komentarze
  • 1. hill
    • 2019-05-31 12:31:07
    • *.static.ip.netia.com.pl

    Kempa a co z wynikami typowania po GP MONACO?

  • 2. XandiOfficial
    • 2019-05-31 19:59:46
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    9 letni syn? No ładnie

  • 3. ewerti
    • 2019-05-31 21:24:22
    • *.static.ip.netia.com.pl

    Dawaj Flavio do Williamsa. Trzeba im sprytnego i twardego dziada.

  • 4. kiwiknick
    • 2019-06-01 13:01:03
    • *.dip0.t-ipconnect.de

    Jednego ma z Heidi Klum :)

  • 5. dexter
    • 2019-06-03 11:22:44
    • *.dyn.telefonica.de

    No coz w Monaco znowu Mercedes okazal sie lepszy. Czy to ultymatywny performance, strategia, cokolwiek innego ? w jakikolwiek sposob wszystko w Mercedesie pasuje razem. Wlasciwie duzej niespodzianki nie bylo, ze zespol z Brackley akurat na tym specjalnym torze dominowal. Ferrari tutaj by nie odnioslo zwyciestwa, nawet gdyby wszystko ukladalo sie idealnie. Mercedes byl o 0,5 sekundy szybszy niz Ferrari. Na torze o normalnej dlugosci roznica bedzie wynosic okolo 0,8 sekundy. Tylko niewlasciwy wybor opon dla Hamiltona znieksztalcil troche caly obraz. Na twardym ogumieniu Brytyjczyk z przodu by po prostu odjechal.

    W odroznieniu do Ferrari nawet Red Bull lepiej wygladal. Red Bull mial wlasciwie prawie perfekcyjny weekend wyscigowy. Oni relatywnie szybko potrafili trafic z wyborem wlasciwych ustawien itd. itp. Dlatego proporcjonalnie zespol wygladal lepiej. Ale spogladajac na idealne czasy to Mercedes nie byl do pokonania. Oba Mercedesy 0,5 sekundy przed Verstappenem.

    Petla Monte Carlo dla zespolu z Maranello nie byla dobrym chodnikiem. To jest wlasciwie pierwszy plac budowy na ktorym Ferrari od poczatku sezonu ma swoje problemy: powolne i srednioszybkie zakrety. Drugi plac budowy: ogumienie. Tutaj juz w treningu zespol mial problemy aby wprowadzic nowy model ogumienia do wlasciwej temperatury. Auto bedzie posiadac dopiero maksymalna przyczepnosc jezeli opona bedzie w odpowiednim oknie. Maly grip = zla trakcja. Ten problem nie jest jeszcze w Ferrari rozwiazany. Trzeci plac budowy: Ferrari nie potrafi trafic w odpowiedni Setup. Tak wiec problemem jest suma wielu faktorow: aerodynamika, kinematyka (zawieszenie) i handling (wlasciwe ustawienia).

    A propos ogumienia: w tym sezonie aby uniknac pecherzy opona Pirelli ma znacznie mniejsza warstwe gumy. Grubsza warstwa gumy naturalnie porusza sie inaczej niz ciensza warstwa gumy i odpowiednio zmieniaja sie rowniez temperatury. Jesli opona ma cienka warstwe gumy to temperatura bedzie bardziej stabilna. Innymi slowy temperatura tez szybciej spada. Wowczas poziom przyczepnosci bedzie mniejszy. Kierowca bedzie powolny, przednie opony nie beda mialy przyczepnosci.
    Sek w tym, ze kazdy zespol ma taka sama opone. Ferrari nie jest jedynym zespolem, ktory jezdzi na oponie Pirelli. Roznica polega na tym, ze Mercedes w ubieglym sezonie mial takie auto, ktore mocniej naciskalo na ogumienie. Ale pod koniec ubieglego sezonu w testach konstrukcja i opona byla juz wszystkim znana. Sens polegal na tym, ze Pirelli wybudowalo taka opone, ktora wszyscy chcieli posiadac. Kierowcy F1 chcieli bardziej atakowac i takie rzeczy teraz moga robic: twardsza mieszanka = mozna bardziej zabrac opone. Ale do takich rzeczy trzeba rowniez odpowiednio zmienic ustawienia auta.

    Z drugiej strony jezeli Ferrari przez cokolwiek nagle bardziej niezawodnie trafi w odpowiednie okno temperatury, to zespol z Maranello znowu powinien byc przy muzyce. W miedzyczasie Ferrari zna wlasne problemy. Badz co badz to nie jest tez technologia z innego wszechswiata, tylko normalny know-how auta wyscigowego. Taka wiedze Scuderia Ferrari posiada.

    Naturalnie w tym sezonie bedzie ciezko aby zespol z Maranello mogl jeszcze odwrocic sytuacje. Jest czerwiec tak wiec zespol juz pracuje nad nowym autem. Poza tym wczesniej wybrana koncepcje nie mozna podczas sezonu tak latwo zmienic. To jest praktycznie cala aerodynamika auta. Rezygnacja z wybranej koncepcji dla inzynierow nigdy nie jest priorytetem. To nic nie da, ze ktos z tylu i z przodu zamonuje wieksze skrzydlo, poniewaz wtedy wszystkie inne rzeczy musza zostac dopasowane. Praktycznie cale auto musi zostac przebudowane. W F1 takie rzeczy sa rzadkoscia. Zaleznie od zmiany przepisow technicznych zespoly przewaznie ida sladem lub realizuja w jednej mierze pewna koncepcje i do tej koncepcji probuja pewne rzeczy adoptowac. Tak wiec dla Ferrari bedzie ciezko aby w tym sezonie cos z tym fantem jeszcze zrobic, tzn. cos wycignac z auta. Mozna cos poprawic i sytuacja ogolnie bedzie lepiej wygladac, ale generalnie Ferrari nie postawi takiego auta na kola, ktore nagle do konca sezonu na kazdym torze bedzie permanentnie z Mercedesem wygrywac lub przynajmniej stawiac presje.

    Teraz bedzie wyscig w Montrealu. Circuit Gilles Villeneuve jest szybkim torem, ma ciasne zakrety. Ciasne zakrety sa dla Ferrari wlasciwie problematyczne. Z drugiej strony liczba dlugich prostych w porownaniu do ciasnych zakretow jest tutaj dosc wysoka. Jest nawet wyzsza niz w Bahrajnie, gdzie Ferrari dominowalo. Tak wiec jest mozliwe, ze w Kanadzie Scuderia bedzie dysponowac lepszym autem lub lepsza koncepcje niz Mercedes. Ale w calym kalendarzu tylko 3-4 tory tak wygladaja, a F1 jezdzi na 21 obiektach. Jezeli Scuderia nie wygra w Montrealu, to zespol z Maranello ogolnie mowiac bedzie mial ciezko. Wyscig w Kanadzie jest tym wyscigiem, gdzie fani Ferrari moga miec nadzieje, ze Mercedes przynajmniej bedzie pod presja.

    A w Monaco nie tylko performance auta odegral pierwsze skrzypce. W sesji kwalifikacyjnej byl pewien incydent, ktory wlasciwie nie powinien sie wydarzyc. Sek w tym, ze takie rzeczy w zespole Ferrari juz kilkakrotnie sie powtorzyly. W 2014 podczas weekendu wyscigowego na Wegrzech byla podobna sytuacja. Wtedy rowniez "Cut - Off - Time" odegral kluczowa role. Wowczas stratedzy Kimiego Räikkönena rowniez byli pewni, ze wykrecony czas jest wystarczajacy aby kierowca przeszedl do nastepnej rundy (W F1 kazdy kierowca ma swoj wlasny team, ktory pracuje nad strategia. Dlatego tutaj nie mozna mowic, ze ktos zaspal lub o kims zapomnial).

  • 6. dexter
    • 2019-06-03 11:39:59
    • *.dyn.telefonica.de

    A "Cut - Off - Time" to jest czas, ktory potrzebny jest aby kierowca mogl przejsc do nastepnego segmentu. Ten czas obliczany jest przez program komputerowy. Ale to nie jest tak, ze przed sesja kwalifikacyjna ktos ustala czas, tylko taki czas zawsze obliczany jest na zywo. Sa rozne faktory, ktore trzeba uwzglednic. I tutaj gdzies musial zostac popelniony blad. Blad, ktory bedzie opieral sie na roznych faktorach. Z jednej strony jest "Track Improvement", tzn. tor jest coraz szybszy. Tor uliczny tradycyjnie zawsze szybciej sie rozwija niz permanentny tor wyscigowy, poniewaz tradycyjnie jest bardziej zabrudzony, grip generowany jest znacznie szybciej. Z drugiej strony sa kierowcy odgrywaja role. Kierowca na takim obiekcie zawsze potrzebuje zaufanie. A zaufanie mozna tylko stworzyc wykrecajac okrazenia na torze. Czym wiecej okrazen, tym kierowca wykreca lepsze czasy - nawet jezeli auto nie bedzie szybsze, bo na przyklad opony nie beda juz w najlepszej kondycji etc. Widocznie takie faktory zostaly niedocenione i "Cut - Off - Time" zostal zle obliczony.

    "Cut - Off - Time" ma jeszcze margines bezpieczenstwa ? mozliwe, ze margines zostal zbyl nisko skalkulowany. Sek w tym, ze w Monaco takie rzeczy sa bardzo zdradliwe, poniewaz warunki na torze ulicznym nonstop sie zmieniaja. Tzn. grip jest coraz lepszy, tor jest coraz szybszy i w takich warunkach okno czasowe jest bardzo ciasne, a ryzyko zbyt duze. W Monaco obowiazuja troche inne zasady.
    Z drugiej strony zespol Ferrari mimo tego, ze narzedzie do analizy mowi cos innego mial jeszcze mozliwosc "na zdrowy rozsadek" ponownie wyslac kierowce na tor, poniewaz czesto jest tak, ze czlowiek nie zauwaza czegos zupelnie oczywistego lub nie rozpoznaje najblizszego rozwiazania problemu ze wzgledu na duza mozliwosc wyboru. Na przyklad gdy skoncentrowany jest zbyt mocno na danych. To byl rowniez blad Ferrari. Tutaj nie mozna polegac w 100 procentach tylko na danych.

    Stratedzy Ferrari musieli taka mozliwosc wziac pod uwage. Ale widocznie z tego powodu, ze w Q1 nie chcieli poswiecic dodatkowego zestawu opon, to taka wlasnie decyzja zostala podjeta. Naturalnie z ogumieniem trzeba troche gospodarowac, aby w Q2 i Q3 posiadac dodatkowy komplet. Ale tutaj Ferrari wybralo zle zarzadzanie ryzykiem. Ryzyko zostalo zle oszacowane. Z jednej strony jest ryzyko, z drugiej strony jest nagroda i teraz trzeba ocenic co dostajesz, gdy ryzykujesz. Cena bylby dodatkowy komplet opon i w dalszych sesjach mozliwosc stworzenia wiekszej presji na konkurencji. Po drugiej stronie stoi wyeliminowanie z Q1, czyli katastrofa. I tutaj definitywnie zostala podjeta zla decyzja. Mozna bylo powiedziec, ze analiza mowi jedno, ale z drugiej strony ze wzgledu na bezpieczenstwo mozna jeszcze raz wyjechac na tor, a dodatkowy komplet opon nie musi byc calkiem decydujacy.

    Aby byc uczciwym, trzeba powiedzie, ze to nie byl pierwszy blad strategiczny zespolu Ferrari. W ubieglym roku podczas GP Japonii tylko Ferrari wybralo opone Intermediate, reszta zespolow wyjechala na slickach. Widocznie w Ferrari inzynierowie zbyt mocno polegaja na danych komputerowych. A w Monaco nie tylko Leclerc, ale rowniez Vettel o maly wlos by sie nie zakwalifikowal do Q2. Gdyby ktos przeszkadzal albo zmusil kierowce do utrzymania odstepu, to Sebastian Vettel nie wchodzi do Top 15. Dopiero w ostatniej sekundzie na nowym komplecie opon Seb wskoczyl do Q2.

    W Mercedesie pracuje taki czlowiek jak James Vowes, ktory jest w stanie poprawic decyzje komputerowa. Ale zeby w takiej sytuacji podjac decyzje, to najpierw trzeba miec "jaja". W Ferrari szefem ds. strategii jest Inaki Rueda, ktory naturalnie pod soba ma zespol ludzi, ale to On podejmuje ostateczna decyzje. Rueda potwierdzil, ze przyjrzal sie danym i stwierdzil, ze powinno wystarczyc. Leclerc gdy wysiadl z auta byl na szostej pozycji Niestety nie wystarczylo.

    Co do kierowcow. No coz, Charles Leclerc rowniez pomalu zaczyna zdawac sobie sprawe z tego, ze drzewo nie rosnie az do nieba i zaczyna pokazywac nerwy. Widocznie Monakijczyk z duzymi emocjami podszedl do swojego domowego Grand Prix. Tzn. z nastawieniem ala "ryzyko za wszelka cene". Wlasciwie do tej pory nie byl znany z takiej strony. Kontrolowal wydarzenia, jezdzil bez emocji. Manewr na Grosjean nalezal juz do kategorii "pierwsza klasa", ale takie rzeczy ciezko jest dwa razy z rzedu powtorzyc. Kierowca, ktory jedzie z przodu jest tez przez radio informowany: "Uwaga! Kierowca "X" wyprzedza w zakrecie "Y". Ma taka czy inna linie jazdy." Dlatego trzeba sie z tym tez liczyc, ze ktos zamknie drzwi. Hülkenberg tak wlasnie zrobil. Tak wiec to byl wypadek z zapowiedzia. Niemniej jednak blad popelniony w kwalifikacjach jest wina zespolu wyscigowego.

    A Sebastian Vettel naciska, naciska i jeszcze raz naciska, ale auto jest juz jak cytryna bez soku. Po prostu wiecej wycisnac sie nie da. Ciagle gdzies ocieral sie o sciane. Takie rzeczy tylko pokazuja, ze nie mozna szybciej pojechac niz auto pozwoli. Przynajmniej tutaj mozna Vettelowi zrobic kompement, ze zawsze probuje absolutnie wszystko wyciagnac z bolidu wyscigowego.

  • 7. dexter
    • 2019-06-03 11:59:57
    • *.dyn.telefonica.de

    @ ewerti

    A na czym jego funkcja by miala polegac ? Co mialby dokladnie robic w calym skomplikowanym technicznym aparacie ? Ma stary dobry Flavio jakis cudowny plan w kieszeni ? Poniewaz samymi wypowiedziami dla mediow (za ktore ma placone) restrukturyzacji w przedsiebiorstwie nie przeprowadzi i rozwoju nie przyspieszy. Ponadto w organizacji w ktorej pracuje okolo 600 ludzi jedna osoba rzadko podejmuje decyzje. Dzisiejsze procesy pracy wygladaja tez troche inaczej niz jeszcze 30 - 40 lat temu.

    Gdyby lista jego kompetencji byla tak szeroka, to Briatore dawno pracuje na stanowisku kierowniczym w topowym zespole (pod warunkiem, ze obie strony maja taki interes). Topowe zespoly zawsze inwestuja kapital w najlepszych ludzi, poniewaz to jest prawdziwa wartosc rynkowa kazdego przedsiebiorstwa. A kapital ludzki, tak wazny w dzisiejszych czasach, charakteryzuje sie wiedza, doswiadczeniem i umiejetnosciami. Charakteryzuje sie motywacja, gotowoscia, wartosciami, a takze umiejetnosciami adaptacyjnymi, innowacyjnymi - i wdrozeniowymi. Tak wiec dzieki umiejetnoscia techniczno - metodycznym, osobistym, spoleczno - komunikacyjnym oraz kompetencjami zwiazanymi z aktywnoscia i dzialaniem. Rozwoj kompetencji jest jednym z najpilniejszy, jesli nie najbardziej pilnym zadaniem zarzadzania zasobami ludzkimi. Takie umiejetnosci sprawiaja, ze pracownicy i organizacje dostosowuja sie do wyzwan, ktore obejmuja nowe, otwarte, zlozone i dynamiczne (problemowe) sytuacje.

    Embargo Wlocha jest oficjalnie anulowane. Tak wiec Briatore teoretycznie od 2013 mogl na odpowiedzialnej pozycji dla F1 znowu pracowac. Pat Symonds (jego kolega z dawnych czasow w Renault, ktory wowczas rowniez dostal zakaz pracy i musial zwolnic swoje stanowisko) zanim w 2013 objal funkcje dyrektora technicznego, to najpierw od 2011 pracowal jako zewnetrzny konsultant dla zespolu Marussia. Pracowal 6 miesiecy i pozniej jako dyrektor techniczny przeszedl do Williamsa. Do konca 2016 byl kluczowa postacia w Williamsie. Tak wiec za pewne struktury w zespole oraz za auto 2017 byl jeszcze czesciowo odpowiedzialny. A Flavio Briatore po tym jak musial opuscic Renault juz w zadnym innym zespole F1 swojej stopy nie postawil.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo