Kierowcy domagają się od FIA przejrzystości po kolejnych niespodziewanych zwolnieniach
Przed GP Kataru FIA wywołała następna falę kontrowersji, informując o zwolnieniu kolejnych ważnych pracowników. W związku z tym dyrektor stowarzyszenia kierowców GPDA, George Russell, ponawia apel o bardziej przejrzyste działania Federacji.George Russell w ostatnim czasie aktywnie włączył się w reprezentowanie swoich kolegów po fachu i w obliczu coraz bardziej gęstniejącej atmosfery w FIA, wzywa ją do lepszej komunikacji z kierowcami. Ironizuje również, że domaga się wyjaśnień "kto kolejny straci posadę" w szeregach tej kluczowej organizacji.
Przed GP Kataru z obozu FIA popłynęły komunikaty o kolejnych zwolnieniach kluczowych pracowników. Tym razem padło na wieloletniego sędziego, Tima Mayera oraz mającą objąć rolę dyrektora wyścigów F2 Janette Tan.
Tą ostatnią na ostatnie dwie rundy sezonu w Katarze i Abu Zabi zastąpi Rui Marques, który nieźle zadebiutował w roli dyrektora wyścigów F1 w Las Vegas, po tym jak Federacja "pozbyła się" Nielsa Witticha.
Zabieg ten służenie budzi obawy kierowców. Po raz ostatni podwójną role dyrektora wyścigów pełnił bowiem nieżyjący i niezastąpiony, jak do tej pory, Charlie Whiting, który ostatecznie zrezygnował z takiego podejścia, tłumacząc to tym iż jest to zbyt obciążające zadanie dla jednej osoby.
Tim Mayer z kolei wywiadzie dla BBC rzucił nieco światła na okoliczności wypowiedzenia jakie otrzymał od FIA za pośrednictwem smsa od jednego z asystentów przewodniczącego Ben Sulayema i zasugerował, że wkrótce FIA zabraknie wykwalifikowanych osób do wykonywania pracy.
Jak się okazało mogło chodzić o różnice zdań związanych z działaniami Mayera w Austin, gdzie ten pełnił także rolę organizatora sportowego ze strony promotora wyścigu i osobiście składał skutecznie apelację dotyczącą wtargnięcia kibiców na tor po wyścigu.
George Russell wykorzystał tę sytuację, aby po raz kolejni wezwać FIA do bardziej przejrzystego działania, twierdząc, że o odejściu Tan z szeregów FIA dowiedział się dopiero z doniesień medialnych.
"Mam na myśli to, że właśnie wtedy, gdy prosiliśmy, powiedzmy, o trochę przejrzystości i konsekwencji, pozbywamy się dwóch bardzo ważnych osób w organie zarządzającym" mówił Russell, komentując ostatnie odejścia.
"Więc to trochę jak pełne 360 stopni. Nadal nie mamy żadnego wyjaśnienia dotyczącego zwolnienia Nielsa. Nie sądzę, by ktokolwiek został poinformowany o odejściu Tima, a o tym, że nowy dyrektor wyścigowy prowadzi również Formułę 2 w ten weekend, dowiedziałem się z mediów."
"Naturalnie, w każdej organizacji, jeśli ludzie odchodzą lub następują zmiany w składzie personelu, nigdy nie będzie to stabilne środowisko, a ludzie muszą uczyć się nowych zasad" dodawał. "To bardzo trudne dla każdej ekipy, a dla wszystkich w FIA musi to być teraz niezwykle trudne wyzwanie."
"Chcielibyśmy uzyskać trochę jasności i zrozumienia tego, co się dzieje. No wiecie, kto teraz następny zostanie zwolniony?"
Odejście Tan i Mayera to tylko czubek ostatnich zwolnień i rozstań z Federacją. W październiku szeregi FIA opuścili dyrektor ds. komunikacji Luke Skipper oraz sekretarz generalny ds. mobilności Jacob Bangsgaard.
W zeszłym roku odeszli z niej dyrektor sportowy Steve Nielsen, który dołączył do niej bezpośrednio z Liberty Media oraz dyrektor ds. technicznych bolidów jednomiejscowych Tim Goss. FIA opuściła również Deborah Mayer, szefowa Komisji ds. Kobiet w Sportach Motorowych.
W maju z kolei po niespełna dwóch latach pracy jako dyrektor zarządzająca Federacji odeszła Natalie Robyn.
George Russell mocno liczy, że obecne wydarzenia nie będą miały sowich negatywnych konsekwencji dla sportu, a jednocześnie mocno chwali Liberty Media i działania Stefano Domenicaliego.
"Zdecydowanie, jeśli chodzi o FIA, dzieje się zbyt wiele zmian: za dużo i zbyt szybko" mówił kierowca Mercedesa.
"Myślę, że wszyscy mają zaufanie do Liberty i do Stefano [Domenicaliego]. Wiecie, on jest człowiekiem z wyścigów, ma to we krwi. Robi wszystko, co w jego mocy, aby postawić ten sport w najlepszym możliwym miejscu."
"Myślę, że naszą jedyną obawą jest to, że sport znajduje się teraz w tak dobrej sytuacji. Wszyscy starają się, jak tylko mogą, dla zespołów, a Liberty i Stefano wykonali świetną robotę."
"Musimy tylko upewnić się, że sport pozostanie na tym poziomie albo nadal będzie się rozwijał. I jedyne, czego się obawiam przy tych wszystkich zmianach, to żeby nie miały one negatywnego wpływu na nas."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz