Co nowego zespoły przywiozły do Sao Paulo?

Końcówka sezonu zawsze wiąże się ze zdecydowanym ograniczeniem programów rozwojowych ekip, co było już zauważalne w Meksyku. W przypadku brazylijskich zawodów dostarczenie ulepszeń niesie za sobą dodatkowe ryzyko związane ze sprinterskim harmonogramem zawodów, z związku z czym stawka ma jedynie 60 minut na ich ewentualne przetestowanie.

Z tego powodu zaledwie dwie stajnie przygotowały aktualizacje aerodynamiczne na tę rundę. Chodzi o McLarena oraz Stake'a Saubera. Co istotne, oba zespoły dostarczyły bardzo ciekawe ulepszenia:

McLaren

Ekipa z Woking uzupełniła swój duży pakiet poprawek, który był przygotowany na obecny tryptyk w obu Amerykach. Do Sao Paulo przywiozła nowe tylne skrzydło z krawędzią natarcia w kształcie litery V. Ma ono zwiększać efektywność aero na torach ze średnim dociskiem. Pod tę część właściwie dopasowano beam wingi z małą oraz dużą siłą docisku.

New McLaren rear wing for Brazil.#AMuS #F1 #BrazilanGP pic.twitter.com/LywHNSMgmu

— Tobi Grüner 🏁 (@tgruener) November 1, 2024

Stake Sauber

Szwajcarzy zastosowali dość nietypową zmianę jak na tak zaawansowany etap sezonu, ponieważ wprowadzili nowe punkty mocowania na zwrotnicach. Ma to wpłynąć pozytywnie na wydajność bolidu C44. Druga korekta zaszła w przypadku konfiguracji beam winga, który ma zapewnić lepszy balans na torze Interlagos.

Red Bull, Mercedes, Ferrari, Aston Martin, Alpine, Williams, Visa RB, Haas

Z raportu FIA wynika, że te osiem ekip nie przywiozło żadnych poprawek aerodynamicznych do Brazylii. Należy jednak wspomnieć o dwóch ważnych manewrach związanych ze starszymi częściami. Sergio Perez powrócił do wcześniej używanego podwozia RB20, a ponadto korzysta z podłogi w innej specyfikacji niż Max Verstappen. Z kolei Aston Martin przyjechał do Sao Paulo z podłogą, która po raz pierwszy pojawiła się w... Japonii.