Sebastian Vettel przyznał, że nie jest zadowolony z tego, jak potoczył się dla niego wyścig w Bahrajnie. Niemiec miał niedostatki mocy na prostych. Z kolei Daniel Ricciardo walczył o trzecie miejsce, zabrakło mu czasu, aby nawiązać rywalizację z Sergio Perezem.
Daniel Ricciardo, P4„To był znakomity wyścig. Pierwszy stint okazał się podążaniem za liderem, dopiero później wyścig zaczął się rozwijać. Toczyło się znacznie więcej walk z przodu, jak i z tyłu. Dzisiaj byliśmy blisko podium. Dawałem z siebie wszystko na ostatnim przejeździe. Samochód spisywał się bardzo dobrze, ogólnie jestem usatysfakcjonowany tym dniem na torze. Rywalizacja z Sebastianem także była interesująca, trudna, ale fair. Zostawialiśmy dla siebie wystarczająco dużo miejsca. Rozmawialiśmy na ten temat wcześniej, po to są wyścigi.”
Sebastian Vettel, P6
„To był trudny wyścig, zwłaszcza na końcu, gdy pojawił się samochód bezpieczeństwa. Szkoda, że nie udało się przesunąć wyżej. Daniel udowodnił, że dało się wyciągnąć znacznie więcej z samochodu. Mogło być znacznie lepiej. Z jakiegoś powodu byliśmy wolni na prostych, nie tylko przeciwko Mercedesom. Oni mają silniejszy układ napędowy. Z Danielem wszystko było jasne, dobrze pracowaliśmy i dobrze nam się ścigało.”
08.04.2014 19:36
0
oj, skoczek130, zanim przejdziemy do kwestii mojego obiektywizmu, to pozwól, że odniosę się do twojego. Te określenia Vettela: On, Niego, Jemu - wszystko z dużej litery piszesz, jakby ten Vettel był Bogiem albo miał być beatyfikowany na dniach:) Absolutnie mi to nie przeszkadza, ale dobrze się tym zawsze bawię, jak to można kultem swojego bohatera otaczać. Co do obiektywizmu - obiektywnie patrząc to nowicjusz w zespole objeżdża na dzień dzisiejszy lidera i "czterokrotnego" przy każdej niemal okazji i nie płacze jak mu coś się nie uda. Jak dojechał do Vettela to nie płakał w mikrofon "zabierzcie tego zawalidrogę" i nie wygrażał palcem, że go nie chce przepuścić, chociaż faktycznie był szybszy. Piszesz że z silnikiem VET ma problem. Ricciardo ma więc w swoim aucie inny silnik, mocniejszy i mniej awaryjny? A może lżejszy bolid? Jemu jakoś mocy nie brakuje. Co to może więc być? Może obiektywnie rzecz biorąc - jak wcześniej pisałem - Ricciardo był przyzwyczajony do walki za kierownicą z utrzymaniem bolidu na torze bo miał takie a nie inne auto do dyspozycji. Dostał teraz konstrukcję o klasę lepszą i po prostu robi swoje. VET odwrotnie - auto nie jest sekundę szybsze od konkurencji, trzeba je na torze trzymać (nie prowadzi się jak przyklejone do asfaltu jak poprzednie konstrukcje RBR) to trzeba płakać i narzekać. Zdobył 3-cie miejsce w Malezji i stał smutny i wkur...ny bo nie udało się wygrać. Nadmuchany dzieciak. Po prostu "klasa" sama w sobie. Jak jest z tyłu to znaczy że silnik słaby, DRS nie działa (chociaż widać było że działa dobrze), biegi wchodzą za wolno/za szybko, tylko koła się ślizgają itp. itd. Oczywiście innym się nie ślizgają, a Ricciardo za własne pieniądze dokupił sobie silnik do swojego auta i odjeżdża biednemu mistrzowi. Z Williamsem wygrali tylko dzięki SC bo Williams spartolił strategię, a VET ledwo obronił swoje P6 przed Massą, który jechał na twardszych oponach. Zresztą, na koniec - nie uważam Vettela za partacza, bo oczywiście na to nie zasłużył. Jest kierowcą klasowym , ze pewnością z czołówki obecnej stawki. Ale charakterek ma rozwydrzonego dziecka i za to go sympatią nie darzę i cieszę się, gdy kolega z zespołu tym samym bolidem pokazuje mu tyły.
09.04.2014 00:33
0
@saint77 - praktycznie zawsze tak piszę... nawet do userów. Choć to różnie bywa. Nie kultywuje Vettela. Szczerze mówiąc chciałbym, aby to Ricciardo był nową gwiazdą RBR... ale znam realia i nie mogę tego oczekiwać, tym bardziej w obecnej sytuacji. A co do silnika - słabszy jest zdecydowanie od Merca. A jeżeli piszemy o porównaniu do Ricciardo, to zauważ, iż podczas całego weekendu coś nie trybiło. Miał problemy z oponami, a to wynik problemów z ustawieniami. Moim zdaniem po prostu nie wszystko grało z bolidem. Ricciardo to zawodnik, którego bardzo oczekiwałem w RBR. I broniłem decyzji zarządu - więc cieszy mnie, że stawia opór. Ale obecne wyniki niewiele mówią w kwestii klasy jednego lub drugiego. Wiemy jedynie, że Ricciardo zasłużył na posadę piastowaną poprzednio przez Webbera. :) RBR obecnie kombinuje, jak tu zmniejszyć stratę do Merca. A Bahrajn to jeden ze słabszych punktów Renault, ze względu na proste i wolne sekcje. Poprzednie problemy z przepływomierzem to prawdopodobnie także jedna z przyczyn szukania tempa. Gdyby wszystko grało, jak trzeba, wówczas widzielibyśmy prawdziwy obraz tego wszystkiego. Ale kiedy się kombinuje, to często nie wychodzi. W 2012 roku, a właściwie w pierwszej jej części, sytuacja wyglądała dość podobnie. Także szukali strat w osiągach. To normalne - i często słabsza "dyspozycja" kierowcy jest konsekwencją szukania problemów i w efekcie np. pójścia złą drogą. Jesteś nieobiektywny wobec Vettela i trudno się z tym nie zgodzić. Zachowaj więc spokój i poczekaj np. do połowy sezonu, by ocenić i porównywać. Tak na pewno wyjdziesz z twarzą, kiedy Vettel wróci do "formy", a raczej rozwiąże swoje problemy. A co do charakteru - niewiele różni się od Hamiltona i Alonso. Klasyczni dranie i tego nie podważam. Ostatnia część wypowiedzi daje nadzieje, ze jednak spuścisz z tonu i poczekasz na przebieg wydarzeń... ;) Teraz to Rosberg i Hamilton są w sytuacji Vettela... a nawet bardziej komfortowej. Dobrze, że chociaż rywalizują między sobą. Ale to równorzędni kierowcy (a przynajmniej nie odbiegają od siebie). Nie neguje faktu, iż Webber był odstawiany na bok (bo był), ale do klasy Vettela nieco mu brakowało.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się