Wolff obawiał się w 2013 roku, że walka o wiele tytułów to przesadny cel
Szef Mercedesa nadal nie może uwierzyć w to, jak wiele sukcesów osiągnął jego zespół.Na uroczystościach pojawili się najważniejsi przedstawiciele ekipy, w tym szef ekipy i kierowcy, którzy w swojej klasyfikacji także znajdą się na samym szczycie.
W ich trakcie nie mogło zabraknąć podziękowań i podkreślania sukcesów zespołu. Valtteri Bottas przerobił swój słynny komunikat z GP Australii, zamieniając wulgarną końcówkę na "thank you". Ciekawą historię przytoczył też Toto Wolff, któremu kilka lat wcześniej nie śniło się nawet tyle tytułów.
"Pamiętam pierwsze spotkanie zarządu z 2013 roku, na którym zawiesiliśmy cele na ścianie - to był pierwszy raz, gdy napisaliśmy "chcemy walczyć o mistrzostwo". Aldo Costa powiedział wtedy, że powinniśmy być bardziej ambitni i użyć liczby mnogiej, czyli "o mistrzostwa". Moją pierwszą myślą było, że to zbyt daleko idące, ale ostatecznie ta wersja trafiła na ścianę. I teraz jesteśmy tu, prawie siedem lat później, po sześciu podwójnych mistrzostwach."
"Nadal czasem muszę się uszczypnąć, bo trudno w to uwierzyć. Wszystko to zasługa ekstremalnie ciężkiej pracy tego fantastycznego zespołu z Brixworth i Brackley. Czuję się trochę jakbym przywłaszczał sobie wszystko, bo jedziemy na wyścigi i zbieramy zasługi za wszystkie osiągnięcia, ale to wy to zrobiliście. Bardzo, naprawdę bardzo wam dziękuję. Osiągnęliśmy coś, co nie zdarzyło się nigdy wcześniej i zrobiliśmy to dla Mercedesa, jednej z najlepszych marek na świecie - każdy z was może być z tego niesamowicie dumny."
komentarze
1. FanHamilton
Fajne Chłopaki kiedyś tez miałem zdjęcie kolegami logo Mercedesa
2. XandrasPL
Taaaa jasne. Dobrze wiedzieli, że od 2014 roku będą na szczycie. Na pewno nie spodziewali się, że tak mocno ale czego można było spodziewać od Renault i Ferrari skoro były zajęte walką o tytuł i rozwijaniem swojego silnika.
I Hamilton tak po prostu nie poszedłby do Merca. Tam były jasne argumenty. Nagle McLaren zaczął tracić na Mercu. I to dlatego szukali niezależnego dostawcy.
3. FanHamilton
Czasu się nie cofnie
4. sliwa007
Sezony 2014-2016 wygrywali na luzie, bazując na przewadze silnika. Natomiast od 2017 do dziś nie mają już najmocniejszego silnika, bazują na tym, że mają kompletny bolid i kompletny zespół.
Perfekcyjna machina do wygrywania, praktycznie brak słabych punktów co w połączeniu z nieudolnością Ferrari i Red Bulla prowadzi do tego, że ich dominacja trwa dalej.
Jakby nie patrzeć dokonali czegoś niesamowitego.
5. seybr
@4 masz racje. Jest to solidny zespół, który trzyma wysoki poziom. Tam w zasadzie wszystko gra w przeciwieństwie do Ferrari, którzy sami sobie strzelają w stopę. Prawdopodobnie będę dominować w 2020. Jeżeli Ferrari będzie nadal tak działać jak dział to może zapomnieć o tytule majstra. Red Bull, jak Honda poprawi silnik i będzie na poziomie Mercedesa, mogą sporo ugrać. Pozostaje kwestia Verstappena, czy będzie na tyle przytomny.
6. giovanni paolo
4. czyli już nie od roku 2018 to Ferrari posiada najlepszy silnik ale od 2017? pójdźmy dalej, Ferrari od 2015 roku posiada najlepszy układ napędowy, awansowali z czwartego miejsca (w 2014 roku) na drugie w klasyfikacji konstruktorów, ale że jeździł ten faworyzowany niedojda Vettel to nie wygrali mistrzostwa, bo to niemożliwe by Vettel był najlepszym kierowcą spośród tych, którzy nie jeździli w bolidzie Mercedesa, musieli mieć wtedy najlepszy silnik, nie ma innej możliwości
7. LuckyFindet
@6 Ale o co tobie chodzi?
8. FanHamilton
Lewis Hamilton miał prawo iść do mercedesa A zespół nie jest darmowy.
9. Skoczek130
Otóż to - największe brawa należą się inżynierom i mechanikom w fabryce. Zarząd i kierowcy spijają śmietankę, ale właśnie to Ci ludzie, których nie widzimy w telewizji, są największymi bohaterami. W sumie to tak, jak z żołnierzami na bitwie. To oni oddają życie za zwycięstwo, natomiast śmietankę spija król i generał. Dobre zarządzanie to podstawa, ale dalsza praca już w rękach podwładnych.
10. Skoczek130
@sliwa007 - Ferrari znalazło trik ze spalaniem oleju i przeprogramowaniem silnika na kwalifikacje. W wyścigu jednak ich tempo zawsze było sporo gorsze od Merca. I przez to tak na prawdę nigdy nie rzucili im prawdziwego wyzwania.
11. sliwa007
10. Skoczek130
Tempo wyścigowe nie zależy tylko od mocy silnika. To, że Ferrari ma równie mocny albo i mocniejszy silnik niż Mercedes nie oznacza, że będą równie mocni w tempie wyścigowym.
Ludzie w dalszym ciągu dominację Mercedesa łączą z niesamowitym silnikiem a to jest tylko część prawdy.
Prawdziwe wyzwanie rzucili chociażby w 2018. Mieli wszystko co potrzeba do pokonania Mercedesa, zabrakło odpowiedniego kierowcy.
12. XandrasPL
@11
Nawet gdyby w Ferrari z 18 był Hamilton i w Mercu był Hamilton z taką samą formą to kto by wygrał? Który Hamilton? Więc jeśli Vettel jest u was 50 klas niżej to jak chłop miał wygrać? I co w 2017 to jeszcze bardziej wina Vettela. Ferrari nawet w 2015 roku było szybsze skoro w okolicach GP USA drugi w klasyfikacji był Vettel a nie Rosberg.
13. Skoczek130
@sliwa007 - ja nie uważam, że Merc dominuje dzięki silnikowi. Oni po prostu mają znakomity pakiet ogólnie. W tym roku opony pasują im lepiej, niż w latach 2017-2018 - stąd dominują. Ferrari wyraźnie na tym polu się poprawiło - brakuje im jednak do tego pakietu lepszego pakietu aero oraz dopasowania do opon. Co do roku 2018... musieliby mieć perfekcyjny sezon. Merc mógł pozwolić sobie na błędy. Właściwie w latach 2017-2018 to nie Ferrari było tak mocne, co (nie)korzystało na kłopotach Merca z ogumieniem. Vettel zawalił pod koniec, ale w ogólnym rozrachunku i tak nie miał szans. Merc miał problemy z oponami (zmora ciągnąca się tak na prawdę od 2013 roku), ale kiedy ich nie mieli, Ferrari nie miało szans. W tym roku mamy świetny obraz tego, na co stać Merca, kiedy opony im nie przeszkadzają. Miażdżą, kiedy chcą, tempem wyścigowym. Wicemistrzostwo świata przeciętnego Bottasa wiele w tej kwestii mówi.
14. sliwa007
13. Skoczek130
Vettel popełniał błędy przez cały sezon a nie tylko w końcówce. Są w internecie nawet całe listy błędów jakie popełnił, nie ma problemu by to odszukać a wypisywać tutaj kolejnej listy nie mam ochoty.
Cały światek F1 dość jasno wypowiadał się o formie Vettela i zmarnowanej szansie na tytuł.
Vettela broniło tylko... Ferrari i to chyba tylko dlatego, że sami również popełniali koszmarne błędy.
Sezon 2018 pod względem osiągów bolidów Ferrari i Mercedesa był wyrównany. Nikt i nic tego nie zmieni.
Vettel zmarnował ogromną szansę.
15. Skoczek130
@sliwa007 - pierwszy błąd Vettela, jaki pamiętam, to... kolizja z Bottasem podczas GP Francji. Tam jednak Merc był nie do tknięcia, podobnie jak podczas GP Hiszpanii. Korzystali wtedy z opon z cieńszym bieżnikiem ze względu na nową nawierzchnię toru. W tym roku z niej korzystają i widzimy, na co stać Merca. ;) Miażdżą tempem Ferrari. Gdyby nie problemy z oponami Merca, wówczas nie byłoby o czym mówić tak na prawdę. ;) Sezon 2017 w wykonaniu Vettela był znakomity. Jeżeli chodzi o sezon 2018, załamanie nastąpiło po wypadku w Niemczech. Wtedy Vettel podłamał się psychicznie. W Chinach i Abu Zabi stracił szansę na zwycięstwo przez SC. W Baku przeciął punkt hamowania, ale musiał zaryzykować, aby nie stracić swojej pozycji... niestety dla niego wypadł poza podium. W Chinach został wprawiony w poślizg przez Verstappena. Nie da się ukryć... nie wykorzystał swojej szansy, ale nie zmienia to faktu, że Merc i tak było za mocny, szczególnie w drugiej połowie sezonu. ;)
16. sliwa007
15. Skoczek130
Pierwszy błąd to było właśnie Baku, czyli początek sezonu. Później Francja, Niemcy. W Austrii też coś nawywijał. Generalnie mniejsze czy większe błędy robił przez cały sezon a zespół też od czasu do czasu "dorzucał coś" po swojemu.
Generalnie początek tego sezonu, to był czas gdy Mercedes nie miał dobrego tempa a Hamilton jeździł na 90% swoich możliwości. To był czas na budowanie przewagi. Vettel tego nie zrobił a miał wiele okazji.
Jeśli liczysz na błędy przeciwnika, czy to w pojedynczym wyścigu czy w całym sezonie to trzeba naciskać. Nie można jechać 5s za liderem i liczyć na to, że wypadnie z toru, trzeba jechać sekundę za nim i szukać okazji.
Vettel robił coś zupełnie odwrotnego - rozdawał punkty i budował przewagę Hamiltona. I to nie tylko tą punktową ale również w pewności siebie.
Nie wiemy jakby się zachowywał Hamilton, gdyby był naciskany przez Vettela, ale bardzo możliwe, że jakieś błędy by popełnił.
17. Skoczek130
To prawda i tego nie neguję. Vettel i Ferrari zawalili ten sezon. 2017 rok był z kolei dla nich bardzo udany - ostatecznie pogoń za niedoścignionym została przypłacona kilkoma awariami. Ale w 2018 faktycznie nie wykorzystali swojej szansy. Od tamtej pory notowania Vettela w mojej ocenie bardzo spadły. To tak jak w 2012 roku McLaren - nie wykorzystał "zadyszki" RBR i ostatecznie przegrali. W każdym razie Merc pokazał w tamtym roku, że ich bolid był kosmiczny, lecz przez opony nie potrafili go w pełni wykorzystać. W tym roku widzimy ich prawdziwą siłę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz