McLaren liczy na jak najszybsze wprowadzenie nowych testów tylnego skrzydła
Stajnia z Woking prowadzi zaawansowane rozmowy z FIA dotyczące daty wprowadzenia nowych testów tylnego skrzydła. Brytyjski team nie rozumie, dlaczego innowacyjne kontrole będą obowiązywać dopiero od GP Francji i uznaje takie działanie za "niedopuszczalne."W minionym tygodniu FIA poinformowała, że wprowadzi nowe testy obciążeniowe uginających się tylnych skrzydeł. Wszystko z powodu skarg Mercedesa związanych z zarzuceniem Red Bullowi korzystania z bardziej elastycznych elementów w tym miejscu, dzięki czemu zyskują drobną przewagę na prostych. Nieoficjalnie mówi się też, że z podobnego rozwiązania korzystają zespoły Alpine oraz Alfy Romeo.
Jednak Federacja zaznaczyła również, że innowacyjne kontrole wejdą w życie dopiero od GP Francji, a to oznacza, że zespoły, które znalazły sprytne rozwiązanie w tym obszarze, będą mogły nadal z tego korzystać na torach w Monako i Azerbejdżanie.
Taka sytuacja nie spodobała się wszystkim w padoku F1, o czym wczoraj informował Lewis Hamilton. Dzisiaj swoje niezadowolenie wyraził także McLaren:
"Cieszymy się z reakcji FIA w kwestii dyrektywy technicznej, z której jesteśmy usatysfakcjonowani, przynajmniej jeśli chodzi o konsekwencję", mówił szef McLarena, Andreas Seidl, cytowany przez Motorsport.
"Jeżeli chodzi o to, z czym kompletnie nie możemy się pogodzić, to moment wejścia tych testów, ponieważ uważamy, że nie ma żadnego racjonalnego powodu, dla którego kilka zespołów miało przewagę w rzeczach, które są niezgodne z przepisami."
"Mieli już przewagę w paru wyścigach, a teraz mogą jeszcze to wykorzystać w kolejnych rundach. Jest to coś, z czym kompletnie się nie zgadzamy i prowadzimy na ten temat rozmowy z FIA."
Seidl został również zapytany o to, które ekipy jego zdaniem korzystają z bardziej uginającego się tylnego skrzydła:
"Nie chcę rzucać teraz jakimiś nazwami. Obowiązkiem FIA jest zapewnienie uczciwej rywalizacji pomiędzy zespołami i egzekwowanie wszystkich przepisów."
"Natomiast niektórzy już wspomnieli o poszczególnych nazwach ekip. Z tego powodu pojawiły się nawet większe analizy. Wystarczy tylko zerknąć na tylne skrzydła niektórych samochodów. Na YouTube znajdziecie kilka dobrych filmów i analiz z tym związanych."
komentarze
1. RoyalFlesh F1
Ja się tak zastanawiam, skoro zespoły znalazły luki i stworzyły skrzydła które się uginają, to dlaczego tworzone są nowe zasady kontroli w trakcie sezonu.
2. hubertusss
Stali się satelitą Mercedesa to muszą dmuchać w tę samą trąbkę. Przecież każdy rozumie, ze im to i tak nic nie da. Jak się zmienią testy to i tak nie dogonią RB. Ale chodzi o to by Mercedes skorzystał. Tylko czekać podobnych wypowiedzi Williamsa czy AM.
3. Mayhem
@1 Luki ? Skrzydło ma być elementem nieruchomym, stabilnym (oprócz DRS oczywiście) wiec to nie są luki w przepisach tylko zwykłe oszukiwanie i dobrze, że wreszcie ktoś jasno to skomentował.
4. Mayhem
@2 Następny ekspert... Co ma niby McLaren do Mercedesa ? Nie są w żaden sposób ze sobą powiązani, nie są ich "satelitą", krótko mówiąc mają na siebie wywalone, zwykła konkurencja na torze... Są TYLKO klientem Mercedesa.
5. brain87pl
McLaren może wcale nie interesować to żeby pomóc swojemu dostawcy silników bo sami mają wystarczająco wiele do zyskania. To prawda że nawet jak Red Bull zmieni skrzydło to ich nie dogonią, ale mówi się że podobne skrzydło mają w Ferrari, Alfa Romeo i Alpine. I kluczowe może być właśnie Ferrari bo oni aktualnie tracą tylko 5 punktów do McLarena w klasyfikacji konstruktorów. Może zwyczajnie chodzić o osłabienie najbliższych rywali czy to w punktacji czy w bezpośredniej rywalizacji o pozycje tuż za podium.
Po drugie McLaren może zacząć sugerować żeby należy odebrać punkty w klasyfikacji za wyścigi w których było używane te skrzydło. Oczywiście nic takiego się nie stanie bo gdyby FIA się na to zdecydowała w przypadku Red Bull to walka o tytuł jest skończona, ale za kilka lat jak sytuacja być może się odwróci to mogą tą sytuacje przedstawić jako przykład i argumenty na swoją obronę. Polityka i zbieranie jokerów które można użyć w przyszłości.
6. ekwador15
Fia gra pod red bulla, aby spróbowali zbliżyć się do merca nim osłabną przez nowe testy skrzydła.
7. Luckyman
FIA określa zasady i testy określające prawidłowość podzespołów. Jeżeli dotychczasowe testy były ok, to nie powinno się zmieniać zasad gry w trakcie sezonu. To nie to samo, co oszukiwanie czujnika przepływu paliwa.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz