Luca Di Montezemolo nie był zadowolony z komentarzy Hiszpana po ostatnim Grand Prix Węgier. Mimo wszystko strony zaprzeczają, jakoby pomiędzy zespołem i Fernando Alonso doszło do jakichkolwiek nieporozumień.
Hiszpan po GP Węgier został spytany o to, jakie jest jego życzenie na urodziny. Opowiedział, że chciałby równie konkurencyjny samochód, co jego rywale. Słowa te miały nie spodobać się Luce Di Montezemolo, który chce aby w zespole panowała pełna harmonia.Rzecznik prasowy Ferrari postanowił na wszelki wypadek zdementować wszelkie pogłoski na temat problemów w zespole. „Di Montezemolo jest pierwszym, który wspiera kierowców, gdy ci mówią o poprawie osiągów bolidu” – mówi.
„Doskonale zdaje sobie sprawę z frustracji Alonso po jednym z najbardziej wymagających wyścigów w tym sezonie. Jego słowa mają mieć pozytywny wpływ, mają być inspiracją i motywacją, aby zespół wspólnie pracował na sukcesy” – dodaje.
W międzyczasie Ferrari testuje bolidem z sezonu 2011 na torze Magny-Cours. Zespół chce mieć pewność, co do korelacji danych z toru i symulatora. Niedawno do dołączył do nich James Allison, który będzie odgrywał jedną z głównych ról w ekipie jako dyrektor techniczny ds. podwozia.
04.08.2013 12:35
0
w ad b - powinno być " Wiem tylko jedno – zostaną obalone mity"
04.08.2013 13:14
0
A i jeszcze jedno - najpierw piszesz, że Alonso przegrał z Hamiltonem przez psychikę bo znalazł sobie wroga w głowie a potem piszesz, że Hamilton był słaby psychicznie w 2007r. Więc jak w końcu? Tutaj właśnie się kończy obiektywizm z Twojej strony a jest subiektywizm. Taka prawda. A co do pomyłek - o teoretycznym przejściu Raikkonena do RBR nie pisałeś Ty pierwszy na tym forum (bo już sobie to przypisujesz) ale ja. Co do pary Alonso - Kimi sam jestem ciekaw tego porównania i jak sobie poradzą. A licze na równą walkę w zespole bo inaczej się gówno dowiemy. A jak będzie równa walka - to kto wygra? Alonso wygra jak będzie nr 1 a w przypadku równości - Kimi go pokona, ponieważ nie jest egocentrykiem, nie skupią się na innym kierowcy i robi swoje. Nie bierze udziału w przepychanka i gierkach psychologicznych. To jest już wtedy na samym starcie przewaga Raikkonena. I to jest fakt i obiektywizm.
04.08.2013 14:28
0
Hamilton był brany pod uwagę jakbyś nie wiedział jako następca Montoi, który podobny temperamentem jak Alonso odszedł z zespołu, bo nie mógł przy równej walce zagrozić Raikkonenowi. Niestety, testy wykazały, że Lewis nie znający opon Michelin całkowicie sobie z nimi nie radził. I dopiero, gdy weszły w 2007 Bridgestone znowu Lewis miał szansę i ją bardzo dobrze wykorzystał. A od Alonso Gro dostał wciry, bo przyszedł w połowie sezonu do F1 i musiał jechać tym co dostał. Czyli ochłap, bo Alonso jechał tym co mieli wtedy najlepsze. Natomiast Lotus i sezon 2012 jeszcze. Chyba zapomniałeś, że co drugi weekend zespól ciągle narzekał na KERS, bo ciągle niedomagał. Ile kwalifikacji przez to popsuli kierowcą?
04.08.2013 14:33
0
To tak samo jak w połowie sezonu po wypadku weszli za kierownicę Badoer i Fisico. Raikkonen walczył o podia a Ci nie mogli się wmieścić w I dziesiątce. A Fisico był słabszy niż Ferdek ale nie na tyle słaby aby bolidem nie jechać, tym bardziej, że wygrał PP na SPA w 2009r i zajął drugie miejsce w Force India. To takie porównanie - wejście do zespołu w połowie sezonu - analogia Alonso - Gro. I wcale nie mam na myśli przegranej Gro z Alo bo Alonso był lepszy. Nie. W czystej prędkości Grosjean jest bardzo szybki i gdyby umiał sie opanować i używał głowy - Raikkonenen miałby z nim nie lada problem. Ponadto Grosjean jest bardzo szybki na jedno kółko, dlatego Alonso jak obecnie Kimi miałby niezły problem być wyżej w kwalach. Czytaj między wierszami również. I nie odwracam kota ogonem i nie miotam się jak węgorz czy wąż - Tobie się tylko tak zdaje. Czytasz i widzisz tylko to co chcesz widzieć.. No tyle aby zamknąć temat. Koniec!
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się