Haas uniknął kary za incydent z alei serwisowej, F1 czeka zmiana przepisów

Zespół Haasa po kwalifikacjach został wezwany do sędziów, aby wytłumaczyć się z naruszenia procedury opuszczania alei serwisowej. Po przerwie spowodowanej wypadkiem Lance'a Strolla w Q1 kierowcy chcący zdążyć z wyjechaniem na tor zaczęli dość wcześnie ustawiać się w kolejce na końcu alei serwisowej.

Mick Schumacher i Kevin Magnussen zostali w ten sposób zablokowani i zamiast ustawić się na szybkim pasie alei serwisowej oczekiwali na włączenie się do "ruchu" stojąc przed swoimi garażami.

Artykuł 34.8 Regulaminu Sportowego F1 mówi: "Każdy bolid wyjeżdżający na aleję serwisową przed rozpoczęciem lub wznowieniem sesji treningowej musi ustawić się na szybkim pasie i opuścić aleję w kolejności w jakiej się tam znalazł chyba, że jakiś bolid będzie nadmiernie opóźniał procedurę."

Magnussen i Schumacher włączyli się w środek tej kolejki. Sędziowie mimo iż odnotowali ten incydent zrezygnowali z nałożenia na zespół kary, a dodatkowo wezwali osoby odpowiedzialne za przepisy do zrewidowania ich w tym zakresie.

Sędziowie przyznali, że "zrozumieli, że ustawienie garaży zespołu [na końcu alei] uniemożliwiło w takich okolicznościach ustawienie bolidów na szybkim pasie, gdyż kilka bolidów już tam stało."

"Zauważono, że oba bolidy włączyły się bezpiecznie, co więcej bardzo ciężko, o ile w ogóle możliwe, byłoby ustalenie kolejności w jakiej miałyby opuścić aleję, a jedyną opcją opuszczania jej byłoby, gdy wszystkie bolidy już przejadą."

"To efektywnie oznacza, że zespoły przypisane do tych boksów zawsze będą opuszczały aleję na końcu, chyba że zdecydują się na opuszczenie garażu znacznie wcześniej."

Sędziwie jako że nie jest to pierwszy taki przypadek postanowili wezwać do poprawy przepisów w tym zakresie. Istnieje duża szansa, że temat ten zostanie poruszony przy okazji najbliższego spotkania menadżerów sportowych z FIA, gdzie ewentualne zmiany zostaną przygotowane do przekazania Komisji F1.