Zespół McLarena nie wstrzymywał kibiców w niepewności zbyt długo i wkrótce po tym jak potwierdził rozstanie ze Stoffelem Vandoornem, poinformował również o podpisaniu kontraktu z Lando Norrisem, który w przyszłym roku zadebiutuje w F1 w jego barwach u boku Carlosa Sainza.
Walczący o mistrzostwo Formuły 2 zawodnik wywarł bardzo dobre wrażenie na szefach McLarena podczas ostatnich występów w piątkowych treningach i wygrał batalię o fotel u boku Carlosa Sainza.Norris stanowi część programu rozwoju młodych kierowców McLarena od sezonu 2017. Na swoim koncie ma już liczne sukcesy w niższych kategoriach wyścigowych, włączając w to mistrzostwo europejskiej Formuły 3. W tym roku walczy o mistrzostwo F2 z wychowankiem Mercedesa, Georgem Russellem.
"Bycie potwierdzonym kierowcą McLarena to spełnienie marzeń" mówił młody Brytyjczyk wieszczony jako następca Lewisa Hamiltona. "Mimo iż stanowię część tej ekipy od jakiegoś czasu, to wyjątkowa chwila, na którą liczyłem."
"Chciałbym podziękować całej ekipie za niesamowitą okazję i wiarę we mnie. Jestem również ogromnie wdzięczny za poświęcenie jakie McLaren już okazał mi w moim rozwoju, pozwalając mi zebrać bagaż doświadczenia w bolidzie Formuły 1 zarówno podczas testów, jak i występów w piątkowych treningach podczas dwóch ostatnich weekendów wyścigowych."
Dyrektor zarządzający McLarena, Zak Brown dodawał: "Wierzymy, że Lando stanowi ekscytujący talent, jest pełen potencjału i dlatego celowo trzymaliśmy go w McLarenie."
"Lando stanowi integralną część naszego planu odbudowy zespołu Formuły 1 i już zdołał zbudować mocne relacje wewnątrz ekipy."
"Mając Lando i Carlosa posiadamy imponujący duet kierowców. Mimo ich młodego wieku, mają już cenne doświadczenie oraz reprezentują nowe pokolenie kierowców, którzy poprowadzą do przodu nasz zespół."
07.09.2018 13:13
0
Tylko jeden Chuck Norris wie, ilu kierowców będzie jeździć w Formule 1 pod jego nazwiskiem :) Aczkolwiek nie pogniewałbym się, gdyby tenże Chuck jeździł w F1 :)
08.09.2018 07:56
0
No coz, momentalnie najwiekszymi przegranymi na karuzeli kierowcow jest Esteban Ocon i Stoffel Vandoorne. Oni nie maja cockpitow. Lando Norris bez dwoch zdan jest super talentem, ale obok Carlosa Sainza w McLarenie w przyszlym roku przydalby sie jeszcze jeden doswiadczony kierowca. Pozycja szosta w tabeli konstruktorow (52 punkty) tez nie jest powiedzmy korzystna. McLaren stracil Alonso, dlatego mysle, ze w pierwszym roku Ocon bylby tutaj lepszym rozwiazaniem. Glupie w tym wszystkim jest to, ze w takiej sytuacji McLaren stracilby Lando Norrisa, a oni nie maja zamiaru utracic tak utalentowanego zawodnika. Toro Rosso natychmias by wyciagnal reke po kierowce wyscigowego. Z drugiej strony Ocon stoi teraz na ulicy i ciezko jest zawodnika gdzies zaparkowac, poniewaz jest tylko jedno miejsce wolne: drugi cockpit Williamsa. A Williams patrzac ze swojej strony potrzebuje pieniadze. Force India w przyszym sezonie raczej bedzie jezdzic z Perezem i Strollem. Sergio Perez byl tez tym kierowca, ktory na zyczenie stajni wyscigowej zainicjowal postepowanie upadlosciowe. A wiec za taka przysluge dostanie kontrakt. Zespol z Silverstone sezon 2019 ma finansowo zabezpieczony. Gorzki koniec moze nadejsc najwczesniej rok pozniej. Tak wiec patrzac do przodu kuriozalnie Williams jest dzisiaj wartosciowym fotelem dla kierowcy wyscigowego. Tak wiele wolnych cockpitow nie ma. W przyszlym roku Lance Stroll z cala pewnoscia wyladuje w Force India, poniewaz stajnia nalezy do jego ojca. Lance Stroll chcialby natychmiast zmienic zespol, ale jest ciezko, poniewaz Esteban Ocon nie ma alternatywy. Fracuz ma jeszcze do konca roku wazny kontrakt z Force India, a Mercedes nie dopusci do wczesniejszej zmiany. Poczatkowy plan Strolla, aby na wolne miejsce w Williamsie wstawic Roberta Kubice, a Estebana Ocona wyslac do McLarena nie byl skuteczny, poniewaz McLaren nie chcial grac w taka gre. McLaren byl zainteresowany Oconem, ale tylko wtedy, jesli Mercedes wypusci kierowce na dluzszy czas. Tzn. poza okres 2019. Mercedes odmowil, poniewaz w razie potrzeby sam chcial miec dostep do Francuza od 2020. Dlatego tez McLaren aby zwiekszyc presje na Mercedesie zlozyl oferte Perezowi. Z tym, ze Meksykanin wolal pozostac w Force India. McLaren byl jednym z tych zespolow, ktore zgodzily sie uratowac Force India, ale tylko pod pewnymi warunkami. McLaren obawia sie, ze Force India moze zostac ekipa B Mercedesa. Ostrzega, ze F1 moze byc zdominowana przez 3 duze grupy. Wtedy sam bedzie stal w deszczu. Dlatego z punktu widzenia McLarena taki wrogi sojusz watro zerwac lub przynajmniej utrudnic zycie. Rebeliant z Woking zadal od FIA i F1 aby Force India stracilo prawo glosu. Zadal rowniez wprowadzenia jasnych zasad gry: ktore czesci musza zostac same przez zespol zbudowane, a ktore komponenty ustandaryzowac. Idealem dla McLarena byloby rozwiazanie 50/50. Na Monza zainteresowanie Oconem sie skonczylo i potecjalny deal nie doszedl do skutku. Mclaren stawia swoje karty na wlasna mlodziez. Carlos Sainz ma dwuletni kontrakt, a umowa z Lando Norrisem jest elastyczna - na wypadek gdyby Fernando Alonso chcial znowu powrocic do F1. Taka sytuacja tymczasowo zablokowala szybki transfer Lance Strolla do zespolu Force India. Mercedes nadal ma alternatywe. Moglby przez reszte roku, a nastepnie w 2019 zaparkowac Ocona w Williamsie. Williams patrzac na osiagi nie jest wymarzonym miejscem, ale jest to lepsze niz nic. W Williamsie jest znak zapytania kto bedzie jezdzic obok Segeya Sirotkina. Nawet sam Sirotkin byl juz pod znakiem zapytania, poniewaz pojawily sie spekulacje na temat nazwiska Markelov. Z tym, ze mozna wychodzic z takiego zalozenia, ze rosyjski SMP Bank za plecami Sergeya Sirotkina jest dosc mocny i jest w stanie zabezpieczyc miejsce w cockpicie. Jesli zespol bedzie chcial zatrzymac Sirotkina to z pewnoscia tak sie stanie. Dlatego wyscig odbedzie sie o drugi fotel.
08.09.2018 08:15
0
Mercedes stoi przed wyborem: lider Formuly 2 George Russell albo Esteban Ocone. Dzisiaj Mercedes ma dwoch kierowcow bez kontraktu (wlasciwie trzech, bo jeszcze jest Pascal Wehrlein - w momencie gdy Mercedes wycofa sie z DTM, Wehrlein jest bez kontraktu). A Toto Wolff juz nawet zastanawial sie czy wlasne programy juniorskie maja w ogole jeszcze sens. Jest zbyt malo miejsc, a duzo kierowcow. Do F1 przychodzi coraz wiecej miliarderow, a oni naturalnie maja wlasnych kierowcow. Mercedes, Ferrari i Renault to sa zespoly fabryczene, reszta zespolow w F1 nalezy do miliarderow. Z wyjatkiem Williamsa, ktory jest starym rodzinnym przedsiebiorstwem. I zasadniczo na drugi fotel w Williamsie moze wskoczyc George Russel albo Esteban Ocon. Wlasciwie to miejsce poczatkowo zaplanowane bylo dla Roberta Kubicy. Kubica ma wielu fanow, ale wystep Roberta, im dluzej sezon trwa staje sie coraz mniej prawdopodobny. Przy pierwszym wyscigu Robert musialby z powrotem splacic siedmiocyftowa kwote, ktora dostal od ubezpieczenia za niezdolnosc do pracy w skutek inwalidztwa. Im mniej startow w sezonie dostanie, tym mniej atrakcyjna jest taka oferta dla Kubicy. Szansza jest mala. Chyba, ze Polscy sponsorzy wloza reke glebiej do portfela. Ale Mercedes bedzie wszystko robil aby przynajmniej jednego swojego zawodnika zaparkowac w Williamsie. W Sauber Jesli w przyszlym roku Leclerc odejdzie to para kierowcow wlasciwie moze nazywac sie Ericsson - Giovinazzi. Sauber nie jest calkowicie szczesliwy, poniewaz bedzie mial zawodnika z malym doswiadczeniem. A Ericsson nie jest tez supergwiazda. Mozliwe, ze Sauber bedzie chcial teraz przekonac Räikkönena aby podpisal u nich kontrakt. Na koncu sezonu rowniez Stoffel Vandoorne moze pozostac z pustymi rekami. Management Vandoorne jest identyczny z Managementem zespolu Sauber. Frederic Vasseur chcial baelgijskiego kierowce, ale napotkal na opor. Szwedzcy wlasciciele zespolu nalegaja na Marcusa Ericssona, glowny sponsor Alfa Romeo na juniora Ferrari Antonio Giovinazzi. W F1 jest tylko 20 bolidow. Jest wiele interesow i na koncu nawet kierowca z talentem moze sie nie zalapac. W zespole HaasF1 Grosjean z pewnoscia zostanie. Troche szczesliwa sytuacja dla niego, poniewaz HaasF1 zainteresowany byl Perezem, ale Perez teraz ulokowany jest w zespole Force India. Pewna opcja byl Esteban Ocon, ale Ferrari bylo przeciwko takiemu rozwiazaniu. Maranello juz z podejrzeniem patrzy na caly numer w Sauber, poniewaz Frederic Vasseur jest dobrym przyjacielem Toto Wolffa i moglby przekazywac informacje. Gdyby przypadkowo kierowca Mercedesa usiadl w bolidzie napedzanym jednostka napedowa Ferrari to w Maranello dzwony bija na alarm. No i jest zespol Toro Rosso w ktorym jeszcze jedno miejsce jest wolne. Pierre Gasly odchodzi do Red Bulla i tak jak sie to mowi: "zmarli zyja dluzej" - Daniil Kvyat przychodzi do zespolu. Lando Norris zostal podstawowym kierowca w McLarenie, Daniel Ticktum przechodzi na rok do japonskiej Super Formula i Toro Rosso nie ma duzo mozliwosci. Moze zatrzymac Brendona Hartley, ale on znowu nie jezdzi tak, aby mogl sie dalej polecic. Uslugami Vandoorne zespol nie jest zainteresowany, kierowcy z gwiazda Mrdcedesa na piersi rowniez nie sa opcja. Z pewnoscia tutaj Alexander Rossi z doswiadczeniem w F1 ma dobre karty. Rossi w serii IndyCar wykonuje dobra prace. Jako Amerykanin z punktu marketingowego bylby rowniez interesujaca opcja dla FOM oraz dla Red Bulla.
08.09.2018 15:28
0
@37 @38 dexter, zaangażowanie Norrisa było jak najbardziej trafione - tutaj nie było sensu zwlekać - nie tylko ze względu na konkurencję mającą w zanadrzu gotowy kontrakt dla Lando. Błędem McLaren było natomiast podpisanie umowy z Sainzem - kierowcą nierównym i przeciętnym. W jego miejsce dużo lepiej było wsadzić wspomnianego Ocona (czy wzrost NAPRAWDĘ robił taką różnicę???). Tylko jak wspomniałeś Merc Ocona na dłużej puścić nie chciał więc... McLaren będzie jeździł w 2019 bez topowego kierowcy i bez lidera. Można było gadać z Perezem a nawet Grosjean - doprawdy trudno dopatrzeć się jakiś pozytywów w zatrudnieniu Hiszpana - jedynie protekcja Alonso przychodzi mi do głowy! No i McLaren musi mieć otwartą cały czas furtkę na wypadek gdyby Fernando chciał wrócić! Takiego fightera nie znajdą chyba, że Max zwariuje i przeniesie się do Woking :-)
08.09.2018 18:42
0
@ds1976 No, pozegnanie Alonso to raczej taka przerwa niz rezygnacja. Hiszpan w serii IndyCar wyplynie znowu na powierzchnie wody i powroci do McLarena gdy bolidy znowu beda konkurencyjne. A wiec nigdy - tak mowia przedrzezniacze ;-) Test IndyCar w Barber Motorsports Park wskazuje, ze Alonso raczej caly sezon w USA bierze pod uwage. A nie tylko Indy500. W Indianapolis Hiszpan bedzie chcial swoj Triple (zwyciestwo w Monte Carlo, Le Mans i Indianapolis) skompletowac. Kiedys powiedzial tak: "Jesli chcesz byc najlepszym, musisz 8 razy zostac mistrzem swiata lub wygrac Triple Crown. Osmiu tytulow juz nie zdobede." A jesli chodzi o jego rodaka w McLarenie to Alonso osobiscie polecil Carlosa Sainza w zespole. Sainz w Renault byl tylko trzecim wyborem a w Red Bullu zostal odstawiony na bok. Helmut Marko dal wolne miejsce Pierre Gasly, a teraz mial problem, poniewaz musial dwa cockpity czyms wypelnic i nie mial kierowcow. Jego ulubiony uczen Daniel Ticktum nie ma jeszcze Superlicencji. Aby ja dostac Anglik musi najpierw zostac mistrzem F3. A Fernando Alonso nie byl opcja w Red Bullu ;-)) Nawiasem mowiac najlepsza wymiana zdan byla na samym koncu: "On w kazdym zespole wywolal chaos." Odpowiedz Alonso brzmiala, ze od 2008 dostal 6 ofert z Red Bulla, ostatnia przed kilkoma tygodniami. Potem Marko: "Mozliwe, ze od naszego mechanika." Hehe .. Widze, ze ogladasz IndyCar. Z pewnoscia bedziesz poczynania Alonso teraz bacznie obserwowal?
09.09.2018 08:41
0
@40 dexter Fernando nie pożegnał się jeszcze z F1, to jasne, brak mu tylko konkurencyjnej maszyny, której budowa idzie McLarenowi jak po grudzie. A czy inny top team by go zatrudnił? Wszystko możliwe! Gdyby Lewis nagle po sezonie 2018 udał się w ślady Nico Rosberga to co zrobi Toto Wolff? Zatrudni Ocona obok Bottasa? Nie! Zaryzykuje i wykupi szalonego Maxa? Mało możliwe, i do tego ryzykowne :) Zadzwoni do naturalnego lidera jakim jest Hiszpan? Bardzo możliwe! Gdyby Lewis zrejterował Mercedes musiałby mieć w kokpicie kierowcę gwarantującego nawiązanie walki o tytuł z Ferrari, kierowcy pokroju Bottasa czy Ocona jak na razie tego nie mogą gwarantować. A że Lewis prawdopodobnie nigdzie się nie wybiera, toteż Alonso spędzi sezon w Indy, ścigając się z prawdziwą, nieudawaną radością. W jedynym dotychczasowym występie w Indy zupełnie w niczym (może poza wznowieniami po restartach) nie ustępował czołowym kierowcom w wieloletnim doświadczeniem. Tak, oglądam regularnie Indy od 4 lat, sięgam również po wcześniejsze sezony, dostępne na YT, nie ukrywam, że bardzo rzadko zdarzają się tam nudne, przewidywalne wyścigi, co niestety jest chorobą współczesnej (ale nie tylko) F1. Podział na z góry przewidziane ligi nr 1 i nr 2 jest niestety dołujący. Potrzebujemy więcej sezonów 2009!
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się