Pirelli dystansuje się od dzisiejszych awarii
Firma Pirelli bardzo szybko zareagowała na wydarzenia z pierwszego treningu, kiedy to w odstępie kilkunastu minut doszło do trzech incydentów, które początkowo wydawały się być związane z oponami.Gdy Brazylijczyk powrócił na tor doszło do kolejnej podobnej sytuacji, a w między czasie Kevin Magnussen wracał do boksów z uszkodzonym tylnym lewym zawieszeniem, wymuszając ponowne wywieszenie czerwonych flag na torze i znacznie dłuższą przerwę w przygotowaniach.
Pirelli chcąc uniknąć kolejnej wizerunkowej wpadki bardzo szybko zajęło się dochodzeniem kwestii związanych z tymi incydentami i doszło do wniosku, że nie były one spowodowane wadliwością ogumienia.
„Po pełnej analizie i pełnej współpracy z zespołami, potwierdzamy że żadna z awarii, do których doszło w bolidach Williamsa i Renault w pierwszym treningu nie była związana z oponami” pisało Pirelli w krótkim oświadczeniu.
Zespół Renault cały czas bada przyczyny awarii w bolidzie Kevina Magnussena i dlatego zdecydował się nie wypuszczać go na tor w drugim treningu.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz