2010-03-28 GP Australii - Wyścig 08:00
Poz.KierowcaZespółCzasPkt.
1 J.Button McLaren 1:33:36.531 25
2 R.Kubica Renault + 12.0 18
3 F.Massa Ferrari + 14.4 15
4 F.Alonso Ferrari + 16.3 12
5 N.Rosberg Mercedes + 16.6 10
6 L.Hamilton McLaren + 29.8 8
7 V.Liuzzi Force India + 59.8 6
8 R.Barrichello Williams + 1:00.5 4
9 M.Webber Red Bull + 1:07.3 2
10 M.Schumacher Mercedes + 1:09.3 1
11 J.Alguersuari Toro Rosso + 1:11.3
12 P.de la Rosa BMW Sauber + 1:14.0
13 H.Kovalainen Lotus + 2 okr.
14 K.Chandhok HRT F1 + 5 okr.
15 T.Glock Virgin Racing + 17 okr.
16 L. di Grassi Virgin Racing + 32 okr.
17 S.Vettel Red Bull + 33 okr.
18 A.Sutil Force India + 49 okr.
19 W.Pietrow Renault + 49 okr.
20 B.Senna HRT F1 + 54 okr.
21 S.Buemi Toro Rosso + 58 okr.
22 N.Hulkenberg Williams + 58 okr.
23 K.Kobayashi BMW Sauber + 58 okr.
24 J.Trulli Lotus + 58 okr.

komentarze
  • 486. ebbpp
    • 2010-03-29 22:27:21
    • *.xdsl.centertel.pl

    Jakość ten link na justintv nie działa :( Gdzie on-line jeszcze leci?

  • 487. strong1
    • 2010-03-29 23:21:43
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    484Marti
    Jeśli Ferdek nie wypadł w tym wyścigu rewelacyjnie to MiszczSchu wypadł cieńko jak barszczyk. Bo nie potrafił nadrabiać pozycji. Bądżmy szczerzy spokojnie siódme miejsce powinien mieć.pomimo tego,że jechał na najwięcej pit stopów. Koniec grania na nerwach:)
    "Alonsowi" gładko szło do momentu dojechania do Massy. Jeśli przepychał się z końca stawki,to znaczy,że ,miał znacznie lepsze tempo wyścigowe Na przesychającym torze główni rywale w wyścigu radzili sobie z Brazylijczykiem,a zatem sądzę,że Hiszpan też mógłby,gdyby się uparł w pewnym momencie by przycisnąć. I
    nna sprawa przeciwieństwie do tego co mówi Brundle kondycja Ferrari w tym wyścigu słabała i wcale nie jestem taki przekonany,że Ferdek "pyknąłby" Roberta. Im dalej w las tym mniejszy był sens walki zespołowej w Maranello..Koniec końców dobrze dla Ferrari wyszło,że pozycji czwartej nie bronił Massa,ponieważ on w takiej sytuacji kryzysowej mógłby ulec i w ogóle wyścig mógł się inaczej potoczyć.

    Kolejną kwestią jest to,że gdyby puszczono Fernando w pogoń to już zaczęłtby się dąsy i niesnaski o ustawianie wyścigu pod rywala z zespołu i traktowanie jednego z zawodników, jak popychadło. Zamiana miejsc to już byłaby totalna hucpa i śmiech na sali-w przypadku gdyby FA nie poradził sobie z R.K(już słysze ten szyderczy śmiech F.M) -cały czas nawiązuję do gdybologi Brundla. Dziwnie by to wyglądało szczególnie z perspektywy Massy,ale to już tak na margnesie....

  • 488. strong1
    • 2010-03-29 23:23:35
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    Errata: "Inna sprawa" ,zaczęłyby się dąsy".

  • 489. Jacu
    • 2010-03-30 07:48:56
    • *.142.202.118

    @ 487. strong1 - popieram Schumacher na tle Alonso wypadł wręcz żenująco męcząc się do 3 czy 4 okrążenia przed metą z Algersuarim, który dzielnie się bronił (wyprzedzając też Schumiego :) słabszym bolidem). Poza tym tuż po neutralizacji obaj poszkodowani jechali jeden za drugim na końcu stawki i spodziewałem się walki miedzy nimi. Jednak Alosno od razu zaczął swoją szarżę podczas gdy Schumacher wyraźnie się motał z tyłu stawki i gdyby nie wyleciało tylu zawodników jestem pewien że skończyłby powyżej 13-stego miejsca.

    @484. Marti - co do incydentu na starcie to nie wiem na czym oglądałaś wyścig ale jak dla mnie to wszystko było doskonale widoczne i jasne. To był zwykły incydent wyścigowy. Obaj podobnie stracili zarówno Alonso jak i Schumacher i nie była to niczyja wina. Nawet Buttona, który to mimo wszytko pojechał elegancki wyścig pokazując swój oszczędny dla opon styl jazdy, oraz dobre wyczucie sytuacji czy jak kto woli odwagę podjęcia ryzyka. Musisz Marti uczciwie przyznać, że Twój ulubieniec nie zachwycił. Co do Alonoso to powiem szczerze, że odniosłem wrażenie podobne jak strong1, że zagrał zespołowo nie chcąc za wszelką cenę wyprzedzać Fellipe, mając chyba świadomość, że sezon dopiero się zaczął i to i tak on jest liderem. Swoją drogą z przedostatniej pozycji skończył tuż za Massą wyścig, wiec malkontenci mogą sobie odpuścić ;).
    Pozdrówka

  • 490. chulan
    • 2010-03-30 08:17:27
    • *.55.191.22

    welcome to the official f1 website!!! please leave us comment guys www.formula1.ucoz.net i jezli chodzi o kubice brawo ale szkoda ze nie zajol 1 miejsce,bylo blisko.

  • 491. dick777
    • 2010-03-30 09:07:10
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Alonso tak bardzo chce zdobyć swój trzeci tytuł, że wolał nie ryzykować utraty punktów w bratobójczej walce. To świadczy, że jest myślącym zawodnikiem. Uważam, że to plus dla niego. A może jest tak, że kierowcy Ferrari mają w umowie jakąś klauzulę, która nakłada na kierowców wysoką karę za straty punktowe poniesione przez zespół w wyniku bratobójczej walki z partnerem z zespołu. Kto wie, co oni tam mają w umowach.

  • 492. szyba
    • 2010-03-30 09:53:41
    • *.174.215.142

    Może nie wszyscy na to zwrócili uwagę, ale Robert oprócz tego że jechał równy wyścig, porównując czasy najlepszych okrążeń, to od Massy i Guzika miał tylko o około 0,3s gorszy czas, a co do reszty z lepszymi czasami od nich, to cala piątka jechała na dużo świeższych kompletach, i najlepszy czas(Webbera) był tylko o 1,2s lepszy od Roberta, więc mimo wszystko subiektywnie twierdzę, że renówka jest w stanie mieszać w czołówce co wyścig, a jak się jeszcze poprawią to i pewnie wygrywać ;).

  • 493. szyba
    • 2010-03-30 09:54:14
    • *.174.215.142

    kompletach opon oczywiście

  • 494. woj25
    • 2010-03-30 11:41:40
    • *.tktelekom.pl

    jak myślicie robert stanie na podium

  • 495. dick777
    • 2010-03-30 12:15:20
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Należy pochwalić również pracę stewardów, którzy nie mieszali się do widowiska i nie psuli go, jak w poprzednich latach. Jeśli nadal nie będą się mieszać, to zaowocuje to odważniejszą jazdą kierowców, ponieważ przestaną się bać, że za byle błąd dostaną jakąś dotkliwą karę (przejazd przez aleję serwisową lub cofnięcie o kilka pozycji w następnym wyścigu). Jeśli wyścigi mają być emocjonujące, muszą przymykać oczy na drobne naruszenia przepisów.

  • 496. jarko dnb 85
    • 2010-03-30 12:42:44
    • *.toya.net.pl

    Alonso pokazal w ten weekend,ze wcale nie jest tak wspanialy.blad na poczatku i spadek na koniec stawki,potem wyprzedzony przez Webbera.majac bolid ferrari nie mozna zachowywac sie tak nieprofesjonalnie.widac ze bez tatusia Briatore ten koles jest nikim.pochwala dla Lewisa,ktory udowadnia w kazdym wyscigu,ze jest lepszy od Fernando.odrabial po 2 sek do Alonso,i gdyby nie Webber pewnie by go połknął na nastepnej cyrkulacji.brawo Robert,choc w normalnych warunkach ten wynik jest watpliwy na obojetnie jakim GP.brawo Jenson!

  • 497. dziarmol@biss
    • 2010-03-30 16:53:24
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @Marti Czytałaś komentarz Martina Brundle na temat Ferrari ??(odnośnie ostatniego wyścigu)

  • 498. dakob2
    • 2010-03-30 18:54:54
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    496. Hamilton tak szybko się zbliżał do Alonso bo miał nowe opony, które z resztą pod koniec wyścigu chciał zmieniać, bo jechał jak wariat i je zniszczył. Moim zdaniem to Alonso napewno jest dużo rozważniejszy, bo nie chciał się wdawać w walke z Massą i moim zdaniem słusznie. Jenson miał bardzo ryzykowną strategie, kiedys podobnie zrobił Raikonen i dojechał na dalekiej pozycji zaryzykowali i wygrali.

  • 499. leo_
    • 2010-03-30 21:24:20
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Również moim zdaniem Alonso odpuścił Massie. Miał tempo lepsze, a było to widać szczególnie w jednym momencie, gdzie się z nim prawie zrównał, ale musiał odpuścić, potem już nie ryzykował. Alonso i Robert jechali rozsądnie, w przeciwieństwie do Hamiltona. Ten szalał - najbardziej widowiskowa przedwczorajsza jazda , ale w ostatecznym efekcie głupia. Mam wrażenie, że po nocnych wybrykach , chciał za wszelką cenę pokazać, co on nie potrafi. Ale faktem jest-jechał super widowiskowo. Co do formy renault, to kluczowe wydają się jednak Qualifikacje, bo tempo w wyścigu jest niezłe. A wiadomo, że dobre miejsce w Q3 to jakby bezpieczniejsza pozycja na starcie (choć zapewne nie zawsze , ale jednak częściej , tak jest). W połączeniu z dobrą szybkością w czasie wyścigu- jest duża szansa na dobre punkty (dla Roberta, nie dla zespołu, bo ten będzie z przodu wtedy, jak Witalij zacznie wreszcie zdobywać punkty, czego mu i całemu zespołowi życzę). Dalej, a propos formy Renault. Wiadomo, że przyczepność mechaniczną mają, wiedzą, że szczególnie tak jest przy wysokiej temperaturze, są też pewnie dobrzy na mokrym (szczególnie Robert, choć wiadomo, tu jest duże ryzyko dla każdego, nawet tego dobrze jeżdżącego w deszczu). Niezawodność również jest (odpukać). Czego brakuje? Pewnie głównie tego co w zespole powszechnie mówią: brak wystarczającego docisku aero pozwalającego na szybką jazdę po szybkich łukach. Ale tu jest nadzieja, bo już być może w Malezji będzie lepiej, gdzie przygotowują zmiany w dotychczasowym pakiecie aero. Oby były skuteczne. W tym wszystkim nieco mnie niepokoi jedna rzecz: regulowany kanał powietrzny w McLarenie, który, jak było to widać po ogromnej szybkości Hamiltona na prostych (na szczęście odbiło się to na oponach), wydaje się być niemiłosiernie skuteczny. Renault zarzekało się, że podobnego patentu nie wprowadzi. Oby nie była to błędna decyzja.

  • 500. Jacu
    • 2010-03-30 22:27:59
    • *.retsat1.com.pl

    499. leo - zgadzam się z tobą w większości twojej wypowiedzi jednak mam parę innych spostrzeżeń. Zauważ, że przewagę na prostych daje również sam silnik Mercedesa co było widać przy wyjściach z zakrętów. Bacznie obserwowałem zawodników z tymi motorami i naprawdę jadąc po identycznych liniach było widać tą przewagę w charakterystyce przyspieszania. Szli jak burza. Toteż zdziwiło mnie tym bardziej jak Schumacher mając taki silnik się motał przy Algesuarim co sprawiało mi wiele radości hehehe.Obaj z młodym hiszpanem objechali pod koniec Pedro de la Rose ale jak sam mówił kompletnie nie miał już panowania nad bolidem (a podczas testów mówiło się że Saubery są świetne w tym segmencie??- dziwne). Tym bardziej należy się szacunek dla Roberta, Buttona i chłopaków z Ferrari - ponad 50 okrążeń na miekkich. Sam F-duckt być może "wyłącza" tylne skrzydło co daje dodatkowego kopa i tym samym większe prędkości na prostych ale to i tak nie pomogło Hamiltonowi. Naprawdę wielki szacun dla Roberta, który w jednym momencie (zamknięcie drogi Lewisowi od zewnętrznej) przypomniał mi ....A. Senne - tyle że Ayrton zrobił to ze "sto" razy na jednym kółku w obronie przed szybszym Williamsem Mansella, ale i tak łezka mi się zakręciła. Kubica naprawdę pokazał klasę bez względu na jego wypowiedzi.
    Pakiet Renault na pewno jest poza pierwszą czwórką ale F1 jest nieprzewidywalna i z tak małymi różnicami oraz zacięciem Roberta i teamu jeszcze wiele miłego dla nas rodaków może się zdarzyć czego wszystkim szczerze życzę.

  • 501. Marti
    • 2010-03-30 23:49:51
    • *.160.167.2

    497. dziarmol - tak, czytałam.

    Niestety, mimo kilku prób nie wkleja mi odpowiedzi dla strong1 i Jacu (chociaż tekst jest krótki :))

  • 502. Marti
    • 2010-03-30 23:57:01
    • *.160.167.2

    przedziwna sprawa z tym zjawiskiem Panie Adminie ;)

  • 503. Jacu
    • 2010-03-31 00:25:09
    • *.retsat1.com.pl

    Marti jakby coś to odpisz mi na priva ;) - a kempa007 niech pomyśli czemu tak się czasem dzieje sam ostatnio miałem przecież to samo i rozumie "ból" Marti.

  • 504. chulan
    • 2010-03-31 13:15:09
    • *.55.191.22

    Who will be F1 2010 World Champion?
    www.formula1.ucoz.net

  • 505. leo_
    • 2010-03-31 17:54:41
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    500. Jacu-może pomogą coś ostatnie regulacje silnika Renault? Wszak pośrednio mają podobno podnieść jego moc.

  • 506. Marti
    • 2010-03-31 18:55:51
    • *.160.167.2

    487. strong1
    Nigdzie nie napisałam (i tak nie twierdzę), że Mistrz Schumacher w porównaniu do MiszczAlo wypadł dobrze/bardzo dobrze/rewelacyjnie/wyśmienicie etc.
    Niewątpliwie punkty powinien zdobyć. Dlatego napisałam, że jestem ciekawa, jaki by uzyskał wynik, gdyby nie musiał wziąć udziału w kraksie po starcie.

    Po pogoni Alonso z końca stawki spodziewałam się, że wyprzedzi także Massę i ukończy wyścig przed nim. Przyjmijmy, że "zasłabnięta" forma bolidu oraz problemy z ogumieniem uniemożliwiły jemu to zadanie. Jak wiadomo z nieoptymalnym bolidem nawet kierowca tak wysokiego pokroju ma prawo mieć takie trudności, które uniemożliwią jemu zdobycie wyższej pozycji ;-)))

    Dąsy i niesnaski o Felipe-popychadle się pojawią - nie martw się. Moim zdaniem Alonso i Massa nie dojadą do końca sezonu w atmosferze miodu, cudu i malinek ;-)))

  • 507. Marti
    • 2010-03-31 19:01:11
    • *.160.167.2

    489. Jacu - wyścig oglądałam tam gdzie zawsze, na pewno nie w programie ze słoneczkiem ;-)
    Podtrzymuję moją opinię - podczas transmisji live nie została pokazana ta kraksa od samego początku. Nie ma tego momentu, w którym Guzik z Ferdziem obok siebie zaczynają wchodzić w zakręt. Reszta incydentu jest jasna, klarowna i widoczna ;)

    Mój ból to maluteńki pikuś, bo koment skąpy, ale przy znacznie dłuższej treści można sie nieźle wkurzyć, jeśli po kliknieciu "dodaj" komentarz się nie wyświetla tylko ginie gdzieś po drodze :)
    pozdrowionka :)

  • 508. strong1
    • 2010-03-31 20:05:04
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    506Marti
    Witam. Jeśli chodzi o MSC to chodzi mi o to,że pojechał słabo nawet jak na swoje osiągi po powrocie. Nie jest dla niego wytłumaczeniem jedna dodatkowa wizyta w boksie,gdy "Lucek" zanotował 53sek. straty. Tak,więc pomimop tego,że Mercedes nie jest wystarczająco szybki "Misia: nie ma co tu rozgrzeszać.
    Zobaczymy co będzie dalej. Wsio mi w sumie ryba mi ryba kto wtjdzie z konfrontacji w Merolu zwycięsko i tak nie przepadam za tym zespołem,mówiąc delikatnie:)
    Co do Alonso,to miał szansę wyprzedzić Massę na długo przed tym,jak do R.K dojechał Hamilton,po zjeżdzie Lewisa miało to już ograniczony sens. Nie mam jednak wąrpliwości ,że Alonso zrobił tak,bo jest altruistą,wyjścia są 2,albo dostał taki nakaz z góry,albo jest to,część planu zakładającego nie podpadanie Stefkowi,gdy nie jest to jeszcze całkowicie potrzebne,a przy okazji chłodna kalkulacja obliczona na zyskanie jakiś punktów. W sumie słusznie,ale jednak uważam,że Ferdek był w tej sytuacji "graczem zespołowym" dla własnej korzyści bardziej niż teamu,zgodnie z twierdzeniem "nie sztuka wygrać bitwę sztuka wygrać wojnę". Równiez tę o względy Stefka i zespołu,bo póki co pozycja Massy nie chwieje się wcale,gdyż tylko jemu inżynier powiadał gdzie i jak przyspieszyć:) Z pozycji Domeniccaliego,no to cóż postara się facet utrzymywać spoków,na tyle na ile się da,możliwie jak najdłużej,aby spróbować powalczyć o WCC,chociaż czy taka ciapka(takie mam wrażenie i z wypowiedzi i wrażenia ogólnego) może sobie z tym poradzić to zobaczymy. Zobaczymy,czy powiedzie się jego misja stopniowego sprowadzenia Felipe do roli kierowcy no2 i czy ten ostatni to przełkinie pod koniec sezonu,a może już w środku?:) Pozdro.
    PS.Oczywiście rozumiem ten ból psiania czegoś poraz drugi.Strasznie to irytukące, a nawet demotywujące do komentowania,.

  • 509. Jacu
    • 2010-03-31 23:45:01
    • *.retsat1.com.pl

    @507. Marti - mniemam, że na RTLu ;).Dla mnie to zbyt "niemiecka" stacja - ze wszelkimi tego konsekwencjami - z transmisjami zresztą przerywanymi reklamami :P. Jedynie DTM'y zawsze fajnie się tam oglądało. Ja "słoneczko extra" lukałem (bo i obecnie poza justinem.tv nie mam innej opcji)-lecz mnie komentarze borowczyka krzywdy nie mogą zrobić ;)... i powiem Ci, że były powtórki startu i był to najzwyczajniejszy incydent wyścigowy i nie było w tym niczyjej winy (lub jak kto woli każdego po trochu :P). Ferdek znalazł się w kanapce miedzy Schumim a Buttonem. Guzik nie odpuścił. Hamował do końca i był pół długości za Alonso. Jednak było po wewnętrznej i już na skraju toru - nie miał gdzie uciekać. Alonso też był w potrzasku i kompletnie nie miał pola manewru. Schumacher miał najwięcej miejsca ale z kolei od zewnętrznej. Tak wiec efekt domina zaczął się od Jasona, który wydzwonił w Hiszpana a ten jak kula bilardowa wywalił Michaela. W efekcie Button wyszedł jakoś bez szwanku, Ferdka obróciło podobnie jak Kubice tydzień wcześniej a Schumacher uszkodził przednie skrzydło. Ot normalka i tyle. Stało się. Ważne jednak jak było dalej a dalej to Alonso pojechał świetny wyścig w przeciwieństwie do Schumachera :). Z przedostatniej pozycji dogonił Masse i zdecydowanie, podobnie jak strong1 uważam, że zagrał zespołowo żeby nałapać punktów u teamu. Też jednak się zgadzam z Tobą że jeszcze miedzy nim a Felipe zaiskrzy tyle, że Alonso obiera dobrą strategię do wygrania tego konfliktu.Z drugiej strony co ma zrobić w końcu to on musi zdobywać zaufanie teamu, nie Felipe i to jedyna droga żeby zrobić to w miarę zgrabnie i delikatnie przy swojej też nadszarpniętej reputacji po Hungaroringu (2008) i sytuacji z Lewisem...myślę, że puki co Alonso świetnie daje sobie rade i to jego wrogów boli.

    Wiem, przecież w ostatniej naszej dyskusji przez to przechodziłem aż skończyło się na privie ;). Coś jest nie tak z techniczną stroną forum ale to już nie nasza broszka. Jakby co zawsze chętnie pogadam z Tobą na privie :].

    Pozdrówka

  • 510. ixxx
    • 2010-04-01 16:15:44
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Moze byscie juz zmienili tego newsa ? wyscig byl wspomnienia zostaja nic juz sie innego nie wydarzy wiec po co nadal ten news na samej gorze ?

  • 511. kaka11002
    • 2010-04-01 17:12:35
    • *.slupsk.vectranet.pl

    Drugie miejsce w drugim wyścigu rewelacja kto nie oglądał niech żałuje, myślę ze nie prędko zobaczymy Roberta znów na podium

  • 512. krystian77754
    • 2010-04-01 21:51:51
    • *.2.2.46

    opłacało się oglądać dobry początek wiścigu szybko w połowie i nie wyprzedzenie się Hamiltonowi tylko szkoda że nie dał rady Butonowi

  • 513. Marti
    • 2010-04-01 23:04:37
    • *.160.167.2

    508. strong1 - siemanko :) więc skoro Ci wsio rybka kto wygra rywalizację w Merolu, to nie mamy o co się dalej "sprzeczać" :D ;)

    Nie wnikam już dlaczego ALO nie wyprzedził Felipe i dlaczego ukończył wyścig za nim. Nie wnikam jaka była strategia Ferrari odnośnie uplasowania tych dwóch kierowców - dziś mi to już tylko wsio rybka ;)

    Pan Stefan IMO rzeczywiscie trochę ciapkowaty jest, tutaj się z Tobą zgadzam, poczekamy, zobaczymy i się wszyscy przekonamy, jak się rozwinie sytuacja w Ferrari pomiędzy kierowcami. Już są ponoć donosy, że jeden drugiemu nie chce udostępniać danych do ustawień, więc za kulisami temperaturka może się już powoli, powolutku, ale regularnie podwyższać, ja cierpliwie czekam na jej max. stopień, czyli temperaturę wrzenia ;-))

    I na koniec dobrze Ci radzę - warto zapisywać sobie dłuższe komenty. Ja z przezorności tak robię od jakiegoś czasu, odkąd jeden dosyć długaśny ni stąd ni zowąd poszedł mi w eter. No ale ostatnio nie chciało wkleić nawet tego zapisanego chociaż w tym samym czasie bez problemu wkleiło mój komentarz skierowany do dziarmola (501.) :)

    509. Jacu - dobrze mniemasz :) dla mnie ta stacja jest ok :) relacja z weekendu GP nie składa się tylko z treningów i samego wyścigu. Są reportaże, wywiady etc. tego w naszej TV nie ma a ja do innej formy relacji nie potrafię się przyzwyczaić. Nie wspominając już o dobrych komentatorach u tamtych, no i u nich nie trzeba słuchać zientarzenia, co dla mnie tez jest bardzo istotne :)
    Werbungi to faktycznie wielki mankament (wg mnie jedyny), ale coś za coś, można to przeboleć (na tę chwilkę ratuję się Włochem lub Francuzem, w ostateczności naszym słoneczkiem, ale to już w ostateczności, szczególnie odkąd nie komentuje już Sokół).

    Powtórka startu to nie jest transmisja live, więc wcześniej dobrze wyraziłam moje myśli ;)
    Przecież napisałam, że ta kraksa była typowym incydentem wyścigowym (nie pierwszym i nie ostatnim w takim bądź podobnym wydaniu) :)
    Ferdek znalazł się w kanapce, ale też nie zostawił za wiele miejsca dla Guzika, który tak jak piszesz nie odpuścił i się wepchał ;) jednak "dzięki" kraksie pomiędzy Jensonowi i Fernando dostało się także Michaelowi. Gdyby ta dwójka się nie dotknęła, Alonso nie uderzył by w Schumiego. I o to mi wcześniej chodziło :)

    Zamykając wątek - serdeczności pomiędzy ALO i MSC po GP Australii ;) http ://www. youtube.com/watch ?v=B0WFd1K9qq8

    Nie wiem, czy można powiedzieć, że kończąc wyścig za Massą, Alonso obrał dobrą strategię do wygrania konfliktu. Sądzę, że będziemy mogli to ocenić za jakis czas, póki co pojawiły się jedynie pierwsze pogłoski o rzekomym braku chęci dzielenia się informacjami dotyczących ustawień.
    Mniemam, że o tych doniesieniach Jacu słyszał i czytał ;-))

    Ano to nie nasza broszka, my tylko możemy się wpisać do księgi skarg i zażaleń ;)
    Jakby co to vice-versa ;)

    pozdrawiam Was :)

  • 514. Jacu
    • 2010-04-02 00:25:29
    • *.retsat1.com.pl

    @513. Marti - no faktycznie racje przyznaje, że bogactwo relacji towarzyszących w RTL czy innych "cywilizowanych" stacji (np BBC) jest nieporównywalna ale też świadomość wyścigowa i tradycje są tam na zupełnie innym poziomie. Nasz Ciemnogród potrzebuje jeszcze wielu lat. Niestety pozostaje pewna stronniczość niemieckich komentatorów (skupiają się głównie na swoich). Tym niemniej jak pisałem nie mam obecnie możliwości poza Słoneczkowych ;) a z drugiej strony żona by mnie chyba z telewizorem wyrzuciła bo i tak całe weekendy wyścigowe jestem zajęty hehehe.

    Co do wątku "serdeczności" to nic nadzwyczajnego poza flustracją Schumachera nie zaobserwowałem :). Jakieś bzdurne oskarżenia o celowe spowalnianie w qualu i kolizje w wyścigu. Obie sytuacje były niezawinione i nieumyślne, a sam Alonso poprostu nie miał nic do powiedzenia Schumiemu - bo co tu komentować? Co do quala i podobnych sytuacji, których zresztą było sporo w ostatnich latach to dziwię się, że FIA wydaję się być ślepa na świetne rozwiązanie z WSBK - Superpole. Tam najlepsza 16stka (w F1 mogłaby być powiedzmy 10tka) w ostatniej części czasówki startowała do jednego szybkiego decydującego kółka pomiarowego (pierwsze i ostatnie było instalacyjnym i zjazdowym). Nikt nikomu nie przeszkadzał a i emocje były gwarantowane. Jeszcze fajnie pokazywane to było graficznie z podziałem na sektory. Niestety od zeszłego roku FIM poszła w ślady FIA i zrezygnowała z tego systemu po kilkunastu latach - moim zdanie niesłusznie. Ehh

    Jeśli chodzi o niedzielenie się danymi to nie ma w tym nic nadzwyczajnego. W McLarenie Alonso zaczął wygrywać z Lewisem jak tylko przestał się dzielić danymi. To jego praca i doświadczenie, wiec nie musi ułatwiać zadania konkurentowi.Zresztą obaj się nie dzielą, więc nadal jest ok. Nie ma takiego niesprawiedliwego układu jak chociażby Schumacher - Herbert w Benettonie. Kiedy to Michael mógł wszystko a Johnny miał werboten. Zaczęło się od kwalifakacji kiedy to herbert był szybki i już później przez całą karierę Schu też miał dane dla siebie :P. Zresztą co tu w przeszłość wybiegać - zapewne wiesz, że Michael od razu kazał usunąć i odgrodzić Rosberga ze swojej części Boxu??
    Pozdrówko :]

  • 515. darexmoto
    • 2010-04-05 15:20:57
    • *.146.203.166.nat.umts.dynamic.eranet.pl

    Robert pokazał że umie wyprzedzać na starcie,bronić się przed lepszym bolidem i jeździć po deszczu jak mistrz.

  • 516. Raven89
    • 2010-04-07 10:49:14
    • Blokada
    • *.chello.pl

    Ani słowa krytyki...a przed sezonem niektóre wpisy aż ociekały jadem i zazdrością.Sezonowcy nadal wśród nas...


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo