Verstappen: na suchym Hungaroringu nie będziemy mieli podejścia do Ferrari

Holender może mieć jednak dużo szczęścia, gdyż prognozy na resztę weekendu wyścigowego na Węgrzech przewidują burzliwą pogodę, a niektórzy nawet już przypominają, że sobotnia czasówka na wypadek, gdyby warunki nie pozwoliły na jej bezpieczne rozegranie, może zostać przełożona na niedzielny poranek.

Lider mistrzostw świata piątkowe treningi ukończył na czwartej pozycji, tracąc do Leclerca 0,3 sekundy i obawia się, że jeżeli tor pozostanie suchy, to Red Bull nie będzie miał podejścia do rywali.

"Uważam, że są trochę przed nami i ciężko będzie ich pokonać" mówił w piątkowe popołudnie Verstappen. "Przez noc spróbujemy zmniejszyć do nich stratę i zobaczymy co przyniesie nam jutro pogoda."

"Uważam, że na suchym torze nie możemy z nimi konkurować, więc może na mokrym się uda. Kto wie."

Holender przyznaje, że jego ekipa ma sporo pracy po tym jak w piątkowych sesjach jego auto nie miało idealnego balansu na krętym i wymagającym torze.

"Jest trudniej niż sądziliśmy. Staramy się znaleźć balans między szybkimi i wolnymi zakrętami" mówił. "Czasami wszystko działa lepiej, a czasami jest trudniej. Tak, mamy trochę roboty."

Sergio Perez, który kończył piątkowe zmagania z dziewiątym wynikiem, nie przejmuje się tym zbytnio, wskazując, że podobnie jak kierowcy Mercedesa, sporo dzisiaj eksperymentował.

"Uważam, że to był dzień na sprawdzenie bardzo różnych ustawień, aby dobrze zadomowić się w aucie" mówił. "Myślę, że mamy już pomysł, dobrze zrozumieliśmy wszystko, więc liczę, że jutro pokażemy czego się nauczyliśmy a to powinno przełożyć się na naszą poprawę zarówno przy niskim, jak i dużym obciążeniu paliwem."

"Pozostaję umiarkowanym optymistą, ale Ferrari z pewnością wyglądało dzisiaj mocno. Na pewno są bardzo szybcy."