komentarze
  • 1. Mat5
    • 2018-06-17 16:45:38
    • *.146.162.177.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Od dziś mamy w stawce F1 trzech zwycięzców 24h Le Mans.
    Bardzo fajnie, że Fernando zbliża się do swojego celu, jakim jest potrójna korona motorsporu i zostanie pierwszym kierowcą tego stulecia i drugim w ogóle, który tego dokona. Szkoda tylko, że w F1 nie ma samochodu umożliwiającego mu walkę o czołowe pozycje. Początek sezonu był bardzo dobry, ale z czasem McLaren zaczął zawodzić. Na pewno ten sukces da mu do myślenia pod kątem przyszłości. Nie oszukujmy się, ale kariera Fernando w Formule 1 powoli się kończy. Myślę, że pojeździ góra 3 sezony i odejdzie.

  • 2. tomasss
    • 2018-06-17 17:00:00
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    Dobre i to..na otarcie lez. Ja nie traktuje tego zwyciestwa calkiem serio. Biorąc pod uwage,ze nie mieli zadnej konkurencji, to byla czysta walka z samym sobą i nadzieja,ze sprzet nie zawiedzie. To troche jakby brac udzial w maratonie,w ktorym startujesz tylko ty..dobiegniesz do mety to wygrales.;)

  • 3. budyb
    • 2018-06-17 17:03:13
    • *.dynamic.chello.pl

    @2 musieli pokonać przynajmniej drugi zespół toyoty, więc jakaś walka była

  • 4. kiwiknick
    • 2018-06-17 17:10:58
    • *.dip0.t-ipconnect.de

    Farsa

  • 5. Unf
    • 2018-06-17 17:18:55
    • *.dynamic.mm.pl

    @2 No tak... bo zwyciestwa Hamiltona i Vettela po 4 mistrzostwa to byly walki do samego konca o ostatnie punkty... Tez jezdzili w swojej lidze i nikt nie mial do nich startu. Albo Schumacher w 2004 - to samo. To nie wina Toyoty, ze reszta nie jechala.

  • 6. MarTum
    • 2018-06-17 17:24:46
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    TOYOTA ALONSO F1 2021

  • 7. Jacko
    • 2018-06-17 17:44:28
    • *.dynamic.chello.pl

    @1. Mat5
    Gdyby miał w F1 samochód pozwalający na walkę o mistrza, to by najprawdopodobniej tych innych celów na razie w ogóle nie realizował. To kilkuletni marazm w ekipie ML sprawił, że zaczął szukać jakiś nowych wyzwań,

  • 8. Magicgarage
    • 2018-06-17 17:53:06
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    @3. Drugi zespół Toyoty grzecznie wykonywał polecenia zespołowe i przepuszczał samochód który prowadzili Alonso , Buemi i Nakajima .

  • 9. budyb
    • 2018-06-17 18:18:13
    • *.dynamic.chello.pl

    @8 może dlatego, że był dublowany? Swego czasu Samochód nr 7 był na prowadzeniu.

  • 10. tomasss
    • 2018-06-17 18:22:27
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    @5 nie mowie, ze nie..masz racje ja tego nie neguje tylko no z czystej przyzwoitosci nie wypada sie jakos 'dziko' cieszyc bo poprostu nie mieli konkurencji

  • 11. tomasss
    • 2018-06-17 18:30:46
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    Tym razem chyba zwyciestwo w lmp2 bylo bardziej prestizowe i wymagajace ;)

  • 12. budyb
    • 2018-06-17 18:41:55
    • *.dynamic.chello.pl

    @10 czemu nie wypada się dziko cieszyć? Bo byli najlepsi pod każdym względem? To tak jakbyś powiedział że Vettel, Hamilton czy Schumacher nie powinni się dziko cieszyć z tytułów mistrza w F1 bo mieli najlepsze samochody, albo Button w 2009. Wygrali najbardziej prestiżowy długodystansowy wyścig na świecie, i mają pełne prawo do radości.

  • 13. Sasilton
    • 2018-06-17 18:57:15
    • *.unknown.vectranet.pl

    12. budyb
    Toyota była jedynym fabrycznym zespołem w kategorii LMP1, do tego maja zupełnie inny silnik.
    Właściwie to inna klasa.
    To inna sytuacja od dominacji zespołu w F1.

  • 14. ds1976
    • 2018-06-17 19:10:35
    • Blokada
    • *.ksi-system.net

    Wszystko byłoby ładnie gdyby konkurencja wynosiła więcej niż 1 samochód. Wartość tego zwycięstwa jest mocno umowna!

  • 15. Magicgarage
    • 2018-06-17 19:16:55
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    @9. Widać że nie oglądałeś

  • 16. tomasss
    • 2018-06-17 20:29:37
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    @12 Toyota jak najbardziej moze byc dumna, zdominowali rywalizacje i chwala im za to. Natomiast kierowcy..hmm no mieli spacerek i tyle w temacie, nie da sie tego przyrownac nawet do czasow dominacji Mercedesa w f1.

  • 17. Reseller
    • 2018-06-17 21:33:22
    • *.dynamic.chello.pl

    @3 Pewnie Kobayashi przypadkowo przejechał zjazd do alei na dotankowanie? Jakoś trzeba było usprawiedliwić wyprzedzenie przez Nakajime. Tak czy inaczej, Toyota nie po to zatrudniła Alonso, żeby ten w Le Mans przyjechał na drugim miejscu! Ważne, że Ferdek zbliża się po potrójnej korony. Szkoda tylko, że nie liczy się w walce o Mistrza w F1.

  • 18. Artur fan
    • 2018-06-17 21:47:53
    • *.sokola.pl

    Fernando pierwszy niech zapamięta długo długo długo długo długo a długo nie będzie 1

  • 19. roko
    • 2018-06-18 07:08:55
    • *.centertel.pl

    Po wczorajszym wyścigu, odczucia mam bardzo ale to bardzo mieszane. Gratulacje należą się wszystkim zespołom które dojechały do mety, bo w tej zabawie przede wszystkim o to się rozchodzi, ekipa Aleshina, Petrowa i Buttona miała przejechanych okrążeń dużo więcej od mnóstwa zespołów ale mety nie przekroczyła, więc wyniku nie ma. Tak więc pogratulować Alonso, że w debiucie stanął na najwyższym pudle oraz jego ekipie i pozostałym kierowcom z teamu.
    Ale jest też łyżka dziegciu a tą jest zupełny brak konkurencji w klasie LMP1.
    Sama Toyota wystawiła zresztą tylko dwa bolidy, bo to zabawa kosztowna i zasadniczo chętnych do tej zabawy brak. Bywały lata że wystawiono min. 3 samochody a zdarzało się że i 4, co też zdecydowanie świadczy że z samą formułą jest nie ten teges. Zwycięstwo Toyoty też tak bardziej wygląda na otarcie łez, za te długie lata kiedy niewiele mogli wskórać, choć dostali w zasadzie gotowy bolid i ekipę Peugeota i wobec samoistnego wyautowania się Audi, winni wygrywać już dawno, dawno temu. Ale trafili na ekipę Porsche i okazało się że nic z tego, z niemieckimi pojazdami nie wygrywali, no przynajmniej w 24LM.
    Tak więc niby nic wczorajszemu zwycięstwu nie ujmując, przypomina mi się scena z Barejowskiego "Misia" gdy Ochódzki Ryszard wchodzi do windy gdzie znajduje się b. minister i wręcza Mu puchar za zajęcie pierwszego miejsca na zachętę.

    P.S. Rywalizacja w pozostałych klasach była bardzo zażarta choć kamery jak zwykle ukierunkowane głównie na LMP1.

  • 20. sliwa007
    • 2018-06-18 07:58:13
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    Wszyscy, którzy umniejszają wygranej bo konkurencja była słaba, oglądają F1 czy ogólnie wyścigi chyba od wczoraj. Większość tytułów jakie posiada Hamilton czy Vettel to są tytuły zdobyte spacerkiem, w podobnym stylu jak wygrał Alonso.
    Wygrana jest wygraną i należą się gratulacje. Przede wszystkim trzeba się znaleźć w takim bolidzie, później trzeba pokonać konkurencję z drugiego bolidu Toyoty i dopiero na końcu można myśleć o wygranej.

    Tak jak ktoś wyżej napisał szkoda tylko, że ta wygrana może skłonić Alonso do opuszczenia F1.

  • 21. roko
    • 2018-06-18 10:27:45
    • *.192.74.226

    @20 - W drugim zdaniu napisałem, gratulacje dla każdego zespołu który dojechał do mety, bo to jest wyjątkowa specyfika tego wyścigu, gdzie liczy się wytrwałość, równe tempo i skuteczność.
    Tak też komentuję wygraną m.in. Alonso, do tego w debiucie.
    Pozwoliłem sobie jednak na nieco szydery, bowiem akurat ten sezon dla Toyoty jest jedyną okazją do wygrania wszystkiego co jest do wygrania, z względu na brak konkurencji.
    I choćby nie wiem coby pisać o nieznajomości formuł wyścigowych, akurat to jest niestety prawdą. Do tego można by powspominać czasy początków dominacji AUDI z silnikiem Diesla, gdzie kpiono z wyścigu, gdzie nikt nie miał szans na walkę z niemieckim zespołem.
    Teraz jest sytuacja o tyle mniej ciekawa, że o ile wtedy była to nowa jakość w wyścigach serii Le Mans i rozpoczął się wyścig technologii, to teraz dominacja Toyoty wynika z braku rywali, którzy nie są skorzy do wystawiania pojazdów w tej klasie!!!

  • 22. sliwa007
    • 2018-06-18 13:27:34
    • *.centertel.pl

    21. roko
    Z punktu widzenia zawodnika nie ma znaczenia dlaczego łatwo wygrywa. To że Toyota ma przewagę bo jest jedynym zespołem fabrycznym w niczym nie umniejsza wygranej Alonso. Tak samo dominacja Mercedesa nie umniejsza wygranych Hamiltona.
    Twój komentarz akurat bardziej odnosi się do rywalizacji konstruktorów i tutaj już może masz więcej racji ale też nie do końca.

  • 23. kiwiknick
    • 2018-06-18 20:43:01
    • *.dip0.t-ipconnect.de

    Gdyby przeciwnicy Ham I Vet jechali w bolidach formuły2 to porównanie było by adekwatnye do wygranej Alonso.
    A tak to taka wygrana w swojej klasse bez przeciwnika.

  • 24. Heniek007
    • 2018-06-18 21:04:53
    • Blokada
    • *.w90-29.abo.wanadoo.fr

    @23 A coś mądrzejszego masz do napisania?

    @sliwa007 Idealnie skomentował zwycięstwo prototypu Toyota #8.

  • 25. devious
    • 2018-06-19 00:52:09
    • *.centertel.pl

    @up

    Widzę wysyp "mundrości" naszych ekspertów od wyscigów, że nie było konkurencji, że rywale to jak F2 przy F1 itd. Owszem - faktycznie Toyota była jedyną fabryczną ekipą i zdominowała stawkę.

    Zadajmy sobie jednak pytanie jak bardzo zdominowała stawkę i porównajmy to do F1. Różnica między mną a kolegami powyżej jest taka, że ja się opieram na faktach, a koledzy na swoim "widzimisię" lub też "wydajęmisię" - nic nowego :)

    Po kolei:
    -Toyota na mecie miała na Rebellionem 12 okrążeń przewagi
    -Szef Rebelliona stwierdził, że nie mieli szans na wygraną z Toyotą pod względem czystego tempa, ale też na ich stratę wpłynęły problemy techniczne, przez które straclili ok. 6 okrązeń. Sam oszacował, że jadąc bez problemów straciliby ok. 6 okrązeń.
    -6 okrążeń w 24-godzinnym wyścigu daje stratę 0,5 okrązenia na 2 godziny jazdy. Pół okrążenia w Le Mans dla auta LMP1 to ok. 1,5 minuty (a konkretniej ok. 100 sekund).

    100 sekund (1 okrążenie) straty na 2 godziny jazdy to średnia strata w F1 dla takich zespołów jak Renault, McLaren, Haas, Force India i spółka. A w przeszłości bywało, że i drugi zespół na mecie tracił okrążenie... Tak to już jest w motosporcie niestety...

    Ja też tego zwycięstwa Alonso i jego kompanów nie traktuję jak naprawdę wielkiego osiągnięcia - raczej to właśnie osiągnięcie Toyoty, która tyle razy próbowała - i w końcu im sie udało. Wszyscy pamiętamy pecha na ostatnim okrążeniu w 2016 - należała im się wtedy ta wygrana, w i końcu dopięli swego. Alonso załapał sie na ten triumf trochę "na doczepkę" ale triumf to triumf - nigdy nie jest to łatwe, a nawet kary dla Buemiego, błąd Kobayashiego z pitstopem, piruet Lopeza - pokazaują, że 2 błędy kierowców lub zespołu i nie byłoby żadnej Toyoty na mecie. A tłok w Le Mans jest straszny - i łatwo o błąd.

    Wystarczy zobaczyć jedno kółko Alonso:
    youtu .be/3guPugi2PLk

    Tam nie ma miękkiej gry :) Zwłaszcza ,że jednak bolid nr 8 długo gonił kolegów z nr 7 - w pewnym momencie byli ponad 2 minuty z tyłu i wyglądało to nieciekawie dla "ósemki" - ale Alonso odrobił, potem Nakajima dołożył swoje, następnie chłopaki z "siódemki" trochę nabroili... Oczywiście nr 8 wyglądał na lidera Toyoty od początku, już sam skład wydawał się mocniejszy i to na nich mieli grać od początku - ale to oczywiste, że gdyby pod koniec jechali 1 czy 2 kółka z tyłu to by Le Mans nie wygrali. Czyste tempo jak i mniejsza ilość błędów były jednak domeną ekipy Alonso/Nakajima/Buemi więc ta wygrana oczywiście była w 100% zasłuzona. Oczywiście szkoda, że nie było godnego rywala np. Porsche i Audi - no ale to przecież nie jest wina Toyoty. Tak samo jak winą Mercedesa nie było wygrywanie ostatnich mistrzostw w F1...

  • 26. michalde
    • 2018-06-20 21:47:38
    • *.dynamic.chello.pl

    Tak naprawdę Japończyk już odpokutował u Hiszpana błąd, który doprowadził do jego wyeliminowania z domowego wyścigu podczas Grand Prix Walencji 2008. Bardzo dobra współpraca i umiejętności startujących w nim kierowców sprawiły, że udało im się wygrać elitarny wyścig w Le Mans. Wynik tegorocznej edycji tych zawodów nie jest dla mnie zadziwiający, bo cały zespół poświęcił bardzo dużo czasu na solidne przygotowania. Początkowo zaskoczyło mnie tylko to, że Hiszpan dobrał słabszych od siebie kierowców, którzy wcześnie także startowali w Formule 1 i radzili sobie w niej gorzej. Jak widać na tym szczeblu nie potrzeba talentu na miarę królowej sportów motorowych, ale na pewno zawsze jest doświadczenie. Kierowcy Toyoty biorą udział w wielogodzinnych zmaganiach już od dobrych kilku lat, także potrafią dobrze jeździć. Z resztą w tego typu wyścigach nie chodzi o błąd popełniany podczas jazdy, ale o błąd strategiczny. Kluczowe zawsze są dwie ostatnie godziny, bo przez wcześniejsze 22 godziny oszczędzasz samochód, tak aby dojechał do końca bez awarii.

  • 27. silvestre1
    • 2018-06-20 21:53:14
    • *.dynamic.chello.pl

    Życzę mu powodzenia w Indy. Ma 36 lat i szuka miejsc, gdzie ludzie się ścigają autentycznie bez sekundowych wymian kół, DRS- ów i innych upiększaczy pod publiczkę. Od dawna widać że F1 to ciasny gorset przepisów nad którym organizatorzy przestają panować. Alonso to hiszpański temperament a nie niemiecki ordnung i dostarcza kibicom emocji na miarę swoich możliwości a te, jak widać ma jeszcze ogromne.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo