari skomentował również wypadnięcie z toru Charlesa Leclerca podczas Grand Prix Francji. Kierowca wypadł w 11. zakręcie w barierę z opon, uszkadzając samochód. Przed tym incydentem prowadził w wyścigu.
"Myślę, że Leclerc jechał na granicy swoich możliwości. W takich sytuacjach mogą się przytrafić różne rzeczy. Nie spieszy nam się do rozmowy z nim, ale w tej chwili nie ma powodu, by winić Charlesa. Jestem pewien, że wyciągnie wnioski z tej sytuacji. Zawsze widzieliśmy, że Charles bardzo dobrze reaguje na swoje błędy. Wydaje mi się, że wróci na Węgry silniejszy i bardziej spragniony"- cytuje Binotto Motosport.
Wyścig wygrał kierowca Red Bulla Max Verstappen. Drugim był zawodnik Mercedes Lewis Hamilton. Czołową trójkę najlepszych kierowców zamykał zespołowy kolega Hamiltona, George Russell.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz