2017-06-19
Promotor GP Malezji nie wyklucza powrotu do F1
Promotor Grand Prix Malezji przyznaje, że nie wyklucza możliwości powrotu do Formuły 1 w przyszłości, ale zaznacza, że do tego czasu wyścigi te muszą zostać poprawione.R E K L A M A
W tym roku Malezja zorganizuje Grand Prix Formuły 1 już po raz 19, ale organizatorzy wyścigu ku rozczarowaniu kibiców ogłosili iż doszli do porozumienia z nowymi właścicielami F1, aby zakończyć współpracę rok wcześniej niż przewidywał to ich kontrakt.
Rozmowy o zakończeniu współpracy Malezji z Formułą 1 rozpoczęły się już w zeszłym roku kiedy to tamtejszy rząd poprosił promotora o rozpoczęcie negocjacji, gdyż organizacja wyścigu nie pokrywała jego kosztów.
Dyrektor zarządzający toru Sepang Dato' Razlan Razali zapytany o to czy widzi swój obiekt z powrotem w kalendarzu F1, odpierał: "Oczywiście- mamy przecież ten tor."
"Jeżeli wszystkie punkty zostaną odhaczone, powrócimy. Chcemy zobaczyć jak ekscytująca będzie F1. Nowi właściciele muszą przejąć kontrolę nad F1 i wyścigami."
"Bernie [Eccelstone] stracił nieco tej kontroli na rzecz FIA. Drastyczna zmiana przepisów na sezon 2014 z nowymi silnikami V6 turbo, stanowiła początek równi pochyłej dla F1."
"Wyścigi stały się mniej ekscytujące, a to miało wpływ na zainteresowanie tym sportem, zarówno jeżeli chodzi o oglądalność w telewizji, jaki wśród tych, którzy przybywają na tor. Trzeba przywrócić emocje, trzeba się z tym uporać. Zobaczymy co zaproponują nowi właściciele."
Mimo iż bilety na wyścig w Malezji są jednymi z najtańszych w całym cyklu Grand Prix, tor Sepang w zeszłym roku zdołał przyciągnąć do siebie zaledwie 45.000 kibiców, podczas gdy cały obiekt może pomieścić ich aż 120.000.
W dużej mierze odpowiada za to również pojawienie się w kalendarzu mistrzostw GP Singapuru, który ma znacznie większe możliwości, aby przyciągnąć znane nazwiska na swoją listę gości.
"Dwa wyścigi w południowo-wschodniej Azji zabijają ten sport. Byłoby znacznie lepiej, gdybyśmy mogli naprzemiennie organizować wyścigi" mówił Razali.
Zapytany o to czy dzielenie wyścigu byłoby dla niego opłacalne, po tym jak kilka lat temu takie eksperymenty nie sprawdziły się, odpierał: "Wydaje mi się, że Singapur zaproponował nam opcję naprzemiennej organizacji wyścigu zanim dołączył do kalendarza F1."
"To było zanim objąłem swoje stanowisko i najwyraźniej opcja ta została odrzucona. Czy ponownie bym ją rozważył? Tak."
Rozmowy o zakończeniu współpracy Malezji z Formułą 1 rozpoczęły się już w zeszłym roku kiedy to tamtejszy rząd poprosił promotora o rozpoczęcie negocjacji, gdyż organizacja wyścigu nie pokrywała jego kosztów.
Dyrektor zarządzający toru Sepang Dato' Razlan Razali zapytany o to czy widzi swój obiekt z powrotem w kalendarzu F1, odpierał: "Oczywiście- mamy przecież ten tor."
"Jeżeli wszystkie punkty zostaną odhaczone, powrócimy. Chcemy zobaczyć jak ekscytująca będzie F1. Nowi właściciele muszą przejąć kontrolę nad F1 i wyścigami."
"Bernie [Eccelstone] stracił nieco tej kontroli na rzecz FIA. Drastyczna zmiana przepisów na sezon 2014 z nowymi silnikami V6 turbo, stanowiła początek równi pochyłej dla F1."
"Wyścigi stały się mniej ekscytujące, a to miało wpływ na zainteresowanie tym sportem, zarówno jeżeli chodzi o oglądalność w telewizji, jaki wśród tych, którzy przybywają na tor. Trzeba przywrócić emocje, trzeba się z tym uporać. Zobaczymy co zaproponują nowi właściciele."
Mimo iż bilety na wyścig w Malezji są jednymi z najtańszych w całym cyklu Grand Prix, tor Sepang w zeszłym roku zdołał przyciągnąć do siebie zaledwie 45.000 kibiców, podczas gdy cały obiekt może pomieścić ich aż 120.000.
W dużej mierze odpowiada za to również pojawienie się w kalendarzu mistrzostw GP Singapuru, który ma znacznie większe możliwości, aby przyciągnąć znane nazwiska na swoją listę gości.
"Dwa wyścigi w południowo-wschodniej Azji zabijają ten sport. Byłoby znacznie lepiej, gdybyśmy mogli naprzemiennie organizować wyścigi" mówił Razali.
Zapytany o to czy dzielenie wyścigu byłoby dla niego opłacalne, po tym jak kilka lat temu takie eksperymenty nie sprawdziły się, odpierał: "Wydaje mi się, że Singapur zaproponował nam opcję naprzemiennej organizacji wyścigu zanim dołączył do kalendarza F1."
"To było zanim objąłem swoje stanowisko i najwyraźniej opcja ta została odrzucona. Czy ponownie bym ją rozważył? Tak."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz