Startuje weekend wyścigowy w Singapurze

O torze i wyścigu

Gdy w 2008 roku Singapur zorganizował pierwszy w historii wyścig F1 po zmroku, z pewnością mało kto zakładał, że tamtejsza runda okaże się takim sukcesem Berniego Ecclestone'a. Obecnie trudno wyobrazić sobie kalendarz bez tych azjatyckim zawodów, ponieważ każda z 13. rozegranych edycji dostarczała sporo rozrywki i to pomimo charakterystyki toru niezbyt sprzyjającej wyprzedzaniu.

Było przecież słynne Crashgate, walka Fernando Alonso i Sebastiana Vettela, kosmiczny weekend Nico Rosberga, pamiętna kraksa na starcie, niesamowite okrążenie Lewisa Hamiltona czy podcięcie Charlesa Leclerca przez Vettela, a to tylko niektóre z licznych pamiętnych wydarzeń z obiektu Marina Bay.

O tym, że zawsze coś się tutaj dzieje, najlepiej świadczy fakt, iż za każdym razem pojawia się samochód bezpieczeństwa. Dodatkowo, to najbardziej wyczerpująca pod względem fizycznym runda dla kierowców ze względu na wysoką wilgotność i temperatury oraz mało prostych odcinków. Wobec tego często skracano te rywalizacje z powodu przekroczenia regulaminowych dwóch godzin.

W tym roku najprawdopodobniej nie będzie to natomiast grozić F1, gdyż Marina Bay Street Circuit przejściowo straciła cztery zakręty. Dzięki temu po wyjściu z łuku nr 15 kierowcy znajdą się na prawie 400-metrowej prostej. Długość okrążenia zmniejszyła się w ten sposób do 4,928 km, a łączna ilość pokonanych kółek w wyścigu zwiększyła się z 61 do 62.

Szacuje się, że w wyniku tych zmian czasy okrążeń zostaną skrócone o około 10 sekund i będzie mniejsza degradacja opon. Najbliższe dni pokażą, czy faktycznie tak się stanie, a z technicznego punktu widzenia ciekawie będzie obserwować pakiety poprawek przygotowane przez mniejsze teamy i wpływ dwóch dyrektyw, jakie w ostatnim czasie zatwierdziła FIA.

Jeśli chodzi o aspekt sportowy, ponownie zdecydowanym faworytem wydaje się Red Bull, który przy olbrzymim pechu Mercedesa już w ten weekend może zapewnić sobie tytuł wśród konstruktorów. Niemcy mają jednak słuszne argumenty ku temu, by liczyć na niezłe osiągi, podobnie jak ich klienci - Aston Martin i McLaren. Zobaczymy, gdzie w tym wszystkim odnajdzie się Ferrari.

Strefy DRS

Mimo że singapurski obiekt posiada aż trzy odcinki pokonywane z otwartym tylnym skrzydłem, nie ułatwia to zbytnio na nim wyprzedzania. Jedyne dogodne do tego miejsce znajduje się po pierwszej strefie DRS na hamowaniu do zakrętu nr 7. Kolejne dwa taki obszary widnieją po wyjściu z "trzynastki" oraz prostej start/meta.

Pogoda

Aura bardzo szybko i często potrafi zmieniać się w Singapurze, o czym zresztą stawka przekonała się dobitnie w 2022 roku. W tym sezonie nie zanosi się jednak na powtórkę, choć drobne opady są zapowiadane na niedzielny poranek. Reszta weekendu ma odbywać się suchych warunkach.

Opony

Bez żadnego zaskoczenia Pirelli wybrało najmiększą gamę mieszanek na azjatycki, uliczny tor, gdyż nie są one narażone na zbyt duże obciążenia. Jedyne oponowe problemy są związane z przegrzewaniem i ewentualnymi zjazdami na pit-stop, które zajmują około 25 sekund. To największa taka wartość w całym sezonie.

Inne serie

Pożegnanie z Europą oczywiście wiąże się z ograniczoną ilością serii towarzyszących. Na singapurskim owalu oprócz kierowców F1 będą ścigać się zawodnicy Porsche Carrera Cup Asia oraz Thailand Super Series.

Transmisje

Wydarzenia z tego wyjątkowego weekendu udostępni Viaplay. Inną opcją jest oczywiście F1TV.

Rozkład jazd GP Singapuru:
1. trening: 11:30 - 12:30 (piątek, 15 września)
2. trening: 15:00 - 16:00 (piątek, 15 września)
3. trening: 11:30 - 12:30 (sobota, 16 września)
Kwalifikacje: 15:00 (sobota, 16 września)
Wyścig: 14:00 (niedziela, 17 września)