Sainz uważa, że dobrze dogadywałby się z Verstappenem w Red Bullu
Hiszpański kierowca zabrał głos nt. relacji z Maxem Verstappenem. Madrytczyk podkreślił, że nie stanowiłaby ona żadnego problemu w przypadku ponownych, wspólnych startów.Carlos Sainz przez dłuższy czas pozostał bez fotela na sezon 2025, w związku z czym był przymierzany do ewentualnego zastąpienia Sergio Pereza w Red Bullu. Nie doszło jednak do żadnego porozumienia między stronami, a Hiszpan zdecydował się postawić na projekt Williamsa.
W ostatnim czasie ponownie zaczęto go jednak łączyć ze startami w byczej ekipie, a wszystko w ramach możliwego jej dealu z Brytyjczykami i osobą Franco Colapinto. Pomijając natomiast samą kwestię skali trudności jego zrealizowania, pojawiły się zasadne pytania o współpracę z Maxem Verstappenem.
Obaj panowie mieli już bowiem okazje startować wspólnie w Toro Rosso. Nie był to najbardziej zdrowy okres ich relacji, zważywszy na walkę między nimi o fotel w Red Bullu. Oczywiście padła ona łupem Verstappena, ale Sainz w najnowszym wywiadzie dla Auto Motor und Sport podkreślił, że nie miałby żadnego problemu z ponownym partnerowaniem mu:
"Dobrze bym się z nim dogadywał. Mieliśmy wówczas 16 i 19 lat, więc sporo dojrzeliśmy. W Toro Rosso wsadzają cię do zespołu i każą walczyć ze sobą. Później ten, kto okaże się najlepszy dostanie promocję do Red Bulla. Z tego powodu istnieje Toro Rosso", powiedział Carlos.
"Nie ściga się tam wspólnie pod kątem klasyfikacji konstruktorów. W innym wypadku zachowanie tej dwójki kierowców byłoby zupełnie inne. Można to zresztą zobaczyć po moich dwóch ostatnich zespołowych partnerach, czyli Lando [Norrisie] oraz Charlesie [Leclercu]. Nigdy nie wystąpiły żadne problemy."
"Jeżeli zatem moje stosunki z Maxem były powodem, dla którego nie znalazłem się w tym zespole, to mogę powiedzieć, że nie mamy teraz żadnych problemów. Gdyby decyzja zależała tylko od tego, byłoby to zwyczajnie błędne. Zresztą już im o tym powiedziałem."
Sainz zdradził również, dlaczego zdecydował się dołączyć do Williamsa mimo lukratywnej - zdaniem Helmuta Marko - ze strony Audi:
"To nie była łatwa decyzja. Do samego dnia podpisania umowy leżało na stole kilka dobrych opcji. Ostatecznie musiałem pójść za moim instynktem. Mam duży szacunek do marki Audi. Mój ojciec z 1000 razy powtarzał mi, jak mocni będą. Jest pewny tego, że Audi będzie mocne w przyszłości."
"Chciałem pomóc w zbudowaniu czegoś, osiągając jednocześnie dobre wyniki w krótkoterminowej perspektywie. Dlatego też Williams był najlepszą opcją i wciąż to podtrzymuję. Czas pokaże, czy miałem rację. Instynkt podpowiedział mi, że ten projekt Jamesa Vowlesa to najlepsze rozwiązanie zarówno w krótko, jak i średnioterminowej perspektywie."
komentarze
1. hubertusss
To była by bardzo dobra opcja dla RB za Pereza.
2. Artemis
Komentarz czeka na akceptację moderatora
3. hubi7251
Przecież to się samo klika, Sainz za Pereza, Colapinto w Williamsie.
4. Viva
Myslę, że gdyby Colapinto szybciej trafił do Williamsa i pokazał co potrafi to nie braliby Sainza. Colapinto radzi sobie bardzo dobrze, a zarazem zarabiałby pewnie 5% tego co dostał Sainz.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz