Ricciardo przyznaje, że może nie mieć już szansy na zdobycie tytułu w F1
Daniel Ricciardo twierdzi, że negatywne komentarze, sugerujące, że jego świetlane czasy już minęły, nie są w stanie wyprowadzić go z równowagi.Australijczyk w stawce F1 ściga się już od przeszło dekady, a największe sukcesy świętował z Red Bullem, sięgając z nim w sumie po 7 zwycięstw.
W tym roku dołączył on do McLarena u boku młodziutkiego Lando Norrisa i znalazł się w trudnej sytuacji tak jak reszta kierowców zmieniających zespołowe barwy.
"McLaren jest po prostu zupełnie innym autem niż zeszłoroczne Renault" mówił zawsze uśmiechnięty zawodnik. "Różnica między tymi bolidami jest większa niż między Red Bullem a Renault."
"Najtrudniejszą kwestią jest to, że muszę zmienić styl jazdy, do którego przywykłem przez wiele lat."
Ricciardo zapytany o to czy ciężko jest mu zachować spokój w obliczu krytyki i faktu, że Lando Norris jest w tym roku od niego zazwyczaj szybszy, odpierał: "Nie zwracam uwagi na to co mówią lub piszą."
"Na pewnym etapie jednak część komentarzy dociera do mnie. Ogólnie to sam jestem swoim największym krytykiem. Artykuł czy dwa nie wyprowadzą mnie z równowagi."
"Martwię się tylko kiedy nie jestem w najlepszej formie, ale wtedy rozmowa z Zakiem [Brownem] lub Andreasem [Seidlem] pomaga. Mówią, żebym się odprężył- sezon dopiero się rozpoczął. Wiemy, że jesteś utalentowanym facetem."
"W takich sytuacjach trzeba w siebie wierzyć. Wygrywałem wyścigi i tytuły we wcześniejszych seriach i zawsze potrafiłem znaleźć rozwiązanie."
"Oczywiście chcę jak najszybciej znaleźć formę, ale nie martwię się tym."
Ricciardo przyznaje jednak, że coraz częściej dociera do niego fakt, że może nie mieć już szansy sięgnięcia po tytuł mistrzowski, który jest celem każdego kierowcy F1.
"Nie powiedziałbym, że obawiam się iż go nie zdobędę" mówił cytowany przez Auto Hebdo. "Nigdy nie wątpiłem w swoje możliwości, ale wiem, że w tak konkurencyjnym sporcie nic nie jest zagwarantowane."
"Nie zmieniłem swojego celu, ale prawdą jest, że mogę nie otrzymać już kolejnych dziesięciu lat w Formule 1. Nadal wierzę w siebie, ale nie na tyle, aby zakładać się o własny dom, że sięgnę po tytuł mistrzowski. Wiem jak działa ten sport."
komentarze
1. mBAQ
Nie było momentu by Ricciardo kiedykolwiek wyróżniał się na tle innych kierowców, więc raczej nie miał szans na mistrzostwo. Jedyną szansą byłby duet ze słabszym kierowcą w zespole mającym zdecydowanie lepszy samochód jak np. Vettel kiedyś w RB. Starsza ekipa kierowców zdecydowanie odstaje od młodych. Jedynie Hamilton się broni.
2. Forizoo
Może nie na temat ale możecie ogarnąć to z tym akceptowaniem za każdym razem te dane osobowe itp? Irytuje takie coś...
3. RoyalFlesh F1
1. mBAQ
A to dziwne bo w pierwszym sezonie zlał czterokrotnego mistrza świata. Verstapen również nie radził sobie gładko z RIC w 2017 roku przegrał, przegrywał również w 2018 roku do momentu ogłoszenia, że RIC przechodzi do Reno. Zlał Ocona w Renault.
4. MaselkoZ
No tak McLaren to dba tylko o swojego Norriska a reszta musi się dostosować, czego oni oczekują skoro bolid jest robiony dla Norrisa a 2gi kierowca musi sie dostosować. Co za banda cwaniaków. /s
5. Mariusz_Ce
@4Ty wiesz jak to działa wogóle? W sensie budowa bolidu? O ile mnie pamięć nie myli, swoje lata mam, to Daniel nie uczestniczył w budowie tego bolidu. Cała ta konstrukcja stworzona jest w oparciu o odczucia i preferencje Lando i Carlosa. Przyszłoroczny model, bez względu na to czy byłaby rewolucja w przepisach czy też nie budowany bedzie w oparciu o preferencje obu aktualnych kierowców. Takie oskarżenia jak Twoje można by kierować w stronę każdego zespołu, który w tym roku przywitał nowego kierowcę i z góry można uznać je za nieuzasadnione.
6. Raptor202
@1 Zacznijmy od tego, że Ricciardo nigdy nie dostał szansy walki o tytuł, a zasługuje jak najbardziej. Vettela zlał jak dzieciaka, z Verstappenem jakby nie patrzeć wygrał 2-1, Hulkenberg i Ocon to też nie ta para kaloszy, a jak już Daniel wejdzie na pełne obroty, to dzieciak od streamów też będzie oglądał jego plecy.
7. hubertusss
No cóż Ricciardo strzelił sobie w kolano odchodząc z RB w którym notabene też za bardzo szans na tytuł nie miał. Ale mógł wygrywać pojedyncze wyścigi. Teraz ma rację szansa na tytuł już może się nie pojawić i raczej się nie pojawi. Latka lecą a on nie wiadomo czy poradzi sobie z Norisem.
8. hubos21
Wszystkich zlał a jajo na koncie i w żadnych statystykach się nie liczy, taki padokowy stańczyk
9. ERUDAN
Dla mnie i tak RIC bedzie najsympatyczniejszym kierowcą padoku od lat. Życzę mu majstra nawet jesli faktycznie nie ma wystarczającego talentu. Od kiedy zacząłem sie interesować f1 zawsze mu kibicuje i wszystkie jego porażki przeżywałem razem z nim. Uwielbiam gościa i oby był w f1 kolejne 10 lat. Nie musi być dla mnie mistrzem ale zawsze bede mu kibicował !
10. CzerwonyByk
Nie wiem, czy Ricciardo jest materiałem na mistrza , ale na pewno zasługuje, żeby mieć realną szansę powalczyć o tytuł. Uważam Australijczyka za bardzo dobrego kierowcę, ale trochę brakuje mi w nim takiej zadziorności, która w niektórych momentach jest bardzo potrzebna na torze. Wg mnie, on jest bardzo podobny do Sainza i prezentują mniej więcej ten sam poziom (czyli bardzo wysoki). Gdybym miał trochę pospekulować, to jeżeli Ricciardo nie będzie miał tyle szczęścia z bolidem, co Button za czasów Brawn GP, to tytułu nie zdobędzie.
11. TomPo
@1
Zdae sie, ze albo ogladasz F1 od wczoraj, albo masz bardzo slaba pamiec.
Rozprawil sie z 4-krotnym, wygrywal z Maxem bedac czesto przed nim w generalce pomimo faworyzowania Maxa, Ocona tez pokonal.
Jedyne czego mu brakuje to konkretny bolid.
Niech go wezma do Merca zamiast Bota.
12. Danielson92
Niestety mam takie same odczucia jak Daniel. Wątpię, że trafi mu się jeszcze okazja walki o tytuł. Szkoda, bo jest lepszym kierowcom od niektórych , którzy zdobywali tytuły:-) Z McLarenem raczej ciężko będzie o to. Latka uciekają. Może do Ferrari za powiedzmy 2-3 lata, gdyby Sainz jednak nie dał rady. Oczywiście to też mało realne. Jest Leclerc, a gościa grubo po trzydziestce raczej nie wezmą.
Chciałbym taki duet w Mercedesie Hamilton-Ricciardo. Australijczyk zweryfikowałby Lewisa, a nie żaden tam niestabilny Russell:-)
13. berko
@9. ERUDAN
Myślę dokładnie tak samo.
Poczekajmy do Monaco, z obecnej stawki, może tylko Lewis jest od niego lepszy na tym torze. Monte Carlo zawsze było dobre dla Daniela, gdyby nie pech w 2016 to miałby tam 2 zwycięstwa plus kilka podium. Po tym GP będzie wiadomo czy Daniel dogadał się z samochodem ;)
14. hubertusss
@13 obyś się nie rozczarował. McL zbyt odstaje od Mercedesa i RB by Daniel mógł to zniwelować. Oby wygrał chociaż z Norisem. A pozostaje jeszcze Ferrari, które wydaje się zyskiwać formę. Ciągle coś dodają do aut.
15. przesio
Gdyby to Riccardo trafił zamiast Vettela do ferrari być może wywalczyłby jakiś tytuł 2017-2018. Tak naprawdę Riccardo nie miał nigdy samochodu pozwalającego o walkę o mistrza . Teraz już trochę jest za stary by móc pokonać młodszych kolegów.
16. berko
@14. hubertusss
Nic nie pisałem o pokonaniu Mercedesa i RB. Monaco leży Danielowi i jeśli tutaj wykaże jakąś konkretną przewagę nad Norrisem to będę się cieszył, bo to oznacza, że wraca do formy z Renault/RB.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz