Lotus również krytykuje ideę customer cars
Zespól Lotusa dołączył do grupy ekip otwarcie krytykujących propozycje Berniego Ecclestone’a dotyczących umożliwienia stosowania w F1 tzw. customer cars, czyli nabywania przez zespoły gotowych podwozi od istniejących konstruktorów.Małe zespoły F1, którym tak bardzo chce pomóc Bernie Ecclestone kategorycznie odrzucają takie pomysły. Na ten temat wypowiedzieli się już przedstawiciele Saubera i Force India, a teraz dołączył do nich Lotus. Od zawsze pomysł ten był również krytykowany przez Williamsa.
„Sądzimy podobnie. Nigdy nie chcielibyśmy zostać czyimś klientem” mówił dyrektor zarządzający Lotusa, Matthew Carter. „Nie zasiadamy już w Grupie Strategicznej, ale nie wyobrażam sobie jak idea customer cars miałaby działać.”
„Gdy rozmawialiśmy o tym w ubiegłym roku miały to być roczne konstrukcje Mercedesa, Red Bulla lub kogokolwiek innego, co oczywiście nie mogłoby się sprawdzić.”
„Nawet przy nowym podwoziu taki model biznesowy nie sprawdzi się w naszym przypadku ze względu na ustawienia naszej fabryki w Enstone i wykonywaną przez nas obecnie pracę. W takim wypadku musielibyśmy cofnąć się w rozwoju.”
„Jedyną rzeczą jaka staje się wtedy realna to tańsze wejście w ten świat dla ekip, które tego chcą, co nie jest złą rzeczą.”
Carter zwraca jednak uwagę na coraz częściej pojawiające się propozycje, które mają na celu nie redukcję a zwiększenie osiągów Formuły 1.
„To z pewnością jest dobre posunięcie” mówił. „Siła dociskająca jest kluczowa. Gdy w sezonie2009 zwężono tylne skrzydła miało to wpływ na docisk, a wtedy pojawiły się także zmiany w przepisach dotyczących przedniego skrzydła.”
„Jeżeli więc poluzujemy te przepisy, będziemy mogli stworzyć szybsze auta. Będzie trzeba jednak uważać jak luzuje się te przepisy, aby nie dopuścić do kolejnego wyścigu zbrojeń i przeznaczania przez większe zespoły gigantycznych kwot pieniędzy na rozwój konstrukcji.”
Mimo iż kierowcy w większości opowiadają się za przywróceniem tankowania do F1, Carter, podobnie jak większość szefów ekip nie jest co do tego w stu procentach przekonany.
„Z tego co wiem w kwestii tańszego i bezpieczniejszego wykorzystania tego elementu wyścigu nic się nie zmieniło” mówił. „Wiem, że Robocza Grupa Techniczna dopiero podejmie w tej kwestii decyzję.”
„Nie wiem czy jest jakiś sposób, aby ograniczyć koszty z tym związane. Być może dostarczanie identycznych dystrybutorów ekipom. Myślę, że są pewne możliwości w tym zakresie.”
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz