Niemieckie media po kontrowersyjnym wyścigu pod Budapesztem skupiają się, co zrozumiałe, na atmosferze w zespole Mercedesa, często trzymając stronę Nico Rosberga.
Dziennik Welt po wyścigu napisał, że Rosberg padł ofiarą „pokazu ego Hamiltona”.„Ze swoją niesubordynacją, Hamilton osłabił autorytet kierownictwa zespołu i przyczynił się że jego kolega z zespołu, Nico Rosberg zakończył wyścigu na relatywnie niskiej pozycji.”
Hamilton szybko jednak odpowiada na krytykę sugerując, że został zatrudniony, aby „się ścigać”.
„Nie podważam niczyjego autorytetu” mówił mistrz świata z sezonu 2008. „Zostałem zatrudniony, aby być sobą i ścigać się całym swoim sercem.”
Mimo iż zaraz po wyścigu Toto Wolff przyznał, że decyzja Hamiltona kosztowała Nico Rosberga zwycięstwo, Brytyjczyk jest innego zdania.
„To nie kosztowało Nico wygranej. Ścigałem się z nim! Po co miałbym się martwić o niego?”
„Nie uważam, że byłem bezwzględny. Nie byłem nawet upierdliwy. Wykonywałem swoją robotę. Starałem się z całych sił utrzymać z przodu i nie uważam, że musiałem mu pomagać.”
31.07.2014 21:47
0
"If you no longer go for a gap, that exists, you're no longer racing driver"
04.08.2014 02:25
0
@35 R.U No właśnie sęk w tym, że takiej odwrotnej sytuacji by nie było, a jeśli by już się taka pojawiła to z pewnością wyglądałaby zupełnie inaczej.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się