komentarze
  • 11. devious
    • 2020-05-28 13:32:09
    • *.134.70.206

    No tak, biedny Vettel jeździł znakomicie, wręcz wybornie tylko Ferrari mu kazało się rozbijać, "spinować", przegrywać z Hamiltonem na mokrym przy praktycznie każdej okazji itd.

    Ferrari wcale nie zbudowało znakomitego bolidu w 2017 i 2018 - bolidu, którym nawet inwalida Raikkonen był w stanie walczyć o wygraną i wygrać wyścig... To wszystko nieprawda :)

    Oczywiście, że zawsze zespół mógł się spisać lepiej - ale akurat ostatnie 3 sezony zawalał Vettel. W 2017 i 2018 miał bolid zdolny do walki o tytuł a kończył daleko za Lewisem, kompromitując się raz za razem... Ferrari też się komromitowało, ale jednak rzadziej niż ich kierowca. Trzeba być ślepym, by tego nie zauważyć. Zresztą sezon 2019 Vettel zaczynał jako zdecydowany nr 1, nawet sam szef zespołu tego nie ukrywał - i nawet Niemiec kilka razy dostał "Team Orders" w prezencie - w tym już w pierwszym wyścigu, aby "młodego" szybko przywołać do porządku. Co to dało? Numer 1 dostał solidny oklep, w pewnym momencie bodajże 8 sesji kwalifikacyjnch z rzędu przegrał?

    Wina zawsze leży po obu stronach ale naprawdę ciężko zarzucić coś Ferrari w ostatnich latach - od 2014 wykonali tytaniczną pracę, szybko odrobili straty do Mercedesa i mocno ich naciskali. Od początku mówiłem jednak, że najsłabszym elementem "czerwonej układanki" poza szefostwem są właśnie kierowcy - dwóch najbardziej przereklamowanych mistrzów ostatnich dekad. Nie było więc niespodzianką, że Leclerc - mając w zasadzie jeszcze mleko pod nosem - szybko pokazał światu, że "król jest nagi". A Ferrari zrobiło w zasadzie wszystko co w swojej mocy, by Leclerc jednak zbyt mocno nie "pobił" Vettela...



    A co do Alonso - eksperci oczywiście już orzekli, że zaczynał w 2010 jako nr 1. Tylko jak w takim razie eksperci ocenią poniższe wyniki? Jakim cudem nr2 kończył wyżej?

    Runda nr 2: 2010_Australian_Grand_Prix
    1 Jenson Button McLaren-Mercedes
    2 Robert Kubica Renault +12.034
    3 Felipe Massa Ferrari +14.488
    4 Fernando Alonso Ferrari +16.304

    Runda nr 7: 2010_Turkish_Grand_Prix
    (...)
    7 Felipe Massa Ferrari +36.635
    8 Fernando Alonso Ferrari +46.544

    Wystarczyło 2 razy zastosować Team Orders (skoro Alonso był nr 1 od początku sezonu, to powinni tak zrobić, prawda?) i Hiszpan zyskałby 5 punktów. Ile zabrakło mu do tytułu? Właśnie tyle... No ale o tym się nie mówi, bo nie pasuje "do z góry założonej tezy".

  • 12. Vendeur
    • 2020-05-28 14:22:06
    • *.

    Massa to bardzo dobry kierowca i wcale nie dziwi, że broni również bardzo dobrego kolegę. W końcu obaj przegrywali z lepszymi od siebie, więc i mają wspólną dolę.

  • 13. hubos21
    • 2020-05-28 14:44:54
    • *.8.182.156

    @10
    Który w F1 niczego jeszcze nie zdobył i narazie chodzi jak panna lekkich obyczajów od drzwi do drzwi

  • 14. Franczos2010
    • 2020-05-28 15:11:59
    • *.30.27.86.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Według mnie to Vettel wini w 70% a ferrari w 30% bo w 2017 i 2018 mogli zdobyć mistrzostwo albo przynajmniej bliskiego jak Fernando Alonso w 2010 wicemistrza to na pewno podniosło by reputację Vettela

  • 15. belzebub
    • 2020-05-28 16:17:31
    • *.centertel.pl

    Nie jestem fanem Vettela, ale dlaczego z RBR zdobył mistrzostwa? Czy Webber byłby w stanie je zdobyć, gdyby to na niego postawili jako nr 1? Czy może dlatego, że RBR był w stanie zdobyć mistrzowski bolid, a Ferrari już nie. Najciekawsze jest to, że RBR nie robi samochodów, a Ferrari robi. To o co tutaj chodzi? Dlaczego Ferrari będąc od początku w F1, czyli mając największe doświadczenie, bodajże największy budżet nie jest w stanie stworzyć mistrzowskiego bolidu od czasu Schumachera? Ok. może i Vettel popełniał błędy, ale inni kierowcy nawet ci najlepsi też je popełniają - Verstappen, Hamilton, też zdarzają im się słabsze wyścigi. Czy to, że Mercedes zdobywa majstra za majstrem to tylko dzięki Hamiltonowi? A może dlatego, że Niemcy potrafią zarządzać zespołem w przeciwieństwie do makaroniarzy?

  • 16. XandrasPL
    • 2020-05-28 16:50:21
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Za półtora roku wrócimy do tej dyskusji. Wtedy już nie będzie żadnych wymówek. Będzie to po sezonie 2021. Leclerc i Sainz. No przecież bez Vettela to teraz sukces murowany! Mistrzostwo dla zespołu i tytuł Leclerca. A może i Sainz na pudle stanie.

    W sezonie 2017 i 2018 to nie Ferrari miało bolid zdolny do walki. To Mercedes wciąż miał bolid zdolny do obrony tytułu. Ale nie udało im się to zrobić aby Bottas był drugi. Przepisy zmieniły to, że aero zrównało się w aspekcie przydatności aby bolid wygrywał do 50%. W sezonie 2014 rozkład był 80% silnik. I wtedy mało oporna na prostych taczka Williamsa nawet w Austrii zdobyła Pole Position i była drugą siłą.

    A i tak nikt nie zauważył tego, że jednak Vettel rzucił wyzwanie Hamiltonowi. W 2017 roku osobiście uważam tak jak przyznano też po sezonie, że Vettel był kierowcą sezonu. Pewnie dlatego też, że to można było mu przyznać po tym jak nie wygrał (bo znów wygrał Hamilton) i był jedynym, który walczył. No ale zabrakło osiągów (mocy silnika). Bolid był super. Najlepszym przykładem było jak w Monaco Ferrari zaczęło jeździć a Hamilton pod presją spartolił kwale i nie wszedł do Q3. Tak to była presja. 2 zepsute okr. gdy trzęsły mu się ręce i na ost. rozbił się Vandoorne. No pech.

    A sezon 2018 to roller coaster. Pierwsza część sezonu. Ferrari było mocniejsze na każdym polu. Zrównali się osiągami z Mercem. Vettel wygrywa kwalifikacje za kwalifikacjami. Poprawki Merca na Hiszpanię. Mercedes oddala się w kwalach na 0,7. Ferrari przywozi silnik na Kanadę. Vettel wygrywa. Merc przywozi poprawki na Francję i Austrię. Znów ich niszczą osiągami. Wyścigi różnie się układają. Potem Ferrari wprowadza pakiet "je*** docisk". Belgia ich. Monza (kierowca nr.1 holuje kierowce nr.2). XD.

    I przychodzi Singapur. Vettel przed radio mówi "Mamy lepszy bolid, musimy to ku**a wygrać". No niestety. Hamilton ora wszystkich pół sekundy. Żaden geniusz skoro rok wcześniej Vettel ora Hamiltona 0,7. I się okazało, że Ferrari ma taką stratę, że nagle Bottas przypomina sobie jak to jest zajmować drugie miejsca. A co do błędów. Tylko we Francji i Usa Sebek zrobił błędy nie mające wcześniejszego przełożenia na błąd zespołu. No taka jest prawda. Zmarnował szansę aby walka o majstra przeciągnęła się do 2 wyścigów przed końcem a nie trzech. Tyle.

    To co się działo z Ferrari w 2019 roku było widać już 2 części sezonu 2018. Po kwalifikacjach w Usa jak Vettel ledwo przegrał z Hamiltonem (głównie 1 sektor kręty, szybkie eski) Kolega @TomPo napisał dokładnie to bo pamiętam to doskonale "Vettel kozak na prostej a jak zaczynają się zakręty to już ***".

    Podsumowując. Dziwi mnie narracja ludzi. Skoro Vettel słabszy od Hamiltona to dlaczego was dziwi brak tytułu skoro ani razu nie miał lepszego bolidu w przeciągu sezonu? Miał momentami porównywalnie szybki to wygrywał na zmianę z Hamiltonem. Prost, Alonso a po sezonie dołączy do nich Vettel zapewne. Cieniasy. Nie wygrali z Ferrari.

  • 17. XandrasPL
    • 2020-05-28 16:56:21
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Wyzwanie: Zamiast pisać, że jestem taki czy owaki lub wymyślam coś, niech napiszę z czym się ze mną nie zgadza (najlepiej cytując fragment). Uprzedzam przed śmiesznym żartem aby skopiować cały tekst :D. Zwłaszcza pewnemu koledze, który chętnie by to zrobił i kazał mi się iść po uczyć.

  • 18. iceneon
    • 2020-05-28 18:16:11
    • Blokada
    • *.public.t-mobile.at

    Największym błędem Ferrari było zatrudnienie Vettela.

  • 19. hubos21
    • 2020-05-28 18:57:43
    • *.8.182.156

    @18
    Za dużego wyboru to nie mieli

  • 20. Raptor202
    • 2020-05-28 19:41:11
    • Blokada
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    @5 "Felipe po wypadku zamiast zostać otoczony wsparciem, dostał partnera ze statusem nr 1."

    Zastanów się, co właśnie napisałeś. Według twojej sugestii Ferrari w 2010 roku zamiast Alonso powinno zatrudnić Liuzziego, tak? Massa nigdy nie był wystarczającym graczem, żeby na poważnie bić się o tytuły. W 2008 roku miał szansę, ale tylko dlatego, że mieli przewagę nad McLarenem, a Raikkonenowi już się nie chciało.

  • 21. Kruk
    • 2020-05-28 20:32:59
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @Xandi. Nie zamierzam w kolko walkowac tego, co napisalem. Moje zdanie znasz i nie zmienie go, a nauka nikomu nie zaszkodzila-wrecz przeciwnie, wiec marsz do ksiazki. :)

  • 22. Michael Schumi
    • 2020-05-28 21:11:04
    • *.

    Vettel ogólnie jest bardzo dobry, tylko nie ma tak wielkiej odporności psychicznej. Zmierzył się z tym po raz pierwszy w 2010 r., potem w 2012 r., gdzie wyszedł zwycięsko z batalii o tytuł. 2014 r. był dla niego klapą, ale za to już rok później się odrodził i jechał świetnie cały sezon (z wyjątkiem dzwonu w Meksyku). On nadal jest szybki, ma talent i prędkość, tylko brakuje mu większej odporności psychicznej. Pod presją każdy popełnia błędy, nawet Hamilton, ale u Lewisa w ostatnich latach to raczej rzadkie zjawisko. Sebastian niestety sobie z tym nie radzi. Wtedy łatwiej o błędy.

    W Sebastianie kwestia jest taka, że przy odpowiednim bolidzie jest nie do zatrzymania. Jednak gdy spośród wielu czynników jeden nie gra, Sebastian wytrąca się z równowagi i dekocentruje. Większą odporność psychiczną pod tym względem ma Lewis (np. w 2014 r.) i Fernando (np. w 2012 r.). Dlatego Niemiec musi sobie z tym poradzić.

  • 23. Prodigy
    • 2020-05-28 21:32:05
    • *.adampolnet.com

    @22 To prawda, przy odpowiednim bolidzie. SV co od zawsze wiadomo lubi stabilny tył i nie oszukujmy się tylko Newey i Horner taki mu zbudowali. Zastanawia mnie tylko fakt i może ktoś mi pomoże to zrozumieć skoro przychodził do Ferrari jako gwiazda i definitywny kierowca nr 1, dlaczego ferrari nie budowało bolidu pod swojego lidera? Rozumiem że zmiana przepisów, bolidy się zmieniły, ale jak przypomnę sobie jakieś wywiady po kwalifikacjach czy treningach to bardzo często mówił o uciekającym tyle. Zaraz ktoś napisze, że mógł się dostosować, tam liczą się setne, tysięczne części sekundy, wszystko musi być idealne, jeśli więc spojrzymy na bolid Ferrari i kierowcę Sebastiana Vettela to bardzo rzadko mogliśmy określać to połączenie jako idealne.

  • 24. Del_Piero
    • 2020-05-28 23:01:42
    • *.telekomunikacjawschod.pl

    @23. Prodigy
    Ja bym dodał do tego Alonso. Jak się popatrzy na onboardy Hiszpana z czasów Ferrari to widać wyraźnie, że gość wykonuje ogromną ilość ruchów kierownicą i widać było że on z tym bolidem raczej walczy aniżeli jeździ niezależnie czy to był 2010 czy 2011, 2012 czy 2013 rok (2014 to przekroczenie granic absurdu).
    Nigdy nie widziałem by Alonso tworzył z Ferrari symbiozę. Nie było w jego jeździe płynności jaką miał Vettel w Red Bullu. W ogóle wtedy Ferrari było dramatyczne jeśli chodzi o kwalifikacje. Tym większy szacun za to co robił Alonso w tamtym czasie.
    Massa również nie radził sobie z autem (zwłaszcza od 2010). Raikkonen oprócz rozczarowujących wyników też nie mógł dogadać się z autem (nawet w 2007 nie czuł się swobodnie). Nie neguję błędów żadnego z tych kierowców bo się zdarzały często, ale wygląda na to że Ferrari od kilkunastu sezonów nie potrafi stworzyć "sterylnego" auta. Każdy z kierowców na coś narzekał. Niesłychane. A to najbardziej utytułowany i doświadczony zespół.

  • 25. devious
    • 2020-05-29 12:20:39
    • *.134.70.206

    "Vettel przed radio mówi "Mamy lepszy bolid, musimy to ku**a wygrać". No niestety. Hamilton ora wszystkich pół sekundy."

    To w zasadzie kończy dyskusję - nawet fani Vettela przyznają, że Hamilton mając gorszy bolid potrafi "zaorać" Vettela. Co wielokrotnie widzieliśmy w latach 2017, 2018 czy 2019. A już szczególnie jak popada...

    Przypomnę kwalifikacje w 2018:
    1 Lewis Hamilton Mercedes 1 min 36,015
    2 Max Verstappen Red Bull 1 min 36,334
    3 Sebastian Vettel Ferrari 1 min 36,628
    4 Valtteri Bottas Mercedes 1 min 36,702
    5 Kimi Räikkönen Ferrari 1 min 36,794



    Wszyscy wiemy, że Raikkonen jest "żenującym" kwalifikantem, z ALonso przegrał bodajże 18 do 2, przegrywał seryjnie nawet z Grosjeanem i ostatnio z Giovinazzim :)

    Wszyscy też wiemy, że Hamilton ma "to coś" co pozwala mu w kwalifikacjach wyczarować dodatkowe setne sekundy.

    I tutaj w Singapurze 2018 był tego przykład. Ferrari miało być mocne, ale ostatecznie Bottas, Vettel i Raikkonen są w 0,2 s. Tymczasem Verstappen i Hamilton, którzy potrafią "wyczarować coś ekstra" są z przodu i to wyraźnie.

    I tak wlaśnie bylo zawsze w 2017 czy 2018. Nawet jak Ferrari było mocne, to zawsze Hamilton coś wyczarował ekstra.

    W 2017 jeszcze można było "zwalić" winę na lepszy bolid Merca, bo faktycznie mieli lekką przewagę - Bottas nawet skończył sezon na podium i wygrał 3 wyścigi .

    W 2018 trudno powiedzieć, że to Merc był taki dobry, skoro Bottas nie wygrał nawet wyścigu a sezon skończył za Verstappenem i żenującym Raikkonenem.

    Obraz "boskiego Vettela" w "słabym Ferrari" utrwalał właśnie żenujący Raikkonen - którego pokonywał nawet Massa a Alonso wręcz wdeptał w ziemię w 2014.

    Wystarczyło zamienić Raikkonena na młodego Leclerca i obraz "boskiego Vettela" runął. To samo byłoby gdyby zestawić Vettela z Alonso, Hamiltonem, Verstappenem, Rosbergiem, Buttonem... Podejrzewam też, że gdyby Russell i Vettel trafili razem do Merca to też George by zrobił to samo :) Ricciardo i Leclerck już mają "skalpy" Niemca i wszyscy wyżej wymienieni też by to samo zrobili - nie mam żadnych wątpliwości.

    Vettel jest dobry, nawet bardzo dobry ale to wystarczy do "bicia" gości pokroju Bourdaisa, Webbera i Raikkonena. Tak samo Vettel pokonałby pewnie Massę czy Bottasa choć różnica nie byłaby tak duża jak w przypadku rywalizacji Alonso-Massa czy Hamilton-Bottas. Po prostu Seb byłby tuż przed, a nie "daleko przed".

    Teraz już chyba wszyscy wiedzą, że Sebowi do najlepszych brakuje i to sporo. Wielu to podejrzewało od dawna, teraz już chyba wszyscy to wiedzą - skoro nawet McLaren go nie chciał i wolał Ricciardo (słusznie).

    Może Mercedes "uratuje" Sebka i weźmie go z powodów marketingowych. Jakby jednak miał jeździc z Lewisem... Miałby piekielnie ciężko :) Hamilton też nie jest nietykalny, to primadonna o wielkim ego i Rosberg znalazł na niego sposób - wiec jest do pokonania. Ale jestem niemal pewny, że Hamilton zrobiłby to samo co Ricciardo i Leclerc - po prostu wypunktowałby Niemca wyścig po wyścigu.

  • 26. XandrasPL
    • 2020-05-29 16:49:33
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @devious

    Ten cytat przez radio miał pokazać, że Vettel był w błędzie. Hamilton wtedy nie miał gorszego bolidu. To przyznali wszyscy obiektywni wtedy. Merc na Singapur przywiózł poprawki. Na Bottasa nie patrz. On w Singapurze regularnie dostaje od Lewisa 0,7. Przez 3 lata. Zawsze 0,7 tracił.

    Bądź fair i przypomnij wyniki z tego samego GP z kwalifikacji rok wcześniej (2017)

    Wyniki mówią, że to Vettel zaorał Hamiltona, który przegrał jeszcze z tym słabym Kimim i RBR. Vettel taki dobry? Nie. Pasowało Ferrari i zrobili dobry wynik a raczej Vettel uratował wynik bo RBR mogły zgarnąć dublet.

    I ja się nie odnoszę, że Vettel taki dobry tylko wtedy pisałem konkretnie o sezonie 2018. Bottas bez zwycięstwa? To nie rywale byli szybsi od nich tylko byli szybsi ogólnie co tylko obnaża Bottasa ale była taka sytuacja, że Merc nie mógł pozwolić wygrać Bottasowi. 2 zwycięstwa zabrali mu na rzecz Hamiltona.

    A Kimi. Kimi na każdym polu przebija Bottasa. Oprócz motywacji. Gdyby chciał w jednym bolidzie spokojnie by go zrobił. A porównywanie różnych okresów to bzdura. Takich jak 2014 i inne bolidy gdzie Kimi odpuścił totalnie, 2015 to samo. 2016 chciał coś ugrać gdy kilka wyścigów mu wyszło i wykorzystywał błędy i pecha innych. I ten ostatni sezon gdzie miał przebłyski chęci. A końcowo pokonał Bottasa.

    I powiem tylko tak: Sezon 2017 to najsłabszy tytuł Hamiltona (według mnie). Tam gdzie Ferrari było mocne to wygrywało. Lewis nic nie wyciągał. Wygrywał tam gdzie musiał wygrać. A i tak zaliczyli babola w Bahrainie, Rosji i kilku innych gdzie jechali na bezpiecznym już.

  • 27. Kruk
    • 2020-05-29 18:30:32
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @Xandi. Idz do lekarza, niech zrobi ci lewatywe. Co smarujesz komentarz, to co innego pleciesz.

    I ten haos w Twoich wypowiedziach...Chlopie, cos Cie cisnie na jelito, odurzasz sie jakims gownem?

  • 28. Michael Schumi
    • 2020-05-29 20:33:59
    • *.play-internet.pl

    @25 Pełna zgoda w 100%

  • 29. Michael Schumi
    • 2020-05-29 20:34:47
    • *.play-internet.pl

    @27 Nie jestem moderatorem, ale prosiłbym Cię uprzejmie o trochę taktu.

  • 30. Kruk
    • 2020-05-29 21:00:16
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @29. A czy moja wina jest, ze @Xandi plecie jak potluczony i wycofuje sie z tego, co napisal wczesniej?

  • 31. XandrasPL
    • 2020-05-29 21:11:39
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @Kruk

    Nie z Tb dyskutuję.

    Mówię jasno. Ferrari w 2017 i 2018 nie miało lepszego auta niż Mercedes. A samochód to i tak była jedyna rzecz z którą mogli się porównywać bez wstydu. Na innych aspektach też byli dużo gorsi. A w 2 części sezonu polegli też na jakości kierowcy. Szansa na tytuł była. Szansa. To nie był stracony pewny tytuł gdzie byli lepsi i musieli go zdobyć. Vettel stracił szansę gdyby coś się przydarzyło Hamiltonowi przez jego głupie błędy. Ale głupie błędy wynikły przez głupi zespół. Tylko we Francji i Usa błędy nie były spowodowane przez błędy zespołu przez decyzji działań.

    Albo się to widzi albo jest się debilem za przeproszeniem. Zgadzam się ze praktycznie ze wszystkim co napisał @25 devious. Tylko ja też napisałem tylko prawdę i u mnie wychodzi tak jak jest. Zresztą jak wyjdzie się z szarej strefy jakie są tutaj opinie to Ci, którzy mają do mnie problem mogą się zdziwić. Jak ich nazwał @Kruk "barany".

  • 32. Kruk
    • 2020-05-29 21:33:01
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @Xandi. Nie chcesz zrozumiec fundamentalnych dwoch bledow Ferrari:
    -Zakontraktowanie Vettela.
    -Robienie z Niego na sile nr 1 w zespole.

    Caly czas zyjesz wydarzeniami toczacymi sie po tych dwoch razacych bledach.

  • 33. XandrasPL
    • 2020-05-29 21:37:33
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @Kruk

    "If you've had Alonso, Raikkonen and Vettel in your car for ten years and haven't succeeded maybe the problem is you." - Chain Bear

    No właśnie

  • 34. Kruk
    • 2020-05-29 22:01:34
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @Xandi. Ocho...Zaczynasz juz leciec po angielsku-brakuje argumentow?

    Wedlug mnie Ferrari dobrze czuje sie na pozycji nr 2. To taka fajna pozycja, bo udowadnia, ze Ferrari nie jest najlepsze, ale tez nie jest takie najgorsze.
    Alonso odchodzac z Maranello powiedzial: "W Ferrari bylbym nr 2".

    Prawdopodobnie taki sam los jaki spotkal Ferdka i Seba, czeka Leclerc'a.

  • 35. XandrasPL
    • 2020-05-29 22:25:39
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @Kruk

    To był cytat. Podałem go w oryginalnej wersji. Za granicą podpisujesz się Pierre Kowalski czy Piotr Kowalski?
    Nie obchodzi mnie co "według ciebie" skoro jak ja tak piszę to mnie obrzucasz gównem. Nie fajne prawda.

    Jak taki sam los czeka Leclerca to słabo. Zobaczymy jak zareagują inni na brak tytułu u czerwonych za rok czy 2 lata. Też napiszesz, że kontraktowanie Leclerca było błędem i na siłę promowanie jego na 1 kierowcę?

  • 36. Kruk
    • 2020-05-29 22:55:15
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @Xandi. Mylisz fakty. Za granica podpisuje sie tak, jak mialem zapisane w Polskim Urzedzie Stanu Cywilnego, wiec spokojna Twoja rozczochrana :)

    Jezeli moj komentarz nr 32 jest obrzucaniem gownem, to prezentujesz soba postawe dziecka, ktore wsadzilo palec do gniazdka i zdziwione jest, ze go kopnal prad.

    Vettel byl bledem w Ferrari, bo nie byl w stanie dzwignac ciezaru nr 1. Beznadziejnie upieral sie przy tym, ze jak bedzie mial Kimiego za nr 2, to wtedy wszystko bedzie cacy. Akurat w tej kwestii wine ponosi owczesny zarzad Scuderia Ferrari, bo normalny prezes takiego grymaszacego gowniarza zlapalby za ucho i wyrzucil za brame.

  • 37. devious
    • 2020-05-30 02:23:50
    • *.134.70.206

    @26. XandrasPL

    "Ten cytat przez radio miał pokazać, że Vettel był w błędzie. Hamilton wtedy nie miał gorszego bolidu. To przyznali wszyscy obiektywni wtedy."

    No właśnie - nie miał gorszego bolidu, miał porównywalny.

    I zrobił Vettela i Bottasa na 0,7 sekundy. To jest właśnie ta różnica klas na jednym kółku pomiędzy Lewisem a kierowcami pokroju Vettela, Bottasa czy Raikkonena.

    Verstappen przecież też był daleko przed Vettelem a chyba mi nie powiesz, że RBR był wtedy dużo szybszą maszyną niż Ferrari? No właśnie, w Ferrari w takich sytuacjach to "wkładka" pomiędzy kierownicą a pedałami zawodziła. Co potwierdził Leclerc, bijąc w kwalach Vettela w 2019 - pomimo ,że był w sumie żółtodziobem, nr 2 i nie znał zespołu.


    Jak mówiłem Kimi w obecnej dekadzie to bardzo słaby kwalifikant, ma problemy z takimi asami jak Grosejan czy Giovinazzi, a Alonso bez wysiłku mu "wkładał" 0,5-0,7s na każdym torze (średnią z całego sezonu miał ponad 0,5s niższą niż Kimi). I Kimi to dobry "benchmark" dla Vettela. Tutaj różnica liderów nad nr2 powinna być wyraźna - tak jak Lewis "bił" Bottasa tak i Vettel powinien bić Kimiego. I bił, ale tak bez przekonania często. Tak jak w tym Singapurze, niby był z przodu ale tylko minimalnie.

    Jestem pewien, że Lewis czy Max zbiliby zdemotywowanego, zblazowanego, "jeżdżącego dla przyjemności" Kimasa w jednym zespole na kwaśne jabłko... Zresztą pewnie i tak poniżany Bottas by go zbił, skoro zbił Massę, a Massa nie miał problemów z Kimim :)



    "Bądź fair i przypomnij wyniki z tego samego GP z kwalifikacji rok wcześniej (2017)

    Wyniki mówią, że to Vettel zaorał Hamiltona, który przegrał jeszcze z tym słabym Kimim i RBR. Vettel taki dobry? Nie. Pasowało Ferrari i zrobili dobry wynik a raczej Vettel uratował wynik bo RBR mogły zgarnąć dublet."

    Czyli sam przyznajesz, że Ferrari jednak miało super bolid w 2017? Gdzie dominowali w takim Singapurze czy Monako na tyle, że żenujący Raikkonen był przed Hamiltonem?

    W 2017 Vettel pojechał doskonałe kwalifikacje - takie jak trzeba - pokonał Kimasa o 0,7s, tak samo Lewis pokonał Bottasa o 0,7s, tak jak na liderów przystało. Oczywiście bolidy robiły różnicę i zawsze robią.
    ALe tak samo kierowcy robili różnicę - Vettel w 2017 idiotycznie wystartował, spowodował wielką kraksę i pomimo dominującego bolidu wywiózł 0 pkt z Singapuru.

    A Lewis startował z 5 pola i wygrał. Vettel po prostu takich rzeczy nie umie robic, czy jeździł RBR czy Ferrari, nawet jak Ferrari miało kosmiczny bolid.

    To oczywiste, że na jednym torze bolid A może dominować a na innym B, ale pisanie ,że Ferrari w 2017 czy 2018 odstawało mocno od Merca jest bzdurą. Byli bardzo blisko w 2017, a w 2018 w zasadzie przed Mercem. Hamilton jęczał, odczuwał presję. Ale też Vettel nie trzymał ciśnienia, popełniał błędy albo miał słabe tempo w niektóre weekendy.

    Zwalanie całej winy za porażki Vettela na Ferrari jest niepoważne. Tak samo jak przypisywanie tylko Vettelowi triumfów w latach 2010-2013. To oczywiste, że decydują oba czynniki. Przy czym Vettel szczególnie w 2018 naprawdę "zawalił sprawę".



    "A Kimi. Kimi na każdym polu przebija Bottasa. Oprócz motywacji. Gdyby chciał w jednym bolidzie spokojnie by go zrobił."

    Tak, tak, na pewno :) Kimi to wrak kierowcy, który tak dobrze jeździł 15 lat temu... Co pokazał sezon 2014 i pojedynek z Alonso. Naprawdę nie wiem co on robił w Ferrari tyle sezonów, po żenujących latach 2014 i 2015 powinien wylecieć z hukiem. Ale Ferrari to banda durniów, jak widać :)

    I przypominam, że Bottas w 2015 walczył jak równy z równym z Kimasem mając do dyspozycji... Williamsa :) Gdzie Kimi miał Ferrari, którym Vettel wygrał 3 wyścigi. Przed ostatnim wyścigiem sezonu Bottas miał nawet 1pkt więcej od Kimiego, ostatecznie skończył sezon mając 14 pkt mniej.

    Bottas to nie jest wirtuoz ale obecnie to kierowca o półkę wyżej od zblazowanego Raikkonena. I tylko dlatego Vettel tak się modlił o pozostanie Kimiego w Ferrari - łatwiejszego do pokonania a przy tym nie robiącego "scen" rywala w tym samym bolidzie ze świecą szukać.


    "Takich jak 2014 i inne bolidy gdzie Kimi odpuścił totalnie, 2015 to samo."

    No super kierowca z tego Kimasa, całe sezony sobie odpuszcza. Po co taki kierowca zespołowi, który mówi "może za 2 lata coś pojeżdżę, na razie będę sobei statystował a Wy płaćcie kasę".


    "2016 chciał coś ugrać gdy kilka wyścigów mu wyszło i wykorzystywał błędy i pecha innych. I ten ostatni sezon gdzie miał przebłyski chęci. A końcowo pokonał Bottasa."

    Tak, pokonał Bottasa co pokazuje jak mocne było Ferrari. Pewnie co najmniej 50% stawki F1 w tym Ferrari by "pokonało Bottasa". Serio jesteś tak zaślepiony, że tego nie widzisz?

  • 38. XandrasPL
    • 2020-05-30 21:22:13
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @devious

    Zgadzam się ALEEEEEEEEEE.

    Mówisz o tym Singapurze w tym 2018 roku. Ferrari po wakacjach wprowadziło takie poprawki w bolidzie, że efekt ich prac było widać w bolidzie na rok 2019. Leclerc i Vettel jadą sektory porównywalne do pary Merca a w 3 sektorze nagle Leclerc i Vettel są wolniejsi od kierowców McLarena co było pokazane wyraźnie. W takiej Hiszpanii i Węgrach. To potwierdzone info.

    Ferrari naprawdę nie miało szybszego bolidu.Zgadzam się, że był porównywalny. I jakoś Vettel wygrywał. Vettel walczył z Bottasem a nie Hamiltonem. W Bahrajnie, Chinach. To, że czerwoni 2 razy zajęli 1 rząd to nic nie oznacza. W 2019 nie oznaczało, że byli szybsi. Kwale to kwale. A potem nagle Merc odjechał im po poprawkach w Hiszpanii. Potem Monaco czyli tor kierowców. Wygrywa Ricciardo a Max bez wypadku w FP3 może by też jechał przed Mercami i Vettelem. Vettel przed Lewisem na torze kierowców. Jak to? Kanadę wiesz czemu wygrali czerwoni. Merc silnika nowego nie przywiózł. W UK Vettel walczył z Bottasem. I tak dalej. Dopiero w Meksyku Ferrari wróciło do pakietu z UK czy tam Niemiec. A Merc był już daleko z przodu.

    Porównywanie Kimiego, że przegrywał z Massą a Massa dostawał od Bottasa to wiesz. To był inny Massa i inny Kimi. Dobrze wiesz kto rządził w 2005 roku. Nie ma znaczenia jak ale wygrywał tytuł McLarenom w 2007 roku mając słabszy bolid. Pokonał szybkiego Hamiltona i obecnego mistrza Alonso. A tak jak mówiłem. Kimi siadł w tych nowych bolidach. Tak samo jak Vettel. Tylko Vettel jak sam powiedział, że przesiedział w symulatorze Ferrari tyle aby bardziej ogarnąć ten bolid.

    A 2017 rok to wiesz. Kierowcą sezonu został Vettel. Dla mnie był lepszy. On walczył tylko na wolnych torach. Na szybkich nie mieli szans. A i tak dawał radę jechać cały wyścig za Hamiltonem na Spa. Oczywiście Hamilton nie dusił bo wchodziły ograniczenia silników i tam gdzie można było oszczędzać to oszczędzał. A co do kolizji w Singapurze. Mam inne zdanie na ten temat. Z czasem i ludzie widzą co się tam tak naprawdę stało.

  • 39. devious
    • 2020-06-03 01:27:13
    • *.134.70.206

    @38 Xandras

    Co za bzdrury momentami wypiszujesz to mi aż ręce opadają... Chyba faktycznie to ta młodość i jakaś naiwność i młodzieńca miłość do Vettelka przesłania Ci zdrowy rozsądek :)))

    Cały czas próbujesz (tak jak i Massa i inni) zwalić winę na Ferrari a nie Vettela, po czym sam przyznajesz, że bolid cytuję:
    "był porównywalny. I jakoś Vettel wygrywał. Vettel walczył z Bottasem a nie Hamiltonem."

    No właśnie - bolidy w skali sezonu były porównywalne, nawet Kimi wygrywał czerwonym bolidem i kwalifikował się w Top4 często i gęsto, a to żałosny kwalifikant i Verstappen i Ricciardo powinni go bić w qual "z urzędu". A to świadczy, że bolid był naprawdę mocny.

    Ale - co sam przyznajesz - Vettel zamiast walczyć o tytuł walczył z Bottasem i Red Bullami. Co właśnie świadczy wprost przeciwnie do treści artykułu:

    TO VETTEL BYŁ PROBLEMEM.

    I to pisałem w pierwszym poście. Ferrari można zarzucić wiele w ostatnich 15 latach ale akurat w 2017 i 2018 wykonali naprawdę dobrą pracę i byli coraz bliżej Merca - do tego, że przed 2019 zaczęli być faworytem... Ale oczywiście Merc miał ukrytego asa :)) Tak czy siak mogli w 2019 wygrać nawet 7-8 wyścigów, niestety Vettel się pogubił, Leclerc jeszcze sie uczył a Ferrari to nadal było "stare" Ferrari: awarie, błędy, głupie strategie, czy zwyczajny pech (jak pojawienie sie VSC, gdzie prawie zawsze Hamilton jakimś cudem z tego korzysta i wygrywa).


  • 40. devious
    • 2020-06-03 02:11:52
    • *.134.70.206

    Wracając do bzdur:
    Bzdura nr 1:
    "To, że czerwoni 2 razy zajęli 1 rząd to nic nie oznacza."

    Jak Kimi jest przed Maxem i Lewsiem w qual to znaczy, że bolid jest z innej planety - tyle oznacza ;) Facet ostatnio przegrywa seryjnie quale z Giovinazzim, najgorszym chyba kierowcą w stawce... 1-2 w qual nie da się zdobyć od tak, zwłaszcza mając tak przereklamowanych kierowców jak Kimi i Seb... No po prostu się nie da, to nie era F1 z tankowaniem, że można zalać paliwa na 7 okrążeń i zdobyć "fałszywe" Pole Position jak to czasem Renault i Toyota robiły... Jak masz pierwszy rząd, to znaczy że bolid jest mega. Niekoniecznie na każdym torze, ale to już znak, że masz świetny sprzęt co najmniej na niektórych torach.


    Bzdura nr2
    " Potem Monaco czyli tor kierowców. (...) Vettel przed Lewisem na torze kierowców. Jak to? "

    Monaco tor kierowców? Bo Borowczyk tak powiedział czy co?
    Monaco to tak samo tor bolidu jak każdy inny tor. W jednym sezonie tj. 2008 Kubica był tam bogiem i walczył o PP i wygraną, w drugim sezonie tj. 2009 był prawie ostatni i 2s za liderem, w 2010 w ogólnie dość przeciętnym ale doskonale zbalansowanym Renault znowu był w pierwszym rzędzie i na podium. Monaco to tor dla dobrze prowadzących się bolidów i odważnych kierowców, jak każdy kręty i uliczny tor. Różnym bolidom różnie tam wychodzi, Merc raz był tam nie do pobicia, innym razem - żałosny. Red Bulle prawie zawsze mocne, Ferrari też w kratkę.
    To nie jest tor kierowców :) Nawet Massa tam potrafił być szybki a Kimi tym bardziej...

    Bzdura nr3
    "To był inny Massa i inny Kimi."

    Jak to inny? Massa był zawsze ten sam, Kimi też ten sam. Obaj mega przereklamowani.
    Massa przegrywał z prawie każdym rywalem zespołowym, czy to Heidfeld (nokaut), czy Fisichella (nokaut), czy Schumacher (nokaut), czy Alonso (totalny nokaut), czy Bottas (też gładko 3 sezony w plecy), nawet z debiutantem Strollem ledwo wygrał - rzutem na taśmę w przedostatnim wyścigu go przeskoczył w punktacji. Poza tym pokonał słabego i kończącego już karierę Villeneuve'a 11 do 9 no i... Raikkonena. Co za niespodzianka :)

    Kimi też przegrywał często i gęsto - na początku z Heidfeldem i Coulthardem (potem go pokonał, ale David to był już wtedy pół-emeryt), potem udało mu się zdominować DC i Montoyę w Maku i słabego Grosjeana... I to tyle. Aha teraz Giovinazziego ma, łatwy łup. Po drodze Kimi przegrał z Massą i dostał totalny łomot od Alonso i Vettela. Trudno mówić, że Kimi nie odnalazł się w nowej erze, skoro jeździł juz słabo w starej... tj. przegrywał z Massą już w 2008 i 2009 roku... Jego powrót do Lotusa był udany, ale to dzięki bolidowi - gdzie Grosjean się kwalifikował w 1 rzędzie i lądował kilka razy na podium, tak dobry był Lotus. Nietrudno błyszczeć mając świetny bolid i słabego rywala po drugiej stronie garażu.

    Bzdura nr 4
    "Dobrze wiesz kto rządził w 2005 roku."

    Adrian Newey i jego McLaren. Nawet zdemotywowany, zupełnie nie odnajdujący się w McLarenie (nie jest to dobre miejsce dla "narwanych" południowców - stąd szybka ucieczka Juana z McLarena w połowie 2006 roku, gdzieś tam wspominał to kiedyś w wywiadzie, że McLaren i Dennis "wyleczyli" go z F1) wygrywał tym McLarenem - dokładnie 3 wyścigi wygrał, a mógł nawet więcej... McLaren mógł i powinien zdominować tamten sezon, mieli bolid z innej planety. Niestety zabrakło kompetentego kierowcy i niezawodności - Kimi zawalał często i gęsto, McLaren psuł się jeszcze częściej. Alonso był jak zwykle bezwzględy i bezbłędy. Mając gorszy od McLarena bolid zdominował sezon. Ale to kierowca o klasę lepszy od Raikkonena czy Massy, co pokazały ich wspólne starty w Ferrari.

  • 41. devious
    • 2020-06-03 02:12:13
    • *.134.70.206

    Bzdura nr 5
    "Nie ma znaczenia jak ale wygrywał tytuł McLarenom w 2007 roku mając słabszy bolid."

    Słabszy bolid? Co ty bredzisz? Ja wiem, że w 2007 pewnie sikałeś jeszcze w pieluchy to może nie pamiętasz, więc przytoczę statystyki Ferrari z 2007:
    Wygrane: 9/17 (53%)
    PP: 9/17 (53%)
    Najszybsze okrążenie: 12/17 (71%)

    Ferrari miało 4 PP, 3 wygrane i 3 FL w 4 pierwszych wyścigach, na koniec sezonu też 3 wygrane w 4 wyścigach. Powinni też wygrać np. Niemcy, tylko geniusz Alonso w deszczu dał McLarenowi wygraną tam.

    Więc co TY bredzisz? Tym słabszym bolidem Ferrari wygrywało seryjnie w 2007 roku od pierwszego do ostatniego wyścigu. Owszem, Ferrari miewało "słabe tory" a McLaren miał bardziej uniwersalną konstrukcję, szybką wszędzie - ale też mieli po prostu 2 genialnych kierowców, gdzie Ferrari jak historia pokazuje miało co najwyżej "porządnych wyrobników". Prawdę powiedziawszy jakby Schumacher dalej jeździł - miałby z Ferrari w 2007 roku 8 tytuł MŚ już gdzieś ze 2-3 wyścigi przed końcem sezonu... Taka prawda :)

    W ostatnim wyścigu sezonu Alonso nawet nie mógł zbliżyć się do obu Ferrari - po prostu odjechały w siną dal.

    Więc mylą Ci się dwie rzeczy - McLaren miał świetny bolid i 2 świetnych kierowców, ale miał wojnę domową w zespole, zagubionego Ronna "ja tu zwariuję" Dennisa i jeszcze aferę szpiegowską, karę i dyskwalifikację na koniec.

    Ferrari miało świetny bolid i 2 słabszych niż w McLarenie kierowców ale względny spokój - i na jednych torach wygrywał McLaren, na innym Ferrari. Ostatecznie Ferrari wygrało więcej wyścigów niż super duet McLarena - i większość tych wygranych zaliczyli tylko dzięki czystej szybkości, gdzie McLaren był po prostu wolniejszy. Kimi miał przy okazji furę szczęścia w 2 ostatnich GP, tak jak i Vettel później w 2010. Ale na pewno i Kimi i Vet nie miał wolniejszego bolidu, raczej szybsze. Po prostu obaj nie jeździli zbyt dobrze w tych swoich sezonach ale obaj mieli super bolid i dużo szczęścia. Bywa i tak :)


    Na koniec ostatnia bzdrua:
    "W 2019 nie oznaczało, że byli szybsi." (Ferrari)

    Przecież mieli szybki/najszybszy bolid na wielu torach, spokojnie do wygrania było 7-8 wyścigów:
    1. Bahrajn (PP i awaria Leclerka jak jechał po pewną wygraną)
    2. Kanada (PP i błąd Vettela, jak prowadził - ostatecznie dostał karę, która odebrała wygraną)
    3. Austria (PP i walka o wygraną Leclerca, ostatecznie został wypchnięty z toru przez Maxa)
    4. Niemcy (awarie w qual obu Ferrari, w wyścigu Leclerc jechał po wygraną do czasu wypadku)
    5. Belgia (PP i wygrana Charlesa)
    6. Włochy (PP i wygrana Charlesa)
    7. Singapur (PP Charlesa i dublet Ferrari na mecie)
    8. Rosja (PP Charlesa i jazda 1-2 obu Ferrari do czasu awarii Vettela - głupota Ferrari i Vet ze złym "zaparkowaniem" bolidu spowodowała VSC i "darmową" wygraną Merca - jak zwykle)
    9. Japonia (znowu dublet w qual, tym razem Vet na PP, w wyścigu obaj kierowcy zawalili - Bottas wyprzedził obu na starcie, a potem Lec kolizja z Maxem, gdyby utrzymali 1-2 na starcie to pewnie Vet wygrałby wyścig)
    10. Meksyk (znowu dublet w qual, w wyścigu fatalna strategia Ferrari i powolny pitstop spowodowały spadek Lec z 1 na 4 miejsce i tylko 2 miejsce Vet z Hamiltonem, Ferrari powinno tu mieć dublet ale Merc był sprytniejszy jak zwykle)
    11. USA (Vet P2 0,01s za Bottasem, w wyścigu problemy obu Ferrari, Vet awaria zawieszenia, Lec o ile dobrze pamiętam jechał na bardzo starym silniku i tracił dużo)
    12. Brazylia (Vet P2 w qual, Lec wymiana silnika i P14, ale w wyścigu miał mocne tempo i przebijał się do przodu, na koniec nawet wyprzedził Vet choć startował 12 pozycji niżej... no i się zderzyli... wg. mnie bez kary za silnik Charles mógł powalczyć o wygraną)

    Były też po drodze błędy kierowców - Leclerc w qual w Baku, rozbity bolid w Monako (tutaj zawaliło Ferrari niszcząc mu quale, więc musiał odrabiać straty i przesadził) czy Niemczech, błędów Vettela cała masa. No i ta kraksa w Brazylii. Do tego Team Orders już w pierwszym wyścigu, potem też kolejne.

    Bolid jednak był niezły, jak wyżej wspomniałem można było wygrać nawet na 12 torach, a na kilku innych np.Wlk, Brytania Ferrari było "tuż-tuż" i w teorii też można było walczyć o wygraną.

    W 2019 można bylo zdobyć tytuł - tylko zabrakło odpowiedniego kierowcy i odpowiedniego szefa (strategie itd.) - gdyby tam był prawdziwy lider np.Alonso i miał doskonałe strategie i dobrą niezawodność bolidu to zamiast tych 3 wygranych mogłoby być 8-10 wygranych plus drugie tyle podiów i tytuł... Serio uważam, że Alonso w 2018 i 2019 mógł mieć tytuły z Ferrari jakby do nich wrócił :)


    A tak w 2019 Vettel był cieniem samego siebie a Charles zaczynał jako nr 2 (i dostał TO już w pierwszym wyścigu), a do tego miał sporo pecha połączonego z "rookie mistakes" w kilku wyścigach (Baku, Monaco, Niemcy, Japonia). Więc wyszły z tego tylko 3 wygrane i finisz daleko za kierowcami Merca. Bolid był mocny, a sezon wyszedł słaby. Typowe Ferrari :)

    Jak mówiłem wiele razy - jak mieli mega kierowce to nie mieli bolidu. Jak mieli świetne bolidy w 2007 i 2008 oraz 2017-2019 to nie mieli kierowcy na miarę Schumachera czy Alonso... Typowe Ferrari :)


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo