komentarze
  • 1. Retrato1989
    • 2017-09-06 11:11:30
    • *.160.196.104

    Zamiast karać kierowcę powinno karać się zespół. Zamiast przesuwać o 35 pól powinno się przyznawać punkty karne w kategorii konstruktorów i byłoby po sprawie. W większości przypadków to nie kierowca jest winien tego, że jednostka napędowa nie daje już rady (chyba że jego styl jazdy katuje silnik). Punkty karne w kategorii konstruktorów zmobilizowałyby zespoły do lepszego zarządzania podzespołami i zwiększania ich niezawodności.

  • 2. TomPo
    • 2017-09-06 11:25:48
    • *.dynamic.chello.pl

    Przede wszystkim F1 musi uproscic silniki, pozbywajac sie np MGU-H i przejsc w hybrydy przypominajace bardziej te drogowe. Wtedy jak bedzie prosciej, taniej, blizej realiow drogowych, to znajda sie inni dostawcy.

  • 3. vanD
    • 2017-09-06 12:35:29
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Taki jest plan od 2021 .. Twin Turbo i mnie elektroniki

  • 4. SpookyF1
    • 2017-09-06 13:04:02
    • *.play-internet.pl

    Temat jest mega trudny, kto wie czy aby nierozwiązywalny.

    Z jednej strony wszyscy powinni być równi, mieć równe szanse, nikt nie powinien być faworyzowany.... ale to zajeżdża komunizmem.

    Z drugiej strony w przyrodzie silniejszy wygrywa więc ekipy mające większe budżety powinny górować, co zniszczy małe i nowe teamy.

    Zniesienie kar za silniki i wprowadzenie ich dowolnej ilości - na to stać tylko bogatych.
    Zniesienie tokenów, szerokie możliwości rozwoju bolidów, dowolna ilość testów - jak wyżej.

    Zatem zasadne wydaje się ograniczenie bogatych i równanie ich do biednych, ale to prowadzi znów do braku konkurencyjności czyli zabija rozwój.

    Na prawdę będę zaskoczony jak F1 kiedykolwiek znajdzie jakikolwiek sposób na rozsądny kompromis, który spowoduje rozwój F1 i jednocześnie nie ograniczy biednych i nowych zespołów.

  • 5. R4F1
    • 2017-09-06 14:44:44
    • *.69.196.66

    Rozsądne byłoby zwiększenie ilości układów o 1 zamiast ją zmniejszać, no chyba, że chcemy oglądać jak w końcówce wyścigu kierowcy włączają tryb ECO żeby nie zajechać kolejnej jednostki. System kar w postaci przesuwania o kolejne miejsca to juz kpina, niech wprowadzą system kar finansowych, a zgromadzone srodki niech będą dzielone po równo dla 2-3 zespołów w stawce. Wtedy bogaci będą sobie wymieniać co chcą, a biedniejsze teamy dostaną zastrzyk finansowy na koniec sezonu. Oczywiście żartuję, ale prawdą jest, że obecne przepisy działają jak kula u nogi dla tego sportu.

  • 6. PiotrasLc
    • 2017-09-06 15:50:45
    • Blokada
    • *.123.198.139.centrum.pirx.pl

    Żadne turbo twin turbo czy inny badziew , wolnossące V8 ewentualnie + KERS bez DRS-u , limit to nie 5 a 6 silników na sezon , zamiast kar cofnięcia start z alei serwisowej albo 50% punktów za zdobyte miejsce

  • 7. Vicente
    • 2017-09-06 17:28:47
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Tradycyjne wolnossące z ew. modyfikacjami/dodatkami to już tylko pobożne życzenia. Niestety. Personalnie chciałbym powrotu V10, zobaczcie ilu producentów wtedy robiło te silniki: Ferrari, Renault, BMW, Honda, Mercedes, Toyota, Cosworth... A teraz? Te kosiarki są tak skomplikowane, że tylko trójka będąca w F1 od dawna (Ferrari, Merc i Renówka) daje sobie radę z ich konstrukcją. Honda jako nowicjusz poległa na całej linii.

    Nie wiem co komu te V10 przeszkadzały. Przecież za tamtych czasów nie było exodusu dostawców jednostek napędowych z F1 i skarg, że "nie chcemy tego rozwijać". Było siedmiu różnych producentów! A teraz w dobie tych napędów do odkurzaczy mamy trzech, bo czwarty nie ogarnia...
    Do tego dochodzi cena, stare silniki były znacznie tańsze w produkcji.

  • 8. Tylda
    • 2017-09-06 18:40:20
    • *.dynamic.chello.pl

    @7 Bo "były zbyt głośne" i "chcemy pokazać, że nawet F1 może być ekologiczna" czyli cholernie durne wytłumaczenia dla tak durnej zmiany.

  • 9. seybr
    • 2017-09-07 19:02:39
    • *.btk.net.pl

    8 wiadomo że chcą ale niech sobie w dupę wsadzą te silniki, podobnie jak VW swoje TSI. Ja bym widział, powrót do V8 + silnikiem elektrycznym, a nie kombajnem z kosiarką. Obecny silnik to taki ślimak zwany rybą w UE.

  • 10. dexter
    • 2017-09-08 16:02:59
    • *.dyn.telefonica.de

    Na poczatku trzeba podkreslic, ze na dzien dzisiejszy sa takie a nie inne przepisy i kara jest dla wszystkich zespolow taka sama. Czy to Mercedes, Ferrari, Red Bull, McLaren albo Williams - nie odgrywa zadnego znaczenia.

    Red Bull wczesniej w pelni swiadomie wybral taki kierunek strategiczny (tzn. kare przesuniecia miejsc na polu startowym podczas GP Monza), takze dzisiaj nie powinien sie skarzyc. Z punktu widzenia nastepnych wyscigow, a bardziej z punktu widzenia charakterystyki torow wyscigowych takich jak: Marina Bay Circuit, Suzka czy nawet Sepang i szansy dobrego wyniku na tych obiektach taka decyzja musiala zostac podjeta wczesniej. Czy to byla dobra decyzja? Tak i nie, poniewaz kara przesuniecia na polu startowym w nastepnych wyscigach tak czy siak musialaby sie posypac, z drugiej strony patrzac na uzyskany pojedynczy wynik kierowcow Red Bulla na torze Autodromo Nationale di Monza z pewnoscia mozna postawic sobie pytanie co by bylo gdyby? Choc szczerze mowiac takie pytanie jest zawsze troche bezsensowne, ale tak tylko dla zabawy mozna troche podyskutowac :-)

    Chodzi o to, ze porownujac do wynikow uzyskanych na high-speed obiektach gdzie RBR zazwyczaj w ostatnich latach nie mial jakiegos super wyniku czy lepiej mowiac ich sila oraz efektywnosc nie byla punktem kluczowym na torach gdzie trzeba bylo uzyskac wysoka predkosc maksymalna, to w tym roku tutaj (nawiasem mowiac podobnie jak juz na obiekcie ulicznym w Baku) zadziwiajaco dobrze wygladali. Oni potrafili na relatywnie bardzo malym skrzydle (wrecz mini-skrzydle) jakims cudem wygenerowac w zakretach sile docisku i na prostych odcinkach uzyskac dobra predkosc maksymalna.

    Patrzac na predkosc w zakretach uzyskana podczas niedzielnego wyscigu trzeba podkreslic, ze Red Bull nie byl wolniejszy od Mercedesa ale byl szybszy niz Ferrari. Na prostych odcinkach nalezal do grupy ktora uzyskala najlepsza predkosc maksymalna. Pod tym wzgledem Ferrari z cala pewnoscia musialo byc zadowolone, ze Red Bull kare przesuniecia pozycji na polu startowym wybral wlasnie na tor Monza ;-)

    W tym sezonie szczegolnie gdy jest cos do wygrania zawsze blisko jest Ricciardo (ktory od kilku lat tak czy siak jest na mojej osobistej liscie Top 5 najlepszych obecnych i aktywnych kierowcow F1). On posiada taki dar, ze zawsze gdy mozna cos zgarnac to Australijczyk jakims cudem jest w odpowiednim miejscu i przewaznie przeszmugluje sie gdzies na podium. Styl w jakim wyprzedzil w niedziele Räikkönena, jak zaskoczyl kierowce Ferrari, jak na dohamowaniu do szykany wykorzystal moment i wjechal w luke - kunszt i klasa prowadzenia pojazdu wyscigowego sama w sobie. Dodatkowo nie popelnia bledow, kontroluje sytuacje na torze wyscigowym i nalezy do scislego grona kierowcow ktorzy potrafia wyprzedzac - jest jednym z najlepszych kierowcow pod tym wzgledem. Oczywiscie jesli chodzi o ultymatywna predkosc to jego mlodszy kolega z zespolu jest troche lepszym kierowca wyscigowym, ale w odroznieniu Max czesto probuje przebic sciane wlasna glowa, a tak niekiedy nie mozna. Na Monza Holender mogl chwile wyczekac, mogl wyprzedzic Felipe Massa na nastepnej dlugiej prostej albo mogl odpowiednio ustawic sobie swojego rywala i zaatakowac w nastepnym okrazeniu, a takim sposobem zniszczyl sobie opone, spadl na ostatnia pozycje - caly numer kosztowal ponad 60 sekund straty i kierowca mial po prostu po wyscigu. Dlatego Daniel Ricciardo na dzien dzisiejszy z mozliwosci jakimi dysponuje wyciaga lepszy koncowy wynik. Gdyby jeszcze mial lepsze starty, tak jak np. kolega Verstappen ktory na starcie jest w stanie zyskac 2-3 czasami 4 pozycje ...

    Powracajac do kary, tzn. przesuniecia pozycji zawodnika na polu startowym. Mysle, ze dla obserwujacego kibica z boku i samego widowiska kara nie powinna odgrywac zadnej roli. Osoby ktore czesto glosno krzycza, ze wyscigi sa nudne nie powinny miec z tym zadnego problemu, poniewaz takim sposobem podczas wyscigu ktorys z topowych zespolow musi sie przebic z tylnych pozycji na srodkowa pozycje. Ktora osobe (szczegolnie z tch narzekajacych na nudne wyscigi) interesuje tak naprawde pytanie na ktorej pozycji zawodnik po kwalifikacjach bedzie sklasyfikowany? W efekcie koncowym wiekszosc fanow czy osob ogladajacych spektakl F1 wlaczy sobie w niedziele po obiedzie telewizor, krotko przed wyscigiem ewentualnie jeszcze spojrzy na zaprezentowana pozycje zawodnika na polu startowym, usiadzie wygodnie na fotelu i bedzie zadowolona.

  • 11. dexter
    • 2017-09-08 16:09:41
    • *.dyn.telefonica.de

    A ze sportowego punktu widzenia jest to trudna sytuacja, poniewaz trudno jest, a przede wszystkim nie mozna wszystkim dogodzic. Mozna ukarac zespoly ale wtedy trzeba odebrac punkty danej stajni wyscigowej i jaki bedzie koncowy rezultat? W takiej sytuacji zespoly beda staraly sie unikac zabudowy w systemie nowych komponentow czy nowego silnika spalinowego. Koszty? Takich rzeczy nie robi sie glownie z powodu oszczednosci kosztow, poniewaz zasadniczo mowiac projekt silnika albo powiedzmy koszty rozwoju silnika ktory bedzie musial wytrzymac 5000 kilometrow w porownaniu do jednostki napedowej ktora bedzie musiala wytrzymac tylko 2000 kilometrow beda automatycznie zawsze wyzsze. Tutaj glownie chodzi tak jak wyzej trafnie podkreslil kolega @SpookyF1 (a rzadko tutaj widze kolege) o ilosc jednostek napedowych. Chodzi o to, ze topowe zespoly fabryczne moglyby dysponowac praktycznie nieograniczona liczba podzespolow czy silnikow spalinowych a zespoly klienckie bylyby w takiej sytuacji gdzies skrzywdzone, poniewaz moga pozwolic sobie np. tylko na 3 albo najwyzej 4 silniki podczas jednego sezonu wyscigowego. Takiej sytuacji chca wlasciwie wszyscy zapobiec, dlatego potrzebna jest taka kara ktora bedzie wstarczajaco dotkliwa i sprawiedliwa dla wszystkich zespolow. Jesli kara bedzie definiowana tylko przez aspekt finansowy to niektore zespoly tylko znuzenie usmiechna sie pod nosem. W Ferrari, Red Bullu czy Mercedesie aspekt finansowy naprawde nie jest glownym tematem nad ktorym sie dyskutuje - tam najwazniejszy jest tylko koncowy wynik.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo