Schumacher cały czas pozostaje w stanie krytycznym
Zapowiedziana na dzisiaj rano konferencja prasowa z udziałem lekarzy z kliniki w Grenoble w sprawie obrażeń jakich doznał podczas jazdy na nartach Michael Schumacher potwierdziła jedynie powagę całej sytuacji.Lekarze potwierdzili jedynie, że Niemiec miał tylko jedną operację po przybyciu do kliniki w Grenoble i cały czas znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej, a jego stan określili jako „krytyczny” i stanowiący zagrożenie dla życia.
Lekarze cały czas koncentrują się na ustabilizowaniu ciśnienia śródczaszkowego Niemca, nie podali więcej szczegółów co do innych obrażeń wewnętrznych, ale aktualnie nie planują dalszych operacji.
Podczas konferencji prasowej podkreślono także, że gdyby Schumacher nie miał na sobie kasku ochronnego, prawdopodobnie nie przeżyłby obrażeń.
komentarze
1. marek007
Wracaj do zdrówka szumi!!!
2. Root
Właśnie czytam na TVN24: "Jego stan neurologiczny uległ poważnemu pogorszeniu. Na razie nie jesteśmy w stanie wypowiedzieć się na temat jego przyszłości - Możemy mówić o zagrożeniu życia.
O Robercie też mówiono, że może nie przeżyć. Udało się, choć niestety do 100% sprawności nie wrócił. Michaelowi życzę zdrowia, choć oczywiście mam świadomość, że różnie może być i, zwłaszcza po urazach mózgu, do zdrowia bardzo ciężko wrócić...
3. maro1993
To nie są żarty...oby z tego wyszedł, choć zawsze psioczyłem na Schumiego, tak teraz nie mogę przestać o nim myśleć...trzymamy kciuki !
4. dominik2440
Robert odniósł inne obrażenia. W przypadku Szumiego są to poważne obrażenia mózgu, lekarz dodał, że ze względu na rodzinę nie będzie nic więcej o nich mówił.
5. kanarinios
@2.
czyli na tvn24 czytasz to samo co napisał kempa
6. adamusb
Nie jestem wielkim fanem Szumiego, ale za to co dokonał w tym sporcie wielki szacun,
Wiadomość o jego wypadku i stanie zdrowia jest jedną z gorszych jakie usłyszałem w tym roku.
Trzeba mieć nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, chociaż informacje jakie do nas docierają nie wróżą niczego dobrego.
Może to pompatyczne, ale ... Szumi trzymaj się !!!
7. luka55
To jest szok ! ! ! Wczoraj było jeszcze sporo optymizmu. Dziś kolejne informacje wciskają w fotel i wywołują smutek. Oby wygrał swój ,,najważniejszy wyścig'' w karierze. Mam nadzieję że wyjdzie z tego i oby z jak najmniejszym uszczerbkiem.
8. eutanazjusz
Michael, trzymamy kciuki!
btw beznadziejny prezent od F1 na urodziny:( oby się pozbierał chłop
9. Skoczek130
To tylko potwierdza, jak chaotyczne mogą być informacje z mediów. Wreszcie wypowiedzieli się eksperci - niestety nie jest dobrze. Wylew krwi do mózgu to poważna sprawa - raczej nie pozostanie to bez konsekwencji dla zdrowia. W grę wchodzi jego życie - oby ją wygrał.
10. klingus123
Powodzenia w najważniejszym wyścigu - wyścigu o życie.
11. elosidzej
Wracaj do zdrowia :(
12. dafxf
Nje przepadalem za nim jak wystepowal na torze ale czegos takiego bym Mu nie zyczyl. Wracaj Wielki Szu do zdrowia!
13. MarTum
Jaki człowiek jest niestety kruchy. Wszystko zależy od szczęścia / pecha. Przewrócił by się pół metra dalej i pewnie wstałby i jechał dalej. Kubica przecież miał czołówkę bolidem 230 km/h i tylko miał delikatne problemy z kostką ,a dachował bolidem kilka razy w tamtym wypadku i nic. A tutaj zwykłe przewrócenie się na nartach ale z ogromnymi skutkami.
14. Tutankhamun
Przykro mi, ale musze to napisac: gdzie sa kretyni ktore pisaly ze Kubica rozwalil sie w niszowych rajdach na swoje zyczenie? Robert tak samo jak Schumacher mogl sie rozwalic nawet na lyzwach, deskorolce czy innym sprzecie. Co macie teraz do powiedzenia?
ps. znam dwoch Ludzi po wylewie, obaj chodza i ,,prawie,, normalnie zyja.....Oby Schumacher nie wyladowal na wozku inwalidzkim.....zdrowia Szumi z calego serducha.
15. sir maslo
Schumi jest kierowca ponadklasowy urazy głowy ciężko sie leczy. Miejmy nadzieję że mocny organizm MSC poradzi sobie
16. marco35
Schumi to fighter .Wygra !
17. Justyna99
Schumi dasz radę !!
18. Michael Schumi
test
19. Michael Schumi
Ten poprzedni komentarz nie jest ważny. Przez kilka dni nie mogłem wpisywać komentarzy, wyskakiwały mi błędy. Ciągle przychodziły jakieś newsy, a ja nie mogłem nic o tym napisać :(.
Teraz jeszcze ten wypadek. Tak czy innaczej: Michael! Jestem z Tobą w tych chwilach. Nie bez powodów mam taki nick :) Dasz radę i wiem, że przeżyjesz. To właśnie dzięki Tobie zainteresowałem się Formułą 1. Będzie dobrze, facet! Ostatnio na urodziny dostałem zresztą małą książkę z fotografiami o Twoich tytułach, sukcesach. Jestem z Ciebie dumny i wiem, że zawsze będę, bo wygrasz. Never give up!
20. Michael Schumi
A tak poza tym (wiem, że trochę nieodpowiednie miejsce sobie wybrałem, ale bardzo chciałem o tym napisać, a wtedy miałem problem z dodaniem wpisu) dodam coś od siebie o moich przemyśleniach na 2014 w kontekście ostatnich komentarzy Luci di Montezemolo nt. wagi kierowców wobec siebie i wybór z nich ewentualnego lidera (kierowcy numer 1). Myślałem sobie, jak będzie wyglądał ten nowy, bardzo wyczekiwany sezon. I moje przemyślenia ostatnio (ku mojemu szczęściu) ziściły się w moim śnie.
Śniło mi się, jak toczył się jeden taki wyścig Formuły 1 w 2014: mnóstwo akcji i nieprzewidzianych wydarzeń w jednym GP. Pamiętam, że tor nie przypominał mi żadnego z obecnych, może trochę Belgię. Niebo było ciemne, niespokojne, a zza horyzontu wyłaniało się duże przejaśnienie, a chmury miejscami były koloru jasnobrązowego/pomarańczowego. Napięcie, pełne skupienie, daje się odczuć, że ten wyścig przejdzie do historii, będzie czymś, co utkwi wszystkim w pamięci. Trzymająca w napięciu atmosfera, niczym jak w Rush. Fernando przejechał nad Kimim, a Iceman strasznie się wkurzył: kiedy wysiadł, trzasnął kaskiem w swój bolid i odszedł, a Alonso podbiegł do niego i zaczęli sobie zwymyślać i obwiniać nawzajem. Wyglądało to jednak jak bym był tam na żywo, obok nich, a nie widział ich z TV, jako widz. Niczym w pełni realistyczny film. Było dużo kraks, efekty były imponujące, leciało dużo elementów, a walka była wyrównana jak nigdy. Umiejętności kierowcy pokazały swoje znaczenie. Poza tym Mercedesy były piekielnie szybkie, jakby jeździły jakimś Williamsem z 1992 lub Ferrari z 2004. Ich kierowcy jeździli na ogromnym limicie, agresywnie wchodząc w szybkie i krótkie zakręty, trochę lepiej niż inni, a Magnussen o mało co nie zajął dobrego miejsca w swoim McLarenie, bo nie zdążył uniknąć innej kraksy i przy dużej prędkości doszczętnie skasował swój bolid. Nie pamiętam, jakiego koloru był ten McLaren, zdaje mi się, że biało - czerwony, coś jak z tamte z lat 80' tych.
21. Michael Schumi
No i należą się jeszcze podziękowania dla naszej wspaniałej administracji tego serwisu, zwłaszcza dla @kempa007 za rozwiązanie mojego problemu z dodaniem wpisu. Jesteście najlepsi!
22. durissus41
szumi ,dasz radę
23. Mark RBR
Szumi dasz rade trzymam kciuki :-) dasz rade pozdrawiam
24. kisiel81
Rzadko to robię, ale dziś się modliłem za Michaela, tak jak kilka tygodni temu za Abdusalamowa.
25. natalkaF1
No i dwóch najlepszych kierowców w tym sporcie traci tak cenne zdrowie: Szumi którego uwielbiałam od początku i Kubek który powinien go zastąpić w mistrzowskich osiągach. Jak widać potwierdza się że nie znamy dnia ani godziny.
Jestem całym sercem z Szumim i czekam na dobre wieści.
26. Orzech93
Ten rok nie był najlepszy dla świata sportów motorowych. Trzymaj się MSC.
27. konami83
Będzie ok, da radę wylizać się
28. Root
Pisałem już, że życzę (jak chyba wszyscy tu obecni) powrotu do zdrowia.
Tu dodam tylko 2 rzeczy.
1. Takie jest życie, kto wybiera niebezpieczne zajęcia (a oprócz F1 jazda na nartach, poza szlakiem, z dużą prędkością do takich należy) musi się z wypadkiem liczyć. Schumacher na pewno bierze (brał) ryzyko pod uwagę i żyje jak chce. A niejednemu "ostrożnemu" po prostu cegła na głowę spadnie. Nie ma reguły, ale to do człowieka należy wybór, jak chce żyć; ostrożnie z małym ryzykiem, czy odważnie, z przekraczaniem barier i granic, ale ryzykownie.
2. @kempa007 - dobra wypowiedź dla ogólnopolskiej Panoramy! (choć pewnie skrócona)
29. luk676
Ech Szumi, a nie lepiej bylo sznapsiki pod wigilijnego karpia wychylac niz szukac wrazen na sliskim sniegu. Mnie zona namowila na lyzwy i z granatowym okiem teraz chodze. A mowia ze sport to zdrowie. Szybkiego powrotu do zdrowia zycze.
30. kaspur
Modlę się do dobrego Boga o najlepsze rozwiązanie dla Szumiego...... w Bogu nadzieja
31. devious
Nigdy nie byłem fanem Schumachera - wręcz przeciwnie, byłem jego "hejterem". OD 2006 roku minęło jednak trochę czasu i ostatnio już "Schumi" mi tak nie działał na nerwy jak kiedyś - zawsze doceniałem jego wielkie umiejętności ale też w końcu zaakceptowałem go jako sportowca i człowieka. Teraz mi wstyd, że 10 czy 15 lat temu źle mu życzyłem - to było szczeniackie myślenie.
Od wczoraj z napięciem śledzę newsy o stanie zdrowia Michaela i ściskam kciuki by wygrał najważniejszy wyścig w swoim dotychczasowym życiu...
32. RyżyWuj
@30 To już lepiej wierzyć, że boga nie ma niż że zsyła na Schumachera takie przygody.
Kiepsko to wygląda. Kubica to finalnie załatwił sobie rękę, a u Schumachera walczą z obrażeniami mózgu. Oby z tego wyszedł w 100%, bo nie wyobrażam sobie takiego sportowca, bądź co bądź nadal młodego, z jakimiś neurologicznymi powikłaniami, paraliżem itd. Mózg to najgorszy narząd do uszkadzania, bo nasza medycyna to nadal rzeźnictwo...
33. Jahar
Shumacher wiele ryzykuje w swoim życiu ale zdobył wielki szacunek u ludzi. Nie spodziewałbym się, że w polskich ślepych mediach człowiek z F1 znajdzie tyle miejsca szkoda tylko, że w takich okolicznościach ale mam nadzieję, na pozytywne wieści tak jak to było z Massą.
34. Halu13
Może dziś będą dobre wiadomości, chociaż z mózgiem to inna sprawa jak z innymi częściami ciała.
35. schumifan
TRZYMAJ SIĘ MISTRZU. ZAWSZE TRZYMAŁEM KCIUKI ZA MICHAELA I TERAZ TEŻ TRZYMAM!!!! WALCZ I WYGRAJ SCHUMI
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz