komentarze
  • 6. Spargus
    • 2019-01-22 12:25:53
    • *.toya.net.pl

    @1 Zgadzam się, bolid porównywalny z konkurentem to za mało, bo wtedy potrzebne jest "to coś" co ma Hamilton, a Vettel... no jak widać :) (Absolutnie nie jestem fanem Hamiltona) @2 Też liczę, że Leclerc pokona Vettela, jak nie w tym, to w przyszłym roku, jak już się zadomowi w Ferrari :)

  • 7. Orlo
    • 2019-01-22 13:21:55
    • *.13-3.cable.virginm.net

    "Za rok znów matura"... :P

  • 8. seybr
    • 2019-01-22 16:53:40
    • *.btk.net.pl

    Nie jestem jego fanem, jednak uważam niech walczy. Fajnie ogląda się sport, gdzie do końca nie wiadomo kto zostanie mistrzem. Nie ma nic gorszego dla kibica niż jeden mistrz potem przerwa i dalsi zawodnicy. No ok inaczej patrzy się jak swój wygrywa. Vettel musi przejść przemianę jak Hamilton. Hamilton z wiekiem dojrzał. Przyznam się, że nie byłem kibicem Hamiltona, po latach cieszy mnie jak on wygrywa. Choć chciał bym aby F1 była bardziej zacięta w kwestii walki o podium.

  • 9. XandiOfficial
    • 2019-01-22 17:15:30
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Ja ściganiem bym obecnych czasów nie nazwał. Teraz to tylko kwalifikacje są ciekawe mimo iż Hamilton w najlepszym bolidzie i mając największe umiejętności podczas czasówek je wygrywa. Sztuczne pompowanie jego rekordu względem Schumachera bo za Schumahcera pole position tyle nie znaczyło. Jakiś słabszy zespół mniej zatankował ale potem jechali na 3 pity w wyścigu i nic im pierwsze pole nie dawało.

    Teraz to jest więcej ustawiania na kierownicy. My nie wiemy w jakim trybie w wyścigu jedzie Hamilton a w jakim Vettel. Wydaje mi się, że tutaj przewagę ma Merc w tej technologi. Nie wiemy jak oni jadą szybko bo taka F1. Lider na początku ucieka na 5 sekund i przełącza na 2 tryby dół, jedzie i oszczędza silnik a drugi go goni. Potem ten drugi nie ma opon żeby zaatakować a gdyby miał to nie ma jak podjechać do cysterny z przodu. Teraz 17 latek wchodzi i jeździ jak w grze. Te bolidy nie wiem czy są łatwiejsze w prowadzeniu ale nie są trudniejsze od tych z lat 2000-2008/9.

    Jestem fanem wprowadzenia jak największej części wspólnych do bolidów. Nie wiem czy to ma być podwozie czy nadwozie i ograniczony budżet. Wystarczy spojrzeć 15-10 lat wstecz. Kilka zespołów w jednej sekundzie. Wygrać mógł każdy bo przy tych różnicach w kwalifikacjach to można było spokojnie walczyć bo w tym sezonie to i RedBull nie kiedy tracił sekundę do Merca.

    Kibicuje czerwonym, papay'owym żeby się odbudowali i Fernando tam wrócił i bolidowi oznaczonym numerem 4 yyyy 88.

  • 10. devious
    • 2019-01-22 18:33:05
    • *.kpn.net

    @5. Daro22
    "Chodziło mu zapewne ze potrzebują pakietu równego z mercedesem , żeby móc walczyć w każdym wyścigu i na każdym torze być konkurencyjnym ."

    Przecież mieli już pakiet nie tylko równy ale i lepszy... Jeżeli taki Raikkonen jest w stanie wygrać wyścig i regularnie staje na podium to bolid musi być z innej planety. Pakiet Ferrari w tym roku był świetny, w zasadzie na każdym torze mogli wygrać. A że nie wygrali? To już ta wkładka mięsna między kierownicą a fotelem decydowała. Czasem też wkładka między monitorem a słuchawkami w pitlane...


    "No w sezonie 2018 Ferrari było na paru torach nieznacznie szybsze od mercedesa, ale mercedes był konkurencyjny na każdym torze Ferrari nie było ."

    Brednie. Było wręcz odwrotnie. Czy Ty w ogóle oglądasz wyścigi?

    Może przypomnę jak wyglądał sezon 2018 z punktu widzenia szybkości Ferrari:
    1. Australia - osiągi Merca i Ferrari na tym samym poziomie, Vettel z najszybszym czasem w Q2, ale w Q3 Hamilton "odpalił" jak to ma w zwyczaju na torach drogowych i w qual :) 2 pole startowe dla Raikkonena - co pokazuje, że 3ci Vettel zawalił kwalifikacje (Vettel z reguły powinien być kilka dziesiątych szybszy od "dziadka" Kimiego). W wyścigu Merc zawalił jednak i Vettel wygrał.
    2. Bahrajn - Dublet w Ferrari w kwalifikacjach i wygrana w wyścigu - znaczy Ferrari było daleko z przodu (Kimi w qual normalnie totalnie odstaje od Hamiltona, wiec jak jest szybszy od Lewisa, to różnica w bolidach musi byc kolosalna)
    3. Chiny - znowu dublet! Ferrari 0,6s przed Mercem. To jest nokaut i przepaść :) Niestety wyścig koncertowo zawalony przez kierowców Ferrari - no i Maxa Verstappena, który staranował Vettela... Tyle, że mając taką przewagę szybkości bolidu w ogóle Red Bulle (Ricciardo skutecznie wyprzedził Vettela) nie powinny były atakować Ferrari... Zresztą pod koniec wyścigu nawet ALonso w McZłomie wyprzedzil Vettela. Kimi zawalił start i zamiast wygranej dojechał trzeci, nawet za Bottasem.
    4. Baku - Ferrari znowu najszybsze. Vettel na PP. Kimi był najszybszy w Q2, ale zawalił totalnie Q3 (P6).
    Vettel oczywiście koncertowo zawalił wyścig podczas ataku na liderującego Bottasa podczas zjazdu SC. Kimi z P6 przebił sie na 2 miejsce, tuż za Hamiltona - finiszował 2,6s za nim. To pokazuje jak szybki pakiet miało Ferrari w Baku.
    5. Hiszpania - pokaz siły Merca. Vettel był najszybszy w Q2 ale potem Merc "odpalił" w Q3 zdobywając pierwszy dublet w qual. W wyścigu także dublet Merca, gdy tymczasem Ferrari dało się taktycznie objechać Red Bullowi.
    6. Monako - dominacja Ricciardo i RBR, ale Ferrari bylo znów przed Mercem. Veetel P2 przed Lewisem, Kimi P4 przed Bottasem - co wprost pokazuje, kto miał lepszy pakiet. W wyścigu-procesji wyniki z qual utrzymały się do mety.
    7. Kanada - PP i wygrana Vettela, zawalone quale i wyścig Kimiego. Ferrari nadal najmocniejsze.
    8. Francja - Merc znowu wraca do formy, pewne PP i wygrana Hamiltona, dublet Merca w qual. Ferrari miało jednak tempo w wyścigu - Kimi po zawaleniu kwalifikacji (standard) przebił się na podium, Vettel po staranowaniu Bottasa na starcie i karze odrabiał straty - finiszował na P5, gdyby nie kolizja byłoby spokojne P2 na mecie.
    9. Austria - znowu dobra forma Merca, dublet w qual. Vettel dostaje karę przesunięcia za blokowanie Sainza w qual. W wyścigu Bottas zawala start a Mercedes zawala strategię Hamiltona, ale nie ma to i tak znaczenia - bo oba Merce mają awarie i odpadają. Ferrari nie korzysta jednak z okazji - wygrywa Verstappen, Kimi drugi a Vettel dopiero trzeci, cała trójka jednak finiszuje w odstępach 1,5 sekundy. Gdyby nie kara Vettela była szansa na wygraną... Ferrari znowu było więc najmocniejszą ekipą...
    10. Wlk. Brytania - popis Hamiltona w qual, PP przed oboma Ferrari. Kimi jednak tylko 0,1s za Lewisem - czyli Ferrari było megamocne :)) No i się potwierdza to - Hamilton zawala start, zostaje staranowany przez Raikkonena, w chaotycznym wyścigu odrabia straty ale to Vettel wygrywa w wyścigu. Kimi pomimo kary i tak jest trzeci na mecie...
    11. Niemcy. Znowu dominacja Ferrari. Pole Position i pewna jazda po wygraną Vettela... do czasu wypadnięcia z toru w deszczu. Kimi zamiast wygrać także daje ciała i przyjeżdża dopiero 3ci. Hamilton szaleje i wygrywa z 14 pola! To kulminacyjny punkt sezonu - jak na dłoni widać szybkość bolidu Ferrari i słabość ich kierowców, oraz niesamowitą szybkość Hamiltona w mocnym ale nie dominującym Mercedesie.
    12. Węgry. Dominacja Ferrari w treningach, Q1 i Q2. Aż przyszła ulewa w Q3 i kierowcy Ferrari zawalili swoje kółka, a qual wygrał Hamilton ;) Wyścig też, bo Merc użył Bottasa jako tarczy... Ferrari stać było tylko na 2 i 3 miejsce.
    13. Belgia. Jak wyżej - ewidentna przewaga Ferrari w szybkości, ale Hamilton pokonał Vettela w deszczu w qual. W wyścigu Vettel bez problemu minął Anglika i wygrał.
    14. Włochy. I znowu dominacja Ferrari - dublet w qual, Pole Position Raikkonena! Cuda panie, cuda. Chyba najgorszy kwalifikant w stawce na PP - bolid musial być z innej planety.
    W wyścigu też po staremu - Vettel zaliczył spina po starcie, Raikkonen dał się objechać Hamiltonowi (kogoś to zdziwiło?). Różnica klas bolidów na korzyść Ferrari i kierowców na korzyść Mercedesa widoczna gołym okiem.
    15. Singapur. Kimi najszybszy w Q2 ale potem przychodzi Q3 i co - nokaut Hamiltona, 0,6s przed Vet i 0,7s przed Bot. Wyścig dla Lewisa, Max drugi daleko przed resztą - Ferrari i Bottas bez tempa. Co pokazuje tylko różnicę klas pomiędzy Lewisem i Maxem a pozostałymi trzema zdemotywowanymi ciamajdami w Ferrari i Mercu.
    16. Rosja - dublet Merca w qual i wyścigu. Ferrari drugą siłą, ale Vettel dzięki strategii w pewnym momencie znalazł się przed Lewisem. Hamilton z łatwością go jednak wyprzedził a potem odebrał wygraną Bottasowi (Team Orders). Vettel ze spuszczoną głową dojechał 7s za Lewisem. Czy lepszy kierowca (czyt. Max lub Alonso) miałby szansę wygrać ten wyścig dla Ferrari? Tego się nie dowiemy.
    17. Japonia - dominacja Merca - znowu dublet w qual i wyścigu. Katastrofalne quale i wyścig (P5 i P6) kierowców Ferrari - w wyścigu objechał ich Ricciardo startujący z 15 pola!
    18. USA - przewaga Ferrari, to był ich tor - ale znowu w qual w Q3 jakimś cudem Ham wyrwał PP. Vettel znowu z karą za głupotę, no i zawalił znowu wyścig - Kimi wygrał z 2 pola, Max był drugi z 18!
    19. Meksyk - dominacja RBR, dublet w qual i wygrana Maxa. Ferrari w qual na równo z Mercdem, ale w wyścigu totalnie odjechali Mercowi - Vettel drugi na mecie minutę przed Lewisem! Kimi trzeci pół min przed Lewisem... Bottas zdublowany :)
    20. Brazylia - PP Hamiltona ale Ferrari znowu blisko, w Q1 i Q2 różnice tysięcznych sekundy. W Q3 Vet przegrał o 0,09s. W wyścigu Max jechał po wygraną, sprezentował Lewisowi. Kimi ruszający z P4 był tuż za nimi, 4s na mecie - było tempo na wygraną. Vettel po problemach daleko z tyłu...
    21. Abu Dhabi - znowu przewaga Merca (czy tylko kierowców Merca?) w qual, dublet w Q. W wyścigu Vettel naciskał Lewisa do końca, 2,5s na mecie. Kimi z awarią. Czyli znowu tempo było.

  • 11. devious
    • 2019-01-22 18:33:16
    • *.kpn.net


    Reasumując - od piewszego wyścigu Ferrari miało tempo na wygraną, zresztą wygrali pierwszy wyścig. Od 2GP w Bahrajnie zaczęła się wręcz ich dominacja - Merc miał duże kłopoty. Ferrari dominowało qual, miało tempo wyścigowe, choć nie zawsze dowozili wygrane. Merc miał zrywy w Hiszpanii czy Francji, czy dublet w Austrii (zakończony podwójnym DNF).
    Do 14 GP czyli Włoch to jednak Ferrari dominowało jeżeli chodzi o sumaryczne tempo - w zasadzie w każdym wyścigu poza Hiszpanią i Monaco mieli tempo na wygraną.
    Prawda jest taka, że zaliczając idealny sezon kierowca Ferrari po GP Włoch miałby gigantyczną przewagę nad rywalami. Taki Schumacher czy Alonso w topowej formie miałby ok. 10-11 wygranych i 3-4 drugie miejsca.
    Od 15 wyścigu tj. GP Singapuru Mercedes zaczął mieć przewagę, Singapur i Suzuka tak jak i Barcelona czy Magny-Cours to były ich tory w tym sezonie. Ale to raptem 4 tory na 21 wyścigów! W Rosji Ferrari mogło walczyć, w USA mieli oczywistą przewagę (wygrana Kimiego), w Meksyku byli daleko przed Mercem. Brazylia i Abu Dhabi znowu na równo jak Rosja, czyli decydowali kierowcy a nie sprzęt.

    Ergo - Mercedes miał zdecydowaną przewagę nad Ferrari na 4 torach. Na kilku obie ekipy były na równi, na większości to jednak Ferrari miało lepszy pakiet - nawet pod koniec sezonu (USA, Meksyk).

    Jakim cudem ktoś twierdzi, że Mercedes miał lepszy bolid? Musi być głupcem lub człowiekiem od Merca (wiadomo, PR, trzeba sobie słodzić, że byliśmy najlepsi jak już się wygrało).

    Śledząc dokładnie przebieg sezonu ewidentnie bylo widać, że Ferrari miało w tym roku najlepszy pakiet całościowo i tylko kierowcy zawalili sprawę. Wg. mnie rację mają ci, którzy twierdzą, ze Lewis wygrałby w Ferrari (oczywiście zakładając, ze miałby taką samą formę, tj. jakis szalony szef Ferrari nie wpływałby na niego negatywnie) - albo Schumacher czy Alonso. Vettel po prostu nie podołał a Kimi to Kimi,nie ten kaliber...

  • 12. XandiOfficial
    • 2019-01-22 21:19:24
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @10

    już po przeczytaniu Australii widzę, że bredzisz. Q2 szybszy Vettel o ku**a! typ je dobry. Bo to w Q2 trzeba zrobić najlepsze okr. XD

  • 13. XandiOfficial
    • 2019-01-22 22:04:12
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @devious

    Nieźle uśmiałem się czytając twój wpis. Ja się nie zgadzam z tym, lekko bredzisz i mówisz tylko z jednej strony. Mam czas aby cię poprawić. Myślałem aby nagrać odcinek czytając ironicznie twój wpis ale cały czas się zastanawiam kiedy. Wolę sprostować narazie tutaj i liczę, że przeczytasz to jak ja przeczytałem cały twój wpis. To co napisałem wyżej to odruch ale naprawdę doczytałem do końca.

    Zanim zaczniemy to sprostuje Cię kolego. Q2 to nie Q3. Twoim zdaniem porażka Hamiltona w kwalifikacjach to zawsze lepszy bolid konkurencji. Śmiejesz się z Raikkonena, który był wstanie pokonać Mistrza czyli bolid musi być milion razy lepszy. Jeśli ktoś goni lidera Hamiltona to ma lepszy bolid zawsze.
    Nie lider dyktuje tempo i jedzie tak aby wygrać choćby o jedną tysięczną. Tak się teraz rozgrywa wyścigi. Tam gdzie można oszczędza się co można. Rozumiesz? Mam nadzieję. Zaczynamy

    Australia - Ferrari powiedziało, że skopało ustawienia. Merc znaczna przewaga ale Ferrari wygrywa ni to fartem, ni strategią. Potem Hamilton mógł wyprzedzić Vettela ale zaczął popełniać błędy.

    Bahrain - porównywalne osiągi ale wygrywa Vettel. Hamilton miał karę. Vettel walczył z Bottasem a nie z Lewisem. Vettel jakoś dowozi zwycięstwo bo Ferrari dało ciała ze strategią odkrywając się pierwsi. Vettel nawet nie zjechał do wew bo za nim był Bottas i wiedział, że nie zaatakuje. Gdyby tam był Daniel czy Max Vettel zareagowałby.
    Chiny - porównywalne osiągi ale Hamilton bez formy. Bottas przegrywa nawet z Kimim. Kimiemiu pasuje bolid. Mocny stabilny przód. Wraca stary Kimi. Jest szybki. Wykorzystuje to i w równych warunkach pokonuje Bottasa. Hamilton daleko bez formy. Wyścig wiadomo. Ferrari skopało.
    Baku - Bottas na przodzie znajduje się fartem bo RedBulle. Vettel zaatakował i chwała mu za to. Jest okazja to trzeba nie udało się, trudno. Idioci jacyś z tego forum pisali, że mógł poczekać bo Bottas przebił sobie oponę. Idioci no!
    Hiszpania - Mercedes 2015
    Monaco - Przecież tam kierowca robi różnicę a nie bolid i Vettel przed Lewisem to musi być bolid!
    Kanada - Vettel wygrywa bo Ferrari zmieniło silniki na nowe. Hamilton błędy w kwalach dopiero 4. Przegrywa z RedBullem! w Wyścigu daje się objechać kolejnemu redbullowi. Dojeżdża 5 a Kimi najszybszym bolidzie w stawce dopiero 6. O matko Kimi 6 w najlepszym bolidzie.
    Francja - błąd Vettela ale Merc odjechał. Kimi wyprzedził tylko Ricciardo i miał podium. UUUUU ale szybcy byli. RedBulla na prostej wyprzedził. Ku**a najlepszy bolid.
    Austria - Merc z poprawkami odskakuje. Hamilton po wyjezdzie na 4 pozycji jak dziecko pyta jak to możliwe mimo iz wczesniej dostal info ile musi zrobic sekund przewagi nad drugim. Placze i placze i Vettel go trawą wyprzedza. Potem sie placze i dostaje kare. Bolid siada.

    Nie chce mi się pisać ze wszystkimi znakami, kropkami. Sorry. Mam nadzieje, że jesteście na tyle mądrzy, że dacie sobie rade jeśli gdzieś mi sie zechce pisać byle jak.

    Wielka Brytania - Hamilton klasycznie śpi na starcie. Vettel ucieka Bottasowi na 5 sekund. Skręca silnik i ten zaczyna odrabiać aż do 2,5 sekund. Potem znow odkreca i na zachowanych lepszych oponach ucieka. Jadą równo kiedy Bottas widzi, że to nic nie daje. Hamilton odrabia ale nie wyprzedza na torze ani RedBulli ani Kimiego. Jest 3 a potem Bottas udaje, że się broni. Lewis wielki z końca na 2 miejsce. Pierwsze 5 okr płacze, ze nie ma podlogi z prawej strony ale inzynier go gasi, że wszystko git.

    Niemcy - błąd Vettela. błąd człowieka i tyle. Lewis w kwalach psuje sobie bolid. Nie wiemy kto by miał pole position bo Bottas to nie człowiek aby go porównywać. Wygrywa Vettel czyli Ferrari 1000000 przed Mercem. Wiadomo. Logika idiotów. Hamilton nie wyprzedza na torze ani Maxa, Ani Ricciardo, Ani Kimiego i Bottasa, który dostaje polecenie aby trzymać się z daleka. Lewis kary nie dostaje bo jedyny czarny w stawce i o to wygrywa GP Niemiec. Gratulacje! Miszcz!

    Węgry - Ferrari mocne i Merc też. W deszczu widać klasę bolidów i kierowców. Merc ma mocniejszy pakiet w deszczu. Vettel mniejszy docisk od Kimiego i przegrywa też z nim. Tak to jest potwierdzone. Miał mieć lepsze prędkosci na wyścig gdy jak bedzie prowadził aby nikt z DRS'em go nie łyknął. Te bolidy robią różnice w deszczu ale co tam. W deszczu "to kierowca sie liczy" no ja widzialem jak Hamilton coś nie radził sobie jeśli był w McLarenie a Vettel w RedBullu a przecież to kierowca w deszczu robi rożnice!
    Bottas jeszcze w dyfuzor ładuje sie Vettelowi i w bok Ricciardo i twierdzi ze to jego wina. HAHAHAHAHAHAH idiota. Mercedes nie dostaje upomnienia za jazdę uszkodzonym bolidem a Kubicę w 2009 roku to chcieli zdyskwalifikować bo nie reagował na flagę z pomarańczowym kółkiem. Monza 2009 polecam.

    Belgia - Ferrari szybsze na prostych? No szybsze skoro Merc ustawił więcej docisku aby dominować 2 sektor. Lepszy docisk i kwale Lewisa w lekkim deszczu. W wyścigu Vettel wyprzedza i jadą równo cały wyścig aż 4 okr przed końcem Lewis w swoim stylu odpuszcza a potem pierdoli jak to Vettel mu spierdolił. Przepraszam ale tak było.

    Włochy - Co tam napisałeś? Dominacja? HAHAHAHAHHA. Poczytaj co to znaczy dominacja. Ty chyba w 2017 urodzony. Ty dominacji nie widziałeś. Równe osiągi. Vettel błąd, Ferrari też bo najpierw Kimi napędzany przez Vettela w kwalach a potem ścigają się. Hamilton jest lepszy i wyprzedza Kimiego. Tyle. Bottas wingman ++.

    Singapur - Q2 to nie Q3. Widziałeś o ile się poprawiali. Ile rezerwy mieli. Lewis genialne okr ale bolid jeszcze lepszy. Bottas przed Kimi mówi dużo. Ten sam Bottas w 2017 roku do Vettela stracił 1,3 sekundy a Lewis 0,6. No ku**a Vettel to miszcz! 0,6 Lewisa a teraz się śmiali, że 0,7 Vettel przegrał. Super kółko ale pokazali co mieli dopiero w Q3.

    Rosja - Merc z przodu. Vettel próbował ale nie udało się. Kapitalne wyprzedzenie Hamiltona na Bottasie. 10/10

    Japonia - Ferrari z tyłu tak jak ich stratedzy z rozwojem. W wyścigu Max rujnuje wyścig Vettela. To była wina Maxa. Vettel musiał atakować bo tamci by odjechali. A jak masz szanse ataku na Maxa chociażby jedną to musisz próbować.

    Usa - porównywalnie ale Vettel błąd. Kimi wygrał bo Lewis przegrał start a potem cwaniaczyli ze strategią. Kimi dowiózł ładne zwycięstwo. Skoro Kimi wygrywa to bolid musiał być fest wywalony. Wiadomo.

    Meksyk - co tu pisać. Bottas kółko w dupe, Lewis minute za Maxem. Nie wiem. Ferrari lepiej oszczędzało opony ale tempa nie znamy.

    Brazylia - Vettel problemy ale Merc z przodu.

    Abu Dhabi - tak Vettel na końcu 2,5 sek za Lewisem z czego 2 odrobił na ost. okr bo ten jechał aby wygrać a nie aby wygrać z 15 sekundową przewagą. Zmieniał opony na 8 okr a Vettel po 20.

    Kończąc to... Pisałem byle jak ale mądrzy znawcy nie będą mieć problemu z przeczytaniem i zrozumieniem jeśli gdzieś nie będzie kropki czy przecinka albo czegokolwiek. Napisałeś to tak jak chciałby przeczytać to co 2 użytkownik tego forum czyli fanboy Lewisa. Tyle. Obalone. Elo ziomuś. Pozdrawiam.

  • 14. Jameson
    • 2019-01-23 00:57:05
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    @devious
    Widzisz napiszesz coś mądrego, co fajnie się czyta ale przyjdzie FanFotel05 czy tam Xandi youtuber, "ekspert" na kilku fejsbukowych grupach i zaraz ci powie, że jest inaczej, że to Merc był lepszy, że to Lewis psuł wyścigi.
    W pełni serca kibicowałem Fotelowi w tym roku po całkiem niezłym 2017, gdzie pomimo paru kretyńskich wpadkach zdecydowanie się wyróżniał i można mieć wrażenie, że przegrał przez bolid. W 2018 po wyścigu w UK zacząłem wierzyć, że to może ten rok kiedy się uda . Po kwalach do Niemiec naprawdę wierzyłem, że to może być to (mimo już dużej ilości głupich błędów Ferrari). To 52 okrążenie... ja już to wiedziałem, że będzie co raz gorzej nagle cały czar prysł, walił w kierownicę jak dzieciak (może Crashkid to jednak trafne określenie).
    Ja jednak nadal wierzę w Wentyla, bo generalnie po takich mocno słabo-przeciętnych sezonach (parzyste 2010,2012,2014,2016), przychodziły mocniejsze (2011,2013,2015,2017) za sprawą dobrego bolidu, ale też jakoś tak generalnie jeździł równiej i lepiej. Jak będzie Gina Macchina taka jak w tym roku, to Leclerc zadziała jak Verstappen na Ricciardo (albo może objedzie Vettela) i zacznie się prawdziwa walka.

    "Kończąc to... Pisałem byle jak ale mądrzy znawcy nie będą mieć problemu z przeczytaniem i zrozumieniem jeśli gdzieś nie będzie kropki czy przecinka albo czegokolwiek. Napisałeś to tak jak chciałby przeczytać to co 2 użytkownik tego forum czyli fanboy Lewisa. Tyle. Obalone. Elo ziomuś. Pozdrawiam." Xandi pozdrawia. :*

  • 15. slawusdominus
    • 2019-01-23 08:49:34
    • *.dynamic.chello.pl

    @devious
    Jak zawsze zgadzam się z tym wszystkim co napisałeś.
    Tylko ślepy i ignorant nie dostrzegł jak mocne było Ferrari w 2018

  • 16. PiotrFanF1
    • 2019-01-23 09:41:46
    • *.sta.asta-net.com.pl

    Ja już nie mogę się doczekać nowego sezonu z dwóch powodów: zobaczę Roberta na starcie i płaczącego Vettela kiedy młody Leclerc będzie go miażdżył w kwalifikacjach i w wyścigu, nie zdziwię się jak to będzie ostatni sezon paluszka w F1

  • 17. sebsaa
    • 2019-01-23 11:40:54
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    na moje to bolid ferrari ma ewidentnie problem na mokrym. To nie do końca wina kierowców bo jak się ciśnie niepewnym bolidem w takich warunkach bardzo łatwo o błąd.

  • 18. nadya
    • 2019-01-23 14:21:01
    • *.rev.ndi.net.pl

    @devious właściwie nic dodać, nić ująć. Świetne podsumowanie. Jak słyszę, że w zeszłym sezonie Merc miał lepszy bolid to też nie wiem czy się śmiać czy płakać ;)

  • 19. Grzesiek 12.
    • 2019-01-23 14:54:29
    • *.146.77.14.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    No i kolejny nokaut ... , wypociny usera XandiOfficial obalone :)))

  • 20. Werter
    • 2019-01-23 16:18:57
    • *.146.112.39.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Będzie dobrze. Seb i Charles od marcowego GP Australii trzymajcie gaz. Silnik na 100% i do przodu aby tylko nie dać najmniejszych szans tej pseudogwiazdeczce z Wielkiej Brytanii. Trzymam kciuki.

  • 21. Daro22
    • 2019-01-23 16:21:27
    • *.oswiecim.vectranet.pl

    Widać że nie ma co dyskutować w takimi ludźmi jak @devious który dość że ma problemy z pamięcią przez co pisze głupoty ,
    Chyba coś nie tak ogólnie z twojom wiedzą o tym sporcie po sam nie rozumiesz głupot co napisałeś , jak nie jesteś pewny co wydarzyło sie w danym wyscigu to ogladnij sobie highlights z danego wyscigu a nie pisz głupot , bo praktycznie każdy wyścig mija się z rzeczywistością.

  • 22. Daro22
    • 2019-01-23 16:30:31
    • *.oswiecim.vectranet.pl

    I widać ze jesteś jakimś fanboyem Lewisa i mercedesa , i masz jakąś przy tym dziwną nienawiść niewiem jak to nazwać do Vettela i kimiego czy ogólnie Ferrari , bo zawsze jak czytam twoje komentarze które są o treści Ferrari czy Vettela to zawsze starasz się wbić mu jakąś szpilkę . Ale od razu jak ktoś coś źle napisze o lewisie to od razu go zachwalasz jaki to jest świetny kierowca .

  • 23. XandiOfficial
    • 2019-01-23 17:56:36
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Dla typa jak ktoś wygra kwale z Lewisem to musi mieć lepszy bolid. Bottas jak z nim wygrywał to też w czymś innym jechał. A ten się dziwi, że jeszcze czerwoni byli przed nim. Typ orientuje się kto jak był mocny i gdzie jakby tam zarządzał oboma zespołami. Monaco - tor kierowcy nie bolidu ale skoro Vettel z przodu czyli bolid znów bo jak to Lewis mógł przegrać. W 2016 roku RedBull też miał lepszy bolid na Monaco co nie? Ktoś lideruje i w końcówce traci przewagę? Ten drugi na pewno ma lepszy bolid. No idioci ale na tym forum nic już mnie nie zdziwi.

    Jego wpis:

    "14. Włochy. I znowu dominacja Ferrari - dublet w qual, Pole Position Raikkonena! Cuda panie, cuda. Chyba najgorszy kwalifikant w stawce na PP - bolid musial być z innej planety. "

    Dominacja ku**a. Typy się na tysięczne ścigają a ten o dominacji pie***. On dominacji chyba nie widział ale wiadomo. Ferrari z przodu to dominacja bo nie ma prawa nikt pokonać Lewisa w porównywalnych warunkach a jeszcze to był dziadek Kimi, który nie potrafi jeździć.

  • 24. Jen
    • 2019-01-23 18:20:42
    • *.179.231.3.static.3s.pl

    @Daro22
    @devious to wielki fan Fernando Alonso. A jak wiadomo Vettel dwa razy wygrał z Hiszpanem rywalizację o tytuł. Kimi w sumie też raz sprzatnął Alonso puchar sprzed nosa. Pewnie stąd ta niechęć do kierowców Ferrari.

  • 25. XandiOfficial
    • 2019-01-23 19:24:51
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Zero jedynkowe myślenie kolesia, który ma problem z pamięcią. Ciśnie, że Vettel dostał baty w Singapurze od Lewisa o 0,7 ale nie pamięta, że rok wcześniej Vettel rozstawia go 0,6 w słabszym Ferrari i o 1,3 Bottasa.

  • 26. Daro22
    • 2019-01-23 20:46:46
    • *.oswiecim.vectranet.pl

    @jen to wsumie może tłumaczyć ,ale jakoś kibicuję vettelowi i tak samo lewis dwa razy wygrał z sebem mistrza i jakoś mam sznacunek dla zawodnika bo był lepszy przynajmniej w 2018 .
    @xandiOfficial
    Dramat naprwde dominacji Ferrari nie było w tym sezonie jak sam toto wolff ostatnio w jednym z wywiadów mówił że spodziewają sie znowu walki z Ferrari i przyznał ze w 2018 mieli lekką przewagę nad czerwonymi.
    Dominacja na monzy w bahrainie czy w baku to jakiś żart , czy Ferrari najszybsze w Austrii gdy mercedes miał przewage w kwalch 0,3 na tak krótkim torze to przepaść ...
    I nie wiem gdzie on sie dopatruję sznas w Ferrari w rosjii jak stracili w kwalifikacjach ponad 0,5 dla mercedesa a w wyścigu mercedes kontrolował tempo i bylo widać jak Lewis po pitstopach wyjechał za sebem że Mercedes mial znacznie lepsze tempo .
    No ale jak dla gościa jak kimi jest szybszy od lewisa to ma bolid z innej planety to nie ma w ogóle co wchodzić w dyskusję...

  • 27. sliwa007
    • 2019-01-23 20:47:02
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    Zasadniczo devious ma rację. Vettel zmarnował ogromną szansę a bolid Ferrari był na równi z Mercedesem. Nawet jeśli byłby trochę słabszy to i tak dawał szanse na tytuł a już na pewno nie da się usprawiedliwić 88pkt straty jaką miał Vettel na koniec sezonu.
    Vettel przegrywał tam gdzie wygrane miał na tacy, tracił koncentrację, rozbijał się o rywali, robił głupie błędy, które skutkowały karami i kolejnymi stratami punktów. Do tego nie potrafił wykorzystywał słabości Hamiltona, zwłaszcza na początku sezonu.
    To jest obraz Vettela z sezonu 2018.
    88 punktów straty to jest pogrom, nawet jeśli bolid miał minimalnie słabszy (a nie miał). Fani Vettela nie potrafią tego sobie uzmysłowić.

  • 28. Daro22
    • 2019-01-23 21:01:07
    • *.oswiecim.vectranet.pl

    @sliw007 Tak po części ma racje i się zgadzam z tym ze vettel zmarnował dużo szans
    Ale nie zgodze sie z tym ze mial lepszy czy tam jak kolega devious rzekł dominujący
    Ferrari miało swoje wyścigi gdzie byli szybsi ale byli zawsze w zasięgu mercedesa . A mercedes mial kilka takich wyścigów gdzie nie mieli sobie równych no Australia wiadomo vsc tak naprawdę zepsuł wyścig ale byli szybsi
    Później byla Hiszpania Ferrari nie miało podejscia
    Francja raczje tez mercedes nie byl w zasiegu Austria jakby nie awarie to mógłby być spokojny dublet później byl Singapur gdzie Ferrari nie mialo tempo
    I rosja i japonia gdzie mercedes zdominował
    Na koniec bylo abu dhabi gdzie Ferrari też szans nie mialo ale mercedes zbyt agresywnie obchodzil się z oponami.
    Chodzi głównie o to tak jak pisałem ze mercedes mial wyacigi gdzie był poza konkurencją , w jak Ferrari bylo mocniejsze to zawsze mercedes byl na tyle blisko zeby walczyć .
    I na przestrzeni całego sezonu mercedes wypadl w tempie trochę lepiej ale różnice miedzy tymi samochodami duże nie były .
    I chodziło głównie również bo to że devious pisał głupoty .

  • 29. slawusdominus
    • 2019-01-23 22:02:08
    • *.dynamic.chello.pl

    @Daro22
    Sam bolid to jedno, a bolid plus kierowca to drugie nie wspomnę o całym pakiecie. Jeśli ktoś zna się na F1 to nie ma problemu z oceną osiągów odpowiednich bolidów w trakcie sezonu oczywiście odokładając sympatię dla poszczególnych kierowców na bok.
    Krótko mówiąc w Ferrari zabrakło odpowiedniego czynniku jakim jest kierowca.

  • 30. XandiOfficial
    • 2019-01-23 23:34:37
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Tak! Vettel przegrał tytuł a nie bolid, który był jak uparli się nasi fanboye merca nawet lepszy. (tu się puknąć) Błędy kierowcy, błędy zespołu i ich organizacja. Mądry zauważy, że najpierw nie subordynacja zespołu sprawiała konsekwencje błędów Vettela. Potem już na zmąconej głowie Vettel sam już chciał za dużo wziąć na siebie i za szybko ale czasu nie było i trzeba było ryzykować.

    Tak jak uparli się, że tytuł dało się wyciągnąć to wróćmy 8 lat wstecz.

    GP Belgii 2010 - Hamilton wygrywa przed Webberem i Kubicą. Zostaje liderem mistrzostw. Tydzień później Monza i błąd Hamiltona w szykanie roggia czyli tam gdzie Vettel się obrócił. Potem Singapur i niepotrzebny kontakt z Webberem a przecież jeśli walczysz o mistrzostwo to musisz mieć wszystko na uwadze. 3 zespoły zależnie od toru nie odchodziły od siebie na dalej niż 0,4 w kwalach ale to tylko Massa i Button, którzy nie brali udziału w zabawie do końca. Walczy 4 kierowców i co? Vettel mistrzem? a dlaczego? Lewis był liderem i błędy. Musiał walczyć z kierowcami i głowa nie wytrzymała. Vettel awarie a Webber w kulminacyjnym momencie rozbija się w deszczu. Alonso mistrz dojeżdżania prowadzi w mistrzostwach po awariach Vettela. Ostatni wyścig i Webber 4 punkty za Alonso, Vettel 14 a Lewis 22. Rusek psuje plan.

    Alonso spierniczył po linii. Hamilton nie wytrzymał prowadzenia. Webber też prowadził trochę z przypadku i w Korei trzepnął o ścianę. Ale i tak wszyscy zapamiętali, że bolid Vettela. I teraz była ta sama sytuacja tylko, że nikt nie znał osiągów ale kwalifikacje w Baku, Bahrainie utwierdziły ślepaków kto ma lepszy bolid i kto będzie miał lepszy bolid do końca sezonu.

    Psychika i głowa ludzie.

  • 31. devious
    • 2019-01-24 00:45:20
    • *.centertel.pl

    @14. Jameson
    "Widzisz napiszesz coś mądrego, co fajnie się czyta ale przyjdzie FanFotel05 czy tam Xandi youtuber, "ekspert" na kilku fejsbukowych grupach i zaraz ci powie,"

    Nie wiem co pisze Xandi, takich debili mam zablokowanych :) Polecam klikać ignoruj, szkoda życia na polemiki z fanboyami, przygłupami i resztą szamba :)


    @Daro 22
    "Chyba coś nie tak ogólnie z twojom wiedzą o tym sporcie"

    TWOJOM :D No kolega się popisał :) Kolejny ćwierćinteligent do ignorowanych... Nawet nie odpisuj mi "dzbanie" (modne i chwytliwe ostatnio słowo) bo i tak nie przeczytam.

    "I widać ze jesteś jakimś fanboyem Lewisa i mercedesa"

    ROTFL

  • 32. devious
    • 2019-01-24 01:31:21
    • *.centertel.pl

    @24. Jen
    "@devious to wielki fan Fernando Alonso. A jak wiadomo Vettel dwa razy wygrał z Hiszpanem rywalizację o tytuł. Kimi w sumie też raz sprzatnął Alonso puchar sprzed nosa. Pewnie stąd ta niechęć do kierowców Ferrari."

    Mylisz się jak zwykle w całej rozciągłości (no dobra, poza tym, że faktycznie jestem fanem Alonso).

    Vettela nie lubię zanim zadebiutował w F1. W sumie nie wiem czemu ale czasem jak kogoś widzę, to od razu wiem, że nie będzie chemii między nami. Pewnie jakiś niewerbalna mowa ciała, fałszywy uśmieszek tu i tam itd. Nawet jak ktoś jest mega czarujący, opowiada dowcipy itd. to mi coś nie gra i widzę, że dana osoba jest np. sztuczna - nie moja bajka. A z kolei inne osoby od pierwszego kontaktu widzisz i myślisz "nadajemy na tych samych falach". Przez kilkadziesiąt lat póki co to mi się zdarzyło dosłownie 3 razy, że kogoś na wstępie źle oceniłem (głównie przez mega odpychający wygląda i zaniedbanie) a potem byliśmy super znajomymi. Na polu zawodowym podobnie.

    Vettela nie miałem okazji poznać osobiście tnz. pogadać itd. ale po prostu od jego pierwszego startu w F1 w barwach BMW Sauber działał mi na nerwy - tak już po prostu jest. Tyle, że nie mam problemu z docenieniem kierowcy, który działa mi na nerwy ale jest po prostu super kierowcą - np. Senna czy Schumacher, na obu miałem alergię ale oczywiście umieszczam ich bez problemu w Top5 w historii F1 (bez wdawania się w detale). To samo Hamilton - no nie mogę patrzeć na typa, po prostu nie znoszę takich ludzi, tzw. celebrytów vel. "attention whores" nak**jących słit focie na Instagrama i inny syf dzień i noc i robiących wszystko pod tzw. publikę, sztucznych w praktycznei każdej wypowiedzi (Hamilton fanów w każdym kraju nazywa najlepszymi na świecie, i zawsze podkreśla, że to właśnie ich kocha najbardziej itp. niewymuszone, PRowe pierdu pierdu byle się podlizać), ciągnących do innych celebrytów (choćby byli największymi pustakami - ale swój do swego ciągnie) itd. itp. Ale jednocześnie doceniam wielką klasę Hamiltona...

    Z Vettelem jest inaczej, bo po prostu jest przereklamowany. Owszem, miał swój "primie time" gdzie stworzył jedność z bolidem, wbił w ziemię Marka Webbera i był nieosiągalny dla reszty stawki - bez talentu i szybkości nei da się wygrywać tytułów MŚ. Vettel w 2011 i 2013 osiągnął perfekcję, oczywiście wielka w tym zasługa bolidu ale bolid sam nie jedzie... W 2010 i 2012 miał mega szczęście, ale jak to się mówi szczęście sprzyja lepszym. Patrząc na przewagę sprzętową Red Bulla i McLarena w stosunku do Ferrari sezon 2012 to zresztą idealny przykład tego, jak słabo, nierówno wówczas jeździli Hamilton i Vettel. Oczywiście od tego czasu minęło już 7 lat, Hamilton zdecydowanei dojrzał i stał się lepszym kierowcą,nie popełnia już tylu błędów, nie rozbija się - i dzięki temu zaliczył prawie perfekcyjny sezon 2018. Czapki z głów.

    Vettel tymczasem ciągle prezentuje ten sam poziom co w 2010 roku - miewa dobre wyścigi, miewa też te fatalne. Tutaj się nic nie zmieniło - on potrzebuje bolidu duuużo szybszego od reszty stawki by spokojnie zdobyć PP, oddalic się na starcie i wygrać wyścig. Vettel nigdy nie wygrał wyścigu startując spoza Top3... On tylko jedzie dobrze jak bolid jedzie dobrze, jak w 2012 (pierwsza połowa roku) czy 2014 RBR miał gorsze momenty to Vettel nie istniał i był objeżdżany przez zespołowych patnerów. Jak Ferrari miało problemy to Vettel przegrywał z Raikkonenem (2016).

    A teraz jak Vettel dostał świetny bolid ale i tak zebrał bęcki od będącego w życiowej formie Hamiltona - to zwalił winę na bolid, że nie był wystarczająco dobry. No jasne, że nie był - nie był wystarczająco dobry dla Vettela czytaj nie był kilka długości przed Mercem. Jak Ferrari było zdecydowanie z przodu to Seb wygrywał, jak Merc był blisko to zaczynały się problemy... Różnica klas pomiędzy Lewisem i Vettelem była widoczna już w ub. roku, w tym to po prostu deklasacja.

    A pomimo tego wszystkiego wielu broni Vettela, obaraczając winę Ferrari i wszystkich innych. Stąd piszę w krytycznym tonie o Vettelu, podkreślając jego główną winę w porażce. Oczywiście Ferrari wiele rzeczy mogło rozegrać lepiej (np. Monza 2018), Vettel nie miał takiego wsparcia od Kimiego jakie miał Hamilton od Bottasa itd. Ale to są detale - Vettel tak bardzo odstawał od Hamiltona, że nie miałoby to i tak żadnego znaczenia... Vettel popełniał grube błędy już od początku sezonu (Baku), więc to nie kwestia wsparcia czy wzrastającej presji - jak wielu tłumaczy. On po prostu był w słabej formie, potem nałożyły się te wszystkie dodatkowe czynniki jak presja Ferrari, presja kumulujących się błędów (zwłaszcza po GP Niemiec i błędzie na Monzy) i w efekcie na koniec sezonu Vettel był wrakiem 4-krotnego mistrza.

    Dla mnie to oczywiste, stąd zabieram głos w dyskusji dziwiąc się, że nie jest to oczywiste dla pozostałych. Bardziej jednoznacznej klęski utytuowanego kierowcy w tak mocnym bolidzie nie widzieliśmy od dawna, a pomimo tego muszę pisać całe eseje tłumacząc to innym - ręce opadają... Co zrobić :)

    A co do Kimiego - kiedyś bardzo lubiłem Kimasa, strasznie mu kibicowałem w 2003 w walce z Schumim, potem w 2007 bardzo ucieszyłem się z tytułu Kimiego bo raz, że odebrał go Hamiltonowi i McLarenowi (no i przy okazji Alonso, no trudno ale Alonso wtedy jeździł słabo, odstawiał cyrki i nie zasłużył w 2007 na tytuł - wg. mnie to był najsłabszy sezon w karierze Alonso, mając mocny bolid wygrał tylko 4 razy, ledwie zremisował z debiutantem Hamiltonem itd. - po prostu spalił się wtedy psychicznie), dwa - że zwyczajnie zasłużył na ten tytuł za całokształt kariery, 2003 i 2005 roku, za zbicie Montoy'i itd.

    W 2008 roku zreszta też liczyłem na tytuł Kimiego - ale on wtedy zaczął zawodzić, popełnial głupie błędy, miał też pecha (awarie), przegrywał regularnie z Massą. Dostał u mnie solidnego minusa. Potem olał F1 i poszedł do rajdów, gdzie też mu mocno kibicowałem - ale on to traktował jako zabawę, nie przykładał się. Po powrocie do F1 Kimi miewał lepsze i gorsze momenty ale raczej nie imponował formą... Jego "olewcze" podejście niespecjalnie mi się podobało, a fanatyczna miłość kibiców robiących z niego boga F1 i spijających każde słowo z jego ust tylko dodatkowo irytowała. Nie rozumiałem i nie rozumiem fenomenu Kimiego, obok Vettela jest dla mnie najbardziej przereklamowanym kierowcą w stawce. Co zresztą doskonale pokazały jego wyczyny w Ferrari w latach 2014-2018. 5 lat, jedna wygrana - poziom Massy. Czyli tak samo jak w 2007-2009. Różnica jest taka, że z Massy nikt nie robi boga F1. No ale fanatyzm tak juz działa... A jak dodamy alkoholizm Kimiego (przyznał, że presja w F1 była tak duża, że pomiędzy wyścigami ostro pił - nooo bardzo profesjonalne podejście do sportu!), jego olewcze podejście do wszystkiego - to dla mnie tworzy to obraz dość żenującej, choć piekielnie utalentowanej osoby, która jednak nie wykorzystała w pełni swojego talentu... Nie lubię takich ludzi...


    I stąd moja niechęć do obu kierowców Ferrari, czego nie ukrywam. Ale też staram się byc obiektywnym w ocenie, niezależnie od osobistych sympatii (Patrz Hamilton, którego bardzo, ale to bardzo nie lubię ale uważam za najlepszego kierowcę w roku 2018).

  • 33. XandiOfficial
    • 2019-01-24 14:11:57
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @32

    Twoja sprawa kogo lubisz a kogo nie. Ten wpis mógłby nawet poprzeć. Po prostu skrytykowałem twój wpis o sezonie jaki dałeś bo był jednostronny i minięty z prawdą w większości bo były to w wielu miejscach bzdury.Zaczynając od Australii do Abu Dhabi pisałeś totalnie tak jakby to chciał usłyszeć każdy fan Lewisa i bardzo dużo naciągnąłeś. Dominacja Ferrari we Włoszech podczas kwalifikacji mnie rozwaliła totalnie.

    Mógłby mu to ktoś skopiować. Pozdro

  • 34. brawn09
    • 2019-01-25 12:31:32
    • *.rev.ndi.net.pl

    Generalnie kolega @devious dobrze wszystko opisał (może pomijając osobistą niechęć do Vettela). Ja tak na szybko jak wg mnie to wyglądało:
    1. Australia - lekka przewaga Mercedesa
    2. Bahrajn - przewaga Ferrari
    3. Chiny - jw
    4. Azerbejdżan - jw
    5. Hiszpania - zdecydowanie Mercedes
    6. Monako- zdecydowanie Ferrari
    7. Kanada - Ferrari
    8. Francja - Mercedes
    9. Austria - szybszy nieco Merc (mimo DNF)
    10. Wielka Brytania - tutaj nieco lepsze Ferrari
    11. Niemcy - przewaga Ferrari, gdyby nie błąd byłoby zwycięstwo Vettela
    12. Węgry - szybsze Ferrari, wygrana Hamiltona dzięki mokrym kwalifikacjom
    13. Belgia - znowu Ferrari
    14. Włochy - Ferrari minimalnie z przodu
    15. Singapur - Mercedes
    16. Rosja - jw
    17. Japonia - jw
    18. USA - Ferrari
    19. Meksyk - zdecydowanie Ferrari
    20. Brazylia - Mercedes
    21. Abu Zabi - Mercedes

    Wychodzi 12-9 dla Ferrari, nijak nie można powiedzieć, że Mercedes miał lepszy bolid w sezonie 2018...

  • 35. TomPo
    • 2019-01-25 16:51:28
    • *.dynamic.chello.pl

    88 punktow straty...
    - przy lepszym bolidzie przez pierwsze przynajmniej 10 wyscigow,
    - wyrownanym bolidzie przez pozostale 7
    - i troche gorszym bolidzie w 4 wyscigach

    Trzeba byc totalna sierota (albo przereklamowanym kierowca, zdobywajacym tytuly, o ile startuje sie z P1) by z taka strata zakonczyc sezon.
    No ale... Vet mistrzem jest i basta, nawet jakby stracil 100 punktow w sezonie, majac lepszy bolid.

    Przyszedl Leclerc i zobaczymy. Pewnie nie od razu, ale nie zdziwie sie gdy od polowy sezonu nastapi zmiana kierowcy nr1 w Ferrari.

  • 36. XandiOfficial
    • 2019-01-25 18:35:24
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Hah! Polacy, naród ekspertów.


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo