McLaren również negatywnie ocenia dalsze limitowanie silników
Dyrektor wyścigowy McLarena uważa, że obrany przez Formułę 1 kierunek dalszego ograniczania liczby silników dostępnych w sezonie jest zły i w pełni popiera inicjatywę Christiana Hornera z Red Bulla, aby powstrzymać te zmiany.O tym, że Formułę 1 czeka konieczność zmniejszenia liczby silników wiemy już od czasu kiedy wdrażane były nowe silniki V6 turbo, kiedy to FIA ustaliła ścieżkę ograniczania ilości układów napędowych chcąc uczynić technologię tańszą dla mniejszych ekip.
Problem w tym, że prace nad niezawodnością układów napędowych również kosztują i w efekcie ciężko będzie oczekiwać, że technologia ta stanie się znacząco tańsza, a wizerunkowo wyścigi F1 na gigantycznych karach za wymianę ponad regulaminowych silników mogą tylko stracić w oczach fanów, co było widać w tym roku chociażby we Włoszech.
W przyszłym roku zespoły będą miały do dyspozycji tylko trzy układy napędowe na sezon składający się z 21 wyścigów, a dodatkowo układ MGU-K, elektronika sterujący i baterie akumulatorów będą ograniczone do tylko dwóch kompletów na cały sezon.
"Jak dla mnie posuwamy się zbyt daleko" mówił Boullier pytany na torze w Abu Zabi o zmiany w przepisach regulujących liczbę silników w sezonie. "Posuwamy się zbyt daleko i nie jest to już Formuła 1."
"Nie mówię, że potrzebujemy 12 silników na weekend wyścigowy tak jak to miało miejsce 20 lat temu. Ale trzy silniki na sezon? Gdzie tutaj ma porywać ta technologia?"
"Inną kwestią są koszty- wszystko poszło w drugą stronę. Ciągłe zmniejszanie liczby silników sprawiło, że producenci muszą wydać ogromne sumy pieniędzy, aby zapewnić niezawodność silników."
"Pieniądze powrócą do tego systemu i wcale nie będziemy mieli tańszych umów."
"Czy będzie gorzej w przyszłym roku? Narażamy się na coś gorszego. Mniejsza liczba silników. Mniejsza liczba części elektronicznych."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz