Hartley cały czas czeka na występ bez kar za wymianę części silnika
Kierowcy Toro Rosso nie mają łatwo w końcówce sezonu. O ile Pierre Gasly dzisiaj uniknął problemów z silnikiem Renault. Przed treningami okazało się, że w bolidzie Brendona Hartleya konieczna będzie wymiana układu MGU-H, który uszkodzony został ostatnio w Brazylii. Nowozelandczyk tym samym cały czas czeka na swój pierwszy wyścig bez kary przesunięcia na polach startowych, a najwcześniej odbędzie się on dopiero w Australii, na początku przyszłego sezonu."Ogólnie to był pozytywny i produktywny dzień. Mieliśmy dwie bezproblemowe sesje treningowe i pokonaliśmy sporo okrążeń, co pozwoliło nam ukończyć założony program. Podczas drugiego treningu dobrze czułem się na super-miękkich oponach, ale potem na ultra-miękkich nie udało nam się poprawić, a to oznacza, że musimy jeszcze popracować nad ogumieniem i spróbować to naprawić. Mimo to po dzisiejszym dniu możemy wyciągać wiele pozytywnych wniosków. Ogólnie to był udany początek weekendu a ja liczę, że jutro uda nam się poczynić kolejny krok do przodu."
Brendon Hartley, P20, P19
"Miło jest powrócić do kokpitu bolidu Toro Rosso po dwóch tygodniach przerwy od obowiązków F1 i kolejnej zmianie bolidów między weekendami wyścigowymi. To były pracowite tygodnie, ale bardzo mi się to podobało! Dzisiaj trochę czasu zajęło mi przywyknięcie do tej prędkość, ale ciężko pracujemy i pozostaję optymistą przed dniem jutrzejszym- będziemy dalej naciskać!"
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz