Kierowcy zaniepokojeni problemem luźnych studzienek w obecnej F1
Zawodnicy zajęli się sprawą zbyt luźnych pokryw kanałów odwadniających, które wmieszały się w przedsezonowe testy. Wyrazili m.in. obawy dotyczący ewentualnych powtórek takich sytuacji i zaapelowali o pewne zmiany w przepisach sportowych.Problemy ze studzienkami kanalizacyjnymi nie od dzisiaj znane są w świecie F1. W ostatnim okresie skala incydentów z nimi powiązanych znacznie się jednak zwiększyła. Raptem kilka miesięcy w Las Vegas boleśnie o tym przekonał się Carlos Sainz i w ostatnich dniach podobne kłopoty pojawiły się w Bahrajnie. Z tego powodu dwukrotnie dyrekcja musiała zmieniać harmonogram testów.
Chociaż bahrańscy organizatorzy zapowiedzieli wprowadzenie tymczasowego rozwiązania, nie ulega wątpliwości, że to obecna generacja bolidów stwarza większe wyzwania takim osłonom. Otwarcie o tym mówił dziś m.in. Adrian Newey, który osobiście sprawdzał samochód Sergio Pereza po najechaniu na feralną studzienkę przy zakręcie nr 11.
🚨 Adrian Newey spoke to #AMuS regarding the reoccurring problem of drain covers getting loose:
— RBR Daily (@RBR_Daily) February 23, 2024
"The cars are too big and too heavy. That's why this keeps happening."
Do podobnych wniosków doszli także kierowcy, na czele z Maxem Verstappenem i Charlesem Leclerciem:
"Z autami opartymi na efekcie przyziemnym jest prawdopodobnie gorzej na tym polu. Problem polega na tym, że tutaj chodzi o miejsce, gdzie nawet wiele bolidów nie dojeżdża przed wejściem w zakrętem. Być może trzeba sprawdzać częściej tego rodzaju rzeczy. Mamy świadomość, że to możliwy problem tych samochodów", powiedział trzykrotny mistrz świata, cytowany przez Motorsport.
"Jednakże jadąc na określone obiekty, wiadomo, gdzie znajdują się te studzienki. Przed rozpoczęciem weekendu należy zatem dokładnie je sprawdzić pod kątem solidności, zwłaszcza jeśli chodzi o kolejne tory. Wszystko po to, by uniknąć kolejnej sytuacji, w której bolidy zostaną zniszczone. Zważywszy na ograniczenia finansowe, nie jest to bowiem nic przyjemnego."
"To poważny problem ze względu na potencjalne konsekwencje. Musimy przyjrzeć się tej sytuacji pod kątem przyszłości, żeby ponownie nie wystąpiła. Wczoraj mieliśmy szczęście, że nie była to sytuacja podobna do Las Vegas, bo tamta była dość bolesna dla Carlosa. Jestem jednak pewny, że wszyscy tym się zajmą i wypracują najlepsze rozwiązanie", dodał Monakijczyk.
Carlos Sainz zwrócił uwagę na inną ważną kwestię powiązaną ze wadliwymi studzienkami. Mając na uwadze straty finansowe i sportowe po zdarzeniu w Las Vegas, Hiszpan zasugerował konieczność wprowadzenia zmian w przepisach dot. ewentualnych kar:
"Wychodzi na to, że przepisy się nie zmieniły, a te sytuacje będą się powtarzać i będą pojawiać się niesprawiedliwe kary. Po wydarzeniach z Las Vegas, powinna pojawić się jakaś zmiana. Wiadomo, że jeden team może nie zgodzić się z innym, bo gdy występuje temat polityczny, zespoły F1 nie zgadzają się ze sobą", oznajmił zawodnik Scuderii.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz