Renault ma problemy z pozyskiwaniem nowych pracowników
Zespół Renault przyznał, że jest mu ciężko przekonywać nowych pracowników do zaangażowania się w jego projekt, dlatego rekrutacja nowych inżynierów idzie wolniej niż pierwotnie oczekiwano.Jednym z głównych celów stawianych na ten rok przed menadżerami zespołu była odbudowa zasobów ludzkich, jednak jak się okazuje nadwyrężone zaufanie bardzo ciężko jest odzyskać, a tzw. odprawy kluczowych pracowników sprawiają, że przejście do konkurencyjnego zespołu z reguły jest okraszone wielomiesięcznym oczekiwaniem.
„Miejscem gdzie tracimy nieco w stosunku do naszych planów są zasoby ludzkie” przyznawał Cyril Abiteboul, dyrektor zarządzający zespołu.
„Ściąganie ludzi tak szybko jak to możliwe zarówno pod względem ilości, jak i jakości, jest trudniejsze niż się spodziewaliśmy.”
„Są na rynku ludzie z kontraktami, a jeżeli chcą do nas dołączyć, wyrwanie się z obecnych umów musi potrwać.”
„Najpierw musimy jednak ich przekonać, i szczerze to jeden z obszarów w którym mamy problemy i nie rozumiem do końca dlaczego tak trudno nam przekonywać ludzi co do naszych ambicji i tego jak bardzo Renault jest oddane temu projektowi.”
„Chcę, aby ludzie wiedzieli, że jesteśmy bardzo poważni w naszych projektach, ale myślę, że to czyny, bardziej niż moje słowa, udowodnią to.”
Pierwsi nowi pracownicy przybędą do Enstone w przyszłym miesiącu: „Mamy nadzieję, że pomogą nam. Nie przy tegorocznym bolidzie, gdyż niestety jest już za późno, ale przy przyszłorocznym projekcie.”
Abiteboul mimo wszystko wierzy, że jeszcze w tym roku jego ekipa będzie składała się z 590 pracowników, podczas gdy obecnie jej grono liczy sobie około 500 osób.
Na dyrektora technicznego zespołu w mediach ponownie typowany jest James Allison, który niedawno opuścił Ferrari, ale Cyril Abiteboul nie zdradza czy plotki są prawdziwe.
„Mamy ogromny szacunek do Jamesa. Jest fantastyczną osobą, która stanowiła część zespołu budującego bardzo mocny bolid i dobrze zna Enstone.”
„Nie chcę, aby ludzie myśleli, że nie jesteśmy zainteresowani Jamesem, gdyż nic się nie dzieje w tej sprawie. Cenimy Jamesa.”
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz