Mercedes znalazł kierunek rozwoju bolidu na sezon 2025
Sezon 2024 dla Mercedesa to kolejny z rzędu rok z dużymi wahaniami formy. Mimo trzech zwycięstw w pierwszej części sezonu, od przerwy letniej nie byli w stanie nawiązać walki z czołówką, a w czterech ostatnich wyścigach zdobyli tylko jedno podium w GP Azerbejdżanu.Zespół z Brackley ma nadzieję odmienić losy tej części sezonu przywożąc na GP USA najprawdopodobniej ostatni znaczący pakiet poprawek dotyczący m.in. przedniego skrzydła, przedniego zawieszenia, krawędzi podłogi oraz wlotów powietrza do sekcji bocznych.
George Russell docenia przerwę od ścigania i wierzy, że czas ten był cenny dla jego zespołu gdyż pozwolił im dokładnie przyjrzeć się rozwojowi ich konstrukcji.
"Ostatnie trzy tygodnie były świetne, ponieważ pozwoliły nam one na zrobienie kroku wstecz, aby na nowo ocenić nasz samochód jako pakiet, także pod kątem sezonu 2025. Zdecydowanie odkryliśmy kilka rzeczy, które chcemy zmienić w przyszłym roku."
"Kiedy jesteś w trakcie sezonu, czasami nie masz możliwości, aby tak mocno zagłębić się w podstawy filozofii samochodu."
"Oczywiście powróciliśmy do poprawek jakie przywieźliśmy do Spa, a więc koniec końców robimy dwa kroki na przód z pakietem, który mamy teraz. Mamy nadzieję, że będzie to miało spory wpływ [na nasze osiągi]."
"Mam nadzieję, że z poprawkami będziemy z powrotem brać udział w walce, przynajmniej w kwalifikacjach, o cztery czołowe pozycje. W wyścigu również liczymy na podium, jednak patrząc realistycznie wiemy, że McLaren oraz Lando Norris są o krok przed wszystkimi."
Na temat tegorocznego rozwoju Mercedesa wypowiedział się także Lewis Hamilton.
"Wyłamaliśmy się ze schematu. Inni przywozili poprawki, kiedy my nie wprowadzaliśmy niczego nowego. Przywozimy poprawki tutaj, gdzie dla przykładu niektórzy przywiozą tylko niewielkie zmiany."
"Ostatecznie pogubiliśmy się z ustawianiem samochodu, próbując wykrzesać najwięcej jak się da z podłogi, która powoli z czasem się zużywa. Myślę, że zrozumieliśmy gdzie poszliśmy w złym kierunku."
Nadchodzące GP USA będzie pierwszym sprawdzianem pracy wykonanej w przerwie przez ośmiokrotnych mistrzów świata, niemniej biorąc pod uwagę format sprinterski z tylko jednym treningiem, a także szereg wyzwań jakie niesie ze sobą ściganie na torze Circuit of The Americas, z wymienioną nawierzchnią o niskiej przyczepności, ostateczny rezultat może nie być miarodajnym pokazem sił Mercedesa.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz