Wygrana Lewisa Hamiltona we Włoszech stoi pod dużym znakiem zapytania. Sędziowie po wyścig wezwali do swojego pokoju przedstawicieli Mercedesa w związku z kontrolą ciśnienia w oponach przed startem wyścigu.
Jo Bauer, delegat techniczny FIA potwierdził, że czołowe cztery bolidy przed startem wyścigu zostały poddane kontroli ciśnienia w oponach. Oba Mercedesy i oba Ferrari miały wykonany pomiar w lewych oponach.O ile w przypadku Ferrari nie było żadnych rozbieżności w stosunku do zalecanych przed weekendem przez Pirelli ciśnień, o tyle oba bolidy Mercedesa miały je zbyt niskie.
Tylne opony wedle zaleceń Pirelli powinny na Monzie mieć ciśnienie przynajmniej 19,5 PSI. W bolidzie Hamiltona brakowało do tego limitu 0,3 PSI, a w bolidzie Rosberga aż 1,1 PSI.
Hamilton wygrał wyścig z przewagą przeszło 25 sekund nad Vettelem, a enigmatyczne zachęcanie Hamiltona przez inżyniera do kręcenia dobrych czasów w końcówce wyścigu może sugerować, że ekipa spodziewa się kary czasowej, którą trzeba będzie doliczyć do końcowego wyniku. Może jej jednak grozić również dyskwalifikacja.
06.09.2015 21:11
0
@sliwa007 - finansowo? Żeby to w nich trafiło, musieliby dostać ze 100 mln... ;) Poza tym FIA brudnego szmalcu ma pod dostatkiem. ;) Miejmy nadzieje, że przy następnej takie sytuacji zostaną wyciągnięte konsekwencje.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się