BMW - zwycięskie plany na sezon 2008
BMW Sauber F1 zrobił podczas tegorocznego sezonu znaczne postępy. Nowemu właścicielowi BMW, który przejął większość udziałów teamu w czerwcu 2005, w rekordowo szybkim czasie powiodło się stworzenie jednego zespołu z dwóch wcześniej odrębnie funkcjonujących teamów. Zmiana sprawiła, że niespodziewanie zespół wspiął się z ósmego na piąte miejsce w ogólnej klasyfikacji.Gratulujemy piątej lokaty w Klasyfikacji Konstruktorów 2006. Czy spodziewał się pan takiego osiągnięcia na początku sezonu?
Mieliśmy oczywiście duże oczekiwania. Za cel postawiliśmy sobie ukończyć sezon na szóstej pozycji. Jednak w miarę rozwoju wydarzeń zdaliśmy sobie sprawę z tego, że mamy szansę na jeszcze więcej. Uzyskując piąte miejsce, zrobiliśmy tym samym największy krok do przodu ze wszystkich zespołów – i to mnie niezmiernie cieszy.
Obecnie macie więcej dochodów. Czy to jest objęte tajemnicą?
Były zespół Sauber Petronas z ograniczoną liczbą sponsorów miał poważne trudności z dotrzymaniem tempa innym teamom, jeśli chodzi o rozwój. Ale same pieniądze nie są żadną gwarancją sukcesu. Lepsze wyniki zawdzięczamy dużej ilości pomiarów, jakie przeprowadzaliśmy od lata 2005 – najpierw stworzyliśmy oddzielny zespół testowy, w końcu wprowadziliśmy trzyzmianową, całodobową pracę w tunelu aerodynamicznym.
Czy zatrudniliście także jakieś utalentowane osoby?
Większość z nich już z nami współpracowała. Większość personelu teamu Sauber pozostała z nami w pierwszej kolejności – uznaliśmy, że są to uzdolnieni ludzie, tylko po prostu było ich za mało. Do współpracy zaprosiliśmy też kilka kluczowych postaci dla teamu. W kwestiach technicznych mam tu na myśli w szczególności szefa działu aerodynamiki, Williama Toeta, oraz głównego projektanta, Jörga Zandera, który teraz zajmie się sprawami aerodynamiki i projektowaniem bolidu, dalej pod kierownictwem Willy’ego Rampa.
Dobre wyniki wskazują na to, że integracja obu teamów przebiega bezproblemowo. Czy można już mówić o jednej firmie?
Jeszcze nie teraz. Chociaż w znacznym stopniu już się zintegrowaliśmy. Czeka nas jeszcze faza rozwoju podczas okresu przedsezonowego i wiosną powinniśmy stanowić już w pełni zintegrowany zespół.
Na ile można pogodzić mentalność bawarską z zuryską?
W zasadzie bez problemu, chociaż nie tyle chodzi tu o odrębność kulturową, co o odrębność firm. A mogę potwierdzić, że jesteśmy zgodni. W przeszłości nie zawsze tak było. Jednak gdy dwie kultury dochodzą do porozumienia, istnieje możliwość scalenia dwóch niezależnych jednostek w jedną całość. Zawsze oczywiście pojawiają się jakieś problemy, ale każdy musi być gotowy na zmiany.
Hinwil przypomina obecnie ogromny plac budowy. Jak pan sądzi, ilu ludzie będzie kiedyś pracować w tej rozbudowanej fabryce?
Do końca 2007 roku będziemy mieli 430 pracowników. Zanim BMW połączyło siły z Sauber, było ich 275. Już teraz jest ich prawie 400, więc pokonaliśmy już większy odcinek czekającej nas drogi.
Łącznie z liczącym 300 osób personelem w Monachium, imponujące…
Tak, ale w przypadku Formuły 1 to nadal żaden ideał. Tak naprawdę nie zależy nam na byciu największym zespołem w F1. Ale myślę, że z poziomem skuteczności, jaki Sauber zawsze prezentował, będziemy w stanie wspiąć się na samą górę.
Jak długa droga dzieli was jeszcze od “góry”?
W ostatnim sezonie bywało różnie, zależnie od toru. Na Monzie na przykład ścigaliśmy się już na równi z najlepszymi. W każdym razie, w porównaniu do ostatniego roku, mniej więcej przepołowiliśmy dystans dzielący nas od liderów.
Czy posiadacie odpowiednich kierowców, którzy zlikwidują pozostały dystans?
Jestem przekonany, że tak. Doświadczony Nick Heidfeld razem z ambitnymi i utalentowanymi Robertem Kubicą oraz Sebastianem Vettlem tworzą naprawdę silne, obiecujące trio.
Nie każdy uważał, że pozbycie się Jacquesa Villeneuve’a i zastąpienie go Robertem Kubicą było dobrym posunięciem. Czy zrobilibyście to ponownie?
Z pewnością. Niki Lauda trafił w sedno sprawy, kiedy powiedział: “Szef zespołu nie stara się o Pokojową Nagrodę Nobla, on ma wygrywać wyścigi.”
Od czasu efektownego debiutu o Robercie Kubicy mówi się jako o przyszłym mistrzu. Zgodziłby się pan z tym stwierdzeniem?
Nie sądzę, że powinniśmy tego wyczekiwać. Ale jest on rzeczywiście uzdolniony. Byłem pod wrażeniem jego nadzwyczajnej koncentracji w roli kierowcy testowego. I dlatego nie mam co do niego żadnych wątpliwości.
Czy byłoby niestosowne stwierdzić, że młody Polak jest dodatkową motywacją dla Nicka Heidfelda?
Gdy Kubica po raz pierwszy wsiadł do kokpitu, wszyscy odczuwaliśmy duże emocje – łącznie z Nickiem Heidfeldem. Nick pokazał klasę, szczególnie podczas ostatniego GP.
To brzmi bardzo sielankowo. Ale były również momenty nieprzyjemnych napięć?
Jak najbardziej. Nie zawsze wszystko idzie gładko. Formuła 1 jest niewiarygodnie ciężką rywalizacją pomiędzy 11 najlepszymi zespołami i 22 najlepszymi kierowcami na świecie. Nasi dwaj kierowcy też nie są na to uodpornieni. Jednak taka rywalizacja jest zdrowa, bo owocuje dobrymi osiągnięciami.
Czy rywalizacja może czasami posunąć się jednak za daleko?
Tak, to zawsze się może zdarzyć. Kontrola nad tym to zadanie teamu. Już po zakończonym sezonie doświadczyliśmy jednej czy dwóch sytuacji, których w przyszłości wolelibyśmy uniknąć.
Kiedy będziecie mogli świętować pierwsze zwycięstwo zespołu?
Zgodnie z naszymi planami - w 2008 roku.
Czy byłoby to nie do wykonania, jeśli miałoby się zdarzyć wcześniej?
Myślę, że dalibyśmy sobie z tym radę.
komentarze
1. Fierro
No Kubica w 2007 na monzie bedzie bardzo grozny ! A na innych obiektach tez nie bedzie czekac na zaproszenie. Tylko czy BMW da mu odpowiedni sprzent ?
2. xsamir
Głównym problemem w tym sezonie dla Roberta będą opony, jak widać BMW-Sauber ma problemy z Bridgestone'ami :(
3. Sebek
Już ten sezon pokazał że mają sport potencjałmimo debiutanckjego sezonu można powiedzieć że spisali się bardzo dobrze (no oczywiście mieli pare wpadek ale to się zdarza).Są niewątpliwie dosyć bogatym teamem.A więc niech panowie z BMW biorą się do pracy a Kubica zostanie w 2008r mistrzem świata :) :) :). Oczywiście życzę mu tego.
4. Kamil F1
Może im sie udają te plany nie wiadomo
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz