Horner broni Pirelli
Zarówno wśród kibiców, jak i zespołów F1 panują podzielone opinie co do kierunku w jakim zostały rozwinięte nowe opony Pirelli, które za sprawą swojej szybkiej degradacji z całą pewnością wpłynęły na nieprzewidywalność wyścigów i stoją za faktem, że w dotychczasowych czterech wyścigach sezonu mieliśmy czterech różnych zwycięzców.Horner uważa, że podstawowym problemem z jakim boryka się Pirelli jest to, że musi zaopatrywać w swoje produkty 12 ekip i niemożliwe jest zadowolenie każdej z osobna.
„Problemem jest to, że Pirelli ma 12 zespołów proszących o 12 różnych rzeczy i nigdy nie można dostarczyć produktu, który wszystkim będzie odpowiadał” mówił Horner. „Ostatecznie ze strony dostawcy F1, produkt jest taki sam dla wszystkich.”
„Opony są takie same dla wszystkich a dla Formuły 1 niezwykle zdrowe jest posiadanie jednego dostawy” wyjaśniał szef zespołu Red Bull. „W minionych latach, gdy było dwóch dostawców w pewnych przypadkach zespoły nie miały dostępu do opon, które były lepszymi.”
„To dodatkowe wyzwanie, a z punktu widzenia kibiców z całą pewnością przyczyniło się do bardzo ekscytujących wyścigów w tym roku.”
komentarze
1. fanAlonso=pziom
niezwykle zdrowe jest posiadanie jednego dostawy” -dla mnie to jest chore F1= rywalizacja na wszystkich polach im większa rywalizacja tym lepszy produkt ale ja tu sobie mogę pisac jak dziadki z FIA wiedzą swoje
2. Skoczek130
Opony są takie same dla wszystkich - dziękuje... ;]
@fanAlonso=pziom - mają więcej pojęcia od nas. Monopol może nie jest najlepszy, ale przynajmniej kierowcy nie przejadą na jednej mieszance całego dystansu wyścigu. ;] A czy to wina "dziadków FIA"?? Monopol wynika z faktu, iż żaden inny dostawca nie podjął wyzwania rywalizacji z Pirelli.
3. PanPikuś
@2 Monopol wynika z faktu iż " dziadki z FIA " żądały aby był jeden dostawca. Żądają tego od 2007 chyba. Przypomnę Ci, że poza Pirelli jeszcze Miecheliny były brane pod uwagę. Zrezygnowano jednak z tej drugiej na rzecz tego, .że chciała większych felg i BRAKU MONOPOLU na opony w F1.
Opony w F1 od paru lat popadają ze skrajności w skrajność ( 08 były do strawienia te gumy bo były na 2 pity zazwyczaj , na 1 to trzeba bylo z nimi jak z jajkiem ale dalo sie a na 2 mozna bylo cisnac ) 2010 to doslownie były Bridgekamienie. Te gumy były strasznie twarde i pokazzali nietórzy ze zjazd do aleji na zmiane opon to tylko zeby przepisom stalo sie zadosc. W 2011 pod konie oponki były też już fajne, bo 2 pitstopy i ok mozna ryzykowac bylo na 1 czasami choc bylo to na ogol nieoplacalne ze wzgldu na paliwo. Obecnie nie ma możliwosci przysniecia an tych oponach i wg mnie to nie jest dobre , bo wlasciwie poza DRS nie ma wyprzedzania jezeli ktos nie popelni bledow badz na dlugich szerokch prostych zwienczonych ciasnym zakretem , ale to sa naturalne miejsca. To bardziej przypomina wymijanie rowerzysty anizeli walke koło w koło. Moze pod koniec sezonu gumy znowu sie poprawia ale patrzac na dume Pirelli z jaka chwali kazdy wyscig i swoje ogumienie watpie aby to uleglo zmianie. Martwi mnie jeszcze ze zapowiadaja na przyszly sezon jeszcze abrdziej miekkie opony
4. Skoczek130
Jeszcze bardziej miękkie!? Cóż, według mnie to dostarczy jeszcze większej nieprzewidywalności. Wiesz, warunki są takie same dla wszystkich. To od zespołów zależy, jak opony będą się sprawowac - nic nie ma z przypadku. Pozdro :))
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz