WIADOMOŚCI

Kubica coraz mocniej łączony z Mercedesem
Kubica coraz mocniej łączony z Mercedesem
Jak informuje hiszpański dziennik 'Dario AS', Robert Kubica może mieć możliwość podpisania kontraktu z Mercedesem w najbliższych tygodniach.
baner_rbr_v3.jpg
Choć Polak podpisał kontrakt z Renault na sezon 2010, francuski producent zastanawia się nad sensem dalszej obecności w Formule 1.

Jak informowaliśmy wcześniej, Kubica był łączony z Mercedesem, jednak coraz częściej zachodnie media spekulują o nowym kontrakcie Polaka.

'Dario AS' powołując się na swoje źródła uważa, że jeśli Renault nie poinformuje o pozostaniu w Formule 1 w najbliższych tygodniach, Robert Kubica automatycznie zostanie zwolniony z aktualnego kontraktu.

Renault zapowiadało, że ogłosi swoje plany do końca tego roku. Robert startuje w tej chwili w rajdzie Du Var we Francji jadąc Clio Maxi R3 barwach ekipy Renault F1, co nie oznacza jednak, że zespół pozostanie w F1.

Dziś uruchomiliśmy ankietę, w której możecie zagłosować na najbardziej prawdopodobnego partnera Nico Rosberga w Mercedes GP. Jest w śród nich także Robert Kubica.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

110 KOMENTARZY
avatar
Tomq

30.11.2009 22:09

0

Budda-89: ja też nic nie wiem, żeby to BMW było tym liderem klasy premium. W jakim ujęciu, w jakich kategoriach? Z tego co wiem, to pod kątem sprzedaży tego segmentu MB w ostatnich dwóch, trzech latach wypada dużo lepiej. Ogólnie Mercedes, jak na kryzys gospodarczy, ma się całkiem nieźle (zachowuje nieduże, ale jednak zyski). Kryzys w BMW w ubiegłym roku spowodował, że zaczęli zwalniać ludzi. W czerwcu 2007 r. (tuż po wprowadzeniu na rynek nowej C-klasse) MB pobił swój historyczny rekord - 104 tysiące sprzedanych aut osobowych w ciągu jednego miesiąca. Dobra kondycja gospodarcza producentów ze Stuttgartu przekłada się na to, że poważnie inwestują w najbardziej prestiżowe wyścigi świata - F1. Po raz pierwszy tak poważnie od czasu tragicznej śmierci Stirlinga Mossa. Ta sprzyjająca sytuacja ekonomiczna MB sprawia, że koncern ponownie zaczął budować naprawdę dobre samochody (Merc miał słaby okres w latach 90., nie do końca udane modele, słabsza sprzedaż osobówek niż BMW, poważne tarapaty ekonomiczne). Mercedes kilka lat temu zmienił swoją politykę: odszedł od tzw. stylu bogatych emerytów na rzecz nowoczesnych, odważnych nadwozi (pierwszym zwiastunem był CLS), obniżył nieco ceny aut, niemal zrównując je z BMW i budując dużo mocnych zabawek (np. AMG stało się w ciągu kilku lat parokrotnie wydajniejsze). Od tego czasu firma ma się naprawdę nieźle. Zainteresowanie młodszym odbiorcą to m.in. wspominane inwestowanie w F1. Do tego prestiżowe traktowanie tzw. supersportowych "cywilnych" aut (np. "rodzina" SLR, SLS AMG i kompilacja z Brabusem MB Brabus C69 AMG). Dodatkowo merc skończył z tanimi częściami i wrócił do solidności sprzed lat 90. BMW o mały włos dawno temu nie zostało kupione przez MB. Teraz pewnie przetrwają kryzys, ale to już nie jest ten monachijski challenger sprzed kilku lat. Co do historii. Wspomniałem o Mossie. Do tego czasu Mercedes od początku swego istnienia bardzo priorytetowo traktował sport wyścigowy. Przed drugą wojną światową słynne Srebrne Strzały zdominowały torowe ściganie na najwyższym światowym poziomie. Dodam tylko, że nie byłoby Mercedesa, gdyby nie sport samochodowy (proponuję poczytać o E. Jelinku, jego córce i sportowych cackach z początku ubiegłego wieku, to naprawdę ciekawe historie). Taka ciekawostka w odniesieniu do tego wiatraczka i lotnictwa: symbol MB (gwiazda) miała symbolizować dążenia firmy do "ogarnięcia" trzech kierunków: dróg lądowych, powietrznych i morskich. Szkoda, że powietrze i morze kiedyś zaprzepaszczono. Tak czy inaczej, pzdr dla wszystkich poważnych ludzi jeżdżących zarówno MB, jak i BMW.


avatar
Tomq

30.11.2009 23:09

0

Jeszcze parę słów o innej sprawie. Szefostwo BMW może sobie mówić, co chce, ale mało kto uwierzy, że wycofali się z F1, dlatego, żeby zaoszczędzić kasę na promocję marki w filmach o Bondzie itp. "Jedynka" to najdroższy sport świata, ale i szansa na doskonałą promocję marki produkującej sportowe auta. BMW nie chce sobie pozwolić na porażki z konkurencją (nie tylko Mercedes) i stąd nie raz już uciekało od bezpośredniej konfrontacji. Kiedyś wydawało się, że mocno osiądą w cyklu DTM, bo to zabawa w sam raz dla Beemek. Dziś o DTM wcale nie zabiegają, wolą koncentrować się na SUV-ach w rajdach terenowych. Audi tymczasem wyczuło, że Mercedes zagości na dłużej w F1 nieco kosztem DTM-u. Dawniej bywało już trochę nudno. Bernd Schneider w Mercach lał wszystkich z roku na rok. Teraz Bernda nie ma (jest za to np. Ralf Schumacher, który pod kątem umiejętności do pięt nie dorasta swojemu bratu Michaelowi), Audi wyczuło dobry moment i zaczęło wygrywać w tym niemieckim serialu nawet z Mercedesem. Duży szacun dla Audi. Fajnie było by, gdyby BMW aktywnie włączyło się w tym cyklu do walki o najwyższe cele wraz z dwoma głównymi starymi rywalami. Czy jednak nie zabraknie motywacji i odwagi. Pożyjemy, zobaczymy...


avatar
Tomq

30.11.2009 23:14

0

Oczywiście pisząc o SUVach, mam na myśli auta produkowane dla przeciętnych odbiorców jako samochody tego typu (np. X5), jednak pod kątem rajdów przygotowane jako profesjonalne terenówki.


avatar
Tomq

01.12.2009 23:02

0

Ups... Wyleciało parę słów, spora część zdania gdzieś uleciała i przypadkiem wyszedł spory babol w 106. Stirling Moss oczywiście nie zginął i żyje do dziś. W 1955 roku podczas wyścigu Le Mans śmierć ponieśli kibice (rozpędzony 300SLR wjechał wtedy w ludzi). W tym czasie zespół wyścigowy Mercedesa reprezentował legendarny Stirling Moss. Po tym zdarzeniu MB na wiele lat wycofał teamy fabryczny z wyścigów.


avatar
da kub

09.12.2009 19:08

0

82. właśnie!


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu