komentarze
  • 1. TomPo
    • 2019-05-20 19:22:53
    • *.dynamic.chello.pl

    Zapewnienia BInotto sprzed sezonu, oraz TO w kazdym wyscigu pod Vettela, raczej zaprzeczaja tej teorii o koncu bezstresowej fazy dla Vettela.
    To ze Ferrari (jak zwykle) strategicznie sie gubi i trzyma np Vettela na miekkiej mieszance, za Lec na twardej, to juz inna para kaloszy.
    Najwiekszym problemem Vet jest sam Vet - chlop nie radzi sobie z jakakolwiek presja. Jak ma parasol ochronny w teamie, to presja z walka na torze i tak go dopada.
    No chyba, ze ma bolid o 1s szybszy i jedyne co musi to dowiezc PP do mety... wtedy Vet blyszczy, bo ma zero stresu.

  • 2. przesio
    • 2019-05-21 01:16:16
    • *.static.ip.netia.com.pl

    @1 TomPo
    Zgadzam się . Vettel jest znakomitym kierowcą kiedy nikt na nim nie wywiera presji . Nawet w latach 2010-2013 gdzie zdobywał tytuł potrafił się gubić i popełniać głupie błędy ( według mnie dużo więcej niż Lewis , czy Alonso ).

  • 3. Vendeur
    • 2019-05-21 01:37:17
    • *.dynamic.chello.pl

    @2. przesio

    Jakoś w zeszłym roku nikt na nim presji też nie wywierał, a pomimo tego ten "znakomity kierowca" nic wielkiego nie osiągnął :).

  • 4. Raptor202
    • 2019-05-21 07:31:21
    • Blokada
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    @3 Hamilton wywarł i to wystarczyło.

  • 5. TomPo
    • 2019-05-21 08:01:04
    • *.dynamic.chello.pl

    @2
    "Vettel jest znakomitym kierowcą kiedy nikt na nim nie wywiera presji"
    - samo to stanowi o tym, ze znakomitym kierowca nie jest ;)

  • 6. Konradv15
    • 2019-05-21 11:56:29
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Co Wy macie z tymi TO pod Vettela. Pojawiały się takie - ok, zgoda, ale zdecydowanie przesadzacie.
    W tym sezonie widać różnicę względem poprzednich, jak dla mnie VET już nie jest aż tak faworyzowany.

    Przecież w ostatnim wyścigu musiał przepuścić LEC, a potem pomimo nawet innej strategii i opon nie został ot tak puszczony, musiał sam atakować. Wcześniej takie sytuacje raczej były nie do pomyślenia.
    Ja wiem, że Seba jest wszem i wobec nielubiany, ale taki hejt dla hejtu jest po prostu głupi.

    Jak zawsze gościa nie znosiłem, tak teraz chyba pierwszy raz będę mu po cichu kibicował.
    Ma na sobie dużą presję i ogromną ilość hejtu, nie tylko na tym małym forum, ale i w całym światku F1. Ciekawe jak sobie z tym poradzi.

  • 7. obiektywny2019
    • 2019-05-21 16:01:01
    • Blokada
    • *.static.chello.pl

    TopPo w swoim żywiole nienawiści do Vettela....Takich ludzi powinno się banować na IP. Każdy możliwy post o Ferrari, to od razu się zjawia i wylewa wciąż te same żale do Palucha. Żałosne....Strach pomyśleć jakie smutne i bezwartościowe musi posiadać życie....

  • 8. TomPo
    • 2019-05-21 17:36:00
    • *.dynamic.chello.pl

    @6
    chyba ogladamy inne wyscigi, bo te na ktore ja patrze to w kazdym wyscigu strategia oraz TO sa ustawione pod Vet.
    Nie liczac ostatniego, gdzie Ferrari sie pogubilo i trzymalo kretynsko Vet na szybszej mieszance z tylu.
    Przepuscil Lec? No bo zdarl opony i nie mial kompletnie tempa. I tak za dlugo trzymali Lec z tylu, a czolowka odjezdzala. To co zrobili pozniej z Vet... to juz bez komentarza - to Ferrari :)

  • 9. XandiOfficial
    • 2019-05-21 18:00:54
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @2

    Nie nie nie. Vettel w latach 2010-2013 popełnił tylko dwa kretyńskie błędy. Oba wydarzyły się w sezonie 2010. Kolizja w Webberem i wjazd po trawie do pitu na Węgrzech. Oprócz tego nic wielkiego poza drobnymi incydentami, które można policzyć na palcach jednej ręki.

    Czy Vettel potrafił radzić sobie wtedy z presją? Na pewno lepiej niż teraz. Nie wiem. Może kwestia bolidów, które mu wtedy pasowały. Nie zawsze miał najlepszą maszynę. Dwa sezony walczył do końca bo nie wykorzystywał bolidu tylko faktycznie były to sezony gdzie RedBull nie dominował. W 2010 roku mocni byli na średnio-wolnych torach. Do tego problemów z bolidem z czołówki najwięcej miał Vettel i Hamilton. Alonso był mistrzem dojeżdżania. W 2012 roku sam McLaren z szefem zespołu oraz kierowcami (Lewisem i Jensonem) przyznali, że mieli najlepszy bolid pod kontem całego sezonu. Mieli najwięcej pecha. Dwa inne sezony to lekko mocniejszy bolid RedBulla. Bolid nie był pół sekundy szybszy czy 1 lub 2 jak piszą (mam nadzieje dla żartu albo podburzenia innych) inni pseudo dekle. Bolid miał te 0,2-0,3 z przodu ale jak wyjaśnia ludzie kiedy Webber startował szósty a Vettel nad drugim miał pół sekundy. Tak wiem Vettel lepsze specyfikacje przednich skrzydeł jak kto pisze znawca z kom np. @8, który jak zwykle pisze, że Vettel go nie obchodzi ale jest pod każdym postem o nim albo o Ferrari i zawsze pisze to SAMO!

    Lewis prowadząc w sezonie 2010 w 3 kolejnych wyścigach popełnił błędy. Przez 2 z nich odpadł z wyścigu. Masa punktów stracona a przecież tracił do Alonso przed ostatnim wyścigiem 22 punkty tylko. Presja? Tak presja bo 3 zespoły były równe i presja była. Normalna rzecz u człowieka, któremu zależało. Błędów nie popełnia ten co nic nie robi.

    Teraz Lewis jest najlepszy, od lat jest najlepszy. To, że ma najbardziej poukładany zespół pomaga mu gdy bolid nie jest najlepszy albo po prostu mu nie idzie. Wiele pomogła mu porażka z Rosbergiem i Lewis myślę, że tylko zyskał.

    Szkoda, że McLaren zniszczył Coultharda jak młody Raikkonen wchodząc do zespołu zaczął go objeżdżać. Wielka gwiazda F1. Nie radził sobie z presją? Nie lubię jak ktoś się tak wypowiada mimo, że nic złego nie robi i tylko ukazuje swoje zdanie ale każdy cwany z boku tak jak połowa tutejszych ekspertów.

    Bardzo dobrze, że Leclerc naciska. Pomaga to jemu mając kogo pokonać a to nie byle kto i pomaga to Panu Vettel'owi się bardziej mobilizować.

  • 10. Konradv15
    • 2019-05-21 19:17:32
    • *.dynamic-ra-04.vectranet.pl

    @8
    VET jest w Ferrari traktowany jako nr1 i ja się z tym w pełni zgadzam.
    Ale nie wierze, że zespół skupia się głównie na tym który kierowca z zespołu ma być pierwszy kosztem punktów dla całego Ferrari. Szczególnie w takim momencie gdzie dostają srogie lanie, a oczekiwania były zupełnie inne.

    Musieli by być idiotami żeby coś takiego robić i nie wnikając czy się ich lubi czy nie, to jest raczej niemożliwe.

  • 11. Vendeur
    • 2019-05-22 13:34:43
    • *.dynamic.chello.pl

    @10. Konradv15

    Przestań zatem wierzyć lub nie wierzyć i zacznij w końcu oglądać wyścigi i wyciągać z nich logiczne wnioski. Jakbyś obejrzał uważnie trzy pierwsze z tego sezonu, to byś nie pisał takich głupot. Wszystko tam było pod Vettela i cały zespół mocno na tym stracił. Nie musieliby być idiotami, oni nimi są...

    @4. Raptor202

    Chodziło mi o presję partnera w zespole. Sugestia o braku presji nie mogła dotyczyć całego sportu, bo byłoby to idiotyczne. Każdy sport opiera się na rywalizacji i presji konkurencji, to jest podstawa. Więc jedyną presję jaką można wyeliminować, to ta w zespole. No chyba, że się ma pojazd, z którym nikt nie ma szans, jak kiedyś Red Bull. Ale wtedy to każdy by wygrał mistrzostwa, nawet ja.

  • 12. TomPo
    • 2019-05-22 16:04:16
    • *.dynamic.chello.pl

    @10
    obejrzyj jeszcze raz te wyscigi :) zobaczysz ze to dzieki Ferrari Max jest tam gdzie jest.
    Przez poswiecanie Lec (w kretynski sposob na zlych torach), by spowalnial Merce, Lec traci punkty do Vet a Vet i tak traci do Maxa, bo to on na tym wszystkim zyskuje. Nim Ferrari wykombinuje co ma robic (a i tak zle wykombinuja przewaznie), to Max jest juz 10s z przodu.

  • 13. Konradv15
    • 2019-05-22 16:38:08
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @12
    Ale czy ja gdzieś napisałem, że Ferrari ma dobrą strategię? Nie :D Dają ciała na tym polu i to ostro.
    Czy gdzieś kwestionowałem w ogóle faworyzowanie VET w Ferrari? Też nie. Ja się w pełni zgadzam z tym, że nieraz przez to tracą.

    Chodzi mi o to, że nie wygląda to już AŻ TAK bezkompromisowo jak w poprzednich sezonach. Troszkę się tam zmieniło przez LEC i podejrzewam, że w dalszej części sezonu będzie więcej takich przesłanek. Fajnie będzie popatrzeć na walkę między nimi (o ile zespół pozwoli).

    @11
    No i po co tak agresywnie? :) Wyścigi akurat oglądałem, każdy ma jednak swoją perspektywę i może wyciągać różne wnioski. Co do wiary czy niewiary, to póki nie zasiada się w pokoju razem ze strategami wyścigowymi, nic się nie wie na pewno. Oceniać łatwo, ale ilość informacji, które są dla nas dostępne to zdecydowanie za mało, żeby nazywać kogoś idiotą ;)
    Przecież tam nie siedzą ludzie z pierwszej łapanki, co nie znaczy, że nie mogą popełniać błędów.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo