WIADOMOŚCI

Wolff o restarcie Hamiltona: nie można nazwać tego błędem
Wolff o restarcie Hamiltona: nie można nazwać tego błędem
Wyjaśniła się sprawa bardzo nieudanego restartu Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk wyjawił, że przez przypadek zmienił balans hamulców, który potem uniemożliwił mu poprawne przejechanie zakrętu numer 1. Jednakże szef Mercedesa, Toto Wolff nie obwiania swojego kierowcy za ten incydent.
baner_rbr_v3.jpg

Lewis Hamilton ustawił się w pierwszym rzędzie obok Sergio Pereza podczas restartu wyścigu o GP Azerbejdżanu. Gdy wydawało się, że Brytyjczyk wyprzedzi Meksykanina, nieoczekiwanie zablokował on swoje koło i musiał wjechać na drogę ewakuacyjną. Przez ten incydent zawodnik Mercedesa spadł na ostatnie miejsce i nie był w stanie wywalczyć nawet jednego "oczka".

Początkowo wydawało się, że ten wyjazd był skutkiem przegrzania hamulców przed restartem rywalizacji. Jednak tuż po niedzielnych zmaganiach 36-latek przyznał, że przez przypadek zmienił ustawienia swojego samochodu na kierownicy:

"To wydarzyło się przy restarcie, gdy Checo zbliżył się do mnie. Wówczas nacisnąłem przełącznik i tak naprawdę wyłączyłem hamulce. Z tego powodu pojechałem prosto", powiedział Hamilton, cytowany przez RaceFans.

O komentarz do tej sytuacji został również poproszony Toto Wolff, który upiera się, że ta sytuacja była bardziej pechem, niż błędem samego kierowcy:

"Nie można nazwać tego błędem. Gdy Sergio się do nas zbliżał, Lewis dotknął przycisku, który zmienił balans hamulców i pojechał prosto. Bolid nie chciał zahamować. Problem bardziej dotyczył palców, niż dymiących hamulców przed restartem", powiedział Austriak przed kamerami Sky Sports F1.

Mercedes po raz pierwszy od GP Austrii z 2018 roku nie zdobył żadnego punktu. Wolff wskazał główne przyczyny porażki swojego teamu:

"Nie możemy wprowadzić opon we właściwe okno pracy przed startem. Po pit-stopach również popełniliśmy kilka błędów i z tego powodu przegrywamy."

"Traciliśmy dużo w krętej sekcji starego miasta. To samo było w Monako. Przecież to nie jest tak, że samochód, który wygrał 3 wyścigi, jest teraz po prostu nigdzie. Wiemy, gdzie mamy pewne deficyty."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

40 KOMENTARZY
avatar
Skoczek130

07.06.2021 21:15

0

@devious - najlepsze, że kiedy Bottas wspomniał coś o uszkodzonej podłodze w Baku, Wolff kategorycznie temu zaprzeczył. Widać, kto tam jest najważniejszy. Fina mają już głęboko w poważaniu. Według mnie oni nawet poświęcą tytuł konstruktorów dla majstra swojego pupilka. ;)


avatar
Skoczek130

07.06.2021 21:16

0

Edit: zapomniałem też dodać o tym, że Wolff wskazał Bottasa jako winnego problemów z odkręceniem koła. xD Przydałaby się opcja edycji...


avatar
devious

08.06.2021 15:28

0

@Skoczek130 Tytuł konstruktorów jest ważny, ale jednak ważniejszy (bardziej medialny) jest tytuł wśród kierowców - to on "sprzedaje" F1, to o nim się mówi, to wokół zmagań kierowców toczy się ten sport. Przecięty kibic F1 potrafi wymienić "od ręki" Mistrzów Świata F1 wśród kierowców z ostatnich kilkunastu lat (przynajmniej mniej więcej) a już wśród konstruktorów... To już pewnie musiałby trochę strzelać :) Ja sam "od ręki" potrafię wymienić prawie wszystkich MŚ z całej historii F1, czasem się muszę chwilę zastanowić przy latach 50-70 kto dokładnie w którym roku był, ale już jeżeli chodzi o MŚ Konstruktorów to muszę się naprawdę poważnie pogłówkować - kto kiedy i z jakim silnikiem... ...i dlatego mnie kompletnie nie dziwi, że Merc poświęciłby bez zawahania tytuł wśród konstruktorów byle wygrać 8 tytuł z Hamiltonem. Ile ma tytułów konstruktorów Merc obecnie? Trzeba się chwilę zastanowić i policzyć, jeden więcej czy mniej - nikogo to nie będzie obchodzić. A już pobicie "legendarnego" wyczynu Schumachera to będzie wielkie coś - każdy będzie o tym mówił albo choć usłyszy, bo to będzie wydarzenie nie tylko w F1 ale w całym światowym sporcie. I splendor oczywiście spłynie na Mercedesa - więc tutaj jest wielka marketingowa parówa Hrabiego Barry'ego Kenta to spałaszowania. Ostatnia! 9 tytuł Lewisa już nikogo nie będzie obchodził - ot, śrubowanie rekordu, who cares :) Tak jak z "konstruktorami" obecnie - przeciętny człowiek nawet nie kliknie w takiego newsa tylko wzruszy ramionami :) Więc się nie dziwię, że Mercedes poświęci Bottasa przy każdej okazji - jak tylko będzie szansa podciągnąć Hamiltona np. na Monzy, to Bottas "zawali" swoje kwale, ale Lewisa podciągnie. A jakby się chciał buntować - to pan George tylko czeka na podmiankę. Nawet w trakcie sezonu. Fin dobrze o tym wie... Muszę przyznać, że idealnie to rozegrał Totto pod tym względem :)


avatar
Cube83

08.06.2021 15:50

0

Zgadzam się to nie był błąd, to był wielbłąd. Nikt poza Hamiltonem nie zmienił ustawień hamulców, nawet nie przypominam sobie, żeby Ham kiedykolwiek odwalił takiego juniorskiego babola. Cóż, zdarza się, ale nazywajmy rzeczy po imieniu: Hamilton popełnił błąd przez co spadł z 1 miejsca poza punkty. To tylko i wyłącznie jego wina.


avatar
Skoczek130

08.06.2021 16:51

0

@devious - ano właśnie. Pobicie rekordu przez Hamiltona będzie dla nich najlepszą z możliwych reklam. Potem już może kończyć karierę, by jego legendę podtrzymać. Kolejnym wyzwaniem będzie zrobienie nowej gwiazdy, tj. mistrza świata z George'a Russella. Pytanie, czy to będzie możliwe.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu